Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Do czego służą wątki adopcyjne - rzecz o rozmnażaniu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:45, 10 Lis 2006    Temat postu:

ametyst napisał:
mi na przykład chodzi głównie o to by nie namnarzać psiaków.


Tu się zgadzam.

ametyst napisał:
A kundelków nikt nie kontroluje kto z kim kiedy itd.


Ejże !

ametyst napisał:
Oczywiście że są tacy ludzie jak mówisz ale wątpie żeby to było "częściej".


Może źle się wyraziłem: wśród posiadaczy psów rasowych część ludzi ma te psy tylko "na pokaz", dla szpanu. Tego nie można powiedzieć o włąścicielach kundli, bo w końcu co to za szpan mieć wielorasowca ?...

ametyst napisał:
poglądy w stylu "suka musi mieć chociaż ras dzieci" są bez sensu


Prawda, ale pogląd ten wyrażają także niektórzy hodowcy psów rasowych.

Generalnie: ja się z Tobą zgadzam co do sterylizacji, ale uważam, że powinno to wynikać nie z nakazów, a ze świadomości ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 23:24, 10 Lis 2006    Temat postu:

I włąśnie o to Tomu chodzi ludzie powinni byc świadomi żeby niepotrzebnie nie rozmnażąć. Ja przeciwko kundelkom też nic nie mam bo to naprawde piekne i wdzięczne psy. Jak chodzi o błedy genetyczne to mialam na mysli pseudohodowców sprzedających psy "niby" rasowe a skąd wiadomo po czym te psy sa. A jesczas ciemnote wciskaja ludzim że to 7-N-ty z miotu i dlatego nie ma rodowodu. Może mnie źle zrozumiałeś lub ja niejasno napisałam.
A ja tak samo jak ametyst nie mam psa dla szpanu tylko wiem jaka to jest rasa i czego mogę sie spodziewać . Gdybym chciala obronnego to nie mialabym setera bo na jego obrone nie moge liczyc. A mnie własnie takie psy sie podobaja.
A ten temat miał za cel przekonac że nie koniecznie suka/kotka musi mieć przynajmniej raz w życiu szczenięta/kocieta którym obecnie trudno znaleźć dobry dom ze względu na nadmiar tych zwierząt, czy to rasowych, "pseudo"rasowych czy nawet kundelków. Że jeżeli ktos rozmnaża tylko z powodu bo suka/kotka musi mieć młode , to ja mówie że nie musi, bo to jest potem problem.
Wydaje mi sie ale to tez moje zdanie że nawet odpowiedzialny hodowca powinien najpierw zebrać zamówienia z zaliczkami i jeżeli ma wielu chetnych to dopiero kryc. Ale to juz chyba utopia. Może kiedys tak bedzie.
A dzisiaj wystarczy kupic gazete i widac tam ile jest oo sprzedania, oddania zwierzat a ile jest tego w internecie, do wyboru do koloru, I schroniska pełne.
Ja nie mówie że wszystkie psy nierasowe nierodowodowe czy kundelki maja wady. Bo wady występuja i u rodowodowych ale dobry hodowca powinien starac sie unikac takiego krycia które będzie przekazywalo wady. I w takim wypadku jest to pędzej do wykrycia aniżeli w takim jednorazowym kryciu nie wiadomo z kim. Może znowu cos niejasno pisze.
Jeżeli zwierząt będzie nadmiar to nie będa sznowane.
A jeszcze spotkałam sie z takim określeniem że np. ktos nie będzie sterylizował/kastrował bo to okalecenie zwierząt i wbrew naturze, ale bez problemu topi w iadrze kocieta/szczenięta, zakopuje żywcem lub wrzuca do ognia, albo wynosi do lasu, ale to nie jest wbrew naturze, i tu jakos nie ma żadnych oporów.
Oddanie 10 letniego setera do schroniska tez nie jest żadnym problemem. W schroniskach jest wiekszość mozna powiedziec że 90% kotów/psów które mialy dom i mały procent jest tych których właściciele zmarli. A jak trafiaja tam szczenięta/kocieta ( przecież też ich jest tam sporo), same tam nie przyszły, czyli co były niepotrzebne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ametyst



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin/Warszawa

PostWysłany: Pią 23:42, 10 Lis 2006    Temat postu:

