|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 10:20, 29 Paź 2007 Temat postu: Chodzenie na smyczy - plan pracy |
|
|
Słuchajcie mam tydzien wzglednie wolnego i ambitny plan - nauczyć psa sąsiadów chodzenia na smyczy. Kupiłam obrożę, smycz mam od kotów (albo uwiąz od konia, co lepsze?). Szczeniak jest dość duży - ten ktorego jakiś czas temu wyciagaliśmy z panleukopenii. I kompletnie nie rozumie o co chodzi -dotochczas biegał po obejsciu wolny jak ptak i robił co mu sie żywnie podoba. Wzięty na smycz zapiera się tylnymi łapami i siada z wyrazem zdumienia na pysku.
Mozecie mi podpowiedzieć co mamy robić na pierwszym spacerze?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:35, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Radzę:
- wziąć uwiąz, bo kocia smycz może być za cienka,
- na pierwszy spacer zabrać ze sobą do foliowego woreczka kiełbasę pokrojoną w kostkę, która będzie pomocą dydaktyczną,
- uzbroić się w cierpliwość,
- pamiętać, że to szczeniak-dziecko i że nauka nie może za długo trwać.
Trening zaczynamy od zabawy. Zakładamy obrożę, bez smyczy i bawimy się ze szczeniakiem przez kilka minut. Pod koniec zabawy wołamy, dajemy kawałek kiełbasy, głaszczemy i zapinamy smycz.
Pies jest z lewej strony człowieka, lewą ręką trzymamy smycz, w prawej kawał kiełbasy. Palce powinny nią pachnieć.
Trening chodzenia przy nodze to prowadzenie psa ręką z kiełbasą. Po prostu, dajesz mu powąchać to, co masz w ręce, po czym idąc przesuwasz mu to przed nosem, powodując go do pójścia na przód, przy Twojej nodze.
Co chwilę powtarzasz komendę: noga i jak pies idzie ładnie, to głośno chwalisz: dobry piesek. Oczywiście co kilkanaście kroków nagradzasz psa kiełbasą, dając mu ją do jedzenia i biorąc następną do ręki, celem dalszego prowadzenia.
Pamiętaj o przerwie w szkoleniu. Po kilku minutach puszczamy psa luzem i bawimy się z nim. I potem znów wołamy i uczymy.
Naukę chodzenia rozpocznij od pokonywania krótkiego odcinka na prostej. Najpierw z dwoma nagrodami w trakcie, potem z jedną a na koniec tylko z nagrodą na mecie.
Później ucz psa chodzenia po kole. Potem serpentyna...
Jeśli masz pytania albo potem będziesz potrzebować rady, wal śmiało- chętnie coś dopiszę
Udanej zabawy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 10:47, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Czy moze być prawa reka zamiast lewej (lewą mam niesprawną i nie utrzymam nią nawet filizanki).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:50, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Jasne. Tylko, że potem już konsekwentnie albo trudniejszy wariant- raz jedna, raz druga Ale spokojnie, ja napisałam tak, bo to wersja dla praworęcznych
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 13:27, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Dzieki! Wieczorem napiszę wrażenia z pierwszego dnia.
Zabawnie teraz, bo jak wychodze na podwórko i wołam na kota "Maksiu", to napierw biegnie pies
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 18:40, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
No - jesteśmy już po pierwszym spacerku.
Na pczątku było trudno - ja sie chyba piesowi bardzo źle kojarzyłam (same strzykawki i igły, wizyty u weta) bo na mój widok zrobił rzut na plecy i tak leżał dość dlugo. Kiedy w koncu dal sie namówić na powrót do pionu, nie przejawiał zadnej ochoty zeby wyjść za furtkę. A za furtką - inny pies. Nos przy ziemi, chętnie idący do przodu, przynajmniej dopóki na horyzoncie nie pojawi się coś co go przerazi: inny pies, ludzie, samochód. Na szczęście obroża dobrze dopasowana.
Postanowiłam na razie niczego nie wymagac, obchodzac jednocześnie jak najwiecej nowych miejsc. W związku z tym pytanie: jak ma wyglądac spotkanie szczeniaka z innymi psami. Kiedy są za siatką - przystanąć, pzowolić mu sie przyglądac, wyszczekać czy moze wrecz przeciwnie - odciągać, odwracać uwagę?
