Stajenka

Misiola

Przestań marudzić marudo jedna!!! ee my to zresztą tak samo mamy, zmienne humory i myślenie i raz lepsze, a raz gorsze dni. Widzisz ja nawet za Tobą drugiego lecącego Forta hoduję, bo mi żal Mruga

Bardzo dobrze Wam idzie przeca. Zobaczysz, że dzisiaj znowu będziesz zadowolona Wesoly

Boubi

W "plotach" Forkate juz wspomniala o dzisiejszej jezdzie....
Powiem tyle, ze trening - sam w sobie - byl udany i dosc intensywny... Zakonczyl sie jednak nieco przed czasem czyms co moglo okazac sie niefajnym wypadkiem..... Kwadratowy

Otoz w galopie na naszej zielonej ujezdzalni Fort nagle sie potknal, dwa razy upadl na nadgarstki, Forkate dzielnie usiedziala, ale oboje - konio i amazonka przezyli niezly wstrzas.... przerazony

Oczywiscie Forkate natychmiast zsiadla, konia delikatnie zaprowadzilysmy do boksu; na szczescie zaraz po upadku Fort nie kulal, noga nie spuchla i nie byla goraca.... Mam nadzieje, ze nie bedzie niedobrych konsekwencji dzisiejszego zdarzenia..... Kwadratowy

Wyglada na to, ze nigdy nie mozemy byc pewni ani siebie, ani naszych rumakow.... a wypadki moga sie zdarzyc w najglupszych i najbardziej banalnych sytuacjach..... Kwadratowy

Jutro Forkate napisze nam jak sie konio miewa..... Trzymam kciuki.... Wesoly

kocia

OMG!

Ale historia... Ja też mam nadzieję, że z Fortem i Forkate wszystko ok i że wkrótce się tego dowiemy!

Forkate

Wczoraj było chłodzenie wodą, okład z lodu i chłodząca wcierka z żelu na stłuczenia itp., dzisiaj rano sprawdzałam nóżkę i jest normalna, zero opuchlizny, nie grzeje. Dzisiaj jeszcze pomacam i zobaczę, jak reaguje, czy boli. Humor dopisuje więc prawdopodobnie jeśli jest jakiś ból, to niewielki.
Mój koń jest przekochany i bardzo dzielny...
I głupio mi wobec Boubi, że się musiała przez nas nastresować

Dzisiaj koło południa pójdziemy na mały spacer (w ręku oczywiście) się rozchodzić, no i oczywiście będę obserwować.
Ja w ogóle na początku w miarę spokojnie to przyjęłam, ale potem cały wieczór o tym myślałam i się zadręczałam, że przeze mnie mogło stać się coś o wiele gorszego...

krewniak

Skończy się na strachu, jestem tego pewna i za to trzymam kciuki!! Podziwiam, że usiedziałaś dwa potknięcia pod rząd na oba przody - ma się te mięśnie przyśrodkowe wyrobione Mruga

pozdrowionka

k_cian · Dołączył: 20 Sty 2006 Posty: 285 Przeczytał: 0 tematów

Będzie dobrze, też jestem tego pewna!

Forkate

Dzięki dziewczyny Wesoly

Zastanawiam się nad zrobieniem przeglądu technicznego nóg Forcika, w sensie rtg, od kiedy go mam nie robiliśmy takich badań. Słuszny wiek plus wczorajszy upadek chyba byłyby wskazaniem, co myślicie?

Iandula

Forkacik, konie się potykają, to nie Twoje wina

Ty dzielnie powstrzymałaś Was od wywrotki, bo gdybyś nie usiedziała tylko poleciała w przód do końca wytrąciłabyś go z równowagi Wesoly

Forkate

Pan Koń sądząc po grzywie - Mustang z Dzikiej Doliny - pozdrawia serdecznie (szczególnie Panią Trener, obok której lubi się zatrzymywać z nadzieją, że może ma coś dobrego Mruga

):

Boubi

Dziekujemy z pozdrowionka!!!!! Wesoly

Nie wiem czy nadal bedzie lubil sie kolo mnie zatrzymywac... bo jak do tej pory to raczej oznaczalo... cofanie..... Kwadratowy

A o smakoszkach pomysle na najblizszym spotkaniu..... wstyd

domi

dopiero teraz przeczytałam wszystko

Forkate podziwiam, że wyratowałaś Was przed czymś gorszym...

a zdjęcia śliiiiiczne! Mnie się tak a propo tej wywrotki przypomniało, jak z Forteczkiem pewnego upalnego dnia pojechałam razem z całą grupą pod okiem KAREN (

) do zalewu popłwać. Wszystko było suuuper, ale pojechałam poszukać drugiego wyjścia z wody... brzeg był oczywiście mega blisko, ale ja jakoś tak nie chcąc "wypływać" daleko poprowadziłam Fortka możliwie jak najbliżej brzegu... mlotek

a tam... chaszcze i .... dziury.... wykrzyknik

no i właśnie w jedną, z takich dziur wpadliśmy... przerazony

robiłam, co mogłam, ale plusk wody i panika zrobił swoje... zsunęłam się z siodła- potem mam dziurę w pamięci... przerazony

potem wystraszyłam się, że Fort pewnie mi gdzieś uciekł, ale jak się jakoś w miarę ogarnęłam, zobaczyłam Forteczka CAŁEGO I ZDROWEGO stojącego w wodzie tuż obok mnie... jupi

patrzył na mnie takimi mądrymi oczkami... KOCHANY ANIOŁEK! zaraz usłyszałam głos i wskazówki Karen i na szczęście skończyło się na strachu... wszystko trwało ponoć ułamki sekund, ale dla mnie to było straszne przeżycie wykrzyknik

Dlatego POTWIERDZAM, że z Forteczka baaardzo MĄDRE i kochane zwierzątko Wesoly

ciąg dalszy ( już tych przyjemniejszych Wesoly

) nastąpi niebawem

Forkate

Boubi, lepiej smakoszków nie zabieraj, bo dopiero nie popracujemy - będzie podchodził przy każdym przejeździe obok w odległości...hmm, coraz większej Mruga

W końcu stanie na tym, że on "nie pójdzie!", bo Boubi ma cukierka Mruga

Żarcik, ale muszę lepiej obmyślić system nagród, on to lubi Mruga

Tak na marginesie, dzięki Boubi zaczynam wchodzić w taki etap, że coraz bardziej wiem, że nic nie wiem i zaczyna mnie to przerażać wstyd

Domi, to miałaś przeżycia

A na te miłe historie i Twój wątek to chyba nigdy się nie doczekamy! Obiecujesz i obiecujesz, a tu dalej nic mlotek

domi

Forkatku, jak tylko dorwę mojego fotografa (zresztą już Stajenkowiczom znanego) to założę nasz wątek Mruga

a kiedy Was następny trening? bo nie mogę się doczekać kolejnej relacji Wesoly

taaaaaak strasznie lubię na Was patrzeć

Delphia

Jesli dojdzie do tych zawodow to i ja bede na widowni! Wesoly