|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:51, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Slonce napisał: | Ja do siemienia dodaję otrąb, trochę oleju, miód i BIOTIDERM. |
A ten preparat biotynowy tak na wszelki wypadek czy coś się dzieje z kopytami, sierścią?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slonce
Bogini koreczków :)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:52, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kopyta zawsze miała słabe i to głównie dlatego. Ale od kiedy dostaje musli i Biotiderm widać, że odrastają już lepsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:52, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, slusznie piszecie o tym meszu, problem w tym, ze... ja nigdy meszu nie robilam i nie wiem nawet jak sie za to zabrac
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
Wysłany: Czw 10:38, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:53, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Może nie zaczynaj od razu z " grubej rury" , bo mesz jest fajny , ale dla nienauczonego konia to będzie " kosmos" . Tym bardziej jeśli Curcia lubi sobie przytyć tu i ówdzie to będzie zbytnie rozpasanie - ten mesz.
Spróbuj na razie z samym siemieniem , pamiętaj , że w trakcie gotowania rośnie go dość dużo i lubi się przypalić. Zobacz jak Cura zareaguje na mieszankę samego siemienia z owsem w małej ilości.
No chyba , że zna i lubi , a ja się tu niepotrzebnie rozpisuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:42, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:53, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Konie zazwyczaj mesz uwielbiają Mój to kiepski przykład, bo on zje absolutnie wszystko w każdej postaci, ale ogólnie chyba nie znam konia, który pogardziłby meszem. Teraz robię mesz sama. Żłób jest zazwyczaj wylizany do czysta
No i właśnie.... podstawowym składnikiem meszu jest siemię, które jest wręcz panaceum na różne dolegliwości żołądkowe i... w zamierzeniu ma poprawiać perystaltykę jelit, więc, w myśl tego co napisała Hagane - siemię tam też powinno "wspomagać" "wydalenie" tego domniemanego piasku. Olej też jest fajny na podobne sprawy.
Może "bardziej narażone" są konie, które nie mają siana do woli, pastwiska i wychodzą na piaszczyste padoki...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:45, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:53, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Diodo, nie, nie zna
Czyli co- po prostu ugotowac siemie? A jak to sie gotuje? Zwyczajnie z woda? W jakich proporcjach? Na opakowaniu bedzie napisane?
No i nie moge wymieszac z owsem, bo Cura go nie dostaje... Wiec co? Mieszac z fibra albo sieczka?
Ostatnio zmieniony przez martik dnia Czw 10:45, 07 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
Wysłany: Czw 11:05, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:54, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
A fibra jaką ma postać ?
Bo jeżeli to taki rodzaj musli jak moje to śmiało można wymieszać. Jeżeli to granulki to stanowczo nie polecam , bo granulki napuchną i zrobi się breja.
Sieczkę w zamierzeniu skarmia się suchą ew. lekko zwilżoną , tak więc wymieszanie z siemieniem to nie najlepszy pomysł.
Pamiętaj , że na początek ugotuj niewielką ilość . Myślę , że wystarczą 2 łyżki siemienia na ok. 1/2 l wody.
Sama robiłam na oko , nie podam więc dokładnego przepisu. Napiszę tak : wody zawsze można dolać w trakcie gotowania , ująć się nie da ( bo stracisz cennego gluta) i wyjdzie wodzianka.
Podać należy na ciepło i to bardzo ważne , bo na zimnym siemieniu wypływa na wierzch tłuszcz i jest be!.
Jeżeli nie z fibrą , to możesz przecież kupić niewielką ilość otrąb jęczmiennych bądź pszennych , takich jak dla ludzi i wymieszać z siemieniem.
Wiem , że cukrów unikasz , ale do smaku można dodać ( to później) odrobinę miodu.
P.S. najważniejsze by dość długo gotować , bo siemię w ziarenkach zawiera ( tu mogę walnąć głąba) kwas pruski , którego pozbywamy się właśnie podczas gotowania. Można też dostać siemię mielone , wtedy wystarczy tylko zagotować i już.
Ostatnio zmieniony przez Dioda dnia Czw 11:09, 07 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:12, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:54, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Diodo, dzieki piekne!
Przygotuje jak zalecasz. Mam tylko jeden klopot- z podaniem na cieplo... Cholerka Nie mam termosu, zeby to przewiezc a podroz do stajni to jednak okolo 30 min... Co tu wymyslec
Co do wymieszania z czyms, to wymieszam z otrebami. Sieczka jest sucha a fibra to mieszanka sieczki, ziarenek... O, takie cus: [link widoczny dla zalogowanych]
Wiec raczej nie bedzie sie nadawalo...?
