Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ostatnia Szansa - czy naprawdę?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 13:22, 17 Mar 2009    Temat postu: Czasem są ludzie i sprawy które podosza na duchu

Tak jak w temacie czasem cieplej robi się w koło serca jak czyta się o takich akcjach. Wspaniale że istnieje sporo ludzi niosących pomoc zwierzętom , którzy potrafią się zmobilizować i zrobić dla nich coś dobrego.
Ostatnio czytam na forum miau o pomocy wielu osób dla kotów z prywatnego przytuliska "Ostatnia szansa" Bożeny Whal. Udało sie wyciągnąć 36 kotów i 12 psów z koszmarnych warunków. Jest nadzieja że wyciągnie sie z tego miejsca wszystkie koty, może uda sie też pomóc psom.

To dosyć długi watek, ale obrazuje poświęcenie, dobroć ludzi i trudności jakie mieli.

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie tak dawno Pani Bożena Whal w telewizji prosiła o pomoc. Zupełnie inaczej wygląda wszystko od środka, nie tak łatwo było wydostać te zwierzęta. Jest tam około 800 psów, dla mnie taki stan jest niewyobrażalny do ogarnięcia. To jest juz zbieractwo, ale z drugiej strony ktoś te zwierzęta tam podrzuca, chociaż wiele się tam tez rodzi. Bo kto ogarnie taka masę.
Tym 36 kotom i 12 szczeniakom udało się maja swoja szansę.

Pisze bo może ktoś zechce wspomóc finansowo a może przygarnąć jakąś kocia biedę z tych wyciągnietych z tego okropnego miejsca. Będą jeszcze starania żeby wyciągnąć wszystkie koty, lub poprawić byt tym które tam zostana.

Tak przedstawia sie sytuacja wyciągniętych kotów i psów

[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj jest informacja gdzie można wpłacać pieniądze na pomoc wyciągniętym kotom

[link widoczny dla zalogowanych]

To jest wątek dla wyciągnietej koteczki Szansy vel Agonii, można zobaczyć w jakim stanie były tam koty.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:18, 17 Mar 2009    Temat postu:

Iburg, nazywasz przytulisko Bożeny Whal okropnym miejscem, z fatalnymi warunkami, ostatnio w tv była relacja z tego miejsca, właścicielka zapewniała, że nad wszystkim panuje, jest sterylizacja, opieka itd., zorganizowała aukcję swoich prac, żeby zgromadzić fundusze, słowem ciężko, ale solidnie, teraz jestem skołowana, bo znając Ciebie pilnie śledzisz różne miejsca i raczej nie wyciągasz pochopnych wniosków, proszę opisz o co w tym wszystkim chodzi Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 18:31, 17 Mar 2009    Temat postu:

Wprawdzie wszystko można przeczytać w podanych linkach. Ale wybiorę trochę fragmentów dla tych którzy nie maja chęci wgłębiać się w lekturę podanych linków.

Cała akcja na forum miau zaczeła sie od postu "dogomaniaczki" Zofia&Sasza

"
[link widoczny dla zalogowanych]

Oto link do wątku na dogomanii, gdzie zamieściłam zdjęcia zrobione w minioną sobotę w "Ostatniej Szansie" Bożeny Wahl (wstawianie zdjęć tutaj to dla mnie enigma).
Ile jest kotów w przytulisku? Tego nie wie nikt. Padają liczby od 30 do 80 futerek. Jaki jest ich stan zdrowia? Nieznany. Ze zdjęć widać, że koci katar mają na bank, a pewnie i tysiąc innych paskudztw.
Koty które udało mi się zobaczyć są pod opieką pani Marzeny, znanej niektórym ze sprawy starachowickiego schroniska. Chciałabym podkreślić, że koszmarne warunki w jakich żyją zwierzaki nie są jej winą! Ona sama też mieszka tam w śmierdzącym pomieszczeniu, gdzie wilgoć spływa po ścianach...
Jestem psiarą, nie znam kocich DT, na miau zalogowałam się niedawno... Wiem oczywiście, że wszyscy tu są zakoceni na maksa i każdy ma na głowie swoje biedaki. Pomóżcie mi jednak przetrzeć kocie ścieżki. Ja muszę coś z tym zrobić Crying or Very sad
Koty to przecież, jak mówiła moja mama [*] Mali Futrzani Ludzie. Są miękkie, delikatne... Kochają czystość i spokój, a tam żyją w smrodzie i w gromadzie - nie zawsze przyjaznych - psów.
Płakałam cały weekend patrząc na te straszne zdjęcia, a i teraz płaczę...
Wiem, że macie tu na miau pewnie serdecznie dosyć Bożeny Wahl i jej przytuliska (czytałam wątki), ale nie chodzi mi o pomoc jej, tylko tym biedakom. Na tych zdjęciach dodam jeszcze, to wygląda o wiele lepiej niż w rzeczywistości."













