|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 9:02, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Jak widze to Boubi juz wszystko napisala. Ale z Twojej wypowiedzi wynika że jest to juz trochę stary uraz i nie byl dobrze leczony a przede wszystkim nie byla dobrze diagnoza postawiona.
Jednak do konia nalezy wzywac weta który ma z tym duzo do czynienia bo ogólny wet to nie bardzo się na tym zna na leczeniu koni, a koń to specyficzne zwierzę wbrew pozorom bardzo delikatny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smyku
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z królestwa Kaczyńskich.
|
Wysłany: Czw 14:46, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Boubi pomyliłam prześwietlenie z USG...
Czyli mój konio będzie miał robione w poniedziałek USG.
Iburg weterynarz który leczy mojego konia jest właścicielem stajni i przedewszystkim zajmuje się końmi. Ale mimo systko też mnie bardzo dziwi fakt że zamiast sładzać na początku kazał rozgrzewać. <eh?>
Mam nadzieje, że jakoś mi konia z choroby wyprowadzi...
A jak nie to poszukam jakiegoś lepszego weta...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Pią 23:11, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zawsze warto zapytać innego weta - każdy ma swój sposób leczenia ( mimo ogólnych zasad). Ale są weterynarze, którzy nie doszkalają się i nie znają najnowszych osiągnięć medycyny oraz leków- a to się stale zmienia. Dlatego nie polecałabym trzymania sie opinii tylko jednego weta - chyba, że jest on uznaną renomą, jak np dr Golonka.
W naszej lecznicy jest paru weterynarzy - ale każdy jest specem od innych zwierząt: są od psów i kotów, są od koni, od świń i krów - mimo, że każdy przecież powinien się znać na wszystkich zwierzakach.
Kiedyś pojechałam do nich z moją chorą koszatniczką. Kiedy zaczęłam ją odwijać z szalika - zlecieli się wszyscy ( nie wiedzieli, co to za zwierzę). No i kiedy zobaczyli ,że to taki wiewiórko-szczur - to kazali mi załadować dubeltówkę śrucikiem i odstrzelić. Mieli niezły ubaw
A ja pojechałam z koszatką do prywatnego gabinetu - pani doktor zrobiła operację i zwierzaczek jeszcze długo żył u mnie .
Moja klacz też miała naderwane ścięgno. Leczyłam ją równy rok. Niestety. I nie mogła być puszczana luzem - bo zaczynała rozrabiać i od razu znów kulała. Spacery tylko w ręku. Ale wyzdrowiała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Pią 23:39, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Rzepko,
No to mnie i Melce zostalo jeszcze tylko 11 miesiecy. Zycz mi szczescia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Sob 0:32, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Życzę serdecznie! Może nie będzie tak źle - może to nie aż tak wielki uraz. Ale warto uzbroić się w cierpliwość. No i takie wspólne spacery też zmuszają do częstego i bliższego wzajemnego kontaktu i zaufania - można skorzystać z okazji i nad tym popracować. Wtedy koń się staje takim prawdziwym towarzyszem
A nogę warto na spacery bandażować elastycznym bandażem - dla wzmocnienia. I przed spacerem troszkę rozmasować czyli rozgrzać ścięgno - żeby nie było takie "zastane". Powodzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smyku
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z królestwa Kaczyńskich.
|
Wysłany: Sob 8:48, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
dziękuje systkim za rady
nie no, lekarz Malagalowy dr Golonką nie jest, z deczka daleko mu,
qrczaki, straszne jest to czekanie, mój stoi dopiero 2 tygodnie i 2 dni a czuje jakby stał całą wieczność
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smyku
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z królestwa Kaczyńskich.
|
Wysłany: Czw 17:50, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
W poniedziałek był wet z Partynic. Na początku bez USG stwierdził u Malagala stłuczenie-uderzenie, Malagal chodził na lonży na trawie (twardym podłożu) i na padoku (miękkie podłoże). No i gdy szedł kłusem na padoku na jedną strone kulał Potem jak ogolił mu noge, potwierdził to co powiedział bo zobaczył stupy po ranach, a na USG stwierdził uszkodzenie ścięgna 2,6 milimetra, gdzieś jest dziura Ma mieć robione opatrunki z altacetu, codziennie zmieniane, oprowadzanie 15 minut, po tygodniu-dwóch o 5 minut dłużej i tak zwiększać. Konio bedzie podkuty na przody, podkowy aluminiowe z podwyżeniem piętki, żeby odciążyc przód. Za 4 tygodnie kontrola...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smyku
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z królestwa Kaczyńskich.
|
Wysłany: Sob 22:08, 06 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Zapomniałam napisać. Konio juz podkuty dawno, na zwykłe co prawda podkowy (podkuwacz znawca strwierdził że nie ma sensu kupowac aluminiowych). Spacerujemy sobie po 20 min. czasami sie przy tym potykając. Zrobiło się grubsze futerko oraz brzuch od siana i widać żeberka (nie dostaje owsa, czasem garść). Druga wizyta weta zbliża się wielkimi krokami...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Nie 10:50, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Z tego, co dotychczas wiem i stosuję, wynika, że altacetem robi się opatrunki przez 2-3 pierwsze dni po urazie, kiedy noga grzeje i trzeba chłodzić. Ale potem jest odwrotnie - trzeba rozgrzewać, aby wymóc lepsze krążenie krwi, które leczy. Dlatego dziwię sie troszkę - wg mnie powinny być stosowane maści regenerująco- rozgrzewające, altacet jest juz niepotrzebny. No i w pierwszym momencie po urazie - zastrzyki przeciwzapalne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smyku
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z królestwa Kaczyńskich.
