|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pią 20:55, 06 Kwi 2007 Temat postu: Zerwane ścięgno |
|
|
Jak zdjagonozować?
Jak leczyć?
Czym?
Jak długo?
Jakie komplikacje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blueberry
geniuszka rewolucjonistka
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z zewsząd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:00, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Diagnoza-widoczna kulawizna, deformacja w obrębie miejsca urazu-widoczna lub wyczuwalna palcami, ból towarzyszący uciskowi
leczenie-(na początku koń powinien oczywiście pozostawać w stajni)chłodzenie kończyny wodą lub opatrunkami chłodzącymi, masaże wodne(zimna woda, nieduże ciśnienie np.z szlaucha)
na pewno doustnie przeciwzapalne leki (niesterydowe)
miejscowe zastrzyki (również sterydowe)
kończyna powinna być przez większość czasu zabandażowana,
(drugi etap leczenia) po pewnym czasie stosuje się (w postaci opatrunków) preparaty z heparyną oraz glinki , na początek bandażowanie tylko bandażem, a po 2-3 tyg. zawijamy dodatkowo folią (bardziej intensywne grzanie)
można dodatkowo podkuć konia podwyższając piętki (wtedy ścięgna są mniej napięte)
po upływie kilku miesięcy można podawać w ścięgna zastrzyki z kwasu hialuronowego (kilka serii, jedna dawka około 250-350zł)
Co do ruchu, to przez pierwsze 3-4 tygodnie areszt w boksie, następnie krótkie spacerki stępem, w miarę leczenia coraz dłuższe, po około 4 miesiącach pierwsze wsiadania na stępik, po około miesiącu można dodawać krótkie kłusiki, po 12 miesiącach od urazu zazwyczaj można już galopować.
całe leczenie trwa około 14-16 miesięcy niestety
to tyle z mojego doświadczenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blueberry
geniuszka rewolucjonistka
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z zewsząd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:23, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
a ten wątek sie rozwija, że hoho!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:18, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Bo Ty Blue prawie wszystko napisałaś
W naszej stajni raz zdarzyło się zerwanie ścięgna. Po skokach w terenie. Rzeczywiście kulawizna była widoczna gołym okiem, konia wyraźnie bolał ruch.
Leczenie trwało bardzo długo- około roku koń odstawiony w ogóle od pracy. I dokładnie tak, jak napisałaś wyżej, okłady, bandaże, folia do rozgrzania. U nas jeszcze do tego doszło nagrzewanie taką specjalną lampą.
Myślę, że warto wspomnieć, że takich kontuzji można uniknąć jeżdżąc po prostu z głową. Należy pamiętać o dobrej rozgrzewce, o poszczególnych etapach treningu, tak by mięśnie i ścięgna były przygotowane do pracy. Warto też, zanim się coś w terenie skoczy, sprawdzić co jest po drugiej stronie zwalonego drzewa. W tamtym wypadku był to bardzo miękki piach. No i koń przez ten piach miał roczną przerwę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Sob 13:15, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | a ten wątek sie rozwija, że hoho! |
Jak każdy mój
Wszystko zostało powiedziane.Ja przynajmniej wiem co chciałam wiedzieć.
Nigdy nie miałam z tym osobistego kontaktu.