O kontrolę chodziło mi taką z zarządu Mruga Tak więc poglądy mamy podobne tylko jeszcze żeby ktoś mądry wymyślił w końcu coś, co by było możliwe do zrealizowania i pomogło zwierzętom. Bo to o nie tu właściwie chodzi... P.S. Czy myśmu nie zbłądzili troszke z tematu tego działu przeze mnie??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 7:47, 11 Lis 2006    Temat postu:

Iburg napisał:
A jeszcze spotkałam sie z takim określeniem że np. ktos nie będzie sterylizował/kastrował bo to okalecenie zwierząt i wbrew naturze, ale bez problemu topi w iadrze kocieta/szczenięta, zakopuje żywcem lub wrzuca do ognia, albo wynosi do lasu, ale to nie jest wbrew naturze, i tu jakos nie ma żadnych oporów.


Dla każdego, kto ma kastrowane zwierzę, jest jasne, że kastracja nie jest żadną szkodą, nie szkodzi w niczym i nie zmienia zachowania zwierzęcia na niekorzyść. Natomiast to drugie stwierdzenie... Hmm... Troszkę to widze inaczej. Dla wielu ludzi sterylizacja psa, czy kota to jednak odczuwalny wydatek, jednocześnie wydatek niekonieczny (albo tylko z ich punktu widzenia, albo faktycznie). Zwłaszcza to widać na wsi, gdzie jest, jak jest - jak wytłumaczyć takm ludziom, że warto kastrować np. ich koty-dachowce, które dziś wykastrowane za wg nich ciężkie pieniądze jutro mogą wpaść pod samochód lub spotkać się z jakimś psem ?

Iburg napisał:
Oddanie 10 letniego setera do schroniska tez nie jest żadnym problemem.


Nie jest, natomiast co dalej ? Seter ładnie wygląda i z natury jest miłym zwierzęciem, więc może znajdzie nowy dom. Ale pies nierasowy, w dodatku zaniedbany - jaką ma przyszłość ? Oddanie psa do schroniska to nie problem, tylko że w większości schronisk nie ma kasy, stąd np. usypianie psów, na które wiadomo, że nie będzie zbytu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 7:49, 11 Lis 2006    Temat postu:

ametyst napisał:
O kontrolę chodziło mi taką z zarządu Mruga


A mi wręcz przeciwnie ! Mruga Nie o zarządy, tylko o "pracę u podstaw". Bo to wszystko nie od zarządu zależy, ale przede wszystkim od ludzkiej mentalności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 9:15, 11 Lis 2006    Temat postu:

Najpierw powinno byc nauczanie od przedszkola w każdej klasie. Powinny byc programy w TV a nie durne filmy o mordowaniu katowaniu itp. Potem jest tyle przemocy, i ja ja sie nie dziwie dlaczego. Ale jakieś mąde przepisy może też no i jakaś straż dla zwierząt z uprawnieniami. Niby coś takiego juz powstało ale to jeszcze nie to, za mało, nie maja wielu uprawnień. Może jeszcze sie toi rozkręci. No i nawet jeżeli znajda zwierzaka w potrzebie to gdzie idzie do umieralni ( czyt. schroniska)
Ale przede wszystkim Związki powinny coś robic powinni uświadamiac przyszłych nabywców psów rasowych, tłumaczyc bo wielu nie ma pojecia że nie musi byc hodowcą. Wydaje mi sie że to powinna byc między innymi rola Związku. Bo z kąd niby potworzyły sie te "rasowce". Powinien byc ze stronu Związku nacisk na hodowców żeby sprawdzali komu sprzedają zwierzaki żeby uprzedzali że nie musza suk kryć itp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:46, 11 Lis 2006    Temat postu:

Iburg napisał:
Ale przede wszystkim Związki powinny coś robic powinni uświadamiac przyszłych nabywców psów rasowych, tłumaczyc bo wielu nie ma pojecia że nie musi byc hodowcą. Wydaje mi sie że to powinna byc między innymi rola Związku.