|
Wysłany: Nie 12:10, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
zastrzyki miał podawane...
mnie tez to dziwi rzepko z tym atalcetem, no ale wet to wet, chyba wie co robi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smyku
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z królestwa Kaczyńskich.
|
Wysłany: Sob 15:22, 27 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wczoraj był doktor, zrobił USG i powiedział, że noga wygląda dużo lepiej. Powiedział na mojego: "To bedzie bardzo fajny koń." a ja opowiedziałam: "Bo to jest bardzo fajny koń" Co do leczenia nogi, wet powiedział, że są dwie szkoły: glinkowa i altacetowa. No i on jest za altacetem (przyznal się nawet, że wołają na niego dr Altacet ). A my możemy już stępowac na oklep
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:58, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie oglądam na Dicovery Science program o koniach - o leczeniu zerwanych ścięgien.
Pobierają szpik kostny od konia (z okolic mostka), hodują komórki macierzyste w warunkach laboratoryjnych i potem wszczepiaja w miejsce uszkodzonego ścięgna.
Zapobiega to tworzeniu tkanki bliznowatej.
Właśnie powiedzieli, że jest to na etapie badań i jak na razie tą metodą leczenia objęto 150 sztuk koni wyścigowych z czego 80 % wróciło po takiej kontuzji na tor aby dalej biegać.
Ciekawe czy powiedzie się taka metoda leczenia i rozpowszechni
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wanilia
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 100lica - Stajnia Wilanów
|
Wysłany: Czw 15:24, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Skoro tyle koni (80%!) wyzdrowiało, sądzę, ze może być to rewolucja w medycynie leczenia takich schorzeń.
Oczywiście mam nadzieję, że to tylko prototyp i jeszcze popracują nad tym aby ten procent wyleczonych koni tylko i wyłącznie się zwiększał.
Jeśli wszystko pójdzie w porządku to sądzę, że na 100% się rozprzechstrzeni!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emh+Okr
Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wawa
|
Wysłany: Śro 9:43, 04 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
moje bydlę zerwało noge w terenie... bylam z dwoma (...) w terenie-niby powazni, dojzali faceci a nie umieli wstrzymac koni i zrobili wyscigi..moj walaszek, serce po wyscigach, postanowil wygrac..wygral, owszem... ale okazalo sie ze idzie jakos dziwnie-jak by lewa strona klusowala..zlazlam z niego, zdjelam ochraniacz..a tam balon! noga w gorze! panowie oczywiscie mnie zostawili i wracalam z koniem 5 km w reku ryczac jak glupia. było to jedno z gorszych przezyc w moim zyciu...
kon 8 miesiecy stal w boksie ( mial odnowiona kontuzje, stal na czubku kopyta)
leczylismy go wcierkami, najpierw chłodzenie, potem grzanie. spacery w reku, masaze... trafilam na (...) weta- (nazwisko zainteresowanym na PW - mod. nongie) jej kompetencje sa fatalne! nie ma pojecia o leczeniu konia! choc mam satysfakcje, kiedy czasem nasze drogi sie skrzyzują i widzi Emhyrka... kon, który w jej opinii mial nigdy ni chodzic pod siodlem... ;] koniowi sie noga wygoila pieknie (a to 3 kntuzja sciegien... jak biegal na wyscigach mial problemy-widac ze mial palone sciegna w kratke) przez 2 lata byla noga grubsza, teraz sie wchlonęła przepięknie, nie kuleje, nie ma klopotow! podkowy Łoś mial ortopedyczne przez pewien czas
ta noga z przykurczem, odciążona, lewa (cala czarna) to noga zerwana okolo miesiaca po urazie
[link widoczny dla zalogowanych]
koło 1,5 roku po urazie-widać, że czarna nóżka jest grubsza
i 3 miesiace temu, po 6 latach- nie widać nic z daleka z bliska się wyczuje, ale nie ma porwnania-noga jest obsuszona, wytrzymała
teraz leczymy sie z zakazenia ;/ w rane w tylnej nodze mu sie jakis syf dostal ;/ ale juz lepiej..a kon ma 20 lat skonczone!
moj 2 kon, ogier, tez mial problemy ze sciegnami, ale nie u mnie i mam nadzieje, ze tego juz przechodzic nie bede. choc tak ladnie nie ma nog pogojonych jak walach.
Ostatnio zmieniony przez Emh+Okr dnia Śro 9:46, 04 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:58, 04 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Emh+Okr napisał: | trafilam na (...) weta (...) jej kompetencje sa fatalne! nie ma pojecia o leczeniu konia! |
Proponuję trochę ostudzić nerwy.
ZUPEŁNIE nie zgadzam się z Twoją opinią a ponieważ rzucasz tylko oskarżenia, bez podania konkretów, należy się liczyć z tym, że wspomniany lekarz może domagać się od Ciebie zadośćuczynienia.
Nie wiem czy jesteś lekarzem weterynarii, nie sądzę. Wobec powyższego, wygłaszanie sądów pt. "nie ma pojęcia o leczeniu konia" jest dość hm... ryzykowne i w sumie bezpodstawne.
Zdrowie koni to bardzo drażliwy temat. Mnie Pani Doktor pomogła, pomaga wielu koniom, które znam, jest lekarzem prowadzącym w naszej stajni. Nikt z nas nie powie o niej złego słowa.
Przykro mi, że w tak obcesowy sposób wyrażasz się o tym człowieku i że robisz to w jednym z pierwszych postów tu, na naszym forum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|