PO tym apelu zaczeły zgłaszać sie osoby chętne do pomocy, finansowej, pojechania na miejsce i wyciągnięcia jak największej ilosci kotów, poszukania im domów stałych i tymczasowych, leczenia itp.

Anna _33 "Koszty przytlaczajace na pewno. Nasze bazarki na pewno wszystkim nie podolaja, ale chyba warto sprobowac.
Jak to sie mowi, nawet dla jednej istoty warto walczyc.
Ja cienka jestem, niewiele wiem, ale chyba mozna znalezc miejsca gdzie da sie jakos taniej po kilka kotow ciachnac.
Zebym byla madrzejsza w kwestiach formalnych..
Sad Bardzo bym chciala pomoc. Do Skierniewic jest 80 km, wiec nie koniec swiata. Samochod mam, z kasa ostatnio wyjatkowo krucho.
Nie wiem jakim cudem, ale dzis zupelnie przypadkiem trafilam na strone Ostatniej Szansy...a dwie godziny pozniej zobaczylam ten watek.
Ktos madry i doswiadczony musi to poprowadzic. Jesli bede mogla jakos pomoc, zglaszam sie."


"Cytat:
Od dwunastu lat Bożena Wahl prowadzi Fundację Ostatnia Szansa, której zadaniem jest wspierać przytulisko. Początkowo, kiedy w przytulisku było około stu psów sytuacja była opanowana i zwierzętom nie groził głód, żyły w niemal luksusowych warunkach. Jednakże w miarę tworzenia w mediach sielankowego obrazu przytuliska, ilość zwierząt rosła. Były podrzucane, przywiązywane do płotu otaczającego teren.
W tej chwili jest ich około 700. Wykarmienie takiej ilości psów i kotów oraz zapewnienie im opieki weterynaryjnej i dobrych warunków sanitarnych stanowi olbrzymi koszt okolo 20.000 pln miesięcznie."

CoolCaty "Wiem, że autorka watku ma dostęp do kompa tylko w pracy. Jak tu wejdzie, to poproszę o odpowiedzi na następujące pytania:
-czy byłoby możliwe osobiste odebranie kilku kotów?
- czy można na miejscu zrobić kotom testy na choroby zakaźne (testy dostarczone we własnym zakresie)
- czy koty są wydawane za opłatą i jeśli tak, to ile ona wynosi?"

Anna_33 " Mhmm, koce, poduszki, zabawki...obawiam sie, ze to niewiele pomoze.Przeczytalam wczoraj caly watek na dogo, ten podany wyzej przez Teapot.
O kotach tez tam troche jest. Podobno mamy tam FIV, koci katar, pchly i diabli wiedza co jeszcze.
Z watku wynika, ze bardzo trudno jest wejsc na teren schroniska. Trzeba byc wczesniej umowionym, bo psy biegaja luzem...
Pracownicy schroniska musza je wylapac zeby dalo sie przejsc do budynkow...
Jesli chodzi o koty, to jestem zdania, ze na miejscu niewiele da sie im pomoc..
Co z tego, ze wyslemy tam poslania i zabawki, skoro sa brudne i chore i przebywaja w takim, a nie innym pomieszczeniu.
Koty dostaly jakies leki na koci katar w lutym.
Moim zdaniem ktos bardzo kompetentny stad powinien zajac sie koordynowaniem akcji. Musimy polaczyc sily z Dogo. Oni probuja jak moga wyadoptowywac stamtad psy. My zrobmy to z kotami.
Pieniadze trzeba zbierac i to szybko.
Nie uwazam, ze zbierac musi osoba, ktora ma blisko, wystarczy, ze ma w domu komputer i konto elektroniczne i ze jest dla nas osoba godna zaufania.Jak bedzie konkretny finansowy cel, to moze kase przelac.
W schronisku poza P.Wahl pracuja tez osoby bardziej hmm komunikatywne od Niej. Trzeba taka osobe poprosic zeby przyszla do nas do watku i powiedziala co mozna zrobic i czy sa trudnosci z odbieraniem stamtad kotow.
Najpierw wybierzmy szybko osobe, ktora udostepni konto do zbiorek."

"Napisalam na dogo, ze musimy miec kontakt z kims stamtad

Odzew byl natychmiastowy, wlasnie mam na gg rozmowe z osoba, ktora jest w zarzadzie. Dzis bedzie tez kontakt z Wiceprezes.
Czyli jestesmy w domu!
Mozemy skoordynowac dzialania.

Po pierwsze: zywnosc i koce nie sa w tej chwili potrzebne.
Potrzebne jest wyciagniecie zwierzakow stamtad.

Cytuje:

sprawa jest prosta - ok 80 kotow (plus minus, postaram sie pojechac w sobote, ale nie moge obiecac czy sie uda) potrzebuje pomocy - jak najwiecej trzeba stamtad wyciagnac. maja albo koci hiv albo koci katar, wiec nie moga isc do domow z innymi kotami. Jak sie wezmie jednego, to mozna go przebadac i bedzie wiadomo. taki duzy skrot. Wszystkie uwagi na temat p.Wahl sa zbedne - kazdy ja zna i to nic nie znosi do sprawy"

Kaprys2004
"Dramat.Kilkanaście dni temu był reportaż o schronisku Bożeny Wahl, chyba w Ekspresie Reporterów. Była mowa o 700 psach i mniejszej liczbie kotów, o tym, że sobie nie radzi finansowo, że pieniędzy ze sprzedaży obrazów nie starcza, ale nie pamiętam informacji o chorobach.."