WręcZ przeciwnie ! Związek "ustawowo" musi propagować hodowlę psów rasowych, to jego statutowa rola ! Natomiast problem w tym, że robi to za wszelką cenę, bo to interes. Związek potrafi w bardzo mocny sposób naciskać na członków na udziały w określonych wystawach, czy sposób rozmnażania - to np. zresztą był jeden z powodów, dla których jeden z moich bytomskich znajomych, hodowca owczarków niemieckich, olał odzdiał bytomski i przniósł się do krakowskiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 11:27, 11 Lis 2006    Temat postu:

Znowu niejasno sie wyraziłam, oczywiście jeżeli ktos kupuje psa z mysla o przyszlej hodowli to tak, ale jeżeli ktos kupuje psa do kochania a potem dowiaduje się że musi mieć jeden raz szczeniaki to co to za hodowca, nawet nie zadaje sobie sparawy z tego że to jest problem. No i nawet u najlepszego hodowcy są szczenieta które do hodowli sie nie nadaja więc przyszly nabywca powinien o tym wiedziec że wcale nie musi mieć szczeniąt. A potem taki właściciel nie chcąc sobie robić problemu żeby jździc na wystawy gdzie zreszta różnie oceniają ja jednej lpeiej na drugiej słabiej, kryje czym popadnie. A jeszcze nawet jak p[ojedzie na jedną wystawe i pies zostanie słabo oceniony to sie zniechęca i na dalsze nie jedzie bo to sa koszty i potem sa 'pseudorasowce"
A to co dzieje sie w Związkach to wiem , popieraja siebie nawzajem, ale sa tez i dobre związki, a może raczej wyjątkowi ludzie w nich.

Wiem że niekoniecznie bedziecie chcieli otwierac ten link, ale moze jednak.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ametyst



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin/Warszawa

PostWysłany: Sob 16:45, 11 Lis 2006    Temat postu:

Praca u podtaw to długotrawły proces.. Bo na niektórych wsiach wolą zabić psa chorego łopatą niż wydawać na leczenie.. A psiaki luzem latają to zsobie wezmą jednego do budy.. Ale to na niektórych wsiach.. Żeby nie było że generalizuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Czw 15:19, 16 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
Praca u podtaw to długotrawły proces.. Bo na niektórych wsiach wolą zabić psa chorego łopatą niż wydawać na leczenie.. A psiaki luzem latają to zsobie wezmą jednego do budy.. Ale to na niektórych wsiach.. Żeby nie było że generalizuję.

NIe oszukujmy się.Na wsi tak jest.Ale jak ludzi maja dbac o zwierzęta,jeśli sami nie mają na jakieś rzeczy.Wiadomo,że sobie nie odmówią a pies bez szczepienia przeżyje.W dzisiejszych czasach i tak jest troszeczkę lepiej niż w dawnych,choć i tak nie jest dobrze.Nagminnnie szczenięta czy kocieta są topione czy też zabijane w inny sposóbtu metod jest kilka).Ludzie na wsi myślą troche innymi kategoriami,zwłaszcza starsi.PIes to pies ma siedzieć uwiązany w budzie,jeden posiłek dziennie to max,kto tam widział,zeby wyprowadzać chodzić do weterynarza czy sterylizować.Ja podam przykład z autopsji.Jak byłam mała to zawsze chciałam miec psa.No i w końcu dostałam od mojego dziadka.Chodziłam z nim na smyczy,kompałam,bawiłam sie z nim i wielu ludzi sie ze mnie naśmiewało.Druga sąsiadka ma doga niemieckiego i kundelka,które spią z rodziną w domu,jedzą z nimi itd,są traktowane jak członkowie rodziny i z tego wielu ludzi się śmieje.Póki świadomosć ludzi nie wzrośnie nie ma co liczyć na poprawę.Ludzie z ego co nowe zawsze się śmieją,bo nie rozumieją po co to.Z ochraniaczy na nogach mojego konia też się wszyscy rolnicy śmieją,bo nie wiedzą do czego służą.
Druga sprawa-rozmnażanie.
I to nie tylko na wsi ale i w mieście.Jeśli ma sie nie wysterylizowane zwierzę to wiadomo,że bedzie ono doązyło do zaspokojenia swojego instynktu.Nie da sie go upilnować.Jedynym wyjściem jest kastracja a jak wiadomo,ludzie pod tym względem sa ciemni jak noc listopadowa.
Wiekszośc nie ma czasu zawracac sobie głowy psem czy kotem jeśli ma probleby z własnymi dziećmi.POtrzebne jest uswadomoienie ludzi,pokazanie im na czym problem krycia na dziko polega i jakie są tego kosekwencje inaczej nic sie nie zmieni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Czw 15:36, 16 Lis 2006    Temat postu:

