Stajenka

elwira

Skoro się już jakoś tak rozgadałam to zakłądam nowy wątek, żeby nie offtopować w innych. Nie często tu zagladam, ale zawsze jak wpadam to z miła przyjemnością czytam zaległości i od czasu do czasu coś sama napiszę.
Pochwalę się na początek moimi szkapami.
Wszystkie to wyścigowce pełnej krwi angielskiej, jedne lepsze, inne gorsze, ale wszystkie kochane.
Może zacznę od najstarszej folblutki Appley Dapply.
Appley ma dopiero 21 lat i przyjechała z Irlandii. Urodziła się w Anglii i jest anglikiem pełną gębą Wesoly

Razem z nią przywiozłam jej córkę po dobrym reproduktorze Desert Kingu (dla zainteresowanych do poczytania: [link widoczny dla zalogowanych] ). Małą nazwałam Airy Fairy co w wolnym tłumaczeniu oznacza pobożne życzenie.
Mała tak wyglądała w styczniu 2009

Do konia była mało podobna, nie mówiąc już o koniu wyścigowym.

Obie z matką bez problemów przebyły długą podróż promami i trochę zdziwione zimnem nabrały u nas jeszcze większego futra. Na szczęście latem już nie wyglądały jak niedźwiedzie polarne i zaczeły przypominac konie.
Ruda Airy

i jej matka Appley

Appley pokryliśmy ogierem Cloword, i w tym roku urodził się piękny i zdrowy półbrat Airy, chwilowo jeszcze bezimienny kasztan

Ze względu na wiek matki, postanowiliśmy jej więcej nie kryć, mimo, że jest zdrowa i tryska energią.

W tym roku Airy ponieważ ma już 2 lata rozpoczęła trening na Służewcu. Pierwszy start planowany jest jesienią. Jak na razie sporo urosła i wciąż się jeszcze rozwija więc trenig ma lekki.
Ruda wiosną:

Poza rudą mam jeszcze prawie 2 trzylatki.
Sokratesa kupionego na aukcji w Stadninie Iwno

oraz udziały w Kaseyu, kupionym w Stadnine Golejewko

ale ten jak pisałam w Ambulatorium jest dość problematyczny, ze względu na dziwne kłopoty zdrowotne.

To wszystkie moje dzielne rumaki.

W zeszłym roku sprzedałam niewiarygodnie wredną Groteskę - kupina była razem z Sokratesem, ale już na aukcji pokazała swój temperament.

Potem było tylko gorzej. Na początku były ogromne problemy, zeby ją zajeździć, do tego gryzła, kopała i przygniatała do ścian w boksie, jak się już komuś udało do niej wejść i ja nawiązać Wesoly

Sokrates wyglądał przy niej bardzo osiołkowato

Poza Groteską sprzedałam też inną klacz Summersonę, która złamała nogę na treningu i teraz jest matką. Została wyleczona i na pewno komuś sprawi dużo radości.
Oddałam również Jameczkę. Po wielu latach biegania po padokach i ona znalazła nowy dom. Ja niestety ze względu na obowiazki rodzinne nie byłam w stanie poświęcic jej czasu i szkoda mi było, że trochę "zdziczała" żyjąc z kobyłami źrebnymi na pastwiskach. Na pewno teraz jest szczęśliwa, bo trafiła do kameralnej, przydomowej stajenki, gdzie mieszka z inną klaczą wielkopolską.
Z dawnych czasów, które mogą pamiętać dawni najstarsi stajenkowicze ze swojej wyprawy na tor, była klacz Kristel, którą dzierżawiłam. Ona właśnie jest matką Kaseya, do którego mam duży sentyment.
Jednak moją największą nadzieją jest Airy. Ma w sobie to coś, co powinien mieć koń wyścigowy.

HorseSSDaga !

