|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 0:19, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Piekne zdjęcia. A widoki, przepiekne. Mnie zachwycaja koty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 5:44, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja widzę wszyskie fotki. Czy Maków Podchalański jest daleko od Spisza? Bo jeśli nie, to masz w sąsiedztwie Stajenkowicza, a nawet dwoje: Ihaha i Floriankę.
Amok - ile on ma w kłębie?
Co można osiagnąć takim SNH? Spełniło Twoje oczekiwania?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Pią 19:01, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Tak mi się swojsko zrobiło...dzięki za zainteresowanie
Jesteśmy właściwie obcymi sobie ludźmi - a jest tak, jakbyśmy się znali od lat. Coś w tej wspólnej pasji naprawdę łączy ( nie tylko ta sama wersalka, szczury i imię kozy! )
Amok nie jest duży - ok. 162cm, ale to jeden ze słynniejszych reproduktorów w hodowli młp (syn jeszcze sławniejszego Kwarteta). Jest wydzierżawiony z SO Klikowa, stoi w Ludźmierzu ( 20 km ode mnie).
[link widoczny dla zalogowanych]
Co do szkolenia natural - wkleję parę zdjęć z pracy nad moimi końmi, ale jak się uporządkuje mfoto, bo na razie chyba mają kłopoty techniczne.
Ja jestem pod wrażeniem: zapakowałam Dorę bez problemów do bukmanki ( a wcześniej była tam "wnoszona" przez uczynnych sąsiadów, weszła sama na matę bakteriobójczą - i w ogóle, obie kobyłki zmieniły swój charakter - potrafią stać jak konie westowe ze spuszczoną głową, takie rozluźnione, "śpiące". I cofam na Dziuni na samym kantarze, a Dorę też mogę lonżować na kantarze sznurkowym ( wcześniej, nawet na wędzidle zaorała mną gnojownik koło stodoły i poooszła... ). Efekty juz widzę - chociaż koleżanka była u mnie dopiero 2 razy i pokazała mi podstawowe ćwiczenia. Na razie uczą się konie, ale jeszcze bardziej - ja.
Maków Podhalański jest dość daleko -ale to odległości rzędu kilkudziesięciu km, więc nic strasznego. Tak jak pisałam - zapraszam do mnie do odwiedzin
Rura ma 2 latka, była już na wystawie, ale zrezygnowaliśmy z hodowli. Naszym sędziom nadal podobają się kopiowane uszy, choć na całym świecie już z tym walczą ( ja też uważam, że można sędziom kopiować uszy,jak im się tak to podoba, ale psiakom - niekoniecznie )
Rura dziś w nocy jak zwykle spała w nogach łóżka córki ( wygodny, miękki materac), ale uznała, że to dla niej i tak za twardo - i zębami ściągnęła z Iśki kołdrę, zrobiła sobie z niej posłanie na łóżku i poszła spać. A córka obudziła się, bo zmarzła. Mądry pies?
Natomiast opowiem , jak moje zwierzaki współżyją ze sobą.
Szczury są w ogóle NIEKONSUMPCYJNE . Dla nikogo. I nie ma dyskusji. Mają wielką (140cm)robioną na zamówienie- wysoką klatkę z lipowym konarem, półkami i domkiem. Koty czasami sobie siadają przed klatką i oglądają zabawy szczurów. Mówimy wtedy, że koty poszły na wycieczkę do ZOO.
Murka toleruje Rurę, czasami nawet zdarza sie taki subtelny join-up- śpią razem.
[link widoczny dla zalogowanych]
Natomiast Myszka z premedytacja tępi Rurę. Skąd w takim małym łepku tyle zmyślności? Musi zaplanować, przemyśleć i zrealizować: siada na brzegu stołu, i jak sunia przechodzi pod spodem, to dostaje 3 szybkie sierpowe po pysku. Nie, żeby był jakiś powód - ot, tak, dla przypomnienia, kto tu rządzi. Potem Mysza - z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku- dumnie odchodzi. Z ogonkiem - antenką i wyraźną satysfakcją. Natomiast Norki nie atakuje - widocznie uznała, że to nie wypada, aby starsze, nobliwe panie prały się po pyskach. Taki koci honor.
Chyba nie muszę pisać, że dokarmiam wszystkie przybłędy kocie, psie, fruwające, itd. Karmię też psa sąsiada, u którego trzymam na razie konie. Pies jest strasznie chudy. Właściciel również -bo to stary kawaler. Jego też czasem dokarmiam, ale nie za często, żeby nie przywykł ( no i mąż się buntuje ).