Anna_33 "Mysle, ze to o niezakoconych domach, to po prostu asekuracja i ostroznosc.
Jasne, ze jak sa zaszczepione lub przeszly chorobe wczesniej, to mozna.
Tu chodzilo o to zeby nowy dom wiedzial, ze istnieje ryzyko.
Dzis wieczorem Agnieszka bedzie miala burze mozgow z wiceprezes. Sprowadza tam weta, ustala leki, od soboty probuja obfotografowac cale towarzystwo. W najblizsza sobote prawdopodobnie tez pojada, beda robic nowe zdjecia.
Pytalam, mozliwe, ze ktos z miau bedzie mogl sie do wyprawy podlaczyc.
Chca cos zrobic, chca wymyslic plan, chca wspolpracy.
To juz bardzo duzo i tego musimy sie trzymac.
Wazne, ze nie bedzie problemow z zabieraniem kotow.
Jak juz pisalam, jestem cienka w uszach. Musi sie znalezc ktos tutaj do koordynacji.
Komu ufamy i kto zgodzi sie udostepnic konto. Pierwszy bazarek juz ruszyl.
Kto moze pomoc w szukaniu dt, ds lub schroniska ktore przyjeloby czesc kotow.
Kto moze zrobic banerek?
Na dogo jest jedna wielka awantura. Wszyscy jak jeden maz krytykuja p.Wahl, fundacje, schronisko....ale to sytuacji nie zmieni."

Wilhelmi "Kastrowane chyba nie są. Wątpię czy ktoś posiada informacje o nich. Dostać się do kociarni nie wiem, czy jest możliwe. Zofia dotarła tam pod nieobecność Wahl. Byłam czterokrotnie w schronisku (więcej nie mogłam, bo nie mam samochodu, a wiceprzewodnicząca wciąż "nie miała miejsca w samochodzie) i Wahl nie pozwoliła nam wejść nawet do psów, które są poza jej domem (coś ok. 400). Dałabym sobie z tym w końcu radę, ale nie miałam okazji."

Zofia&Sasza "Dziewczyny no i znowu się popłakałam. Jesteście wspaniałe. Tyle.
Maryla, to nie jest takie proste. Wszystko co tam zawieziesz wpada w studnię bez dna. A pani Wahl (napiszę to tylko raz, nie chcę robić dymu, tylko naświetlić sytuację) jak najbardziej bywa przeciwna sensownym działaniom. Po prostu nie jest, niestety, w stanie na tym etapie życia odróżnić ich od bezsensownych.
Koty ze zdjęć są pod opieką p. Marzeny Krzętowskiej (tej od Starachowic). Do kociarni p. Wahl nie udało mi się dotrzeć. Tam jest BARDZO TRUDNO wejść. Dziewczyny, to nie jest schronisko tylko jakaś chora komuna. Mówicie, żeby ktoś z opiekunów wszedł na miau. Kurczę, tam normalnego kibelka nie ma, a co dopiero internetu...
Piszę do modów o przeniesienie wątku na Koty."









CoolCaty "Dziewczyny, na ten moment, to ja mogę zaoferowac zabranie do mnie do lecznicy max 3 kotów i jeśli bym tam pojechała, to zabranie biało-czarnej dla Iwony i przetransportowanie jej do Łodzi. O większej liczbie kotów narazie nie moge decydować, bo muszę ustalić, czy będzie możliwe przechowanie ich w Łodzi.
Ja mogę pojechac do przytuliska w czwartek, bo mam wolny dzień. Tylko czy ktoś mnie do tych kotów w czwartek wpuści? Z kim mam ustalać swój przyjazd? Nie chcę jechac w ciemno, bo jestem przekonana, ze nic to nie da i wyprawa skończy się fiaskiem.
Wzięłabym ze sobą testy i zrobiła na miejscu.

Czy ktoś potrafi powiedzieć z kim trzeba ustalić przyjazd do przytuliska?"

Ten kot został nazwany Agonia"


Dzień przed pierwszym wyjazdem po koty

CoolCaty "Czas na podsumowanie dzisiejszego dnia.
Po pierwsze, to bardzo dziękuję dziewczynom z Łodzi za szybką akcję zbiórki jedzenia dla kotów. Dzięki ogromnej mobilizacji serc i portfeli mam w samochodzie:
73 kg suchej karmy
99,5 kg mokrej karmy
1 ciasteczka dla kotów.

