 |
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 11:53, 07 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Iburg napisał: | Nongie podziwiam za wytrwałość w bieganiu. Moge dołożyc Igora i bedziesz miała zaprzęg. On tez bardzo lubi biegac. On ostatnio trochę niewybiegany bo ja mam kłopoty z kolanem i spacery są krotsze. |
Ale Ty mozesz Igora spuścić ze smyczy i problem wybiegania załatwia się sam
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 12:04, 07 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
No nie tak bardzo, sam nie oddala sie tylko czeka czy ja idę. A najlepiej jak jade na roberze wtedy jest zadowolony. No i lubi zabawy w gonionego, to znaczy chce żebym to ja go goniła.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawa
Gość
|
Wysłany: Pią 19:01, 07 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
He,he he, to byłby ciekawy widok jak Iburg nadąża uciekać przed Igorem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 19:27, 07 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ty Kawa nie śmiej sie, z kulawej sie śmiejesz bo
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 10:35, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ech....w piątek już kompletna klapa
Zrobiłam moze 1/3 normalnego dystansu, kiedy zaczeły mnie bardzo mocno boleć kości, stawy i mięśnie - cos jakby nagły atak reumatyzmu. Siadłam tam gdzie stałam (czyli na trawie). Potem wolniutko, noga za nogą dowlekliśmy sie do domu.
Ból minął dopiero poźnym wieczorem, ale wracał jeszcze przez 2 dni przy każdym gwałtowniejszym ruchu. Tomek mowi ze to takie paskudne zakwasy i ze mam na jakiś czas odpuscic spacerki
podpisano
wapniak biurowy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 13:10, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
No tak po zimie to sa zakwasy. I nic innego tylko nadal spacerkowac. Moze tylko krotsze dystanse i stopniowo zwiekszać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
p@tis
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:01, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
I najlepiej co drugi dzień, przy wypoczętych mięśniach, dopóki nie dojdą do poprawnej kondycji. Półgodzinne równomierne spacery.
A później to już można hulać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 16:25, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Dzieki za rady, dziewczyny.
Dziś znowu sprobuję. Biedny Maksio.... dla niego to jak spacer z wielkim zółwiem
Przy okazji - bernardyn z okienka ma się .... nienajlepiej. Ciągle przykuty do tych ruin bez dachu, futro w nieciekawym stanie. Zaniedbany taki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 18:37, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
To miłych spacerów bez zakwasów
A dlaczego taki zaniedbany ten bernardyn. Co to za właściciele.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Wto 8:44, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Iburg napisał: | To miłych spacerów bez zakwasów
A dlaczego taki zaniedbany ten bernardyn. Co to za właściciele. |
Nie znam ich zbyt dobrze, tylko z widzenia. Mieszkają w rozwalającym się domku, dużo dzieciakow, teren wokoł domu nie wygląda najlepiej - jakies ruiny, śmieci, rozwalony płotek. Do tych ruin przypięty łańcuchem leży wielki bernardyn. Czasem wygląda na obojętnego, ale podobno jak sie wkurzy to jest trudny do opanowania.
Wczoraj byłam na spacerku ale sama. Moze to i dobrze, bo Maks i tak by sie nie wybiegał, ale piszczał bardzo kiedy odchodziłam... furtka była zamknięta, wlasciciele się nie pokazali.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|