Stajenka

Luna

Ja obecnie jestem współwłaścicielka 1psa Owczarek Niemiecki wabi się Luna, 3koty czarna to Mysza, czarnobiały Filip, a wczoraj moja mama została posiadaczką pięknej 6tyg. kotki syjamskiej starego typu, koloru point czekoladowy. Ostatnio z tatą postanowiliśmy spełnić marzenie mamy i zakupić syjama. Jeszcze nie ma imienia, ale jest z niej przesłodka-przylepa. Mama zadowolona bo ma wkoncu swojego kota. Moja jest Mysza, a taty Filip. Fotki wrzuce innym razem.

Przemek

ładne imie dla kota

Luna

Mysza?? No może trochę. Znajomy znalazł porzucone 4 kociaki parę lat temu, już się do nich podkopywał pies zza siatki. To były parogodzinne kotki bo jeszcze pępowinki miały swieże. Tak więc przyniósł je do mnie, a ja z pomocą mamy ochowałam 3. Dwa oddane zostały do ludzi, a Mysze sobie zostawiłam. Kiedy była malutka miała taką myszatą maść, była mała i miała dłuższy ogon od tłowia. Przez to wszystko została ochrzczona ''Mysza''.
Z Filipem była podobna historia.
Rodzice siedzieli w domu i oglądali telewizję, w pewnym momencie usłyszeli bardzo głośne miałczenie. Rozejrzeli się czy nasze koty są (wtedy mieliśmy Kasie też znajdę), Myszka była i Kasia też. Tak więc tata wyszedł i poszedł sprawdzić co się stało. Wrócił z przerażonym kotem na rękach. Siedział przy drodzę i chyba musiał się przestraszyć jeżdżacych tam tirów. I tak Filipek pojawił się u nas. Jest dość zabawny ma dziwny nawyk siedzenia. Wszystko wyjaśnią fotki, które postaram się wrzucić wieczorem.

krewniak

Luna

Filip i Kybelle u nas na trawniku (koń przyjaciółki)

Mysza

Luna

Oto wczoraj już ochrzczona Tajka

śliczna prawda?? Mnie ona się bardzo podoba.

Rudi

Mój zwierzyniec trochę się pomniejszyłjak wyprowadziłam się na bloki ale nadal mam dwa kanarki MACIUS i KUBUŚ nimfę ZUZIĘ żółwia teżZUZIĘ ktora obecnie śpi snem zimowum aż do wiosny oraz akwarium około300lz pyszczakami suczkę owczarka długowłosą SZELMĘ ale ona jest obecnie w kojcu u teściowej,ciężko jej było przestawić się na warunki blokerski.Prawi co dziennie ją odwiedzam to nie to samo co była z nami na codzień ale wiem że tak jest dla niej lepiej,ma dla siebie podwórko oraz dwa koty teściowej ,ktore ciągle obszczekuje

Paskuda

nongie

Stanowczo nie potrafią.
Ale stawiają na skuteczność Wesoly

Paskuda

Ja tam taka pewna nie jestem patrząc na te koty

nongie

Koty są bardzo inteligentne - jeśli raz upewnią się, ze jakies miejsce jest bezpieczne, to uznają go za część własnego terytorium. To nie ma nic wspolnego ze złośliwością. Moj Maksio co noc drapie metalowe listwy na szafie - nie dlatego ze chce mnie złosliwie wrwać z wyra, tylko dlatego ze chce wyjść. I wie, ze nic tak Panci z łożka nie wyrywa, jak ten dźwiek w ciemnościach. Wie też, ze nawet jak ktoś kota pogoni, to za chwilę będzie można wrocić i kontynuować. I ze jeszcze nigdy tak się nie zdarzyło, zeby to wytrzymała na dłuższą metę. Czyli metoda 100% skuteczna (no chyba ze Pani wpadnie na kretynski pomysł, zeby kota wystawić za drzwi sypialni, wtewdy jeszcze ewentualnie można probowac z drapaniem drzwi)

Iburg

Jestem tego samego zdania co Nongie. One maja swoje rozumki, i wiedza jak je wykorzystac.
Matylda jak chce wyjść a ja nie otwieram drzwi to drapie kanape i fotele, i patrzy kiedy zmieknę. Moge przegonic ale ona i tak wie że ja długo nie wytrzymam. Nie sądze żeby to było złośliwe, ona wie że to jest skuteczne. Złosliwe by było gdyby nic przez to nie uzyskiwala i drapała a ona wie że jak podrapie to ja po jakimś czasie ja wypuszczę. Rozumek mówi drapanie = otwarte drzwi.

madziadur

Ja mam suczke rasy owczarek niemiecki długowlosy Wesoly

W styczniu będzie miała 2 latka... Wabi się Kaja i jest w ogóle kochanym stworzonkiem Mruga

Kotek-->wabiła się Anastazja, ale jakoś reaguje tylko na Kicia Mruga

Ma już jakieś 10 latek!
Miałam jeszcze dwie papugi faliste, ale kiedy były na balkonie...to otworzyły sobie klatkę i uciekly

Nie wiem jak to zrobiły no ale stało się Mruga

Zdjęć niestety brak Smutny

Rudi

Masz rację jak Szelma biega to kotów nie uwidzisz ale jak tylko ją do kojca zawołam to perfidnie siadają przed jej budą jakby wiedziały ,że teraz to ona im może naskoczyć.Koty to naprawdę sprytne i myślące stworzonka,miałam kiedyś PERSA nazywał się RUDI piękny rudzielec o pomarańczowych oczetach ,dostałam go w prezencie ślubnym niestety nie mieszkałam u siebie i po półrocznym pobycie z nami odałam go.Trafił do bardzo dobrych ludzi obecnie ma 12 lat mam kontakt,po wykastrowaniu zrobiło się z niego niezłe kocisko.Moim marzeniem jest jeszcze kiedyś mieć takiego RUDIEGO.Jak widzicie zapadł w mojej pamięci na długie lata i tak jest ze wszyskimi moimi zwierzakami,które już niestetyodeszły ale dlamnie to są członkowie rodziny i tak je zawsze traktuję.

Rudi

To miało byc nawiązanie do tego co pisała Paskuda ,przeskoczyłam stronkę.