Plan zabrania zwierzaków na jutro:
- 3 koty do mnie do lecznicy (wolne od FelV/Fiv)
- 1 kotka dla Karoluch (wolna od FelV/Fiv; jeśli wszystkie testy by wychodziły dodatnie mam dzwonić do Karoliny)
- 1 kotek dla Jany - jeśli żyje (kot ze zdjęcia z podpisem agonia, wolny od FelV/FiV)
- 1 koteczka dla Iwci (podobna do Malwinki bez względu na testy, jeśli jej nie znajdę, to inna kotka)"


Mokkunia "MAMY PROBLEM

Dzwoniła do mnie CoolCaty. Nie chcą ich wpuścić do środka, do kotów. Nie ma możliwości ich obejrzenia, przetestowania.
Jedyna opcja jest taka, że jakaś tam ilość kotów zostanie im doniesiona do samochodu, ale wtedy muszą być zabrane w ciemno. Nie będzie wiadomo jaki kolor, płeć, wiek, stan zdrowia a także wynik testów..

Jeśli ktoś decyzuje się wziąć kota w ciemno proszę pilnie dzwonić do Ani CoolCaty oni godzinę będą tam czekać na Wasze decyzje "


Jana "vRozmawiałam z CoolCaty - prosi, żeby już nie dzwonić, koniec akcji, ma trzy koty i wraca. Nie ma szans już nic więcej zdziałać.

Dowiedziałam się, że Agonia została jej wydana, ma połamaną miednicę. Koty zostały zabrane bez testów, nie ma możliwości zrobić ich na miejscu.

Amica "Płakać mi sie chce od tego wszystkiego. Trudny przypadek, ale mysle, że p. B.W ma problem z ocena sytuacji i juz sie w tym wszystkim pogubiła całkowicie. Jakiś czas temu był reportaż-apel w Ekspresie Reporterów, pani Wahl tak pięknie mówiła o opiece nad jej zwierzętami, o wizytach weterynarzy, kastrowaniu (ona to okreslała jako operacje przeciwko rozmnażaniu się) ... Apelowala o wsparcie, oferowała swoje prace. Zdjęcia prawie sielankowe, ogromne poświęcenie wielkiej artystki, istny psi raj Evil or Very Mad A może by zwrocić się o wsparcie akcji do Michała Olszańskiego? Jemu by chyba pani Wahl zaufała"

Kotika "Też się bałam, że nie zechcą ich wpuścić albo wydać kotów.
Czytałam wątek na dogo. Psy od szczeniaka w schronisku, 5, 6, 8 lat
Tyle ile życia, tyle schroniska. Piękne psy. Dlaczego nie zostały adoptowane?
Czy więcej jest psów tam podrzuconych, czy urodzonych.
Dopuszczenie do tego aby tam było 800 psów, to już nie ostatnia szansa ale brak jakiejkolwiek szansy dla tych zwierząt.
Nie wierzę, ze nie ma zagryzień, kto może zapanować nad taką ilością psów.
Ale to nam nie pomoże. Czekamy na relację z wyprawy coolcaty.
Musi być jakiś sposób aby wyrwać te koty."


Maryla "
nieszka_piotr pisze:
Maryla pisze:

nie sadze
taka decyzje mozna byloby juz wydac od lat, bo problem byl i jest znany
to prywatny teren
a lepszej alternatywy dla tych zwierzat, zwlaszcza psow, nie ma


Ta, ale z drugiej strony szum medialny powstanie teraz ogromny, a jest jeszcze coś takiego jak prawo, które mniej lub bardziej chroni zwierzęta. Podobna sytuacja była przecież z Violettą Villas.


piotr - ale to nie jest problem ktory powstal nagle
nagle to zaczelismy tu o tym pisac i jesli dzieki temu uda sie pomoc jakims zwierzetom to dobrze
artykuly i telerelacje juz byly
pokazywano jak gotuje tym psom tony kurzych lapek itd..., ile to kosztuje
w efekcie podrzucano pani Wahl kolejne psy Sad

prawo niby chroni zwierzeta ale pani Wahl nie jest jedyna osoba ktorej mozna byloby je zabrac .. no i co dalej?
w swoim otoczeniu tez mamy takie osoby Sad
tylko nie mamy gdzie zabrac zwierzat
a problem jest i sie powieksza"


Biafra "Rozmawiałam przed chwilą z Panią Ewą Wiśniewską z Zarządu Ostatniej Szansy.
Zaproponowałam , ze jako Fundacja wystąpię z propozycją pomocy i współpracy i , że koty na pewno nie pójdą...na skórki Rolling Eyes
Że jesteśmy w stanie kontrolować co sie z nimi dalej dzieje.

