 |
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:59, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
heh Misioła, a myślałam że napiszesz tu o swojej Helci, jaka ona grzeczna itp.
Współczuję koncertów
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiola
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gaszowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:57, 15 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
O kózce już pisałam chyba w wątku na marudzenia, bo to co ona wyprawia jest straszne. Pocieszcie mnie chociarz ( jeśli wiecie) czy jej to może przejść z wiekiem Tzn. to atakowanie rogami bez powodu, zawzięcie, z zaskoczenia i inne... Bo jeżeli ona tak robi bo jest młoda i uwarza to za zabawe to przetrzymam i zrozumie, ale nie chce zeby jej to tak zostało, bo jest coraz większa i coraz silniejsza i trzeba będzie się brać ja wybicie jej tego z główki.
A w ogóle ostatnio chciała 6 raz kozła... w ciągu pół roku... Ojjj no wtedy to była najukochańsza koza na świecie: przytulić, pogłaskac, a teraz zaś diabeł w nią wstąpił! Nawet koń zabardzo się z nią bawić już nie chce, bo ona robi to stanowczo za brutalnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:33, 15 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
no, atakowanie też mam przerobione. Dziewczyny są super, ale Olek ma takie dni, że chciałabym go upiec na grillu. Walka z takim nie ma sensu - klaps tylko podjudza gnojka - ja stosuję wodę psik psik i kozioł be odchodzi. A zauważyłam jeszcze, że cwaniakuje tak tylko na otwartej przestrzeni - w stajni chyba nie czuje się tak pewnie. Ostatni jego wybryk poskutkował siniakami po wewn. stronie nadgarstków - moich oczywiście - kiedy próbowałam przytrzymać go za rogi bo już nie wiedziałam co zrobić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:14, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
ten_veroniq - co się stało kozłowi be że musiał kroplówkę dostać?
I jeszcze jedno pytanie techniczne - Twój był kastrowany przez ściśnięcie kleszczami czy miał jajka wycięte? Oluś miał ściśnięte, no i ostatnio jakby się zmniejszyły, ale ja nie wiem co dalej z tymi jajkami
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Sob 20:39, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiadomo, co się kozłu stało - dostał czymś ciężkim, albo potrącił go samochód. Stało się to tej samej nocy, gdy zniknęła koza. Oboje chodzili luzem po terenie gospodarstwa. Ktoś prawdopodobnie przyjechał i ukradł kozę, a młody był z matką bardzo związany, więc mógł atakować, albo wlazł pod koła... Tego nie dowiem się nigdy, bo kozy nie umieją mówić.
Znalazłam go leżącego na mostku, z podkurczonymi nogami, tak obolałego, że nie dał się ruszyć. Dzięki pomocy sąsiadów udało się załadować go do samochodu. RTG nie wykazało złamań. Po dokładnych oględzinach i wycięciu sierści, okazało się, że ma rozległą tłuczoną ranę na całym udzie. Był we wstrząsie. Pół nocy siedzieliśmy na kroplówkach, później przez dwa dni robiłam mu sama + antybiotyk + biovetalgin.
Nie było widocznej poprawy, kozioł był apatyczny, w ogóle nie wstawał. Nie jadł, nie pił. Stwierdziłam, że po części za ten stan odpowiedzialna jest depresja po stracie matki, więc w okolicy kupiłam mu Kozię (kosztowała mnie dwa piwa volt). Młody w końcu zaczął jeść, interesować się otoczeniem. Po kilku dniach po raz pierwszy uniósł się na tylnych nogach, ale przód był podkurczony, opierał się tylko klęcząc.
Pojechaliśmy na ponowne badania, lekarze stwierdzili uszkodzenie centralnego układu nerwowego. Rokowania były kiepskie. Dostał sterydy. Weterynarz powiedział, że jeśli do niedzieli się nie podniesie... Nie podniósł się, tylko klękał i w ten sposób przemieszczał po kilka kroków na raz. Straciłam nadzieję. Tymczasem kozieł we wtorek rano przywitał mnie twardo stojąc na wszystkich 4 kulasach Po paru dniach już biegał (nieco chwiejne) i wspinał się na sterty dachówek. A mała Kozia za nim. Stali się nierozłączni.
Jeśli chodzi o kastrację - miał jądra wyłuszczone z moszny i usunięte poprzez przecięcie powrózków nasiennych.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Sob 20:41, 14 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
A oto Kozia:
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:03, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
O mamo, jaki bidoczek
A ludzie są wstrętni, jakby chcieli to by kozę za darmo dostali, ale najlepiej kozę zwędzić...Oczywiście jeśli wersja jest prawdziwa, ale raczej tak jest, tyle się słyszy o dopłatach...
Kurczę - co do kastracji - boję się że taka przez ściśnięcie nie jest do końca skuteczna, chociaż Oluś może troszkę stał się spokojniejszy, być może już tak nie śmierdzi (ja nie umiem za bardzo stwierdzić bom do jego zapachu przyzwyczajona), ale w jednej kwestii poskutkowało - nie robi już TEGO. Nie napiszę co robił, dzieci czytają.
