|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 14:13, 23 Cze 2007 Temat postu: Pokrzywdzony, szuka domu, kto pomoze. |
|
|
Mały pokrzywdzony Gucio szuka swojego domu na zawsze. Czy znajdzie się ktoś kto go przygarnie?
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moniqa
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:13, 23 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
O matko! Straszne!
Mam nadzięje że szybko znajdzie nowy, szczęśliwy dom!
Wiadomo w jaki spobó to się stało? Mam nadizjeę ze był to nieszczęśliwy wypadek, a nie celowe okrucieństwo... I te oczy... Ciałem kociak, z oczu wygląda na starszego, doświadczonego bólem kota...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 0:39, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kopiuję z miau :"Malusi czarny Gucio żyje bardzo krótko, jakieś 6 tygodni może. A wycierpiał już tak wiele...
Przedwczoraj trafił do lecznicy. Z ogromną raną na maleńkiej główce, zmiażdżoną jedną łapką i tylko połową ogonka... Dziki malutek zgarnięty z ulicy. Umierający dzikusek, ostatkiem sił próbował się bronić przed ludźmi, którzy chcieli mu pomóc...
Wczoraj poznałam Gucia. Zobaczyłam na własne oczy jak straszne ma rany. Wczoraj było z nim bardzo źle, miał duszność, rtg wykazało obrzęk płuc, siedział pod tlenem. Wczoraj poradzono mi, żeby nie robić mu zdjęć...
Bałam się, że maluszek umrze, chociaż tyle dobrych ludzi chce go ratować. Poszłam do sklepiku zoo obok lecznicy i kupiłam mu myszkę do zabawy. Pomyślałam, że jak ta myszka będzie na niego czekała, to może Gucio nie umrze... Jego życie było w fachowych rękach, ja nie umiałam mu inaczej pomóc, jak tylko zaklinając rzeczywistość.
Dziś widziałam, jak Gucio bawi się tą myszką Widziałam jak ten obolały dzikusek wywala brzuch do miziania Dzisiaj zrobiłam mu zdjęcia.
Gucio potrzebuje pomocy, potrzebuje domu, który się nim zaopiekuje i pomoże wrócić do pełnego zdrowia.
Ten maluch mimo wszystko jest tak pogodny, tak cudownie wywala się brzusiem do góry, bawi i przytula...
Wetka powiedziała wczoraj mojej mamie, że najprawdopodobniej Gucia ktoś chciał siekierą potraktować... (to nie jest kompletna i pełna informacja oczywiście, niemniej jednak nie był to samochód a czyjeś rozmyślne działanie... )
"
A ja zapraszam na bazarek - mysle ze pomoc finansowa dla maluszka tez sie przyda
[link widoczny dla zalogowanych]
Przykro mi, ze tylko tyle moge.
"Gucio ma sie na tyle swietnie, na ile pozwala jego ogolny stan. Jest naprawde BARDZO spragniony glaskania. Z lapka jak na razie nie wiadomo co bedzie - ale istnieje szansa, ze obedzie sie bez amputacji - ma w niej czucie, lapka jest ciepla itp. maluszek znalazl sobie legowisko w... misce z lignina, ktora robila mu za kuwete. W czasie gdy nie spi, czy nie je, probuje "zamordowac" futrzana myszke. Ogolnie - kochany z niego kiciak.
Co do tego jak powstaly rany - lapka jest po czesci zmiazdzona, natomiast to na glowce to rozciecie - do samej kosci. Nie jest w zaden sposob poszarpane - prawda jest taka, ze prawdopodobienstwo powstania tego w wyniku wypadku jest bardzo male.
Ogólnie jest w niezlym stanie zwazajac na to co przeszedl. Co do tego ile bedzie musial zostac - trudno powiedziec - z tego powodu, ze rana na jego glowce to cos wiecej niz po prostu rozciecie - samo rozciecie siega samej kości - czaszka jest na wierzchu (paskudny widok) Obrzęk płuc ktorego maluszek dostal kilka dni temu prawdopodobnie pojawil sie na tle nerwowym. Dodatkowo maly ma zapadniete jedno oczko i zmniejszona zrenice w tym oczku - nie pamietam jak to sie nazywalo, ale tez swiadczy to o czyms zwiazanym z ukladem nerwowym.
Aha - maly nie ma juz wenflonu, ani opatrunku na lapce.
Zespół Hornera - objaw neurologiczny (nie dziwi po takim urazie głowy).
W efekcie Gucio ma słodkiego zezika "
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|