Stajenka

Forkate

Ale spaślaczki

A Świergotka to chyba dość dawno znalazła dom, bo zabiedzenia ani trochę po niej nie widać Wesoly

U mnie tylko rozsławiona Pusława ma dużo ciałka (ale ona jest w ogóle duża), młode są raczej smukłe, ale one ciągle gdzieś chodzą, skaczą, tu z mamą do lasu, tu do ogródka...Pusława najchętniej przybiera pozy takie jak koty na zdjęciach wyżej, a wczoraj rozwaliła mi się na plecach i jak musiała zejść, to wielce obrażona Mruga

Śliczne wąsonosy, Fredzia cudo brawo

dakron

Moja Torpeda też nabiera ciałka, częściej zagląda do mnie pod koc i przymila się aby zrobić jej ciepłe gniazdko.. zima chyba będzie sroga.

Ola znalazła u siebie w pokoju jej ząb, chyba zacznę kupować jej więcej saszetek a mniej suchej.

Iburg

To wypadnie zamówić sztuszna szczękę.
Ale bezzebnym kotom nie przeszkadza jedzenie chrupek. Na miau jest opisywany kocukrek który nie ma ani jednego zęba a pieknie wcina suche. Nawet jest o nim artykuł w ostatnim Kocie. Kocurek nazywa się Grzywka

dakron

Torpeda znalazła sobie nowe miejsce do wygrzewania Mruga

Saharusia :*

śliczne kotki

jak naucze sie wlepiać zdjęcia to pokaże swojego ulubieńca....

szalonaisa

A jakie mądre książki poczytuje

Iburg

Dakron, nareszcie Torpedzia załużyła żeby wstawic zdjęcia na Stajenke?
Piekne zdjęcia i śliczna kocia . Mam nadzieję że częściej ja pofocisz.
Widać że mądra skoro takie lektury podczytuje.

Wiem że czarne koty trudno focić, ale to wyszło b.ładnie. Więć nie daj sie za długo prosić

dakron

Czasami to mam wyrzut sumienia że tak rzadko ją focę, ale jak sama zauważyłaś jest czarna jak smoła, właściwie dobrze wychodzi tylko w pełnym słońcu Wesoly

Postaram sie poprawić uuu

Co do zębów, to mnie troszkę pocieszyłaś, chociaż teraz staramy się jej przynajmniej co 3 dni dawać saszetkę z mięskiem a nie tylko suchą.
Ostatnio kupiłam suchy PERFECT FIT sensitive - dla wrażliwych mruczków
Wcina z dużym apetyem, nawet byłam zaskoczona tym faktem

janetka

Sliczna Torpedzia <ach> a czarne kotki naprawde trudno focić, coś o tym wiem niestety

tak apropos kotów, czy mozecie polecic dobra lecznice, bo ja na szczepienia chodze do takiego małego gabinetu w Boguszowicach, ale ten lekarz nie wzbudza mojego zaufania Smutny

a musze isc do dobrego lekarza bo mój kocurek ma probblemy z zebami

prosze o jakis namiar Wesoly

Iburg

W Boguszowicach to nie znam. ale w Rybniku to jest kilka jedna na Krzyzowej ( obok ul. Reymonta)gdzie pracuje Bluerat jest też na Grunwaldzkiej ale jej nie znam

janetka

Dziekuje Iburg Wesoly

Wiele dobrego słyszałam o lecznicy na Grunwaldzkiej i chyba własnie tam sie wybiore.

osm

Znalezione na blogu [link widoczny dla zalogowanych]

Szczęśliwy kot jest wtedy, gdy po wysprzątaniu kuwety, w której nie było miejsca nawet na splunięcie, może on wreszcie załatwić swe potrzeby w miejscu właściwym, a nie w wannie. Szczęśliwość ta objawia się tym, że po dokonaniu wiadomych czynności wyskakuje on z kuwety niczym rozpędzona lokomotywa ciągnąca za sobą kilka wagoników z gówna. Robi rundkę dookoła mieszkania, zalicza kilka szaf, gubi wagoniki i wraca do kuchni, by usiąść na szafce i przymilnie zamiauczeć.

Kopytko

Mimo, że zawsze uważałam się za kociarę ( w dzieciństwie każdy oprócz mojego Taty miał swojego kota. Moja siostra -Pucię (cudowny kot kaleka, który nie potrafił miauczeć i zawsze rodził martwe kocięta) bardzo przywiązana do siostry, czekała co dziennie obok domu sąsiadów na Asię jak wracała ze szkoły aby sie przywitać. Mama miała -Starą ( to mało szlachetne imię wzięło się stąd że Stara była matką Puci i Odorka. Odorek był oczywiście moim kotkiem rudo-biały kocurek, który uwielbiał długie wyprawy w świat po których wracał nieco pokiereszowany i trochę "pachnący inaczej".
Obecnie z kociary zamieniłam się w psiarę. A mój psiak do kotów niestety nie pała zbytnią sympatią. Mój koci głód mogę jednak zaspokoić u mojej siostry, która stała się posiadaczką małego cudeńka. A stało się to tak: po ostatniej bolesnej stracie dwóch czarnych koteczek, Asia powiedziała dość ! zbyt dużo kotów straciła więcej nie chce, ale jej córka będąc w Ochabach na zawodach przygarnęła do namiotu bezdomnego małego kocurka i tak prosiła i wierciła dziurę w brzuch że w końcu siostra uległa i zgodziła się na małą znajdę. Kocurek dziwnym trafem okazał się kotką prześliczną i miłością do wszystkich podbijała sobie kolejne serca w rodzinie. Teraz jest już trochę wyrośnięta, często poluje na psi ogon, i namiętnie uwielbia wprost "oczami wchodzić "do buzi jedzących cokolwiek w jej towarzystwie. Kotka była z nami w tym roku na wakacjach, gdzie dzieciaki siostry zrobiły parę fotek, które pod namową Iburg wstawiam:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
A w takiej pozycji uwielbia spać:
[link widoczny dla zalogowanych]
Takie to małe kochane cudeńko.
A mamy tez milusińskiego kota-sąsiada kocurka, który jak tylko nas zobaczy galopuje czym prędzej w naszym kierunku aby zostać przez nas wyściskany i wygłaskany (co oczywiście uwielbia)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

janetka

Kopytko - oba koty cudne, ale ten mały Twojej siostry to po prostu REWELACJA <ach> <ach> <ach> <ach> Heart

Boubi

Kopytko,
Spiacy Maluch - jest cudowny. Taka poza, plus obrozka u takiego malenstwa - wymiata!