|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Pią 21:49, 23 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nie odnoszac sie do anatomicznych i funkcjonalnych szczegolow - wyraze swoje zdanie....
Najpierw siano.... potem owies... No i jesli mozna - to siano do dyspozycji na okraglo.... Nawet jak konisko w boksie - to niech sie schyla, skubie i przezuwa.....
Na razie... tfu... tfu... odpukac... system trawienny u Melci dziala prawidlowo....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Florianka
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi" Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:28, 23 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
kocia napisał: | Florianko, piszesz o tych próbach obejścia zasady "najpierw siano, potem owies". W sumie czemu ma to służyć? |
Lepszemu wykorzystaniu białka. Taką propozycję podsunął nam ostatnio lekarz - dietetyk (zajmujący się udoskonalaniem i doprowadzaniem do formy wychudzonych koni), co z kolei może przeczyć teorii ochrony końskiego żołądka, choć podobna sugestię znalazłam w jednym z artykułów ŚK na temat planu karmienia chudych koni, do których powoli zaczyna zaliczać się mój arab , który ma ekspresową przemianę materii i nie wykorzystuje dobrze paszy (wrzody odpadają, morfologia ok, odrobaczony już 2 raz w tym roku)) Generalnie jednak tylko w wolne dni wakacyjne mam czas, by podawać owies sporo przed sianem. Normalnie w trakcie.
kocia napisał: | Jest to kolejny dowód na to, że nie ma co szczędzić na dobrym sianie dla koni zapodawanym dość często. Niestety bardzo wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, woli dać więcej owsa niż siana (czy to wychodzi taniej czy co?), nie wspomnę już o kolejności tych pasz, nie zastanawiając się jakie to może wywołać konsekwencje w fizjologii |
Zgadzam się. Ja podaję siano 4 razy dziennie, szczególnie w okresie bezpastwiskowym, wtedy 3 popołudniowy odpas odbywa się na wybiegu. Uważam, że tak jest zdrowiej dla konia i jego przewodu pokarmowego.
Florianka napisał: | w kwestii prawidłowego trawienia w prawidłowym jelicie |
kocia napisał: | Co miałaś na myśli pisząc o prawidłowym jelicie? |
Jelito cienkie oczywiście, gdzie poprawnie trawiona powinna być pasza treściwa, właściwie zadana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Florianka
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi" Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:00, 24 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Z pewnością, wedle jednych należy
Cytat: | podawać paszę objętościową przed treściwą. Wtedy koń czuje się bardziej syty, po tym jak błonnik opadnie na dno żołądka jest dłużej trawiony, a koń po podaniu np. owsa, czy granulatu nie rzuca się jak niego jak szalony |
Rację ma też rzepka mówiąc,że powinno się zadawać
rzepka napisał: | obowiązkowo -najpierw siano (dla ochrony żołądka) potem owies |
i Ty Boubi masz rację, z pewnego punktu widzenia; i kocia....
...TYLKO....
powiedzcie mi drogie panie, jak to fizycznie zrobić przykładowo w śnieżną zimę, jak trzeba przedrzeć się przez zaspy do stajni o 6 rano i zdążyć do pracy również przez zaśnieżony las, gdzie czasem 4x4 różnie sobie radzi na 7.30 ??? Oczywiście mogłabym, ktoś powie wstać o 4 i sprawę za załatwić, lecz wiem, że moi zimą np. budzą się jak wchodzę do stajni i długo jeszcze mordki ziewają, więc nie wiem, czy jest sens ich przymuszać i zaburzać im nocny spoczynek. To nie jest ekstremalny przykład,ale tak mieszkamy i trzeba wybrać w miarę optymalne rozwiązanie dla koni. Ja tam jestem mniej ważna, ale oczywiście mogłabym wstawać wcześniej, by siano trafiło do żołądka przed owsem, ale pracować na ich utrzymanie raczej muszę.