A co jesli ktoregoś dnia natrafimy na jakiegoś szczekacza luzem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 19:00, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Pies powinien miec kokakty z innymi psami i róznymi sytuacjami. Najczęsciej popełnianym błędem przez wląscicieli gdzy widza innego psa to skracanie smyczy , czym dają juz sygnal że cos jest nie tak, piesz wyczuwa napięcie i przejmuje je od ciebie. Jeżeli wiesz że to jest bardzo agresywny pies to zmień kierunek spaceru. A jak to spokojny pies to moga sie obwąchać. Przy okazji ucz komendy siad i leżeć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 20:49, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
On nie jest agresywny, ale się odszczekuje no i oczywiście wtedy zapomina o Bożym świecie. Psy za siatką sa bardzo agresywne bo bronią swojego terenu, a on odpowiada tym samym. Na razie to on jest chyba za bardzo roztrzepany na coś powazniejszego, jak mu powiem leżeć to wali się na plecy i wywala podwozie na znak poddaństwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Delphia
Jaxa forever!!! :]
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1902
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 22:37, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
mojego psa na poczatku nie moglam wyprowadzac, mielismy kwarantanne, ale staralam sie go przyzwyczajac do obrozy i nie kupowalam tych z podszyciem filcowym tylko normalne tasiemki, albo skorzane (z podszyciem filcowym moga wywolywac swedzenie skory). I nadszedl wielki dzien (1.11.2003r:) ). Wzielam go na rece i na podworku dopiero postawilam. byl caly glupiutki, nie wiedzial co sie dzieje, pozwolilam mu robic na co ma ochote, tzn na siedzenie na tylku:P na 2 spacerze robilam to samo i odchodzilam kawalek dalej, przykucalam i go wolalam do siebie. robil sie coraz pewneijszy, zaczal obchawiac krzaczki i w koncu sie przyzwyczail:)
a kontaktu z innymi psami nie wolno ograniczac. Znajoma kolezanki tak swojgo psa wychowala. widziala inne stworzenie od razu psa na rece i w tyl zwrot. pies jest teraz niepewny, bojazliwy i do psow i do ludzi. nie da sie poglaskac, ani zblizyc z innym psem. wiec szczeniakowi najlepiej "dac wolna lape"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Śro 9:37, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wczoraj byliśmy na drugim spacerze. Maksio miał już zupełnie inne nastawienie do wychodzenia przywitał mnie radośnie i sam zaprowadził do furtki. Poszliśmy w nowe miejsca, najpierw do lasu, a potem sprawdzian odwagi - droga osiedlową między płotami za ktorymi obszczekiwało go mnóstwo psów. Był już znacznie odważniejszy, odszczekiwał się, zawarł nawet pare przyjaźni "przez płot". W kilku przypadkach (słabego ogrodzenia) jednak go odciągnełam bo nie mam pomysłu co robić gdyby doszło do jakiegoś starcia...
Inne problemy - jak sobie poradzić z psem ktory "okręca" mnie smyczą? Na razie usiłuję go uwarunkowac na dwie komendy: równaj - chodzenie na krotkiej smyczy blisko mojej nogi (nawet nieźle idzie) i wysyłanie naprzód - cmokam jak na konia . W tym drugim przypadku "naprzód" jest odbierane jako "we wszystkie strony" czyli na prawo, na lewo i do tyłu, przez co wiecznie musze przekładac smycz z ręki do ręki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:59, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Pytanie: ile szczeniak ma miesięcy?
A teraz uwagi:
1. Absolutnie nie zabraniaj kontaktu z innymi psami, nawet przez płot i nawet jeśli miałoby się to odbywać na zasadzie wzajemnego odszczekiwania. Im więcej będziesz ignorować szczekanie Maksia, tym rzadziej powinien to robić.
A w ogóle, to powinnaś sprawić abyś była dla niego tak interesującym kompanem, by on po dwóch szczekach wolał iść dalej z Tobą niż oglądać się za innymi psami. I w tym właśnie pomaga kiełbacha na początku albo zabawka, którą lubi.
2. Szczeniaki mają zakodowane poddanie się dorosłym psom. Nie ma zagrożenia, że dorosły pies albo suka pogryzie szczeniaka. Nawet jeśli spotkacie jakiegoś agresywnego psa na swojej drodze, to absolutnie nie odciągaj Maksia od niego- wręcz zwolnij go ze smyczy. Nawet gdyby próbował się odszczekiwać lub spróbować swoich sił, to i tak po chwili pojmie, że jest tylko szczeniakiem, gdy dorosły pies przewróci go na grzbiet i przyciśnie do ziemi. Musisz wówczas zachować zimną krew Nong. Nie wolno Ci interweniować, chyba, że zobaczysz, że Maksio się mimo wszystko nie poddaje i próbuje walczyć, wówczas smyczą, którą masz w ręce rzucasz z krzykiem w kierunku psów, tuż obok nich. Jeśli nie poskutkuje, krzycz głośniej "spokój", "dość". Możesz też rzucić w nie piachem. To są środki doraźne na sytuacje zapalne. Nie stosujemy ich normalnie, podczas kontaktu psa z innymi psami.
Ogólnie, należy zachować spokój- pozwolić aby inny pies zdominował Twojego szczeniaka. Wiem, że to zabrzmi dziwnie ale takie podporządkowanie przyda się Maksiowi.
Uwierz mi, że dorosłe psy nie krzywdzą psów-dzieci, tak samo jak konie, ustalają sobie tylko hierarchię.
3. Lekarstwem na okręcanie Ciebie smyczą (co jest niedopuszczalne!) jest jej skrócenie. To, co opisałaś to dowód, że chodzisz z psem na zbyt długiej smyczy. Smycz powinna być takiej długości aby pies mógł przejść z Twojej prawej strony na lewą ale nigdy nie może być tak długa, żeby Ciebie okręcała.
