|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:06, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Zapomniałam napisać że zaczęłam się bawić z Curą w 7 gier...
Zaczęłyśmy od [link widoczny dla zalogowanych] i pewnie przez najbliższe tygodnie jeszcze będziemy się w to bawić.
Wczoraj wsadzałam Curze paluchy do uszu i powiem szczerze, że była tak sobie z tego zadowolona Pierwszy odruch- uciekała z głową, nie dawała się. Nie strasznie opornie ale nie była chętna. Ale ja nie odpuszczałam. Za każdym razem kiedy nie uciekła z głową, głaskałam ją, chwaliłam. Doszłyśmy do momentu, w którym w oba ucha mogę wsadzić palucha i jej tam pogmerać
A dziś chwytałam ją za cycki Oczywiście było machanie nogami ale jak zobaczyła, że krzywdy jej nie robię a właściwie robię dobrze, bo spodobało jej się to głaskanie, to przestała się wygłupiać. Jutro postaram się dorwać do nosa i pyska
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 0:37, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ciekawe jak Ty byś się czuła gdyby np koń czy szympans gmerał Ci w uszach i cyckach.. skąd naturalsi biorą takie pomysły, zero szacunku dla innego gatunku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Nie 8:23, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
To wszystko w imię wyższych celów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 18:58, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Taaaaaa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:05, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Śmiej się, śmiej
A tak naprawdę ideą tej zabawy jest to aby Cura zaufała mi całkowicie, że cokolwiek przy niej robię, robię dla jej dobra a nie po to by ją skrzywdzić. Chcę mieć możliwość asysty przy ewentualnych zabiegach weterynaryjnych (tfu, tfu- odpukać) i móc dotykać ją wszędzie, gdzie potrzeba.
Poza tym, zakładam, że dzięki takiej zabawie ona mi się podda, bo zobaczy, że jestem jej przyjacielem a nie wrogiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:15, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No pewnie, koń nie człowiek i wszędzie dotknąć musi się dać
Koniowi chyba jedno, czy mu czyszczę dupkę czy nos, albo i inksze puzdra , ja w każdym razie krępacji żadnej u swojego nie zauważyłam
Martik, ja Ci coś powiem. Tzn. napiszę. Patrzę sobie teraz na Twój Curciowy awatar, i jakoś tak mi się Curcia mniej anonimowa wydała Tzn. jak jeszcze była tylko Twoją potencjalną Curcią, to nie miała jakoś dla mnie takiego wyrazu jak teraz Serio
I może nie jest superchampionem z nie wiadomo jakim papierem, ale jest Twoja, jest kochana, sympatyczna, zrównoważona...Zajefajnie mieć własnego konia...Ale tylko w odpowiednim czasie
Idę bo coś tu filozofować zaczynam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:36, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A wiesz Kaśka, że masz rację- ja też patrzę na nią i jest inna niż jak była potencjalną kobyłką do kupienia...
Ale zdradzę się- jeszcze nie czuję, że to mój koń Naprawdę. Sama nie wiem dlaczego. Może dlatego, że się nią od listopada opiekowałam?
Wczoraj się do niej przytulałam i powoli przełamywałam wstyd, że robię to z nieswoim koniem... Kurcze, to chyba takie skrzywienie, bo ja tyyyle lat czekałam na własnego konia! Ale warto było. Kurcze, bardzo warto było
A wczoraj jak szłam po nią na pastwisko, to spotkała mnie podwójna radość Na pastwisku była Cura i Astrid. Szłam z daleka i cmokam: dziewczyny, heeej, dzień dobry Nie liczyłam na Astrid, a tymczasem obie do mnie przyszły jak po sznurku Ale byłam szczęśliwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszumy Frankusowe
Frankus-siwy dudrok ;) Kochom go!!! :P
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 1774
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z lasu
|
Wysłany: Pon 8:32, 11 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Martik, może świadomość odpowiedzialności tak jakoś dziwnie przytłacza, że człowiek sie nie cieszy?
Pamiętam, że dostałam straszliwego doła jak kupiłam Franka. Wszyscy byli w szoku, a ja chyba najbardziej.
Ale przeszło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Pon 15:11, 11 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Martik,
Z tym oswajaniem do dotykania wszedzie itp, to jest pieknie, ladnie jak konia nic nie boli, ale jakby w tym uchu, czy nosie miala jakiegos wrzoda - to zapomnij o swoich "naturalnych treningach"; bez glupiego Jasia albo dudki by sie i tak nie obylo To bron Boze nie po to, by ostudzic Twoje wysilki, tyle ze kon pozostanie na zawsze i na szczescie tylko koniem.
