|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:51, 02 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Powrócę do koni - moje oprocz wszelakich warzyw i owocow lubia...
Tina: coca cole, czekolade, lody
Pamira: sok egzotyczny, sprite, orzeszki solone, mambe
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:09, 02 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
To chyba najdziwniejsze końskie przysmaki o których słyszałam. A marchew i owies w ogóle jedzą?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:15, 02 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
No oczywiście, że jedzą! Siano również.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewik
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 15:28, 02 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Vivaldi ma świra na punkcie brzoskwiń i nektarynek. Ale serio Raz przy nim jadłam i zaczął pycho do mnei wyciagać, dałam mu więc kawałek. No i po prostu oszalał- prawie wylazł z boksu żeby dostac jeszcze. Bałam mu sie więcej dawać, bo żołądek do takich rzeczy nieprzzwyczajony. Potem jeszcze mu pare razy dawałam , zawsze z tym samym efektem- szyja z boksu taaaaka długa się robiła i konio wychodził z siebie
pozdrawiam
ewik
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thinky
Wałkoń :-)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz., oryginalnie: Tarnów
|
Wysłany: Pią 23:19, 02 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
A nasze konie uwielbiają fistaszki.. Kiedyś uciekły, i co wyciągaliśmy rękę żeby złapać za kantar to one w długą.. a weź tu dogoń konia. Dźwięk gniecionego w ręce fisaszka wbił je w ziemię... odwrót na kopycie.. i "daj, daj, daj"....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Pon 22:26, 05 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Kupiłam koniom inne ciasteczka niz zazwyczaj i obydwa pluły nimi <eh?>
Koń bardzo lubi ziemniaki a kuc nie bardzo..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoss Cartwright
Gość
|
Wysłany: Wto 9:58, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ale nagradzać konie smakolykami czy nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Promyl
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Promylowej Bajki
|
Wysłany: Wto 10:18, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Hoss Cartwright napisał: | Ale nagradzać konie smakolykami czy nie? |
Do tej pory uważałam że NIGDY, teraz uważam, że na pewnym poziomie szacunku (zależnie od konia oczywiście, jesli wzmaga to agresję skubanie za jedzeniem to nie), jesli ma to być motywacją .. to zaczynam się zastanawiac .. jeśli miałoby to wygladac tak, ze najpierw nagradzam za każdym razem ... potem przeplatam to z nagroda głosową ...odpoczynkiem ... potem nie za każdym razem jest nagroda .. potem co jakiś czas dla umocnienia nagroda na zmianę ... to sie zastanaiwma czy to nie jest mądre ...
a wy co na to ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Wto 10:25, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Hoss Cartwright napisał: | Ale nagradzać konie smakolykami czy nie? |
Ja przeważnie nagradzam - chyba,ze kieszen pusta, to głaszczę.
Nagradzam zwłaszcza kuca, bo on sie boi mnie <eh?>
Jakoś jak dostaje do pyska ulubione ciasteczko, to stoi grzecznie nawet jak próbuję wleżć na niego.Ja na schodkach też jestem milsza jak mam smakołyk.
Ale nicpoń na suchych biszkoptach też nie poznał się !
Wiem,ze noszenie przysmaków rodzi nawyk obwąchiwania, ale zdecydowanie się temu sprzeciwiam- obwąchiwaniu- rzecz jasna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:35, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
nie
nigdy przed jazdą czy czyszczeniem
nie karmić z ręki, łakomczuchy szybko stają sie niebezpieczne
koń zmiast grzecznie stać , zaczyna sie nerwowo kręcić , ładować nochal do kieszeni , czasami pokazujke zębiska
jak ktos chce dopieścić pupila może zawsze wrzucić do żłobu po jeździe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Wto 10:59, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ja pisałam raczej o nauce i nagradzaniu wyników
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Promyl
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Promylowej Bajki
|
Wysłany: Wto 11:00, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
oczywiście zgadzam sie z Dakronem ...
jesli w ogóle ma być to motywacja jakąś ... to za co nagradzac konia przy czyszczeniu czy wsiadaniu ... bez przesady ...
mój koń stoi na wolności przy siodłaniu ... i przy wsiadaniu z dwóch stron stoi jak wmurowany a nigdy nie dostaje z ręki smakołyków .... są rzeczy których nie mozna uzależniać od takich nagród ....
w ogóle nadal zastanawiam się czy one mają sens i jak trzeba być mądrym by umiec je stosować ... ( do tej pory ich nie stosowałam i mam wiele argumentów w sobie na to, ze sa głupie .... )
i że można narobić więcej krzywdy niż pożytku ....
a właśnie praca naturalna polega tez na tym, ze koń stoi w miejscu aż wsiądziesz nie dlatego że dostanie marchewkę .. tylko dlatego, ze przywódca stada nie pozwolił odejść ... poprosił bym stał w miejscu tak tez czynię ...
a jak to zrobić ... jesli ktoś zechce posłuchać moge opisac jak uczyłam moją klaczkę, która na wiodk siodła wierzgała swego czasu na uniesienie nogi startowała galopem z baranami .... dzię stoi grzecznie nawet jak wdrapuję się z obu stron gadając przy tym z kimś w stajni
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Promyl
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Promylowej Bajki
|
Wysłany: Wto 11:04, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
a jesli chodzi o konie ze skłonnością do skubania za jedzeniem NIGDY nie dawac z ręki !!! NIGDY !!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Wto 11:54, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Jest inna sytuacja w szkółkach, gdzie konie służa róznym osobom- tu absoltunie nie należałoby dawac z reki- ale oczywiście większośc przyjeżdżajacych nagminnie daje z ręki.
Natomiast jesli tylko ja zajmuje sie i jezdże na koniu, to oczywiście daje nagrodę z ręki.
To czy ośmieli się domagac natrętnie/ poprzez dotyk/ zależy tylko ode mnie, nie od konia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Promyl
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Promylowej Bajki
|
Wysłany: Śro 8:58, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
ja nie daję z ręki ... żeby koń nie kojarzył mojej ręki z jedzeniem ....
konie się nie karmią marchewką a koń zawsze wybierze swoje stado ... dlatego staram się by Iskra z innych powodów była posłuszna i chciała ze mną przebywać ... nie mącę jej w głowie dokarmianiem z ręki ...
jesli coś jej przynosze wrzucam do żłobu ... lub na padok ..
ja osobiście uważam że to nie jest dobre ... niezależnie czy koń ma własciciela jednego czy 3 ....
oczywiście kiedy najpierw wypracujemy szacunek, niektórym koniom później nie psuje tej relacji karmienie z ręki.... tylko czy ma to sens .... i właśnie ta mądrośc w stosowaniu tej nagrody ...
Czytałam kiedyś, ze koń nie traktuje jedzenia jako nagrody ... to było była bardzo ciekawa analiza ... analiza instynktu przetrwania i przewartościowania nagród dla konia (nie pamietam gdzie to było) .. utkwiło mi tylko to, ze my drapieżniki musimy ciągle jeść i w nasyzm mniemaniu jedzenie to skarb przetrwanie ... a w mniemaniu zwierząt uciekających ( jakimi sa konie ) przetrwać to mieć poczucie bezpieczeństwa .. przewodnika kontrolującego ruch ... dającego odpoczynek ....
w sumie to karminie koni to bardoz ciekawa spraw jest ... i wiele można na ten temat powiedziec ....
piszcie ... piszcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|