Stajenka

krystyna

Jadąc do pracy telefonowałam do stajni, Przecław czekał na śniadanko, zjadł z lekarstwem, jestem lepszej myśli, dużo dzięki stajenkowiczom i trochę dzięki pogodzie bo nareszcie wyszło słońce.
Chciałam napisać tak króciutko co się dzieje.
Około trzy tygodnie temu wyszedł na padok normalnie, wrócił mocno kulejąc na lewy przód. Diagnoza weta: stan zapalny stawu koronowego na skutek jakiegoś urazu na padoku czyli licho wie jakiego. Dostał leki, chłodzenie, rozgrzewanie itd, uraz bolesny ale niby niewielki... tylko nie dla niego.
Przecław jest koniem tzw poochwatowym. Ochwat, ciężki, przeszedł ponad trzy lata temu, jaka była przyczyna i przebieg mogę się tylko domyślać, wiadomo natomiast, że nie był leczony, nie był nawet rozkuty tylko sprzedany na rzeź, a do końca użytkowany pod siodłem. Zepsuć jak zwykle jest łatwo, naprawia się bardzo długo i ciężko, szczególnie konia starszego.
Poza wieloma innymi konsekwencjami przebytej choroby i jej powikłań jest fakt, że Przecław na stałe odciąża prawą przednią nogę (o dziwo tę lepszą czyli z mniejszym stopniem zmiany położenia kości kopytowej).
Dokładnie mówiąc nogą, która w dużym stopniu obarcza, żeby mógł chodzić jest noga lewa. Ta która ma teraz chorą. Dalej to już chyba nie muszę tłumaczyć. Boję się, ze to zapalenie to nie wynik gwałtownego urazu tylko stałych przeciążeń, których nie można uniknąć Boli go, z trudem chodzi obarczając nogę, którą na ogół oszczędza, boję się też tego konsekwencji (kolejna ropa w kopycie), mocno obciąża tył, nadwyręża zaleczone serce, kręgosłup do czego absolutnie nie powinno się dopuszczać ale jak mu to powiedzieć, nie kładzie się przy ludziach mimo zmęczenia i bólu co kiedyś nie stanowiło problemu i pozwalało na leżąco skontrolować stan jego kopyt, założyć opatrunek itp.
I jeszcze jedno. Dwukrotnie miał dziwne ataki. Wyglądają okropnie. Koń leży, miota się, nie usiłuje wstać, wykonuje gwałtowne ruchy nogami i głową.
Do pierwszego ataku zdążyła dojechać wetka. Uznała, że to jakiś ucisk w kręgosłupie na nerw, koń dostał przeciwbólowe, ale dopiero jak się uspokoił i wstał. Drugi atak zobaczyłam sama. Był podobny do pierwszego ale jak gdyby stracił na moment świadomość. Sorry,trudno mi to opisywać. Atak jak naglę się zaczął nagle minął, koń jakby się obudził. Zdziwiony rozejrzał się i wstał. Wetka tym razem nie zdążyła ale z mojego opisu powiedziała: prawdopodobnie był to atak padaczki.
Smutny

Oczywiście to tylko przypuszczenie. Nie wyklucza znów ucisku na nerw ale... No właśnie. Padaczkę podobno bardzo trudno zdiagnozować a ja nic o niej nie wiem. Dowiedziałam się tylko tyle, że Przecław w razie czego nie może dostać leków przeciwpadaczkowych bo spowodowałyby u niego nawrót ochwatu.
Przepraszam, że tak chaotycznie. Dziś chcę wyjść z nim na spacer. Z boksu widzi co prawda całe podwórko ale co spacer to spacer. Jakwrócę ze stajni zdam relację. Kciuki nadal potrzebne.

Iandula

Krystyno, trzymam mocno... zalamany

siwula

Trzymam z całych sił Wesoly

Amasza

Przykre

ale ja werze ze z tego wyjdzie i niech nikt nie traci nadziei !! Kciuki trzymam nadal!

Ra · Dołączył: 17 Mar 2010 Posty: 791 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Śląsk

Najważniejsze, żeby się nie męczył i żeby nie bolało. Trzymam kciuki!

martik

Krystyno, mocno trzymam kciuki za Przeclawa

I podpisuje sie pod tym, co napisala Ra...

Boubi

I ja tez - podpis pod poprzedniczkami.....
Trzeba wierzyc, ze sie poprawi, ale jesli mialby sie meczyc czy to z bolu czy to z powodu padaczki... to... no, wiem..... decyzja niezwykle ciezka i trudna... Sama taka kiedys musialam podjac i wiem ile mnie kosztowala, ale kon to zwierze przestrzeni, padokow, swobodnego przemieszczania sie....
Oby nie!!!!
No nic... trzymam kciuki!!!!!

bandola_1

dobrze, ze się odezwałaś , chociaz wiadomości chcielibyśmy otrzymać inne, no ale cóż - życie, a ono często nas nie rozpieszcza zalamany

trzymamy kciuki Wesoly

Faenza

Krystyno trzymamy kciuki za Was! Bądź silna!

rzepka

Mam nadzieję, że będzie dobrze. Strasznie to przykre Smutny

Mocno trzymam kciuki Sad

haniaho

trzymam kciuki bardzo mocno

Misiola

Co u Przecława??

Iandula

Trzymanie kciuków pomaga, resztę napisze Krystyna Wesoly

Amasza

to w takim razie ja trzymam jeszcze mocniej Wesoly

martik

No to wspaniale wiesci!!! jupi

Nie przestaje trzymac kciukow, az dacie sygnal, ze juz calkiem jest ok