Stajenka

ten_veroniq

Wczoraj przyjechał do mnie pies, kilka dni wcześniej interwencyjnie odebrany z... nie wiem, jak to nazwać... bo pseudohodowla to nazwa wręcz nobilitująca dla takiego miejsca...

Dwie rasy: owczarek niemiecki i sznaucer olbrzym. Syf, brud, jakieś szczeniaki pałętające się pod podwórzu. Nakazana została natychmiastowa poprawa warunków. Jeden pies został odebrany. Leżał w budzie. Nie mógł iść.

Trafił do kliniki w Poznaniu, został wzmocniony i zdiagnozowany. Jeszcze nie dostałam epikryzy, więc nie mogę pisać o szczegółach. Ogólnie pies zaniedbany, wycieńczony, jelita zatkane kośćmi, stara kontuzja tylnej łapy, którą pies nosi w górze.

Gdy go wczoraj zobaczyłam, to aż mi się gardło ścisnęło. Widać, jak piękny musiał być kiedyś - wielki, czarny, masywna głowa, uszy sterczące, bursztynowe oczy. Leżał na tylnym siedzeniu w samochodzie, na nasz widok spokojnie zamerdał kilka razy ogonem. Nie chciał wysiąść. Ma wyraźną niechęć do poruszania się, chodzi z trudem, tylna łapa cały czas w górze. Jest bardzo chudy, futro ma w fatalnym stanie, wychodzi mu sfilcowanymi płatami, do tego paskudny łupież, zaropiałe oczy.

Dzisiaj zabrałam go na krótki spacer do lasu, żeby się rozruszał i żeby sprawdzić jego reakcje na inne zwierzęta, na moje polecenia. W kojcu założyłam mu kaganiec - żadnej reakcji. Spokojnie, przy nodze przeszliśmy przez podwórko, robiąc karkołomny slalom między kotami. Tylko świnia go zainteresowała i miał raczej drapieżny błysk w oku, gdy podeszła.

Na łące zdjęłam mu kaganiec. Rozumie polecenie "równaj", ale nawet bez tego idzie tuż przy nodze, od czasu do czasu szturchając lekko nosem, lub wkładając pysk w dłoń. W lesie spuściłam go ze smyczy. Najpierw nie odchodził na krok, ale w końcu zdecydował się trochę powęszyć i najeść śniegu. Zawołany - podszedł od razu, merdając ogonem.

Zaraz wstawię zdjęcia z wczoraj i z dzisiejszego spaceru.

ten_veroniq

Po przywiezieniu

ten_veroniq

Dzisiaj

ten_veroniq

ten_veroniq

ten_veroniq

ten_veroniq

ten_veroniq

Koło mnie - tu widać, jaki jest duży (ja mam 182 cm)

Futra na inspekcji, a on się przytula Mruga

Szara

Widać strach w jego oczach, ale jest piękny. Taki węgielek, jak mój Homer . Mam nadzieję, ze wszystko będzie wspaniale dla niego. Zeby znalazł dobry domek! Taki który wynagrodzi mu wszystkie dotychczasowe krzywdy.
Powodzenia!

janetka

Boże jaka Bida... Smutny

niedulek taki, ale piekny
co on musiał przezyc Smutny

Boubi

Veroniq,
Ot i trafilo Ci sie kolejne psie nieszczescie; taki juz Twoj los, ale i psina Pana Boga chwycila za nogi; lepiej przeciez trafic nie mogla!

Mam wrazenie (nie wiem czemu, sadzac po jego uszach), ze to jeszcze mlody pies? Ciekawe w jakim jest wieku, no i co z ta lapa? Co mowi wet?

Informuj nas co i jak z nim bedzie.

Monka

Śmiechotne ma te uszy ale widac że jak sie odkuruje to będzie sliczny

ten_veroniq

W poznańskiej klinice pies został oceniony na 10 - 12 lat. Wg mnie ma połowę tego, ale faktycznie sprawia wrażenie staruszka: jest wyniszczony, osłabiony i porusza się bardzo sztywno - myślę, że bolą go stawy, no i ta niemobilna łapa.

Jeśli chodzi o uszy, to zastanawiam się, czy jak będzie dobrze odżywiony i dopakowany witaminami, to nie staną mu...

Boubi

rzepka

Boubi, czy Ty dalej o uszach...?