Ale masz się super, tyle koni

Na pewno masz też ogromne doświadczenie ^^

rudzinka1

Zarośnięta Airy najfajniejsza,
Piękne angliki są. Proszę wybaczyć mi pytania laika, ale o treningu koni wyścigowych wiem tyle, co nic. Kiedyś pracowałam w stadninie koni arabskich i tam szefowa wysyłała dwulatki do prywatnych trenerów, by na tor trafiły już umiejące to i owo. Mówiła, że na służewcu nie mają czasu "bawić " się z końmi i na trzeci dzień całkiem surowy koń ściga się już na treningach, więc potem konie wracają trochę szalone i nieprzewidywalne. Ty dajesz konie na tor już przygotowane, czy surowe? Sama jeździsz czasem na swoich koniach, czy raczej nie "wtrącasz" się w ich trening? A może ścigasz się też czasem?
Pytam, bo jak tam pracowałam miałam okazję jeździć na kilku arabkach po torach i była kolosalna różnica między końmi, które przed służewcem przeszły szkolenie u prywatnych trenerów, a tymi, które zajeżdżano na służewcu- na tych ostatnich Boże chroń, bym musiała jeszcze kiedyś pracować Mruga

Swoją drogą- Ruda Airy jest piękna i bezimmienny też Mruga

A Sokrates na zdjęciu z masztalerzem nie wygląda osiołkowato- tak łypie okiem Mruga

Życzę dużo sukcesów i zdrowia dla koniowatych! Zdawaj relacje jak idą treningi i oczywiście wyścigi! Sokrates lub Kasey mają za sobą jakieś wygrane?

Iburg

Widzę że prawie same kasztany - moja ulubiona maść-. Airy jest piekna, nawet jako niedźwiadek, a półbrat wyrośnie na pięknosc. Widzę ze zakup matki był udaną inwestycją.
Wszystkie konie trzymasz na Służewcu?, czy masz własne gospodarstwo?
Jak inni jestem ciekawa treningów i wszystkiego co z tym jest związane, dla mnie wyścigi to nowość.
Ciesze się że jestez i możemy czegoś nowego sie dowiedzieć. Ile razy Sokrates biegał? Na filmiku widziałam że raz wygrał.

Iandula

Elwira, dlaczego wyścigi? Wesoly

jak się zaczęło?

Kelpie

Evi - kurczę! jestem pod wrażeniem Wesoly

A co do tego -> "sprzedałam też inną klacz Summersonę, która złamała nogę na treningu i teraz jest matką. Została wyleczona i na pewno komuś sprawi dużo radości." - łezka mi się zakręciła, ponieważ całkiem niedawno w znajomej stajni właściciel dobił takiego konia... Nie muszę dodawać, że facio twierdzi, że jest hiperznawcą i miłośnikiem koni...

Gratuluję stada piękności Wesoly

martik

No w koncu sie pochwalilas brawo

Evi a sama tez czasami wsiadasz na kenterek?
Trzymam kciuki za Airy

dakron

Wątek wart czytania Wesoly

Zdjęci fajne, przynajmniej można zobaczyć jak z misiaczka wyrasta prawdziwy wyścigowiec. Opowiadaj dalej.

Cytrynka

Bardzo fajny temat będę u częściej wpadać świat wyścigów jest mi kompletnie NIE ZNANY. Mam nadzieje, że dzięki wam łyknę ociupinkę wiedzy na ten temat. Proszę więcej zdjęć i samych info Wesoly

fajne koniory

kocia

Wow, teraz ogierka dzierżawisz? Kojarzę Cię z kobyłami

elwira

Od tego roku już nic nie dzierżawię - wszystko mam swoje, a stadko się powiększyło o kolejnego konia o najpiękniejszej maści - czyli kasztanka Wesoly

Mamuśka zimą

Dzień po urodzeniu

i z maja

Teraz mam właśnie 3-letniego ogórka, który mam nadzieję wygra ten wyścig i pobiegnie w najważniejszym wyścigu dla koni 3-letnich czyli Derby, mam też kawałek kasztana Kaseya, całą Airy (oczywiście kasztankę) ona jest półsiostrą maluszka i mam maluszka - jeszcze bez imienia, bo nic nie mogę wymyślić fajnego na literę A.
Matka maluszka ma zaledwie 21 lat, ale wygląda i czuje się jak by miała połowę. Jak będziesz w Warszawie zapraszam w odwiedziny Wesoly

Oczywiście obecnośc na Derby obowiązkowa - tylko nie zapomnij kapelusza.

Iburg

Gratuluje takiego cudnego kasztanka.

kocia

elwira

Uf dużo pytań - postaram się powoli na nie odpowiadać.