Słyszałam też, że tak samo kastruje się barany, więc może jest to jakaś metoda.
A Konskavetka zna się może na koźlich jajkach?
A kozioł Be był podczas kastracji w znieczuleniu miejscowym czy miał też inne środki zapodane?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Sob 15:53, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mój kozieł był uśpiony do kastracji.
Oto Dziki, oddany przez właścicieli:
Dziki ma około 7 lat. Jak na dojrzałego, regularnie kryjącego kozła, mało capi, ale i tak wkrótce - gdy minie mu stres aklimatyzacyjny - zostanie wykastrowany.
Dziki został oddany, ponieważ w wyniku zapłodnienia kóz urodziły się młode (zaskoczenie, prawda?) i nagle okazało się, że dla Dzikiego nie ma już miejsca w komórce.
Poza tym podejrzewam, że z Dzikim były "kłopoty wychowawcze" - gdy po niego przyjechałam, był ewidentnie na prochach, w samochodzie łep mu leciał do ziemi, po przywiezieniu na miejsce pół dnia stał jeszcze nieprzytomny, na nic nie reagował, miał mętne spojrzenie.
Boi się podniesionej ręki i gwałtownych ruchów, odsuwa gdy podchodzę, ale na razie nie zachowuje się agresywnie. Nie umiał brać jedzenia z ręki. Teraz bieże coraz chętniej i pozwala się nawet podrapać za uszkiem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ebe
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Brzeska Wola
|
Wysłany: Śro 0:30, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Przeczytalam ten watek z uwaga bo..................od 2 tygodni jastem wlascicielka kozuni Mieeeci, i do tej pory to kozy widzialam tylko na zdjeciu no i jeszcze mialam do czynienia z Koziolkiem Matolkiem( w dziecinstwie) hihi! Nie przypuszczalam nawet ze po blizszym spotkaniu koza okaze sie tak przemilym stworzeniem! Doic nauczylam sie w ciagu minuty no i jak do tej pory idzie niezle!
Powoli obserwujac i czytajac o kozach, zdobywam niezbedna wiedze na ich temat.
I oczywiscie, co bardzo wazne-mleko jest wspaniale w smaku, wbrew obiegowym opiniom niektorych. Ale to chyba jest tak ze kto lubi mleko to musi lubic tez i kozie mleko.
Postaram sie wkleic fotki mojej Mieeci pozniej.
Czytajac wasze posty na tym forum dochodze do stwierdzenia ze: koniarze kochaja koty psy i kozy!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 1:01, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
A ja nie piłąkoziego mleka. Czym rózni sie od krowiego?.
A kozy wspaniałe. Dziki ma niesamowicie okazale rogi i ta sierść.... piekna. Troche przypomina mi Cyryla ( jak chodzi tylko o sierść i kolor.)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
newenga
Szczurza mama :)
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 6:45, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie się wydaje, że kozie mleko ma gorzkawy smak. Jest to jednak inf. do potwierdzenia przez Stajenkowiczów, bo kozie mleko piłam chyba 6, 8 lat temu Poza tym jest pyszne.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Śro 7:11, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A ja nie piłąkoziego mleka. Czym rózni sie od krowiego?.
|
Iburg zapraszam na degustację dziunine mleko już nadaje się do picia;
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:09, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ebe, witamy w kręgu miłośników kóz
Kozie mleko jest dużo bardziej lekkostrawne od krowiego, przynajmniej w moim przypadku - po krowim zawsze mam niewielkie dolegliwości, po kozim wcale.
Jeśli chodzi o smak, to chyba zależy dużo od tego co koza je. Zuzia je to co koń, więc w sumie nie ma bardzo urozmaiconej diety (owies, siano, mesz, chlebek, marchewki, jabłka, witaminy w proszku, no i ostatnio trawa plus czasem jakieś obierki). Mi osobiście jej mleko smakuje bardzo, jest delikatne w smaku, jakby "lżejsze" w smaku od krowiego. Gorzkawy smak - też słyszałam, ale nie wiem skąd to się wzięło, bo Zuzina ani razu nie poczęstowała mnie gorzkim mlekiem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Śro 21:17, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Iburg napisał: | A ja nie piłąkoziego mleka. Czym rózni sie od krowiego? |
Kozie jest bee... He he, tak poważnie to podobno smak mleka zależy nie tylko od diety kozy, ale i od jej cyklu oraz od... obecności kozła. Pod wpływem kozła kozie mleko robi się niesmaczne (gorzkie).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:04, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ja mam mały problemik, mianowicie Oluś jest troszkę otyły
Moja wina...Wygląda jak koza w zaawansowanej ciąży...Jest odrobaczony, więc to raczej nie to. On po prostu cały czas JE!!! Jak nie siano, to trawę - jest wypuszczany na cały dzień od rana. No i oprócz tego dostaje owies...Jutro porobię zdjęcia to zobaczycie szatana
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|