Deklaracje ze strony Ostatnia Szansa :
1. Umożliwią wykonanie testów wszystkim kotom przez kogo chcemy.
Trzeba tylko wcześniej się umówić, żeby ktoś od nich był na miejscu, nakazał obsłudze wejście na teren, pozamykanie psów tak aby dało się bezpiecznie dotrzeć do kotów

2. Chcą oddać WSZYSTKIE koty na raz lub stopniowo, gdyż uważają , że to miejsce nie nadaje się ani na pół kota

3. Jest też prośba aby nie obrażać się bez sensu za to, że tam jest ciężko i Pani Wahl robi awantury.
Im też jest bardzo ciężko się z nią dogadać. Ale mają większość głosów i CHCĄ oddać te koty nawet gdyby miała być potworna awantura.
Jeżeli MY będziemy się obrażać w połowie akcji to im sprawy nie ułatwimy.
Na teren wejdziemy choćby mieli siłą trzymać Panią Wahl ...
"
PO pierwszym wyjeździe w sprawie4 wydostanie kotów ColCaty ( weterynarz) "Pojechałyśmy z fufu. Byłyśmy na miejscu o 11.30. Pierwszy Pan, który do nas podszedł do bramy poszedł do domu Pani Wahl i zniknął. Pan Józef pokazał nam gdzie podjechac. Przyszła Pani Marzena i od razu powiedziała, że nas nie wpuści bo ma zakaz od pani Wahl. Powiedziałam, ze musimy zrobić testy, bo o d tego zalezy które koty bierzemy. Pani Marzena nie zgodziła się, bo nie chciała mieć nieprzyjeności. Nie zdecydowała się też na naszą propozycję robienia testów w samochodzie. Dzień wcześniej miała awanturę z panią Bożeną i widac było, że nie może jej się przeciwstawić nawet w takiej sytuacji. Pani Marzena powiedziała, że u niej sa same koty stare i dzikie, a te u pani Wahl wszystkie mają białaczkę.Miałyśmy wydrukowane zdjęcia. Pokazałam pani Marzenie biało czarnego koteczka dl aIwci. Dałyśmy transporter - został nam przyniesiony. Iwona chciała tego kotka bez względu na wyniki testów. Po naradzie z fufu, stwierdziłyśmy, że bierzemy jakiekolwiek koty. Poprosiłyśmy o drugiego kota dla Iwony - tego buraska podobnego do Mru. Pani Marzena powiedziała, ze on jest w domu pani Bożeny. Wzięła transporter i poszła po niego. Udało się go zabrać, bez wiedzy pani Wahl z pomoca pani Ireny opiekującej się kotami w domu pani Wahl. Próbowałyśmy znów prosic o wejście do srodka chociaz na chwilę, ale nie uzyskałyśmy zgody. Pokazałyśmy fotkę kotki dla Jany. Pani Marzena powiedziała, że to kotka po wypadku i ze moze nam ją dać w transporterze - wziełyśmy. Potem w ten sam sposób dostałyśmy kotka, którym interesowała się nika28. Został nam jeden wolny duży transporter. Poprosiłyśmy o 3 koty do niego. Pani Marzena powiedziała, ze już nie ma kotów które się dadzą wziąśc na ręce, a te od pani Wahl mają wszystkie białaczkę. Powiedziałyśmy, ze weźmiemy z białaczką. Pani Marzena poszła z transporterm do domu pani Wahl. Wróciła po pół godzinie z pustym transporterem, bo ani Irena się popłakała i powiedziała, ze ona kotów nie odda, bo się z nimi bardzo związała. Pani Marzena ją próbowała namawiac, ale się nie udało.
Ponieważ kolezanka szukała małego psa samca, obojętnie w jakim wieku, to poprosiłyśmy, zeby do tego ostatniego duzego transportera pani MArzena dała nam takiego psiaka, ale powiedziała nam, ze nie ma takiego psa. Ostatecznie udało się zabrac przez płot dwa szczeniaki.

O stanie kotów napisze za chwilę - razem ze zdjęciami z lecznicy. Wszytskie mają testy ujemne!

Od momentu pojawienia się na forum postu mokkuni napisanego czerwonymi literami byłyśmy pod schroniskiem ponad 45 minut. Wyłączyłam telefon w momencie, kiedy miałam już zajęte wszystkie transportery. Słyszałam jak pani Marzena rozmawia z kimś przez telefon w sprawie wpuszczenia nas tam (jakies 30 minut przed naszym odjazdem). Nawet już siedząc w samochodzie prosiłam o pozwolenie na wejście, zeby jako weterynarz obejrzeć koty, ale się nie udało.

Nie mam żadnych pretensji do pani Marzeny, ona i tak była dla nas bardzo życzliwa. Zostawiłam jej torbę z kosmetykami, kawą, herbatą i słodyczami. Jedzenie dla kotów jednak zabrałam ze sobą. Chciałam już użyć szantażu, ze dam całą zawartość bagażnika karmy za możliwość wejścia na 5 minut, ale pani Marzena powiedziała, ze koty mają co jeść.

Wróciłam ogólnie zła, że tak to dupowato wyszło. Teraz jeszcze zła jestem na siebie, ze za szybko wyłączyłam telefon. Rozmawiałam już z Anna 33 i postaram się wspólnie z dziewczynami być w niedzielę w schronisku.

Zaraz wrzucę post o wyciągniętych kotach i szczeniakach.