Bezsprzecznie podawanie najpierw siana a potem paszy treściwej ma swoje zalety,ale jest to trudne, chyba,że ktoś nie pracuje, dlatego też wybrałam opcję pośrednią i daję po 20 min., czyli nie na pusty żołądek, kiedy mam już wyrzucone spod koni, na świeżo pościelone, nalaną wodę, konie wyczyszczone i jestem gotowa by biegiem się przebrać i zasuwać do roboty, a one w tym czasie napełniły sobie wcale nie puste po nocy brzuchy.
Nawet gdybym nie wykonywała tych czynności wokół koni co rano, które wykonuję, czy mróz, czy upał, to i tak bym nie zdążyła poczekać, by zjadły spokojnie siano, bo zajmuje im to około 45 minut. Jest to do zrobienia wieczorem, ale nie widzę sensu, by raz dawać objętościową przed treściwą, a innym razem odwrotnie, stąd skłaniam się, wedle mojego rozeznania do wariantu pośredniego. Chciałabym oczywiście działać jak najlepiej dla zdrowia moich koni i mam nadzieję,że krzywdy im wielkiej nie robię,ale to pewnie okaże się po latach.
Tak na marginesie, nie ma u nas w kioskach,ale podobno w lipcowym numerze ŚK jest artykuł o tym jak rozsądnie żonglować paszami, by najpierw dawać tę właściwą ? Może są jakieś najnowsze przemyślenia fachowców, że powinno być tak, a nie inaczej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:22, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Florianka napisał: |
...TYLKO....
powiedzcie mi drogie panie, jak to fizycznie zrobić przykładowo w śnieżną zimę, jak trzeba przedrzeć się przez zaspy do stajni o 6 rano i zdążyć do pracy również przez zaśnieżony las, gdzie czasem 4x4 różnie sobie radzi na 7.30 ??? Oczywiście mogłabym, ktoś powie wstać o 4 i sprawę za załatwić, lecz wiem, że moi zimą np. budzą się jak wchodzę do stajni i długo jeszcze mordki ziewają, więc nie wiem, czy jest sens ich przymuszać i zaburzać im nocny spoczynek. |
Florianko, na pewne rzeczy nie ma sie wplywu i nie zawsze da sie robic wszystko zgodnie z zasadami...
Jak napisalas o karmieniu koni o 4 rano, to przypomnial mi sie ten slawetny dialog:
Cytat: | Ja to proszę pana mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano, za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem, śniadanie jadam na kolację, więc tylko wstaję i wychodzę.
-No ubierasz się pan
-W płaszcz jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
-Aaaa...fakt.
-Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
-I zdanżasz Pan?
-Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni, to jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, wiesz pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny, do Stadionu. A potem to mam już z górki, bo tak:119, przesiadka w trzynastkę, przesiadka w 345 i jestem w domu. To znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma. To jeszcze mam kwadrans. To jeszcze sobie obiad jem w bufecie. To po fajrancie już nie muszę zostawać,żeby jeść, tylko prosto do domu i góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się, jem śniadanie i idę spać. |
Mam nadzieje, ze sie nie pogniewasz, ze go przytoczylam ale chcialam troszke rozladowac Twoje poczucie winy
Jesli arab latem schudnie, to ja sie temu wcale nie dziwie. W koncu dluzej sa na zewnatrz, wiecej sie ruszaja... Skoro kupy sa w porzadku, nie kolkuje i jest zywy, to dlaczego tak bardzo sie przejmujesz? Ile schudl? Wazysz go regularnie, czy okreslasz na oko?
Wrzody to powazna i niebezpieczna dolegliwosc ale to nie jest tak, ze kazdy kon, ktory chudnie musi je miec.