4. Nie ma czegoś takiego jak wysyłanie psa naprzód. Ania, jeśli uczysz psa chodzenia na smyczy, to on powinien iść tylko i wyłącznie przy Tobie. Tu ponownie zasada taka, jak z końmi- nie może przechodzić przed Ciebie, bo to będzie oznaczało, że jesteś niżej w hierarchii.
Jeśli chcesz dać psu swobodę, to spuszczaj go ze smyczy. Nie wolno Ci dawać mu luźnej smyczy, tak że on idzie metr przed Tobą.
I na koniec uwaga ogólna. Nong, musisz być dla psa najbardziej atrakcyjną rzeczą podczas spacerów. On musi chcieć do Ciebie przychodzić, musisz go prowokować aby zwracał uwagę przeważnie na Ciebie. Jak to osiągnąć? Kiełbachą, zabawkami, zabawą, chwaleniem...
Myślę, że do treningu możesz też już włączać przychodzenie psa na komendę. Wiesz jak to zrobić? Wiesz jak to się ćwiczy?
I koniecznie trenuj z nim chodzenie na tej smyczy. Może być interwałowo ale rób to. To podstawa posłuszeństwa. Maszerujcie kilka minut, potem przerwa na zabawę i powtórka ćwiczenia. Jeśli macie blisko las, możesz zacząć trenowanie maszerowanie pomiędzy drzewami, slalomem. Koniecznie z kiełbasą- pies ze zwróconą na Ciebie głową przez cały czas.
Ufff... temat rzeka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Śro 11:39, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Nie ma czegoś takiego jak wysyłanie psa naprzód. |
A mam szanse zostać nowatorką?
Teraz powazniej:
Serdeczne dzieki za wszystkie rady, czytam uważnie po kilka razy i staram się wyciagać wnioski. Jednak nie widze możliwości zastosowania części z nich - np. nie odważę sie na razie spuścić Maksa ze smyczy. Za duże wg. mnie prawdopodobieństwo ze pojdzie w siną dal, jest tylko szczeniakiem i w dodatku nie moim - boję się ryzykować. Urodził się na poczatku lata, wiec teraz będzie miał 4 góra 5 miesiecy. Co za tym idzie - nasze spacery są nie tylko okazją do nauki posłuszeństwa, ale rowniez jedyną okazją do uwolnienia przez piesia nadmiaru energii w inny sposob niż mordowanie zabawek na podwórku. Stąd ta długa smycz - specjalnie ja wydłużam, łącząc smycz i koński uwiąz.
Plan mam taki, ze jak otoczenie przestanie być dla małego takie straszne i atrakcyjne zarazem, czyli jak mu troche nasze trasy spowszednieją i stanie się odporniejszy na bodźce zewnętrzne - to wtedy ewentualnie mozemy zacząć prawdziwą naukę. Teraz nie ma szans zebym mogła skupić na sobie jego uwagę na dłuzej niz 5 sekund.
A co z przekupstwem - czy to nie jest tak jak u koni, ze można wpaść w zaklęty krąg i zostać potraktowanym jak automat do wydawania kiełbasek? Osobiście wolałabym być szanowana za co innego niż bycie szafarzem smakołyków
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 12:58, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Jak narazie w nauce to smakołyki i przekupstwo sa najlepsze. PO jakimś czasie jak będzie posłuszny nie będzie to potrzebne. Jeżeli zabierzesz go w ustronne miejsce gdzie nie ma nikogo a on będzie wiedzial że masz cos dobrego to nie ucieknie. Ale jeżeli nie jestes tego pewna to poćwicz w zamknietym ogrodzie. Zwolnij ze smyczy i wołaj do siebuie za każdym razem jak przyjdzie to nagradzaj smakołykiem i pochwalą, nawet jak nie przyjdzie od razu. Ucz go komendy siad, i leżeć, i do mnie ( albo do nogi) jak wolisz. Ale komenda musi byc zawsze taka sama, nie możesz raz pwiedziec leż a innym razem leżeć , waruj, albo siad , czy siadaj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Śro 13:00, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
A jeśli on przychodzi do mnie bez kiełbasy? To też musze dawać?
Trochę cieżko mi przyjać do wiadomosci ze on za kadym razem przyjdzie do mnie na otwartym terenie, nawet jeśli bedziemy to mieli do perfekcji opanowane na zamkniętym terenie.
Czy on jeszcze nie za młody/za glupi na to jest?
Mam stracha ze pójdzie mi w długą i co ja potem sąsiadom powiem?
Przecież nawet dorosłe psy uciekają w siną dal jak sie coś nieprzewidzianego dzieje (np. w sylwestra).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 13:17, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Weż w odludna okolice i nie w sylwestra. Pies nie lubi być sam, to tez zwierzę stadne. Jeżeli będzie wiedzial że u Ciebie ma smakłyki i pochwaly to dlaczego mialby uciekac. Nigdy nie goń psa raczej uciekaj w przeciwnym kierunku wtedy on pobiegnie za Tobą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|