Pani Marzenie najbardziej potrzeba leków dla zwierząt. To największa i najpilniejsza potrzeba. O innych nie wspominała, mimo, ze sie dopytywałyśmy.

Pytałyśmy też czy sa kocięta, bo byłyśmy skłonne zabrac ich dużo. Pani Marzena powiedziała, ze u niej kocięta się nie rodzą, bo kocury sa pokastrowane, jednak ten, którego mamy od niej ma jajeczka.

Nie wiem czy ujęłam wszytsko co się działo, pewnie nie. Pytajcie, jak dam radę to odpowiem."


Ania -_h [osze "To jest jakaś paranoja Jedna (B.W.) przywiazała się do psów ma ich coś ok. 800 sztuk i zbiera następne, i nie pozwala na adopcje, druga przywiazana do kotów... W koło syf, kiła i mogiła, zwierzeta wegetują, panie proszą o pomoc, że niby grozi głód,a jak co do czego przychodzi to głodu nie ma. Co to znaczy, że potrzebują lekarstw? Przecież najpierw te zwierzęta powinien zobaczyć wet( a jak wet przyjeżdż to go nie wpuszczają Evil or Very Mad ), a w tych warunkach skuteczne leczenie jest raczej niemożliwe. Ciężko. Przykro mi to mówić i nie chcę być niesprawiedliwa, ale pani B.W. powinna być pod opieką psychiatry"


Biafra "Z tego co powiedziała Pani Ewa z Fundacji OS trzeba w pierwszej kolejności brać koty Pani Marzeny Confused
Bo są niekastrowane
chore
kocięta między szczeniakami
i szczenne suki

Pani Marzena nie uznaje sterylizacji

Koty w domu Pani Bożeny podobno tez mają fatalnie, ale nie aż tak.
Byłyby do zabrania w drugiej kolejności"


Zorganizowano w niedziele drugi wyjazd i współpraca układała się lepiej wyciągnięto 36 sporo kotów i 11 szczeniąt.

To te które przywiozla CoolCaty


Krówek dla Iwci.
Kocurek, około 8 lat, niekastrowany. Ogromny miziak. Ma silny kamień nazębny, silnie wychudzony, odwodniony. Silny koci katar (ropny wypływ z nosa). Testy FelV / Fiv - ujemne. Świerzbowiec w uszach niewielki; bardzo słabe żyły, nie można założyć wenflonu, bo pękają przy dotknięciu igłą, kroplówka podskórnie. Bardzo głodny i spragniony, je łapczywie, dużo pije.


Kotka Nika - zostaje u mnie w lecznicy. Imię dostała od nicka forumowiczki, która ją wypatrzyła.
Kotka, około 3 lat, koci katar, zapalenie płuc, silny kaszel. Świerzbowiec uszny silny, zapchlona, testy Fel/FiV ujemne. Grzeczna, trochę przestraszona, nie chciała jeść po włożeniu do klatki.


Szansa vel Agonia- dla Jany
Koteczka, około 3 lat, silnie wychudzona, koci katar, świerzbowiec uszny, początki grzybicy skórnej, silne zapchlenie, wzdęte jelita. Kotka po wypadku komunikacyjnym i uszkodzeniu miednicy. Obecnie wstaje i porusza się, czucie w nózkach i ogonie w pełni zachowane. Jest cała przesiąknięta moczem i ma odbarwioną od niego skórę i sierść. Musiała długo nie wstawać i załatwiać się pod siebie. Słabo je, odwodniona. Dostaje dopalacze dożylnie. Testy FelV/FiV ujemne. Kochana na maxa, podstawia główeczkę do głaskania.



Tego nie chciano wydac bo Pani Marzena "przywiązala sie do niego"







Po drugim wyjeździe po koty

Agn pisze "Modjeska ruszyła właśnie do Bydgoszczy.

U mnie zostały dwa koty. Ten dla mnie i jeszcze taki młody biało-bury, który się był zarzygał w samochodzie totalnie.

Szczyle zostały nakarmione, co wcale ich nie uciszyło. Ale może chociaż w trakcie jazdy będą spokojne.

Smród nie do opisania...
Chudość kotów również."

Kaprys2004 "Wrocilam, ale Was wystarczajaco nie zaspokoje, bo nie wiem ile kotow zostalo wyjetych ze schroniska i dokad pojechaly. Nie ja prowadzilam ewidencje.
Niestety, kilka (4 albo raczej 5) kotow musialo wrocic do schroniska, bo chore. Sadze, ze beda jednak do ponownego wyjecia, jezeli znajda sie tylko na nie chetni.
Wszysytkie piekne, bardzo mile, kolorowe, bure, czarne, dymne, jakie sie chce .. az zal..
Warunki do d.. Mocz, amoniak, kupy, smrod, w samochodzie cuchnie od zwierzat, ze az przykro.
Byly jakies trudnosci, o szczegolach pewnie opowiedza osoby, ktore wiedza wiecej,bo prowadzily rozmowy. W koncu ile sie dalo - tyle zostalo wyciagnietych. Podobno mamy szanse wyjac wszystkie. Pytanie ile zostanie schowanych.. Crying or Very sad
Pani Wahl podziekowala CoolCaty za zabranie kotow i prosila, zeby pamietac tez o jej psach, ktore tez moglyby isc do adopcji..