Na początek krótkie info o dzisiejszym występie Kaseya.
Dzielnie doleciał do celownika ze stratą 34 długości do zwycięzcy - czyli, że dzielą go lata świetlne do szansy wygrania jakiegokolwiek wyścigu.
Biegał w gonitwie handikapowej III grupy, czyli takiej, gdzie szanse koni są wyrównywane wagą, jaką niesie koń w gonitwie.
(link do wyniku: [link widoczny dla zalogowanych] gonitwa 1 oraz film z gonitwy na YT http://www.youtube.com/watch?v=rdtK1LjCh5w&playnext_from=TL&videos=m2HUC34OOoQ&feature=sub ).
Kasey miał prawie najniższą wagę w polu, jednak mimo to nie był w stanie nawiążać walki nawet z koniem przedostatnim. No cóż zrobić.

Za tydzień znów biegnie, tym razem na 1300m
Może będzie ciut lepiej, ale wiele się spodziewać nie można. Chyba trzeba będzie mu poszukać spokojnego, rekreacyjnego domu.

W przyszłą niedzielę poza Kaseyem biegnie też Sokrates z dużymi szansami na wygraną.

Gonitwa 2 (147) - 15:00
Nagroda 6125 zł (3500-1400-700-350-175)
Gonitwa handikapowa III grupy dla 3l. koni. (1300m)
Wagi według handikapu generalnego plus 7 kg.
[link widoczny dla zalogowanych]
1. NIESPOKOJNA (-3) M. Włostowski 61,5
2. DŻETA (-4) D. Bujakowska 58 okulary
3. KURDESZ (-4) D. Panczew 52,5
4. KASEY (-2) P. Gluza 53,5
5. GOLDEN MISS (-4) A. Roś 53,5 okulary
6. SOCA dż. A. Ivanskoi 58,5
7. MUCHACHA (-1) A. Stasiak 56,5
8. SZACH MAT dż. P. Piątkowski 57
9. SALINDA dż. A. Reznikov 59
10. NAMIBIA (-3) M. Březina 57 okulary
11. TURBI (-3) A. Mazurkiewicz 51
12. TWIERDZA dż. S. Wasiutow 56

Gonitwa 7 (152) - 17:30
Nagroda 7875 zł (4500-1800-900-450-225)
Gonitwa handikapowa II grupy dla 3l. koni. (1600m)
Wagi według handikapu generalnego minus 9 kg.
[link widoczny dla zalogowanych]
1. SOKRATES dż. A. Reznikov 58
2. CYNTERNA dż. E. Zahariev 60,5
3. HIMA (-4) D. Bujakowska 59
4. ELZA dż. S. Wasiutow 57
5. HINTON (-2) P. Gluza 54,5 okulary
6. MARYSIEŃKA dż. C. Fraisl 55,5
7. IRYDYNA dż. A. Turgaev 53,5

*******************************************

Jeśli chodzi o pytania z wątku.
Zacznę od końca Wesoly

Sytuacja na torze jest bardzo dobra. Gospodarzem terenu i organizatorem gonitw jest już 3 rok Totalizator Sportowy. Podpisał on umowę na dzierżawę terenu i na organizację gonitw na okres 30 letni z możliwością wypowiedzenia po 3 latach. Jeśli więc po tym roku zadecydują, że zostają to sytuacja na wyścigach będzie w pewnym sensie ustabilizowana. Są plusy i minusy oczywiście. Największym minusem jest jak zwykle niesamowicie atrakcyjny, ogromny teren w środku miasta (teren służewca ma prawie 140 ha, trenuje tam prawie tysiąc koni). Teren ten Totalizator Sportowy chętnie by zagospodarował w komercyjny sposób, dużo bardziej dochodowy niż stajnie czy tor treningowy. Planują wybudować hotele, kina, restauracje, obiekty sportowe itp. Dużo by pisać. Zobaczymy co będzie.

