Stajenka

Iburg

Sikorek na pierwszej fotce jest rewelacyjny

ihah

Nasze sikoreczki przylatują już w listopadzie i czeka na nie od lat jadłodajnia tam gdzie zawsze. Fascynują nas ich powroty. Dostają jedzenie kilka razy dziennie, zawsze, gdy idziemy do koni, Czasami Florianka krzyczy na mnie,że przeszedłem koło karmnika i zapomniałem dać ptakom

Jak kończy się poranne karmienie koni, one już maja wypasione brzuchy Wesoly

i po posiłku zadowolone odlatują, by wrócić za jakiś czas. Tzn, ....., nie wiem jak one to robią,ale, jak tylko wyjdzie się z domu, już są. Tylko te nasze koty..., czają się, ale na szczęście nie dają rady:)

nongie

To jest moje dzieło:

Rozdrobniłam dziś blenderem suchą bułkę, orzechy i kawalek masła (czyli to co było pod ręką. Z całości uformowałam kiełbaske i wpakowałam ją do worka po czosnku. Plus kukurydza jako stabilizator.
I czekamy na gości. Na razie nie ma ani jednego Smutny

rzepka

Moje trznadle nie chcą slonecznika, wolą pszenicę Kwadratowy

A wrony, kawki i sroki siedzą na najwyższych drzewach koło domu i czekają na jedzenie.Dostają zawsze kiedy idę karmić konie, więc są punktualne

Krukowate to najinteligentniejsze ptaki,Chyba mnie rozpoznają, bo zaczynają krakać na mój widok ( i nie wiem, czy się cieszyć, że mnie lubią, czy kraczą bo są przerażone moimi zmarszczkami Kwadratowy

)

bandola_1

nongie
musisz poczekać kilka dni , bo skąd ptaszki mają wiedzieć ,że przygotowałaś dla nich takie smakołyki Wesoly

Moje sikorki to już nawet drzemią przy słoninie . Wygląda to komicznie bo na krzaku siedzi około 15 sikorek jak zahipnotyzowanych. Na drugim zdjęciu które wrzuciłam są dwa dzięcioły . Jestem bardzo dumna , ze do mnie przylatują , zwłaszcza, ze ten krzak niemal dotyka mojego okna Wesoly

dakron

Nasza słoninka zamarzła, zresztą ptaszków u nas prawie nie ma wszystkie siedzą w lesie.. tylko dziki są stałe w uczuciach i odwiedzają nasze śmietniki Wesoly

Iandula

U mnie wyjadły z kilogramowej mieszanki tylko niektóre ziarna mysl

koniara · Dołączył: 15 Mar 2006 Posty: 465 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Rzeszów

dzisiaj rano ok 8ej już 2 gołębie wylądowały u mnie na parapecie, na tyle głośno, jakby chciały powiedzieć "pora na śniadanie", bo od pewnego czasu coś zawsze na parapecie ląduje dla gołębi i wróbelków. No to dostały ziemniaczki z wczorajszego obiadu, trochę bułki i słonecznik, wysprzątane w mig. A tak co wpadnie w ręce, właśnie kupiłam kilka opakowań słonecznika, będzie na jutro, a poza tym jakieś pieczywko, ryż, kaszę, co pod ręką, na dole sąsiadka też zawsze coś wróblom sypnie, więc lokalne ptaszki mają mniej więcej co jeść... nie ma co zima trzyma mocna, trzeba wspierać braci mniejszych... zima trzyma a coraz bliżej osiedla podchodzą sarny, niemal codziennie na popołudniowym spacerze z psem w pobliskich polach (niedaleko od osiedla, na którym mieszkam) widuję sarny, ostatnio stadko złożone z 8 osobników... zimno to szukają drzewek do ogryzania w pobliżu.

Florianka

nongie

Jak nie przylecą to trudno, dalam co miałam. Mam słonecznik, ale nie bardzo wiem jak go zamocować. Karmnik wykluczony - koty prędzej czy później by sie do niego dobrały. Wczoraj, wydawało mi się coś tam ćwierkało ale nie miałam czasu obserwować. Wogóle mam wrażenie ze tej zimy jest w okolicy znacznie mniej ptaków niż kiedyś. Nie widać wron ani gawronów, czasem słysze jakieś ćwierkanie w oddali ale to nie to co kiedyś kiedy całe stada tu bytowały.
Moze wszystkie poleciały do miast.....

Florianka

Twoja ptasia kuchnia wygląda imponująco, to fakt. Co do słonecznika, hmmm, no widziałam w sklepie gospodarczym, gdzie kupujemy słonecznik takie karmidełka z dozownikiem, od góry wsypujesz, dołem wylatuje ziarno. Znalazłam coś takiego:)
[link widoczny dla zalogowanych]
lub tu również jest wersja z butelką[link widoczny dla zalogowanych]
Z resztą sikorki nie jedzą w karmniku; zabierają po ziarnku i z powrotem.., robią parędziesiąt kursów, więc prawdopodobieństwo ataku przez kota jest niewielkie, a ztakiego butelkowego, to już w ogóle. Mogłabyś powiesić w takim miejscu, gdzie kot nie wejdzie. Nasz czarny, to swego czasu przesiadywał na daszku karmnika,ale szybko go oduczyłam. Teraz jak jest tyle sikorek, to koty dostają oczopląsu i same dały sobie spokój.

kinia098

U mnie ptaszki tez mają karmnik i jedzonko Wesoly

Wczoraj sarenki były tuż przy domu mojego sąsiada ! Chyba szukają jedzonka Smutny

Strasznie dużo śniegu jest Smutny

nongie

Florianka

Boubi

Dziewczyny,
Slyszalam, ze ptakom nie powinno sie dawac ani tluczonych ziemniakow, ani niczego co moze w taki mroz (swiezy chleb, makaron) tworzyc kulki w ich przewodzie pokarmowym (nie mowiac o niezdrowych skladnikach). Najlepsze sa rozne ziarna, a zwlaszcza takie, ktore zawieraja jak najwiecej tluszczow. Slonecznik jest strzalem w dziesiatke!

Probowalam rozne mieszanki ziaren z duza zawartosia prosa, ale ptaki wybieraly tylko to co im pasowalo najlepiej, czyli glownie slonecznik, konopie, len.....

Nonia,
Karmnik mozesz powiesic na galezi najblizszego drzewa, ale na tyle wiotkiej, by koty tam nie wlazly..... karmniki nie sa ciezkie, moga sobie "dyndac" - a ptaki i tak beda przylatywac i odfruwac (bo nie jedza na miejscu).

Na fotce ponizej widac, ze choc karmnik moze i nie jest zawieszony za wysoko - Brutus nie ma tam dostepu... Kwadratowy

[link widoczny dla zalogowanych]