Generalnie bylo chyba lepiej niz sie spodziwalismy.. Nie mowie o chorobach.."





Anna_33 Pisze
"Plan 27 kotow zostal wykonany z nawiazka.
Dokladna liczna pozniej.
Zrobilysmy foto i opisy tych do Elblaga i jeszcze kilku.
Pozniej poszlo takim wizgiem, ze brak zdjec pojedynczych kotow.
Nie bylo na to po prostu czasu.
Ci ktorzy je zabrali dostarcza zdjecia.Obrobie je i pojawia sie na 1 stronie drugiego watku.

Jak juz wiecie zostalismy wpuszczeni do p.Marzeny. I tutaj zadnych zastrzezen, pelna wspolpraca.
Pomagala, myla transportery, jak ktoremus kotu lub psu cos sie przytrafilo

Przez chwile byla dezorientacja przy kotach p. Ireny, ale to tez zostalo opanowane przez Ewe i Agnieszke z Zarzadu.

Koty u p. Irena sa sliczne, niestety czesc z nich ma fiv.
Pogubilam sie w tych ktore zabrala CoolCaty, bo pozniej juz byly brane jak popadnie. Ale CC obiecala foto dokumentacje.
Zrobila duzo testow.
Musimy koniecznie zwrocic za nie pieniadze.
Podliczenie pozniej.
Z nadprogramowych kotow nie zabralismy 4 z fiv.
Nie bylo zadnej mozliwej opcji. Dzwonilismy wszedzie, dzwoniono do nas.

Ale zostalo ustalone z p.Irenka, ze za tydzien CoolCaty pojedzie do niej z wieksza iloscia testow. I podda testom reszte kotow.Moze do tego czasu znajda sie dla nich domy?


6 szczeniakow zabrala Modjeska. Cool Caty nie wiem ile, ale chyba 3 .

Ogolnie uwazam akcje za bardzo udana.
Po pierwsze nawiazalismy nic porozumienia z p.Marzena i p. Irena.
Ewa i Agnieszka z Zarzadu wspieraly nas jak mogly. Zawiozly czesc kotow do Warszawy.
Sadze, ze nastepne wejscie do schroniska bedzie juz duzo prostsze.
Ile zostalo kotow? Trudno dokladnie powiedziec, u p. Marzeny moze 10?
Moze mniej.
U p. Ireny jeszcze dokladnie nie wiemy, ale zdziesiatkowalysmy ilosc.


Nieoceniona pomoc oddala Kaprys2004. To wspaniala dziewcznya.Na szczescie to Ona zabrala warszawskie koty, bo ja wracajac zle skrecilam i zaliczalam wszystkie boczne drogi w czasie, gdy Ona juz dotarla na Prage..
Twisted Evil

Wszyscy ktorzy tam dzisiaj byli to wspaniali ludzi i chwala im za to.
Wszyscy tutaj, ktorzy tam byc nie mogli sa rownie wspaniali:-)
W ogole wszyscy sa cool Wink

Odnosnie tego co pisane bylo strone, czy dwie wczesniej.
Nie sadze zeby w chwili obecnej zamet medialny nam pomogl.
Prosilabym o 2, 3 tygodnie ciszy w eterze.
Zabranie kotow nie rozwiazuje jeszcze problemu i dokladnie wszyscy maja tego swiadomosc.
Rowniez sytuacja psow nie moze byc dla nas obojetna.
Jezeli po tym czasie wszystko utknie w martwym punkcie zrobimy wtedy burze mozgow i wytoczymy ciezkie dziala."




Mizia-czarna koteczka ok. 1,5 roku, juz wysterylizowana, miala gigantyczne ropomacicze i swierzb w uszach.Pod opieka Fundacji Koci Swiat


To sa tylko fragmenty całej akcji ratowania kotów.

Reszte mozna poczytac w przytoczonych linkach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 18:55, 17 Mar 2009    Temat postu:

A to zdjęcia które udało zrobić sie CoolCaty w Ostatniej szansie

Jak mogą sie czuć koty w takiej gromadzie psów.

