|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:20, 02 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Fakt faktem nie chwaliłam się, jakoś tak wyszło, ale osobiście zapraszam chętnych na odwiedzenie Grani i nie tylko.. w Mirelkowej stajni, bo tam sobie przycupnęłyśmy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:49, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Eeeeh miałyśmy ciężką niedzielę, Grani złapała potężną kolkę i niestety żaden weterynarz nie był uchwytny.
Dzięki pomocy Darka O. Grani żyje, bo gdyby nie on to już chyba byłoby po niej.. Najchętniej bym go ozłociła. Daro DZIĘĘĘĘKKI.
Po tym zdarzeniu muszę się przygotować na taką ewentualność w przyszłości, czyli pora uzupełnić apteczkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Wto 9:12, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Jak jej pomogliscie? Wiadomo od czego ta kolka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:30, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Niestety nie wiadomo, rano podczas karmienia było OK, około 13.00 Grani słaniała się już na nogach.
Kiedy przyjechałam do stajni, koleżanka już ją oprowadzała, a w zasadzie ciągnęła. Grani co chwilę zwijała się z bólu i traciła równowagę, cała była zlana potem.
Z relacji A. dowiedziałam się, że już parę razy jej się wywróciła.
Bóle były tak silne że ona nie dawała rady nawet powolutku stępować, musiałyśmy ją podtrzymywać rękami w czasie ataków.
Dzwoniłam gdzie się dało, niestety nikt nie był uchwytny, nawet zwykły weterynarz od psów i kotów..
W końcu dorwałam Darka O., który akurat był w Stodołach i pożyczył od kogoś Biovetalgin. Na szczęście od stajni Krewniaka do Stodół jest bardzo blisko, także dość szybko dojechaliśmy z pierwszą dawkę Biovetalginu. Potem chodziłam z nią jeszcze jakieś 2 godziny, na szczęście po ok 15-20 minutach widać już było działanie lekarstwa.
Grani zaczęła chodzić w miarę samodzielnie, człapała bidna ledwo ledwo ale już nie przewracała się
Ok 16.00 skontaktowała się ze mną weterynarz która doradziła mi podać jej szybko No-Spę.
Na szczęście miałam dojście do lekarza, także do godziny dostała jeszcze ok 100 ml domięśniowo No-Spy.
Po ok. 4 godzinach od podania Biovetalginu, dostała jeszcze jedną dawkę tego lekarstwa ponieważ nie byliśmy pewni czy to nie wróci. Poza tym nie była zdiagnozowana przez weta więc ryzyko było dość duże.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Wto 11:17, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
dobrze, że wszystko dobrze się skończyło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:00, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ano, mnie kamień z serca spadł.. ufff.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszumy Frankusowe
Frankus-siwy dudrok ;) Kochom go!!! :P
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 1774
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z lasu
|
Wysłany: Wto 16:50, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
No to ja trzymam mocno kciuki,żebyście juz wiecej nie musiały przeżywać takiego horroru.
Odpukać, ale mojego szłapoka jeszcze to nie spotkało.
Pewnie dostałabym zawału
Kdzieś tam słyszałam,że podobno na kolke dobrze działa wódka <eh?>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Wto 20:13, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Floppy to jesteśmy rodziną :Djak byś nie wiedziała.
Bedziesz miec siwego konia sialalalalalalalala ;-> ;->
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Śro 7:19, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Kdzieś tam słyszałam,że podobno na kolke dobrze działa wódka |
ja też nawet próbowałam i poskutkowało, tylko cuchnęło w całej stajni że blee.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Śro 8:10, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
KOniowi daje się tą wódke do picia czy smaruje się go nim?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:41, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Dekster napisał: | Floppy to jesteśmy rodziną :Djak byś nie wiedziała.
Bedziesz miec siwego konia sialalalalalalalala ;-> ;-> |
Tak się kiedyś wystrzegałam siwków, bo mi się ta maść nie podobała, ale od jakiegoś czasu zmieniłam zdanie, bo miałam do czynienia z 2 superowymi siwkami.
Widocznie jest mi pisany siwy koń
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszumy Frankusowe
Frankus-siwy dudrok ;) Kochom go!!! :P
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 1774
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z lasu
|
Wysłany: Śro 10:11, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Dekster napisał: | KOniowi daje się tą wódke do picia czy smaruje się go nim? |
Do picia. Z wodą chyba.
Ale uważałabym z innymi lekarstwami,bo nie wiem czy konie też mogą miec odloty
A w ogóle ta ja mam siwka I konio jest super. Innego już nie chce.
Niestety jest taki w piegi ( nie wiem jak to fachowo się nazuwa. Bumerang taki był na starość)A jabłkowity siwek to już CUDO!!!
Kasztany są na drugim miejscu
I żeby było sprawiedliwie to też mam takiego w stajni ( ale nie jest mój)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:19, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
To się nazywa hreczka.
Zamieszczę parę zdjęć "moich" siwków.
Po tych dwóch koniach stwierdziłam, że takie siwe jest super i że nie mam już nic przeciwko tej maści. Tylko te czyszczenie w zimę...
Poniżej zdjęcie bardzo fajnego ogiera, który kosztował mnie trochę nerwów, ale też utkwił mi w pamięci jeździeckiej:
to zdjęcia ze stodolskiego Huberta:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Śro 10:48, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
A czym Cie zdenerwował ten siwy przystojniak?
Jak ma na imie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:02, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
To był prywatny koń, zaczęłam z nim pracować jak już miał ok 4 lata i był po półrocznej przerwie w jeżdżeniu. Zajeżdżany był przez inną osobę a potem ta osoba wyjechała, także chłopak się obijał.
Już na pierwszej jeździe pokazał co potrafi i że chodzenie z jeźdzcem na plecach nie jest celem jego życia
Po paru minutach tańców i baletów, stwierdził że chyba trudno jest się mnie pozbyć z siodła i wykombinował, że świetnie będzie przewrócić się na plecy. A co!
Przez następny miesiąc, stawiał się jak mógł, odmawiał współpracy, zaliczyliśmy jeszcze chyba ze 2 wywrotki na plecy, aż w końcu chłopak się poddał. Potem juz było tylko dobrze.
Miałam później niezły ubaw jak koleżanka próbowała na nim pojeździć, to tak się zaparł, że prawie chodził do tyłu, tempo 50m/minutę. Wyglądało to przekomicznie.
Moja siostra też przekonała się, że z nim nie są żarty i zaliczyła dość widowiskową "glebę", aż myślałam że będę dzwonić po pogotowie, bo nie mogła przez dłuższy czas dojść do siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|