Kozę kupiłam kiedy miałam tylko Dziunię. Dla towarzystwa.Teraz są 2 konie, ale i tak Dziunia wrzeszczy, jak wyprowadzam jej kozę, a koza drze się, jak wyprowadzam Dziunię. No więc nabyłam za 0,7 flaszkę wina królika -Sisi ( miała być samiczka) - dla towarzystwa kozie. Sisi okazała sie samczykiem -kryjącym wszystko, głównie koty. Więc musieliśmy ją/jego wykastrować. Nie pomogło. Teraz, jak koza ma młode - to Sisi "kryje" kózki, a jak capki podrosną - to "kryją" królika.
Dobrze,że dzieci tego nie widzą, bo mnie mogą wylać z pracy ( w szkole) za szerzenie pornografii Już i tak moja kariera wisiała na włosku, kiedy puściłam kocice do ogrodu, uwiązane na 7-m -linkach ( one są miastowe, więc nie nauczone wolności). A do tego dzieci podsłuchały, że ..."pani rozmawia ze zwierzętami"... Dobrze, że nie skierowali mnie na badania psychiatryczne . Teraz juz przywykli .
Ostatnio zmieniony przez rzepka dnia Pią 20:58, 14 Wrz 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Delphia
Jaxa forever!!! :]
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1902
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 19:21, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
nie widze zadnych zdjec
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
newenga
Szczurza mama :)
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 19:30, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Twoje posty czyta się jednym tchem. Czekam na dalsze opisy i relacje z Twojego małego ZOO
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 19:51, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Jeju, jak to przyjemnie się czyta. Zazdroszczę takiej menażerii. A koty nie platały sie na tym sznurku. Bo moje jak wiązalam to od razu poprzechodziły przez wszystko co się dało i od razu były tak poplątane ze ruszac się nie mogły.
Ale widac że i TŻ ma cierpliwośc do zwierzyńca
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grrrrrrr
Wszędobylski 'wykłócacz znikający'
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kiedyś może znów Nostrzykowo.. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:44, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
bardzo ciekawe opisy zwierzaków tylko ze mam problem z zobaczeniem tych zapewne piekności, ponieważ zdjęcia mi sie nie wyświetlają...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Delphia
Jaxa forever!!! :]
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1902
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 21:57, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
wystarczy odswiezyc strone i wszystko gra (przynajmnije u mnie).
z opisow i ze zdjec wnioskuje, ze to jet raj na ziemi!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bastylia99.
lubię latać...koniolotem^^
Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:20, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Podziwiam Cię rzepko naprawde!! jesteś świetna i twoje zwierzaki też
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Pią 23:22, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Rzepko,
Takie refleksje " na goraco" - mikro-porownania do mojej (malenkiej)menazerii:
Koty na szeleczkach - owszem - byly czynione proby tuz po ich imporcie z zagranicy.
Mlodszy- Boubi - panikowal odprawial taniec Sw Wita, stary- Troglus - natychmiast robil "Snoopiego" - co u nas oznacza wywracanie sie brzuszkiem do gory i ... koniec. Szybko przeszlismy na "wychow naturalny" - czyli pelnia swobody.
Na naszej wsi i tak moj zagraniczny maz, ktory po polsku "ani be, ani me" - wzbudza sensacje samymi spacerami z dwiema sukami na smyczy i w szeleczkach, juz nie wspomne, ze tu nikt malamuta czy akitki na oczy przed Laska i Abi nie widzial. Moj malzonek, choc se nie pogada za duzo, jest najbardziej znana we wsi persona. Wyobrazam sobie zatem zdumienie na widok Twoich kotow na szelkach!
Jeszcze mnie zastanawia jednak sprawa - jesli wciaz z takich czy innych powodow masz co chwila mlode (roznych rodzajow, ras, masci i wielkosci), gdzie Ty to wszystko miescisz, albo "upychasz". Masz na te potomstwa zbycie? No, rozumiem, ze krolik z koza - to para raczej antykoncepcyjna, ale mlode kozlaki? Co z tym robisz? Chowasz dalej u siebie?