Zerwać ściegno wydawało by się,że jest trudno,patrzac ile razy trzeba przekroczyć normy obciązenia,ale z drugiej strony niejednokrotnie ludzie nawet nie wiedzą kiedy to się i jak stało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blueberry
geniuszka rewolucjonistka
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z zewsząd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:12, 22 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Dekster Cytat: |
Jak każdy mój |
mój zwierz ma inne zdanie co do własnego leczenia! Chociaż zostały mu jeszcze 2-3 miesiące bez jakichkolwiek jazd i treningów to szalał dzisiaj na padoku jak głupi :smt104 !! ale to z jednej strony dobrze tzn, że leczenie przyniosło zamierzone efekty, nie ma to jak kwasik (hialuronik) jeszcze 3 miechy i do roboty i no mercy będzie!! hehe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pon 7:08, 23 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Rzeczywiście kulawizna była widoczna gołym okiem |
Martik jak Ty jeszcze sprawdzasz czy koń kuleje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:16, 23 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Widocznie kulał a nie znaczył nogą. Znaczenie bywa czasami mylne, nie każdy je widzi. A kulawizna w tym wypadku była bardzo mocna i bezsprzeczna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grandi
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Wto 10:43, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Niech mi ktoś wytłumaczy co mają zakręty do naderwanych ścięgien ? Opiekuje siue koniem którego właściciel twierdzi że zakręty na padoku są ciasne i koń może chodzić tylko w tereny, wg mnie podłoże bardziej odziałowywuje niż te zakręty ;/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Wto 10:53, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Czy koń ma/miał naderwane ścięgna czy tylko profilaktycznie właściciel twierdzi, ze lepsze są wyjazdy w teren?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:55, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
I podaj informację jak wygląda padok, jakiego jest kształtu i co oznacza, że zakręt jest ciasny- ilu stopniowe są narożniki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grandi
Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Wto 11:28, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
naderwane,
Martik, zbytnio z katami Ci nie podam bo to wszystko jest profilaktyczne, nie ma jednej sciezki zeby zmierzyć kąt, i jest to czworobok,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Wto 11:35, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Co do ruchu, to przez pierwsze 3-4 tygodnie areszt w boksie, następnie krótkie spacerki stępem, w miarę leczenia coraz dłuższe, po około 4 miesiącach pierwsze wsiadania na stępik, po około miesiącu można dodawać krótkie kłusiki, po 12 miesiącach od urazu zazwyczaj można już galopować.
|
wskazany ruch przy naderwanym ścięgnie;
boks równo ścielony, podłoże do oprowadzania też powinno byc równe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smyku
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z królestwa Kaczyńskich.
|
Wysłany: Śro 22:23, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Bardzo mnie wątek zainteresował, z powodu oto takiego, że mój konio ma zerwane ścięgno. Ogólnie mówiąc wałaszyna ma problemy z nogami, kupiliśmy go już z opojami i prawdopodobnie zaleczonym zerwanym ścięgnem (wcale nie wiedzieliśmy wtedy co to są opoje). Obecnie koń stoi już 1,5-2 tygodnie. Ścięgno zerwane jest dokładnie na tej nodze gdzie było tamte stare zaleczone. Przyczyna jest nieznana, trudno jest nam dojść dlaczego tak się stało. Koń nie pracuje dużo, bo 1 h dziennie. Chodził tak jak zalecił lekarz weterynarz 15 minut stępa na początek i 10-15 minut stępa na koniec. Dzień przed owym wydarzeniem, Malagal skakał pod siostrą kilka przeszkód, było to tak rekreacyjnie dla urozmaicenia jazdy 60-70 cm. No i na drugi dzień, po przyjeździe do stajni odrazu zauważyłam zmianę na przedniej nodze. Najpierw zawołałam stajennego, stwierdził że nic nie ma oprócz opuchlizny, konia noga nie boli, nie kuleje ani nie znaczy. Ale coś było nie tak... Poprosiliśmy weterynarza. Jako fachowiec, weterynarz ponaciskał w odpowiednie miejsca i konia zabolało (chociaż nie jestem pewna czy go zabolało, bo on z natury lubi nogi czasem wyrywać gdy sie trzyma do czyszczenia), no i wymacał ręką, że ścięgno jest zerwane. Pomyślał trochę i kazał mu zrobić okład rozgrzewający z denaturatu. Lignina, bandaż, polać denaturatem, folia i znowu bandaż. Weterynarz powiedział: codziennie zmieniać opatrunek, zdjąć na godzinę i oprowadzać, a potem znowu założyć opatrunek. I tak miało być przez trzy dni. No jak oprowadzać po godzinie to oprowadzać. Pierwszy dzień oprowadzała mama 45 min. bo strasznie jej sie dłużyło. Drugi dzień ja, całą godzinę. Trzeciego dnia przyszedł wet gdy ja już 50 minutę chodziłam z koniem. Pooglądał, powiedział, że nie jest ładnie. Wychodząc z krytej ujeżdżali z oprowadzania pytam weterynarza czy mam dokończyć to oprowadzanie, te 10 minut bo już oprowadzam 50. Weterynarz zrobił wielkie oczy, i powiedział że przecież mieliśmy go 5 minut oprowadzać. Mnie i mama zatkało, bo zrozumiałyśmy inaczej. No więc cała wina była nasza, że z nogą nie jest lepiej (chociaż ja uważam że stęp koniowi nie zaszkodzi, tym bardziej że koń nie kuleje). No i potem znowu denaturat tylko teraz koń stoi non stop w boksie. Tak było przez tydzień od zdarzenia kiedy to zauważyliśmy chorą nogę. Niedawno konio dostał zastrzyk przeciw zapalny (chyba taki, niestety nie znam sie na weterynarii), opoje mu zmniejszyły, na jednej nodze nie ma wogóle. Obecnie ma robioną nogę glinką. Weterynarz stwierdził, że jest poprawa. Zresztą to gołym okiem widać, że jest lepiej. Dużo lepiej.