Martik - trudne pytania zadajesz Wesoly

W tym roku jak by to ująć żeby nie skłamać Wesoly

Jeszcze nie wsiadłam. Jakoś nie bardzo mogę się zebrać. Albo deszcz pada, albo słońce świeci, albo za zimno, albo za ciepło.... Jakoś się zebrac nie mogę. W zeszłym roku sporo jeździłam, chyba się najeździłam. Ostatnio w grudniu byłam pojeździć, nawet wsiadłam na młodziaki, czego nie lubię bo to takie surowe szczypiorki. Ale trener mnie z zaskoczenia wziął Wesoly

Jakiś taki grzeczny ten mój młody był, dał się spokojnie wyczyścić, tylko jak nóg dać nie chciał to się zdziwiłam, a jak wyjechałam i zobaczyłam, że jest nie podkuty to wiedziałam już że to surowizna, ale za późno było na ewakuację i trzeba było jechać.
Planuję wrócić w siodełko w sierpniu, po wakacjach Wesoly

Co do Summersony - to nie każde złamanie można poskładać. Jeśli jest złamanie otwarte niewiele można zrobić. W zeszłym roku w gonitwie płotowej jedna klacz złamała tak nogę i musiała zostać uśpiona - nie da się poskładać otwartego złamania. Inne złamania czy najczęściej pęknięcia - gł. pionowe kości można gipsować, śrubować i koń po leczeniu nadaje się do jazdy, czasem nawet do wyścigów.

Dlaczego wyścigi?
Prosto. W liceum nie miałam pieniędzy na jazdy, a apetyt był coraz większy. Od znajomych dowiedziałam się, że na Służewcu można jeździć za darmo i to na dodatek codziennie. Kto wsiądzie na konie wyścigowe zakocha się w nich na zawsze. Nie da się ich porównać, do żadnych innych.

Nie wszystkie konie są na torze. Oczywiście matka z młodym są w ośrodku hodowlanym. Aktualnie stoją w Bokrkowie [link widoczny dla zalogowanych]
To mała prywatna stajnia, gdzie nasza mamuśka ma do towarzystwa jeszcze dwie inne matki ze źrebaczkami, a nasz ogierek ma dwie koleżanki do zabawy. Nie mam jeszcze własnej stajni - trochę na to za wczesnie jak dla mnie, ale myślę o tym i nawet jakieś kroki w tym kierunku robię.

Sokrates jak do tej pory biegał dopiero 3 razy [link widoczny dla zalogowanych] Był 4, 1 i 3. Teraz w przyszłą niedzielę będzie znów biegał - mam nadzieję, że wygra. Na YT można łatwo wyszukąc filmów z wyścigów znając datę. Wystarczy wejść na kanał http://www.youtube.com/user/torsluzewiec1939

Nieprawdziwe są informacje, że na Służewcu surowe konie się scigają na treningach i dlatego są potem nieprzewidywalne. Konie trafiają na tor najczęściej całkiem surowe. Ja takie oddaję w trening. Tam uczą się wszystkiego. Powoli i spokojnie. Miałam też do czynienia z arabami, od samego początku jak przychodziły na tor i nigdy nie były one robione źle. Koni w stajni gdzie byłam nie wolno było bić! Był kiedyś jeden oporny arab, mówiliśmy na niego "dziki arab" przez kilka misięcy uczony był brać wędzidło do pyska najróżniejszymi sposobami, dzień w dzień. Na marchewkę, na cukier, na owies, trochę pod przymusem, trochę na spokojnie, ale w końcu był jak dziecko. Konie na torze mają znakomite warunki. W żadnej stajni rekreacyjnej nie widziałam tak dobrych warunków. Są zadbane, zdrowe, regularnie szczepione, odrobaczane, kute .... Charakter konia to indywidualna sprawa. Moja koleżanka miała sp od źrebaka go wychowywała, a on ją dwa razy zaatakował kopytami i zębami, tak, że wylądowała w szpitalu. Pomagał nam wtedy jeden z dyskutantów ówczesnej naszej szkapy (chyba Urwis ale głowy nie dam że to był on). Oczywiście i jego na powitanie powalił na ziemię tratujac kopytami. Konie po torze są bardzo dobre, ponieważ są sprawdzone i błędem jest, bać się ich. Wystarczy trochę pracy w nie włożyć.

kocia

Bardzo to wszystko ciekawe o czym piszesz. Zwłaszcza o tym dobrym podejściu do koni wyścigowych. Wydawałoby się, że gdzie jak nie na wyścigach liczy się czas i szybkość Mruga

A trener ten sam od lat? Dobrze kojarzę?

Oj, narobiłaś mi smaka na te wyścigi. Jak będę w W-wie, to się wybiorę na Służewiec.