Z moja kobylka, jak wiesz, ostatnie miesiace to tez nie bajka, ale juz tyle mi dala z siebie i tak pieknie "odplacila" za nasza milosc, opieke, oddanie, ze nawet obecna kontuzja i wydatki nie zmienia mojego zdania, ze co wlasny kon to wlasny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:29, 11 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Boubi, Ty nie wierzysz w pełne zaufanie konia do człowieka, nawet w momencie, kiedy konia coś boli?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Pon 15:49, 11 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wiesz, to wszystko zalezy od tzw progu bolu. Gdy moj poprzedni kon miewal kolki - wydawalo mi sie, ze jak wbiegalam do stajni - to tak na mnie patrzyl, jakbym mu ulzyc mogla. Ale jesli juz przyjdzie przy takim wielkim zwierzeciu manipulowac i babrac sie w "bolowym" miejscu - to nie mialabym tu 100% zaufania, tylko dlatego, ze sie nawiazalo z konisiem porozumienie naturalsow.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 2:03, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Dopóki sama się nie przekonam, że możliwe jest to, o czym słyszę i czytam, dopóty nie pozostaje mi nic innego, jak przyjąć zdanie osób sceptycznie nastawionych do metod naturalnych
Wczoraj pojechaliśmy do stajni z zamiarem lonżowania Cury na gougu. Założenie było, że przelonżujemy ją chambonie ale sznurek gdzieś Lechicie wcięło i pozostał gouge.
Kobyła ze stoickim spokojem przyjmowała nasze majstrowanie przy pasie do lonżowania i przy wędzidle. Ja stałam przerażona i patrzyłam na ilość sznurków. A Lechita spokojnie zapinał i tłumaczył co jak ma być... Myślałam, że Cura się wystraszy, że nie zechce w tym ustrojstwie chodzić, a tymczasem... Wszystko poszło bardzo fajnie Oczywiście zapięliśmy dość luźno, żeby jej nie wystraszyć za pierwszym razem ale na tyle poprawnie, że na koniec lonżowania kobyła zeszła mi ładnie w dół
Ogólnie zatem podsumowując, pierwsze doświadczenia z gougiem bardzo pozytywne Myślę, że teraz coraz częściej będziemy ją tak lonżować. Obawiam się tylko jednego, jak upilnować z ziemi, żeby ona się przodem od tego gouga nie zwaliła Jakieś podpowiedzi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 9:17, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Dopóki sama się nie przekonam, że możliwe jest to, o czym słyszę i czytam, dopóty nie pozostaje mi nic innego, jak przyjąć zdanie osób sceptycznie nastawionych do metod naturalnych
Wczoraj pojechaliśmy do stajni z zamiarem lonżowania Cury na gougu. Założenie było, że przelonżujemy ją chambonie ale sznurek gdzieś Lechicie wcięło i pozostał gouge.
Kobyła ze stoickim spokojem przyjmowała nasze majstrowanie przy pasie do lonżowania i przy wędzidle. Ja stałam przerażona i patrzyłam na ilość sznurków. A Lechita spokojnie zapinał i tłumaczył co jak ma być... Myślałam, że Cura się wystraszy, że nie zechce w tym ustrojstwie chodzić, a tymczasem... Wszystko poszło bardzo fajnie Oczywiście zapięliśmy dość luźno, żeby jej nie wystraszyć za pierwszym razem ale na tyle poprawnie, że na koniec lonżowania kobyła zeszła mi ładnie w dół
Ogólnie zatem podsumowując, pierwsze doświadczenia z gougiem bardzo pozytywne Myślę, że teraz coraz częściej będziemy ją tak lonżować. Obawiam się tylko jednego, jak upilnować z ziemi, żeby ona się przodem od tego gouga nie zwaliła Jakieś podpowiedzi? |
Mocno napędzać batem od zadu, ale nie tak żeby leciała, tylko pilnować żeby ruch był intensywny, do przodu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:17, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Rada dobra Przecław, ja wiem, że trzeba popędzać od zadu ale jak młodemu, 4-letniemu koniowi wytłumaczyć, żeby szedł energicznie a nie zapieprzał do przodu- na lonży? Ja jej daję półparady lonżą, staram się działać mocno głosem, uspokajać. Więcej nic do głowy mi nie przychodzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 13:57, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No ja tez tak właśnie robię. Gdy się rozpędza, przyciągam delikatnie lonżę do siebie (wtedy ładnie mi się wygina do wewnątrz), uspokajam głosem, ale nie pozwalam, zeby ruch stracił na swojej intensywności. Można też zmniejszyć koło, tak żeby nie mogła się rozpędzać (bo to niewygodne) i delikatnie dotykać batem zadu. Jeśli zwalnia można zacząć wypuszczać lonżę i powiększać koło
Martiku, nie wiem czy mnie zrozumiałaś ale ja mam dziś jakieś problemy z przekazem ERROR... ERROR....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|