[url]
[/url]













Pani Whal na wybiegu z psami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:59, 17 Mar 2009    Temat postu:

Smutny O kurcze
Dzięki Ewuś za dokładną relację, nie otwierały mi się niektóre linki, mam kiepski net
po co ten show i blichtr w tv, czy wszystko u nas musi robić się na pokaz
rozumiem, że to miało pomóc w zgromadzeniu funduszy, ale czy nie lepszy byłby otwarty apel o pomoc
biedne zwierzaki, nawet mi się pisać nie chce Smutny ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Raciborz-Lozanna

PostWysłany: Śro 12:39, 18 Mar 2009    Temat postu:

Horror! Smutny

A pomyslec, ze wiele lat temu, gdy jeszcze mieszkalam w W-wie, siostry Wahl byly znanymi plastyczkami, malarkami, osobami z kregu "bohemy artystycznej", ktorych obrazy ceniono i kupowano. Jak to czesto z artystami bywa - byly zawsze nieco "dziwne". Juz wtedy, w ich mieszkaniu czy tez willi (Starowka, lub Zoliborz), mowilo sie o duzej ilosci kotow i milosci do tych zwierzat. W tejze willi funkcjonowala galeria sztuki. Finansowo - bylo raczej bardzo dostatnio. Taki obraz siostr Wahl zapamietalam.
No i teraz, gdy czytam ten watek, mysle sobie - do czego moze doprowadzic "artystyczna" milosc do zwierzat (czy to w wykonaniu V.Villas, czy tez p. B.Wahl). Jestem sklonna porownywac te dwa przypadki, bo zdjecia przedstawiaja podobna gehenne.
No i ten upor przy wydawaniu zwierzat! Tego nie jestem w stanie pojac.
Codziennie ogladam na Animal Planet programy z dzialalnosci RSPCA w USA, Afryce Pld, Australii i Wlk Brytanii. Niemal we wszystkich odcinkach przeprowadzane sa akcje konfiskaty zwierzat zabieranych m.in z pseudo-schronisk, ktore wymknely sie spod kontroli (czesto, mimo najlepszych checi wlascicieli). Rowniez na porzadku dziennym sa eutanazje zwierzat chorych, nie nadajacych sie do adopcji, lub..... agresywnych! (hodowle psow do walki). Czasami sie zastanawiam, czy nie lepsze jest bezbolesne i humanitarne uspienie, niz egzystencja w glodzie, chorobach i nieludzkich warunkach? Smutny
A swoja droga, czy ktos z was wie jaki los spotkal skonfiskowane psy V.Villas????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Śro 14:34, 18 Mar 2009    Temat postu:

Niestety nie wiem co stało sie z psami Pai V. Gdybym se uparła mogłabym gdzieś wyszukać. Ale myślę że część porozkładano po innych schroniskach może parę sztuk trafiło do nowych domów, a pewnie część uśpiono.
Jeżeli w takie sprawy interweniują sużby państwowe to niestety słabe i chore zwierzęta sa usypiane.

Jeżeli wolontariusze organizują taka akcje to pomagają właśnie tym najbardziej chorym i potrzebującym i jeżeli tylko istnieje nawet mała szansa na wyleczenie to ratują i leczą szukają nowych domów. Te zwierzęta maja szansę na nowe życie.

Te z oglądam Animal planet i często zastanawiam sie dlaczego ratują niektóre chore i ranne zwierzęta, czasem bardzo ciężkie przypadki. PO wyleczeniu szukają im nowych domów. Ale zanim trafia do adopcji zwierzęta przechodzą test czy nie są agresywne. Wystarczy że pies warknie jak zabiera sie u miskę z jedzeniem i nie zdaje testu - zostaje poddany eutanazji. Tego nie rozumiem. Za każda inną działalność podziwiam.

Tez jestem zdania że może część psów należy uśpić żeby nie żyły w tak koszmarnych warunkach. Bo nie bardzo chce wierzyć że znajdzie sie dom dla 800 psów z których prawie połowa mieszka tam 6-8 lat od szczeniaka ( wiekszość jest podobna do siebie czyli było krycie miedzy spokrewnionymi osobnikami) nie sa socjalizowane i trudno będzie zmienić ich nawyki tak żeby nadawały sie do adopcji.

Kotów jest mniej bo ok 80 istnieje szansa że znajdą domy po wyleczeniu. Trudniej będzie z przypadkami kotów chorych na FIV ( lub nosicieli FIV)- takim kotom trudno znaleźć dom. Chociaż nie jest to choroba która można łatwo sie zarazić a człowiek i pies nie zarazi się od kota. To jednak jak ma się więcej kotów istnieje możliwość że po jakimś czasie mogą sie zarazić. Zarazić można sie przez ugryzienie ( kiedy ślina z zarazkami dostanie się do krwi) lub droga płciową.

W Ostatniej szansie Pani V spora część jeżeli nie połowa urodziła się wlaśnie tam. W takich miejscach najważniejsza jest kastracja i sterylizacja. Ale nawet w schroniskach pod państwowym patronatem sterylizacji podlega około 7%. Ciagle w schroniskach rodzą się nowe zwierzęta i to jest problem. Niestety na kastracje i sterylizacje nie ma funduszy.

Byłoby wspaniale gdyby każde zwierzę po przekroczeniu bramy schroniska było poddane kastracji. A juz nie powinno opuszczać schroniska bez tego zabiegu.
Chociaz znam tez przypadki że kastrowano kota który był połamany nie udzielając mu przy tym pomocy. Wszystko zależy od ludzi, a ludzie sa różni jedni wrążliwi inni mniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin