Stajenka

siwa

Świetne zdjęcie Mruga

to dobrze że okazało się że to nic poważnego.
Ja tam nic nie mówie, ale zobaczyłabym chętnie więcej zdjeć gwizdze

janneke

Ja też proszę o zdjęcia Wesoly

A spławianie super, oj, marzyłby mi się jakiś zbiorniczek, gdzie można by z końmi się potaplać Wesoly

kocia

Kostko! Spóźnione, ale szczere, ogromne GRATULACJE!!! Witaj w klubie! Z tym wewnętrznym "NIE" odnośnie własnego konia, to ja Cię doskonale rozumiem, bo ponad rok temu rozpoczęłam staż z drugim własnym (oczywiście chodzi o Bruna) wbrew rozsądkowi i wbrew dotychczasowym doświadczeniom Wesoly

Ale tak już jest z końmi, że uzależniają Mruga

Dobrze, że kulawizna okazała się niegroźna. Opowiadaj co tam u Was słychać nowego. Tak, jak moi przedmówcy, czuję wyraźny niedosyt!

nongie

Ależ on ma szczeście na twarzy przy tym pławieniu Wesoly

janneke

Nongie, oboje mają szczęście na twarzy Wesoly

kostka

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

dziewczyny poszły za naszym przykładem ; ) {Birma od Bajdarka/Corrado son po New World i Malta od Makata/Caretino K po Likwor}
[link widoczny dla zalogowanych]

no i doszliśmy na drugi brzeg
[link widoczny dla zalogowanych]

zgoda buduje! {Nat&Leo, Okruszek&ja}
[link widoczny dla zalogowanych]

najlepszy sposób na owady, metoda 'na schaboszczaka'. po czyszczeniu i kąpieli wystarczyło wykulać się w piachu ^^ panierka ideolo.
[link widoczny dla zalogowanych]

szczęśliwy koń to brudny koń : )
[link widoczny dla zalogowanych]

janneke

Jakie suuuper zdjęcia Wesoly

Nie masz pojęcia, jak zazdroszczę Ci tej wody Wesoly

U nas przez padoki przepływa rzeczka, ale jest bardzo zimna i ma kamieniste dno, więc ogony tylko nogi moczą, bo położyć się nie da Smutny

kostka

ale mnie Okruszek zrobił! przyjechałam wczoraj do stajni, czyszczenie, masowanie, chuchanie-dmuchanie, potem moczenie się w bajorze no bo gorąco to raz, a dwa takie pławienie nóżce wyjdzie na zdrowie etc. etc. potem spuściłam gałgana 'ze smyczy' żeby się wykulał jak to ma w zwyczaju. najpierw się cwaniaczek grzecznie opanierował, postał chwilę stwarzając pozory i nagle jak się nie puścił z Leo galopem! dzikie harce, wyścigi, bryki, kopniaki i podskoki, stawanie dęba i popisówa na całego! kita w górze, głowa między nogi i jak sprężynka huzia do przodu. a biedna zszokowana pańcia stała bezradnie wytrzeszczając oczy i powtarzając tylko mechaniczne 'hola'. latał jak dzik i ani przez chwilę nie zakulał no! teraz już mi się nie wywinie, dzisiaj po zabiegach pielęgnacyjnych zabezpieczę odpowiednio nóżkę i wsiadam na stęp i kłus chociaż bo tak go nosi że boję się coby krzywdy nie zrobił sobie albo komuś dookoła. nic dziwnego, skoro w rekreacji po 3 godziny dziennie chodził a teraz takie wczasy pod gruszą... swoją drogą, pojęcia nie miałam że on potrafi się TAK ruszać!

Cytrynka

Po pierwsze witaj Kosteczko jupi

po długiej przerwie. W twoim życiu zwrot o 180 stopni własny horse ( BARDZO SIĘ CIESZE, ŻE MASZ SWOJEGO KONIKA). Fotki cudowne również podoba mi się twój wątek no i zdjecia. Serwuj nam częściej niusy co u was i zdjęcia.

Ps. Siwa i Bastylka o to samo proszę was sorcia Kosteczko, że w twym wątku

Boubi

Kostko,
Witaj po przerwie; z radoscia przeczytalam Twoj watek i jeszcze wieksza radosc widze na waszych obliczach... Okruszka i Twoim.....
Widze tez kantarek westowy... ja wlasnie taki przywiozlam zza oceanu dla mojej Melci tylko cos jakby za maly mi sie wydaje.... wstyd

; albo ja po prostu nie umiem tego zakladac wstyd

czy to sie daje regulowac???

kostka

dziękuję za tyle ciepłych słów, naprawdę miło się to czyta

co do west kantarków, generalnie robi się je na wymiar ale możesz zmienić wysokość nachrapnika i to jak mocno przylega do końskiej głowy. wystarczy że rozwiążesz i poluźnisz górny węzeł z lewej strony.
mogę zapytać ile zapłaciłaś za swoje sznurkowe cudo?

Boubi

kostka

o kurczaki! ja za mój, zrobiony przez myszatego qnia {www.myszatyqn.fbl.pl} zapłaciłam 18 zł cwaniaczek

{15 zł kantarek + 6 przesyłka ale że zamawiałam razem z Natalą to się dzieliłyśmy po połowie}

Maluszek ma dzisiaj wolne, wczoraj chodził więc należy mu się odpoczynek. nie chcę zbytnio nadwyrężać nogi, zwłaszcza że problemem jest staw skokowy. poza tym od wczoraj wieczora leje, grzmi i wieje. nie jestem hardkorem żeby śmigać w takich warunkach. poza tym mam wizję jak zabija nas poślizg na rozbebłanym padoku. o nie nie nie! sciana

zaraz spadam do kina, a potem wreszcie spędzę popołudnie z mamikiem i Anastazją : )

kostka

przepraszam że post pod postem Rolling Eyes

cieszę się że kantarek jednak pasuje i wszystko jest okej. wydaje mi się że jest tak jak mówisz- im sztywniejszy tym mocniej działa. czy coś wstyd

rzepka

Wydaje mi się, że wytwórcy kantarków biorą do roboty taki sznurek, jaki mają "pod ręką", czyli najtańszy. Stąd wiekszość jest z twardej, nylonowej linki. Mnie udało sie kupić kantar z prawdziwego, bawełnianego sznurka -jest mięciutki, wygodny i przyjazny dla konia.
Nie sądzę, żeby producent wiedział, jaki sznurek dziala ostrzej, a jaki słabiej Smutny

Fakt, ta sztywna linka bardziej obciera koniowi pyszczek -szczególnie pod węzłami.