No akurat dla psa jeden posiłek dziennie to chyba tak powinno byc?
(pytam, bo nie wiem)

Co do stanu majątkowego - niestety nie zawsze on jest przyczyną. W mojej wiosce jest całe mnostwo wypasionych domków, pięknych samochodów, ludzie często pracują za granica i naprawde nie widac biedy - fontanny, drzewka kosztowne w ogrodach itd. A między tymi drzewkami biegają koty i psy zapchlone, z wieloletnim świeżbem, wychudzone koszmarnie, chore, z nieleczonymi urazami. Moje koty na tym tle często sa opisywane jako spasione olbrzymy, bo niedożywione szkieleciki to jest norma.
Jakiś czas temu byłam u dalekiej rodziny, gdzie nie umiałam odrożnić kotki od kociąt - taka była zabiedzona. Jakos w rozmowie usłyszałam "...bo nasze koty jedzą normalne jedzenie, nie tak jak Twoje.".
- A jakie to jest? - zapytałam
- No resztki z obiadu: ziemniaki, kości, sos, zupa...

Kwestia krycia - mysle ze przypisywanie "dzikiego krycia" wylącznie ciemnym wieśniakom to błąd. Bo robia to też ludzie dobrze sytuowani i wykształceni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Czw 18:14, 16 Lis 2006    Temat postu:

Ja mojemu psu daje 3 razy+woda cały czas.
Tak Nong masz rację.Ludzie bogaci też to robia,ale na pewno jest ich mniej.A co do zwierzęcych posiłków.Mój np.nie lubi suchej karmy.Z puszki tak,owszem,dostaje jeszcze makaron.Większosć ludzi nie rozumie,że pies czy kot nie powinien zajadać się ziemniakami,chlebem czy mlekiem.
DO prawidłowego funkcjonowania potrzebne jest im coś więcej.
Takie są niestety stereotypy:pies ma siedzieć w budzie,kot łapać myszy a koń robić w polu-przynajmniej między dużo starszym pokoleniem.Gdybym wyszła na spacer z kotem,który ma szelki to by mnie ludzie w czoło popukali i z wodą święcona i czosnkiem za mną latali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Czw 18:58, 16 Lis 2006    Temat postu:

Ja daje 2 razy dziennie. Uważam że tak jest lepiej bo pies nie napycha sie raz a ma podzielony posiłek. Koty dostaja 3 x i może dlatego takie grubaśne sa.
Co do karmienia, zadbania i zamozności, to nie zgodzilabym sie tak z tym całkiem, raczej bym byla za, zacofaniem i nie zdawaniem sobie z tego spraw, bo czasem ludzie którzy kochaja zwierzęta, a sa ubodzy lepiej dbaja jak Ci z kasa. Koło nas jeździ na rowerze bezdomny ( mieszka gdzies na dzialkach) ma dwa małe pieski sa zadbane. Często chodzi po domach i prosi o wsparcie dla tych psów ( zawsze daje troche karmy i on chetnie bierze)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nongie



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pią 7:51, 17 Lis 2006    Temat postu:

Dekster napisał:
Gdybym wyszła na spacer z kotem,który ma szelki to by mnie ludzie w czoło popukali i z wodą święcona i czosnkiem za mną latali.


Wiesz, ja to robiłam mimo wszystko - bo obawa o zwierzęta byla silniejsza niż wstyd. I okazało sie, ze to przekonanie (że będą pukali i latali z czosnkiem) było tylko w mojej głowie, bo sasiedzi choc przypatrywali się z wielkim zaciekawieniem i... życzliwością. Teraz moje koty są znane w okolicy i nawet mi donoszą gdzie były i co robiły. Albo opowiadają o swoich zwierzakach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Pią 8:41, 17 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
pies ma siedzieć w budzie,kot łapać myszy a koń robić w polu-przynajmniej między dużo starszym pokoleniem.


mysl ale mnie też sie wydaje, że każde zwierzę musi robić swoje;
pies ma pilnować; kot łapać myszy zabawiać swoim towarzystwem; koń pracować dla nas niekoniecznie w polu; ale nie przeszkadza to w tym, ze można o zwierzęta dbać i traktować jak członków rodziny; w rodzinie każdy chce czuć się potrzebny i za coś odpowiedzialny; dlaczego odbierać te prawo naszym miluśińskim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 3: ARKA NOEGO Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin