Stajenka

grrrrrrr

Każdy koniarz pragnie i dąży do jednego - tego własnego, jedynego konia. Wesoly

Zawsze marzyłam o rosłym, malowanym kasztanie z latarnią. Życie weryfikuje wszystko - nawet marzenia, jak widać. Mruga

Nostrzyk z dziś, w new home Wesoly

najpierw zapoznawał się z innymi końmi przez płot, na szczęście nie zrobiły na nim jakiegoś wrażenia, on znów był sensacją! Wesoly

potem poszliśmy na małą przestrzeń co by konio pozwiedzał; zaczął padać śnieg i oto jakie harce wyczyniał:
(nie goniłam go, wręcz się modliłam, żeby z tej ekscytacji zawału nie dostał.. Mruga

)

w tle pastwiska.. (Mały ma z swoimi współtowarzyszami prawie 4 hektary ! Wesoly

)

jeden z najpiękniejszych momentów w moim życiu - "Mały chodż, idziemy do stajni" - i leci do mnie Myszek ♥

levemi

Grrrr gratuluję myszatego! jupi

a jak się dobrze przypatrzyć, to i nawet latarenkę ma mlotek

martik

SUPER!!!

Ogromne gratulacje

Napisz jak wszystko poszlo- kaucja, przeprowadzka, jak sie Nosiu teraz ma

rzepka

Ja juz gratulowałam -ale jeszcze raz: wielu wspaniałych, wspólnych lat w zdrowiu i radości!

grrrrrrr

dziękuje, jestem najszczęśliwszą osobą na świecie ! Wesoly

w końcu!

jak poszło? jest dopiero dzień "po", a ja już mam wszystko jak za mgłą.. była osoba prócz mnie, która chciała wylicytować, dobrze że się spóźniła - po wszystkim facet się mnie pytał czemu ją licytowałam, skoro ona mała i stara.. mlotek

wieczorem Nościk pojechał do nowego domku (oczywiście załadunek nie przebiegł bezproblemowo, ale w końcu Maleństwo weszło Wesoly

); konio wyszedł z przyczepki i od razu chciał się w śniegu tarzać, lol

gdy wszedł do boksu to przywitał się z nowymi kolegami i zaczął pałaszować sianko i... pierdzieć. wstyd

Nostrzyk wydaje mi się być zadowolony z nowego domu - chyba widać po zdjęciach? Mruga

chciałam tu wszystkim zaangażowanym osobom podziękować - poczynając od wiary w nas, załatwiania transportu, załadunku.. kończymy dzięki Wam nowym rozdziałem życia! jupi

specjalne podziękowania dla Misioły !

dzięki laska za wszystko; wytrzymywanie moich telefonów, załatwienie przyczepki, zawiezienie bezpiecznie Maleństwa do domu - dzięki, dzięki, dzięki! szacuneczek

Misiola

Taaak... to był szalony dzień... Miałam relacjonować wszystko Forkate, ale to szło takim szybkim telefonicznym tempem, że na spokojnie ogarniemy te opowieści przy herbacie Mruga

Gorsze tempo miał sam przyjazd po Was, ale oczywiście zapominamy o tym haha Mruga

, bo w końcu dotarliśmy szczęśliwie do celu.

Bardzo się cieszę, że mogliśmy pomóc!

Nie mam co dodać za bardzo do Twoich opowieści, bo napisałabym dokładnie to samo o stajni i o tym horyzoncie co się pastwiskami zwie, bo na prawdę cudne "zadupie" z mnóstwem terenu dla koni!!! Dookoła taka duża przestrzeń! Współlokatorzy ze stajni idealni dla Nochala, pasują do siebie "gabarytowo"

Dostał największy boks, wielkie padoki i fajnych nowych kumpli. Będzie baaardzooo zadowolony Wesoly

grrrrrrr

"Dzień dobry - kocham Cię." ♥ Wesoly

dzisiaj bylismy na krótkim spacerku:

pochodziliśmy z Babcią Jej Jej:

i... Maleństwo na chwile weszło do stada Wesoly

:hurra: Capitol (przywódca) bardzo go polubił, nie odstępował na krok i bronił jeśli zaszła potrzeba Wesoly

(szkoda, że mało co widać - debil aparacik- Nosio jest na końcu)

biegniemy do stajni za nowym kumplem Wesoly

fajnie jest. zawstydzony

rzepka

Ale super fotki. Konik szczęśliwy! A dlaczego wybrałaś akurat Nostrzyka? Czy znałaś go wczesniej?

Amasza

Jeśli chodzi o grrrrrrr i Nostrzyka, to można śmiało powiedzieć: "stara miłość nie rdzewieje"

domi

Grrrr! Gratuluję jeszcze raz

widać, jak oboje jesteście szczęśliwi

wstaw więcej zdjęć i może opisz Waszą wspólną historię, bo wiem, że jest co opowiadać Wesoly

grrrrrrr

nasza historia zaczęła się dość niefortunnie.. to drugi koń, którego dosiadłam w OJ Indeks. Wesoly

w 2007 roku jechałam na nim rajd:

niestety nie byłam przygotowana na taką trase + za krótkie strzemiona i kolana zaczęły mnie straaasznie boleć.
jakoś złożyło się później tak, że zaczęłam jeździć na [link widoczny dla zalogowanych], niestety stało się, co się stało i gdyby nie pani Asia, która wręcz wcisła mi Nostrzyka na jazdę (pamiętam, że mieliśmy mieć z innymi dzieciakami jazde na oklep, a że ja się z swoimi gabarytami na kucyki nie nadaje.. Mruga

nie obyło się bez straszenia przez innych "że jak to on nie zrzuca". Mruga

) to w życiu nie byłoby teraz mnie i Małego. Wesoly

jakoś tak spasowaliśmy, był balsamem na moje dzieciate pęknięte serce po Indeksie, pierwsze zawody towarzyskie, Hubertus - wszystko na Nostrzyku ! i tak to wszystko trwa od drugiej połowy 2007 roku - 5 lat już sie znamy,(nawet jak miałam przerwe w jeździectwie czy też pracowałam w innej stajni - co byłam w Stodołach to szłam odwiedzić Małego.. )
ciekawi mnie jakie będą nasze następne.

Cytrynka

poczekaj aż znojda swoje zdjecia to ci zasile wątek waszej story

Sankarita

Jeee, jako mało Grrrr

tam na pierwszym zdjęciu. Normalnie bym Cię nie poznała.

Cytrynka

Sorki, że się wcinam w Twój wątek Wesoly

ale znalazłam na dzień dobry zdjecie roku

Amasza

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, jakie fajne trio!! S&G&C