Stajenka

Forkate

no. Zgodnie z zaleceniami Admina melduję się w biegalni z moim rumakiem.

coś miałam o nim napisać...
Fort 20 kwietnia br obchodził swoje 14-te urodzinki. Jest bardzo energiczny, straasznie lubi duże szybkości

nie widzi na jedno (prawe) oczko, mimo to jest całkiem normalnym koniem Wesoly

dotychczas Fort mieszkał w stadninie w Rybniku - Stodołach (tej od Iburga Wesoly

)
odkupiłam go od prywatnego właściciela, który chyba stwierdził, że Fort jest za stary na szalone bieganiny po lesie i postanowił go sprzedać.
Ja sama jeszcze przed zakupem kilka lat jeździłam w klubie stodolskim, w tym około 2 lata właśnie na Forcie. Przez pewien czas jeździłam nawet na nim zawody ( skoki LL i kilka razy L)...No i się zakochałam Wesoly

kiedy dowiedziałam się, że jest na sprzedaż, nie miałam wątpliwości, żadnych! no i stało się.. najlepsze jest to, że mój rodziciel nic nie wiedział przez miesiąc..ale potem jakoś to przyjął i jest ok.
na początek tyle.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] mam nadzieję, że wyszło.
zimowe zdjęcia robiła koleżanka Beata, ja z nowszych nie mam na razie niczego innego co nadawałoby się do publikacji

obiecuję, że jak będę miała to powstawiam Wesoly

to tela

[/url]

Forkate

ale siara!!!!!!!!!!!!!!!!! wystawiłam twarz na widok publiczny..no nie..

kawa · Gość

Dzięki ci dziołcha za te kilka zdjęć[dla reszty Polski- dziolcha to dziewczyna].Widze obok ciebie kogoś znajomego,i kawalek znajomego konika.Pozdrów tą osóbke,i odpowiedz mi na takie pytanie -czy Fordzik będzie miał w nowym domu jakiegoś kumpla? gra

Iburg

Konisko ładnie wyszło na fotkach i widac że jest zadowolony. Miło usłyszec dobra wiadomość .

AstArte · Gość

o kim mówisz Kawa? nie kojarzę

kawa · Gość

A znasz takie przysłowie :smt075" Uderz w stól ,a nożyce same się odezwą"

Forkate

Kawo - sam mocie priva:* to se poczytejcie

kawa · Gość

Forkate- na wzajem.

Forkate

aha i tak ogólnie chciałam jeszcze wspomnieć, że nie dosyć że wierzę że marzenia się spełniają, to wierzę w przeznaczenie (oj ja głupia, facety mnie tera wyśmiewają pewnie:))
Bo tak.
Jak pierwszy raz zobaczyłam mojego obecnego rumaka, siedziała na nim jego poprzednia właścicielka i wybierała się w teren. Pamiętam, że mieliśmy wtedy zbiórkę przed jazdą Wesoly

Wtedy pomyślałam sobie: "Bozie, jaki on ładny i w ogóle, chciałabym na nim jeździć!" bla bla.
no i teraz takie coś: po jakimś czasie okazało się, że właścicielka wyjeżdża za granicę i koń będzie chodził u nas w grupie sportowej, do której o dziwo należałam.. najlepsze było to, że jak trener (mąż Iburga Wesoly

) przyjeżdżał na jazdę, to zawsze robił mały obchód stajni. A ja przypadkowo całkiem zawsze wtedy znajdowałam się w boksie Forta, czyszcząc go, nawet jak już nie było na nim grama kurzu. No co, trza czasami walczyć Wesoly

no i zaczęły się jazdy na Fordzichu. Potem były jakieś zawody, Hubertusy (2 szt.). Zakochałam się. Byłam w stajni codziennie, i przez ok. 2 lata objeżdżałam tego czasami szaleńca:) w międzyczasie spotkałam panią A. (właścicielkę) i tak niby serio, niby żartem spytałam czy sprzeda mi Forta. Ona niby żartem raczej powiedziała: "Będzie twój!". Potem tak się jakoś los potoczył, że przestałam w to wierzyć, koń chodził w rekreacji i już nie miałam go dla siebie..Głupie uczucie zazdrości (co często zdarza się w szkółkach) i przeprowadzka na za...pie sprawiły, że na ok. 2 lata go zostawiłam. Myślałam o nim cały czas, serio, zdjęcia na ścianach, chwile załamania...
całkiem niedawno umówiłam się na jazdy na Forciku, a kilka dni po pierwszej z nich okazało się, że jest na sprzedaż..
No i go kupiłam, na dziko, byle tylko był mój (egoizm). Nie wiem czy przypadkiem go nie uratowałam przed niewiadomym losem, bo jego kolega nie wiadomo jak skończył, a był też prywatnym koniem.
no i mam.
i to jest właśnie dowód na to, że marzenia się spełniają i istnieje takie coś jak przeznaczenie...

a pani A. dotrzymała słowa

to tela

martik

kawa · Gość

Zaświadczam ma werwe,a o reszcie niech napisze wlaścicielka

Forkate

Martiku, naprawdę ma tyle werwy, z nóżkami też na razie nie ma problemów, co może poświadczyć AstArte i w ogóle ktokolwiek, kto go zna.

Jeśli chodzi o oczko, to wstyd się przyznać, ale nie znam dokładnie jego historii. Słyszałam tylko, że to był jednak uraz. jakieś 4 lata temu zrobił mu się dodatkowo wrzód na oku i miał synek 2 operacje w klinice u P. Golonki. po tych operacjach jest już naprawdę wszystko ok. Ma zszyte te wewnętrzne powieki, oczko nie łzawi, nie ropieje i wygląda w miarę dobrze (o ile ktoś nie boi się takich widoków).

Fort stoi teraz w stajni w Rybniku, tej, w której stoi też Askar i tej, której nie polecała Iburg (...)

tela Wesoly

Forkate

no i Kawa poświadczyła

kawa · Gość

No cóż musze się wtrącić ,otórz Fort ma jaskre.Jego oko trzeba było usunąc .,Na wskutek dużego ciśnienia w galce ocznej pękaly naczynka i robił się wrzod .Był cały czas leczony zachowawczo ,dopiero niedawno usunięto mu część galki u p.Golonki.

Forkate

ale wstyd...ale przysięgam, pytałam wielu, ale żadnej jaskrze nic nie słyszałam

mam nadzieję, że będzie dobrze. Dzięki Kawo za info. moje niedoinformowanie może wynikać stąd, że właśnie jak miał te operacje itp., mnie tam nie było. Nie jeździłam. Ale usprawiedliwienie... Smutny

heh mam nadzieję że teraz mnie stajenkowicze nie zbluzgają za to że o chorobie mojego konia dowiaduję się od osób postronnych. Mam uraz Smutny

Boję się.