Stajenka

ten_veroniq

Pierwszy był Yorko. Bajkowy szetlandzik. COPD, ale udało się zaleczyć.

Teraz właścicielka musiała oddać kolejnego konia - kuca walijskiego o imieniu Igor. Pracował dla niej przez 3 lata. Nietety, choroba rozwijała się zbyt szybko.

Igor ma dopiero 5 lat. Jest siwkiem po matce import z Holandii i ojcu czystej krwi ogierze Kolczyk. Jest urzekający. Miniatura konia, drobna główka, ruch oo.

Badania osłuchowe wypadły bardzo niepomyślnie, koń był na krawędzi uduszenia nieodkrztuszoną flegmą. W popłuczynie z pluc wystąpiła ropa. Wymaga intensywnego zaleczania: ventipulmin, antybiotyk, inhalacje, odpowiednia pasza i suplementy. Nie może stać w kurzącym sie pomieszczeniu, żadnych grzybów, pyłów itd.

Iburg · Wysłany: Pon 12:05, 16 Mar 2009 Temat postu:

Naprawde piekny, a jaki ruch.

ten_veroniq · Wysłany: Pon 12:08, 16 Mar 2009 Temat postu:

Żebyś mogła go zobaczyć na żywo! On płynie, a nie biega. Jest pełen niewymuszonej gracji, swobodny i bardzo szybki. Naprawdę, jeden z piękniejszych koni, jakie widziałam.

ten_veroniq · Wysłany: Pon 12:11, 16 Mar 2009 Temat postu:

Tutaj tuż po przywiezieniu - prezentacja wdzięków przed bruntekami zza ogrodzenia...

... i trzecia rundka

ten_veroniq · Wysłany: Pon 12:16, 16 Mar 2009 Temat postu:

Wiosennie

Ze swoim stadem

kocia · Wysłany: Pon 12:21, 16 Mar 2009 Temat postu:

Mam nadzieję, że taki przystojniak szybko znajdzie nowego opiekuna albo chociaż sponsora.

ten_veroniq · Wysłany: Pon 12:39, 16 Mar 2009 Temat postu:

Na szczęście już ma sponsora i opiekuna. Przyjeżdża do niego mój kolega Igor [link widoczny dla zalogowanych] z synkiem Borkiem (pełne imię to Czcibor Igor, a więc mamy już trzech Igorów Mruga

), żeby dziecko mogło się oswajać z końmi - a do oswajania dzieci Igor jest idealny, całe życie z nimi przepracował.

Delphia · Wysłany: Wto 1:03, 17 Mar 2009 Temat postu:

Kurcze, przeszlo mi nawet przez glowe, czy nie przygarnac go na stale...
ale z ta choroba chyba funduszy by mi nie wystarczylo:/

kostka · Wysłany: Wto 17:12, 17 Mar 2009 Temat postu:

już wiem co to za cudo.Igor jest obłędny...i w dodatku to welsh.ach Heart

jest szansa że z układem oddechowym wszystko będzie zupełnie okej?

nawiasem, Ten, dobrze że wróciłaś

ten_veroniq · Wysłany: Wto 19:24, 17 Mar 2009 Temat postu:

Ja też się cieszę Mruga

Nie, z układem oddechowym nigdy już nie będzie dobrze. Chorobę można zaleczyć, ale nie wyleczyć. Młody wiek przemawia na korzyść Igorka, ale z drugiej strony z płucami jest bardzo źle. Tego nie widać - nie tylko na zdjęciach, które oglądacie, ale również na żywo, gdy się koło niego stoi - ma niesamowitą energię i o dziwo dobrą kondycję. Poza tym pierwszy etap leczenia przyniósł pozytywne efekty: Igorek swobodniej oddycha, nie robi bokami i nie kaszle, natomiast zdaża mu się "odcharknąć" flegmę.

Jutro weterynarz, zobaczymy jak wypadnie badanie porównawcze.