Stajenka

nongie · Wysłany: Wto 17:55, 06 Mar 2007 Temat postu:

Teraz zamiast majtek jest niemowlęcy kaftanik, kot wygląda jak przygłup ale jest mu w nim wygodniej, obróżka nie przydusza. Czasem tylko zabawnie strzepuje po kolei wszystkie łapki, jakby mu się coś przykleiło. Zszywek nie wyjmie, bo kaftanik przykrywa ranę.

Iburg · Wysłany: Wto 18:12, 06 Mar 2007 Temat postu:

To musi wygladac jak niemowlak. Zdjęcie biedaka poproszę

nongie · Wysłany: Wto 22:11, 06 Mar 2007 Temat postu:

Bobo Maksio
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

nongie · Wysłany: Sob 4:40, 10 Mar 2007 Temat postu:

Ech...byłam przekonana ze ide dzis na zdjecie szwów, ale wet nie chce sie z nami rozstac Smutny

Moze przynajmniej komuś sie przyda informacja, ze strupki, tak pożądane w leczeniu ludzkich ran, u zwierząt utrudniają leczenie i trzeba je zdejmować albo rozmiekczać, bo innaczej brzegi się nie zrosną - czego własnie doświadczyliśmy. Wprawdzie przemywałam rivanolem, ale widocznie za mało.
Wymiauczałam dla Maksia klej do kota, zamiast kolejnych staplerów. Ale starych jeszcze nie wyjęto.

Iburg · Wysłany: Sob 9:15, 10 Mar 2007 Temat postu:

Biedak, i znowu mu nie zdjeli śpioszków. Jak stateczny kot ma sie w tym czuc. Żeby jeszcze te przygody czegoś go nauczyły i siedzial bezpiecznie w domu.
Ale ropy tam juz nie ma czy tylmo te brzegi nie schodza sie.

nongie · Wysłany: Sob 9:48, 10 Mar 2007 Temat postu:

Ropy nie ma - cały czas podaję synergal i osłonowo lakcid.

nongie · Wysłany: Nie 9:21, 18 Mar 2007 Temat postu:

Widzieliście kiedyś kota z pacyfką? Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

Własnie otwarłam mu drzwi, mam nadzieje ze da mi trochę odpocząć, zanim nabije sobie kolejnego guza.

dakron · Wysłany: Nie 23:23, 18 Mar 2007 Temat postu:

Ja tam widzę znaczek mercedesa wstyd

nongie · Wysłany: Pon 7:29, 19 Mar 2007 Temat postu:

Bo ta dolna kreska już zarosła i jest mało widoczna.
No dobrze - niech będzie mercedes

kawa · Gość

A ja- znaczek "Atomików"- znaczy marka nart- tyż dobra marka. Mruga

nongie

Taaaa..... za długo było dobrze, zadziałało prawo Murphy'ego.

Od kilku dni Maksio mi sie nie podobał. Syczał na rezydentów, atakował Malinkę i nasze ręce. Zrobił się ospały, a najgorsze ze je tak od niechcenia (zupełnie do niego niepodobne).
Od wczoraj nie wypuszczam i probuję coś wypatrzeć: wczoraj złoscił sie kiedy gładziłam po miednicy, dziś oszczędza przednią łapę.
Ki diabeł... Smutny

dakron

Ojej znowu chory Smutny

moze to nerki?

nongie

No własnie dlatego go aresztowałam, ze chce zobaczyć jego siusiu.
Mysle ze gdyby to byly nerki to szybko byłoby widac postęp choroby, raczej obstawiałabym zapalenie pęcherza. Ale ta łapa mi nie daje spokoju...

Iburg

Może znowu pobil sie z jakimis kotami. Od kiedy jest taki niewyraźny?

janetka

Oj biedny Maksio...
naprawde coś nerwowy był jak go widziałam w niedziele