No i co wy o tym systkim sądzicie?
Przerażą mnie to, że konio będzie musiał stać i nie wiem ile to będzie trwało Kolega ma konia z zerwanym ścięgnem i już 3 miesiąc koń stoi i jest oprowadzony. Tylko że przypadek jest troche inny, troche gorszy. Kolega leczy konia u tego samego weterynarza co ja. W poniedziałek przyjedzie ściągnięty weterynarz z Partynic, który zajmuje się nogami koni wyścigowych. Przyjedzie i będzie robił prześwietlenie koniowi kolegi no i postanowiłyśmy że naszemu Malagalowi też zrobi.
W stajni, teraz jeden koń tez ma zmianę na nodze, ogólnie jakoś tak sie stało, że mój koń byl pierwszy a teraz są już następne z nogami. Znaczy sie nie mają pozrywanych nóg, ale coś jest nie tak. Wszyscy zastanawiamy się czy to może być podłoże na którym jeździmy, jest typowo "kopne".
Tak jak mówiłam mój konio przez te 60 centów nogi nie zerwał, przynajmniej ja tak uważam. Skakał już 110 cm w korytarzu, baa, nawet był ze mną na zawodach w skokach i mini crossie. I nic nie było. Prawda jest że czasem się wspina... może to jest przyczyną?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Śro 23:25, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Smyku,
Dosc szeroko watek naderwanego sciegna + stan zapalny itp jest opisany w poscie mojego konia czyli "Melodia...." w Biegalni.
Uwazam, ze jedynym niepodwazalnym i dokladnym badaniem sprawdzajacym stan sciegien jest USG (nie mylic z RTG, o ktorym piszesz). Ultrasonografia - wykrywa najmniejsze nawet zmiany w czesciach miekkich m.in. w sciegnach, przyczepach, wiezadlach itp.
To dobrze, ze przyjedzie do Was wet z Partynic i miejmy nadzieje, ze zrobi to wlasnie badanie, ktore z pewnoscia wykaze co naprawde dolega Twojemu konikowi -(oraz innym). Po 48 godzinnym okresie ostrym pourazowym (kiedy to trzeba chlodzic i mrozic i polewac zimna woda), nastepuja juz powolne zmiany w tkankach i trzeba zaczac powoli wkraczac z kuracja rozgrzewajaca, mascia na bazie heparyny i w zaleznosci od decyzji weta - zastrzykami dosciegnowymi (drogie!). Oprowadzanie w reku (step i na twardym) po tygodniu od kontuzji (tez zalezy jak silne jest uszkodzenie) - na poczatku od 10-15 minut, stopniowo wydluzane do 30 min. Po miesiacu kontrola USG itd, itp. Zabliznianie sciegna - to proces od 6 miesiecy do roku, czasem dluzej i nie wolno tutaj dac sie zwiesc pozorom, ze opuchlizna juz zeszla, nie boli i kon nie kuleje. Wtedy latwo o recydywe na ogol w miejscu sasiadujacym z nowopowstala blizna.
Pytaj wiec weta o USG!!!! bo to da pelna diagnoze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|