Stajenka

kocia

Nongie - a Lala czasem nie była kotem wychodzącym? A lat ma ponad 15, nie?

nongie

Trudno mi powiedziec jak żyła Lala - moze wychodziła tak jak Maksio - od czasu do czasu, na niezbyt długo? Jeżeli nie - to jest jednym z tych szczesliwych wyjątków.
Powiem tak - kiedy ktoś wypuszcza dachowca w dobrej kondycji, na wsi albo w spokojnej okolicy - to jeszcze poł biedy. Te koty sa przystosowane do takiego życia, mają większe szanse ze w krytycznej sytuacji będą umiały się obronić i uniknąć kłopotów (choc jak dowodzi historia Milusia - nawet im grożą śmiertelne niebezpieczeństwa).
Ale coś mnie trafia, kiedy ludzie wypuszczają kocięta, koty niepełnosprawne, albo takie rasowe ciapki jak persy - w ruchliwych miejscach, w srodku miasta itd - tłumacząc to wszystko kocim szczesciem i potrzebą wolności.
Bo tak naprawde to o ludzkie wygodnictwo chodzi, nie o kocie szczescie.

Hoss Cartwright · Gość

Dla mających dylemat: PIES CZY KOT????

[link widoczny dla zalogowanych]

I pytanie:, Na czym leży Benek???

guli · Gość

Kot lezy na Tobie

dakron

Oczywiście że kot !!!! na brzuszku

Hoss Cartwright · Gość

Łe podglądałyście?

[link widoczny dla zalogowanych]

Razem czytamy Wprost – fajny artykuł o moher power, Benek z jednej ja z drugiej!!!

Hoss Cartwright · Gość

To macie w nagrodę - Nosek na zapiecku

[link widoczny dla zalogowanych]

tak beztrosko może spać tylko kot

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

nongie

Ech, taka pełna zwierząt chatka to moje marzenie.
Przy okazji Hoss - niedawno miałam przyjemność poznać blizej stadko pitbulli i Odysa - psa mordercę szkolonego kiedyś do walk i chyba teraz trochę więcej rozumiem z tego co mi kiedyś tłumaczyles.

Atrakcje w Hossowej chatce wydzieliłam i przeniosłam na ploty.

Iburg

Piekne te kotuchy. A piec to świetny jest chyba specjalnie dla kotów postawiony. Ten kosztk to powinien na tym piecu stac. Moje tez lubia obok kominka albo na szafce obok komina z kominka leżec.

Hoss Cartwright · Gość

nongie

Rozwine na pewno, jak tylko znajdę chwile.
Na razie niańczę małą Malinkę - zajecie na pełny etat

Hoss Cartwright · Gość

Niech mi ktoś z wykształconych w kociarstwie odpowie na takie pytanie. Miałem siedem kotów, zostały trzy i pewnie ostatniego słowa w temacie zakocenia nie powiedziałem, bo koty to wspaniałe i całkiem bezobsługowe zwierzątka, wszystkie maja jednak dość zaskakujące mnie jedno zachowanie. Poza jedna kotka – Krysia wsszystkie dają się brać na ręce mietolić i głaskać, ale wszystkie, jeśli spotykają mnie na podwórzu w stajni albo na pdoku niemal w popłochu przedemna uciekają. Dlaczego?

nongie

Koty doskonale rozrozniaja sytuacje, kiedy ucieczka ma sens, od takich, gdy nie warto zmykać. W tym drugim przypadku poddają sie bez walki, conajwyzej z niesmakiem na pysiu Mruga

Hoss Cartwright · Gość

A jaki sens ma ucieczka przede mną, gdy dosłownie po 30 sekundach spotykam się z takim w domu i już mi siedzi na kolanach?

nongie

Wiadomo - kolana w domu są do siedzenia, a podworko jest do biegania.
Nie odwrotnie Wesoly