A zrebaki? Jesli kryjesz czesto nawet tylko dwie klacze - to co potem z mlodziakami? Jest na to az taki zbyt? Hm.... albo masz gospodarstwo zaczarowane i z gumy do rozciagania, co to pomiesci coraz i coraz to wiecej.....No i kto to "obrabia"? Sami dajecie rade? To przeciez mase pracy, a chyba oboje jestescie aktywni zawodowo. Podziwiam
Jestem tez pelna uznania dla Twoich metod naturalnych z praca z konmi. Aktualnie moja kontuzjowana Melka zaczyna buzowac jak czajnik na pare i nasze "spacery w stepie i tylko po twardym" staja sie coraz bardziej wesole, choc i tak od tygodnia chodze z nia tylko na tranzelce. Kobyla najwyrazniej ma ochote odpalic i tyle. A tak by sie przydalo wiecej respektu i to cudowne "zaklinanie" à la Monty Roberts czy inni cudotworcy, co to "szepcza do ucha swoim koniom".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Pią 23:52, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Z tym jest właśnie największy problem - co robić z młodymi. Ja z reguły wszystko rozdaję - pod warunkiem , że w dobre ręce. Ale ja nie mam ich znów tak dużo
Kotki obie są wysterylizowane ( jedna - ropomacicze, druga - guz na macicy). Królik - wiadomo Koza - musi mieć młode, żeby było mleko. Ale kózki rozdaję hodowcom - teraz znów zaczęło się zainteresowanie kozim mlekiem i nie mam problemu z oddaniem młodych ( z bólem - ale nie chcę powiększać mojego dobrostanu ).
Natomiast źrebaki - od Dory jeszcze nie miałam ( mam ja od roku). A od Dziuni - już mam zamówienia od hodowców ( daje piękne źrebaki, jej córka zajęła I miejsce na przeglądzie klaczy małopolskich w kieleckim). Mam nawet kupca na Dziunię, ale ona oczywiście nie jest do sprzedania Szczurki - to samiczki.Nora - juz bardzo stara i nie może mieć młodych. A Rura - chyba też będzie wysterylizowana, bo moja córka Iśka nie chce produkować szczeniaków właśnie z tego powodu, że nie wiadomo, w jakie trafią ręce.
Z wolnym czasem jest gorzej - pracuję zawodowo. W stajni pomagają mi 2 córki - obecnie jedna wyjechała na 2 lata, więc zostałyśmy we dwie. No i mój Andrzej też mi pomaga - jak trzeba ( bez protestów!). Ale muszę sie nieźle zwijać, żeby wszystko zdążyć obrobić!
Trzy lata temu było tragicznie: Nora miała 4 młodych - musiałam je dokarmiać kaszką ( rano, przed pracą). Dziunia miała źrebaka -więc 3 konie w stajni do obróbki), koza miała 3 młodych - jednego odrzuciła, karmiłam butelką. Musiałam wstawać o 5, żeby potem zdążyć się przygotować do pracy. A tu też harówa - jestem dyrkiem w szkole- bez sekretarki - więc łatwo sobie wyobrazić, ile jest zap.... No, i w lecie dochodzą siana, żniwa, itd... - a łąki u nas daleko, górzasto i większość - to ręczna robota
Najczęściej unikam pokazywania swoich rąk w towarzystwie - bo czasami wstyd... bąble od grabi, szorstkie, stwardniałe - aż mi głupio...a nie umiem robić w rękawiczkach
Ostatnio zmieniony przez rzepka dnia Sob 0:08, 15 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 0:03, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
I bardzo mądrze do tego podchodzisz. Za duzo jest zwierzaków w schroniskach. A z ropomaciszem to miałaś szczęście. Jak to zauważylaś? , bo często jest za późno
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Sob 0:12, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Myszka zrobiła się osowiała - dużo spała i tak dziwnie: kucała na łapkach i chowała głowę miedzy nogi. I zauważyłam ropny wyciek z dróg rodnych. No i od razu do lecznicy - miałam szczęście. To był guz. Teraz jest OK, Myszka - mimo 13 lat jest bardzo żwawa i aktywna. Podobnie było u Murki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Sob 9:05, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Pięknie tam u Ciebie, ja nigdy nie będę mieć takiej ilości zwierzaków, a szkoda. Pracy przy nich na pewno sporo, ale jak się popatrzy jakie one szczęśliwe, a widać to na tych zdjęciach, to się człowiekowi zachciewa takiej ekipy przy domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grrrrrrr
Wszędobylski 'wykłócacz znikający'
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 1617
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kiedyś może znów Nostrzykowo.. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:40, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
zdjęcia już widzę pięęęękne zwierzaki hehe ja również mam królika (nawewt 2) który chce wszystko naokoło kryć miejsce zamieszkania - cudowne, byłam w Bukowinie i Spiszu tylko raz ale mam nadzieje ze jeszcze tam wróce
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|