Edit1: link
Edit2: Diodo, a co to znaczy odpowiednio dlugo gotowac? Godzine? Dwie?
Ostatnio zmieniony przez martik dnia Czw 11:14, 07 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
Wysłany: Czw 11:27, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:54, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Diodo, a co to znaczy odpowiednio dlugo gotowac? Godzine? Dwie? |
Bez przesady. Ale z całą pewnością ok. 30-40 minut na bardzo małym ogniu, dobrze mieszając , aby nie przywarło.
Jak nie masz termosu zawiń słoik w ręcznik i folię aluminiową , to powinno utrzymać ciepło. A jeśli wystygnie to można jeszcze dolać do pojemnika odrobinę wrzątku i dokładnie wymieszać . Wystarczy temperatura naszego ciała - po włożeniu paluchów żeby nie czuć ani ciepła , ani zimna. Wiesz ,jak dla bobasa.
P.S.Możliwe , że lepiej , gdy na początku konsystencja będzie bardziej wodnista.
Nie przejmuj się Szamek też nie zna siemienia( muszę nauczyć ) , a co gorsza , chociaż nie wygląda to on jest raczej fusyt. nawet chlebek musi być odpowiedni , bo inaczej wypluje.
Ostatnio zmieniony przez Dioda dnia Czw 11:32, 07 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ogryzek
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 1123
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:42, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:55, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
A nie łatwiej siemię zmielić w młynku i po prostu zalać wrzątkiem?
My tak wszyscy w stajni robimy i wychodzi super
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
Wysłany: Czw 11:45, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:55, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ogryzku , pewnie jestem zbyt ostrożna , ale chociażby zmielone , ja gotuję do pierwszego " bulgotnięcia".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:18, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:55, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
ja gotuję tak długo aż zacznie bulgotać i widzę, że się robi taki śluz, a siemię "rośnie" w garnku. Do tego otręby, owies i co mi się tam wrzuci standarowo zioła, ale czasem kawałki marchwi. Ostatnio dałam trochę orzechów i jajo, ale w sumie, jajo to koń dziennie zjada, także żadna rewelacja.
ja bym się nie przejmowała faktem, że mesz będzie zimny. Fakt, ciepły się nam lepiej kojarzy, ale konie na co dzień ciepłych rzeczy nie jedzą. Pallas początkowo nie chciał zbyt ciepłego meszu, ale taki letni jak najbardziej.
Pomieszałam ze dwa razy z sieczką i to nie był dobry pomysł. Z granulkami też nie bardzo.
W ogóle to normalnie robiłam gotowy mesz i też dawało radę, ale nad nimi się koń aż tak bardzo nie trząsł jak nad meszem własnej produkcji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ra
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 13:23, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:55, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dziennie jajo?
Nie za dużo?
Psom się daje jedno na tydzień max a to jednak drapieżniki, nie roślinożercy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:48, 07 Kwi 2011 PRZENIESIONY Czw 13:55, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
A to nie można? Co z tym jajem w końcu?
Ja nie wiem, sugerowałam się faktem, że żółtko ma biotynę, a z racji, że koń coś na skórze miał, to pomyślałam, że zamiast faszerować go jakimś gotowcem pt "biotyna" może by mu marchewki i jajko dać przez jakiś czas, a potem odstawić... To źle jednak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:52, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Jedno jajko nie zaszkodzi
Ogiery w sezonie dostawały więcej i żyły.
Moja mesz dostaje własnej roboty - taki gorący, że ja długo ręki nie utrzymam.
Trenerka gotuje całe metalowe wiadro, p oczym 3 kucyki i ślązak dostają po maireczce a resztę ... Tina.
Dziś przyszłą i powiedziała, żebym przed wyjściem ze stajni wyjęła Grubej wiadro z boksu bo zostało tam do wylizania.....
Zagladam a tam wiadro w żłobie, a mój koń po uszy wybabrany w pysznej brei!
Nasz mesz to owies, siemię, otręby. Gotowane dosc długo.
Zimne siemię mozna podać koniowi -zazwyczaj jedzą. U nas donosili właściciele do owsa np. na kolację. Poza tym przez pół godizny taki parzący glut nie wystygnie do zimnego.
Szybka wersja meszu to tylko siemię gotowałam, wkłądałąm do wiadra, wsypywałam owies, otręby i inne dodatki i zalewałąm wrzątkiem i zakrywałam na jakiś czas. I konie jadły cos takiego. I przeżyły
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|