|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 7:38, 20 Lip 2008 Temat postu: Jak pogodzić koty ?... |
|
|
Mamy nowego kota, a w zasadzie kotkę, 9-letnią Lunę. Niestety są kłopoty z jej "aklimatyzacją". Kotka jest przemiła i w ogóle - niestety nie dogaduje się z Kredką. Kredka skutecznie atakuje Lunę przy lada okazji. W efekcie Luna jest "zahukana", kryje się po kątach i prycha "dla zasady" na wszystkie pozostałe koty. Jeśli Luna miałaby się u nas naprawdę zadomowić, to to się musi zmienić. Tylko jak ? Macie jakieś pomysły ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Nie 8:22, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
IMHO nic nie możesz zrobić - conajwyżej wydłużyć ten proces.
Na razie Luna szuka swojego miejsce w stadzie - zrozumiałe, ze nie chce być ostatnia (stąd prychanie na koty "niżej postawione"), nie może być też pierwsza wg. królowej Kredki (stąd te klapsy).
Ale dopóki krew się nie leje, a Luna ma gdzie się schować - ja bym nie interweniowała w zaden sposób.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 11:41, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
nongie napisał: | Na razie Luna szuka swojego miejsce w stadzie - zrozumiałe, ze nie chce być ostatnia |
OK, ale to chyba wygląda trochę inaczej. Kot jest ufny w stosunku od ludzi, absolutnie nie w stosunku do innych kotów. On nie szuka miejsca w stadzie, on się od tego stada alienuje. Mija już prawie tydzień i jest bez zmian...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:13, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedyś czytałam na ten temat jakieś opracowanie, autor radził jedno pomieszczenie w domu przeznaczyć dla nowego kota, aby czuł się w nim bezpiecznie i "u siebie". Po kilku dniach zachęcał do wpuszczenia tam innego kota pod kontrolą na zasadzie najpierw krótkich potem dłuższych odwiedzin. Wydaje mi się że z kotkami jest trudniej niż kocurami. Chłopaki sa bardziej otwarte.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Nie 12:45, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Tomek_J napisał: | On nie szuka miejsca w stadzie, on się od tego stada alienuje. Mija już prawie tydzień i jest bez zmian... |
Bo okreslenie "kocie stado" to nie to samo co stado koni, ktore szukają bliskości. Koty z natury są samotnikami i jesli przebywają razem, to zwykle dlatego ze mają w tym jakiś interes. Szacunku nie zdobywają zjednując przyjaciół, tylko przez dystans jaki utrzymują od reszty stada.
Pamiętam jak się martwiłam, kiedy po pojawieniu sie Maksa Miluś był obrażony na cały świat. Puma powiedziała mi wtedy - "mniej wiecej po tygodniu będą się kochać albo tolerować". Rozumiem ze teraz jest trudniej, ale macie w domu dwie dorosłe kotki z aspiracjami na szefową, ktore jak wszystkie samice - bedą długo rozpamiętywać swoje krzywdy. Lala tłukła reszte moich kotów ponad poł roku, a jeszcze i teraz jej się zdarza pacnąć, jeśli uzna ze za mało szacunku jest w ich postawach.
Pomysł Dakron z osobnym pomieszczeniem jest dobry na początek, ale w koncu trzeba drzwi otworzyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slonce
Bogini koreczków :)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:27, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Moje koty się lały przez cały czas. Najpierw starsza kotka biła małego Wojtka, potem chłopak dorósł i ścigał ją. Nic nie potrafiliśmy na to poradzić, po pewnym czasie zaczęł się prawie tolerować, o ile odległóść między nimi była znaczna. Mieliśmy w domu ciągłą wojnę podjazdową, aż do końca dni naszej kotki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cytrynka
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 4273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik City Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:51, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Generalnie każdy nowy kot w domu był lany i nie akceptowany przez te które już były w domu. Pozostawilismy sprawy własnemu biegowi i nie wtrącalismy się zbytnio no chyba ze kłąki leciały i piski były. W jedzeinu zachęcalismy do wspólnego konsumowania potem problem sie rozwiązywał choć do tej pory niby sie liżą niby się kochają ale jak napadnie jeden na drugiego to aż furczy. Choć nasza najstarsza kotka w chwili obecnej całkowicie sie odizolowała od ekipy i stała się totalną pustelniczką nie akceptuje młodzieży.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Wto 9:59, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ja mam czasem wrażenie ze te bójki to taki koci sport. Czasem dają sobie noska, wieczorami w ogródku grają w berka i sprawia im to wyraźną przyjemność (te ogony w pytajnik). Czasem jak jeden drugiego dopadnie to gryzie delikatnie, a innym znów razem tak sie rozhulają w tych zapasach, ze zaczyna być "na poważnie", na parę sekund robi się futrzany kłębek, po czym nastepuje wrzask i pokonany wycofuje się z udawaną godnością, albo lezy przywarty do ziemi z bijącym nerwowo ogonem w oczekiwaniu na powtórkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|