Jesli moge cos doradzic, to najpierw skupilabym sie na dokladnym okresleniu wagi konia i dlugotrwalym sledzeniu jej zmian (min. pol roku), bo tylko w ten sposob bedzie mozna stwierdzic, czy jest sie czym martwic.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Florianka
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi" Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:46, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Mam nadzieje, ze sie nie pogniewasz, ze go przytoczylam ale chcialam troszke rozladowac Twoje poczucie winy
Jesli arab latem schudnie, to ja sie temu wcale nie dziwie. W koncu dluzej sa na zewnatrz, wiecej sie ruszaja... Skoro kupy sa w porzadku, nie kolkuje i jest zywy, to dlaczego tak bardzo sie przejmujesz? Ile schudl? Wazysz go regularnie, czy okreslasz na oko? |
Jasne,że nie. Niezły gość
Wrzody wykluczam, bo symptomów typowych brak.
Koń zachowuje się normalnie, żywy, apetyt ma spory. Rusza się sporo, ale tylko pastwisko i wybieg, gdzie robi kilometry stępem. Niestety obecnie nie mogę jeździć. Generalnie koń energiczny, jak jest w boksie w czasie niepogody, to również po nim krąży w kółko.
Ważę,że tak powiem wedle pomiarów, niby wychodzi ta sama waga, ale muszę jechać do składu budowlanego i tam dokładnie go zważyć. Przejmuję się, bo dostaje więcej owsa od srokacza, siana tez, ale wyostrzył mu się kłąb, siodło jedzie na dół mimo napierśnika, kości biodrowe wystają wyraźnie, kręgi nasady ogona zrobiły się lekko widoczne. Obserwuję go i bardzo mi się to nie podoba. Odrobaczałam niedawno tak ogólnie i ew. w kierunku tasiemca. Jutro zawożę kupy do badania.
Konsultowałam z wetem i polecił kupić niskoenergetyczne musli ziołowe plus melasowaną lucerną, której się ,z kolei, obawiam, bo miewał swego czasu reakcje w postaci nadmiaru limfy na tylnych pęcinach. Spróbuję z tym musli na razie. Dostaje również olej ryżowy.
Pasze i dodatki to jedno, ale powinnam jednocześnie zabrać się za odbudowę mięśni,ale i tu klops, bo niestety ja jestem wyłączona z aktywności fizycznej od miesiąca, tak że nawet lonżowanie nie wchodzi w grę Jest też inny problem - otóż on ma dość dziwną przemianę materii i kupy robi niezwykle często, czasami są 3 w ciągu 1-2 godzin. Właściwie ma tak odkąd pamiętam,ale martwię się,że to też jest przyczyną jego lekkiego spadku wagi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:22, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Cytat: | Ja to proszę pana mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano, za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem, śniadanie jadam na kolację, więc tylko wstaję i wychodzę.
-No ubierasz się pan
-W płaszcz jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
-Aaaa...fakt.
-Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
-I zdanżasz Pan?
-Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni, to jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, wiesz pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny, do Stadionu. A potem to mam już z górki, bo tak:119, przesiadka w trzynastkę, przesiadka w 345 i jestem w domu. To znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma. To jeszcze mam kwadrans. To jeszcze sobie obiad jem w bufecie. To po fajrancie już nie muszę zostawać,żeby jeść, tylko prosto do domu i góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się, jem śniadanie i idę spać. |
|
Martik, uwielbiam ten monolog Nalberczaka z "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?" !!!
Florianko, żeby koń lepiej wykorzystywał białko i węglowodany z paszy, należy zapodawać mniejsze procje częściej. W przeciwnym razie, jak pisałam juz o tym wcześniej, nie wszystko zostanie przetrawione i wchłonięte w jelicie cienkim.
Te częste kupy u araba, to nie czasami na tle nerwowym? Sory za głupie pytanie, chciałam ten czynnik stresu wykluczyć. Pisałaś, że jakaś kobyła w okolicy rży nieustannie i denerwuje Twoje konie.
Badanie kału - jest to jakiś pomysł. Pamiętaj jednak, że trzeba trafić z fazą rozwoju ewentualnego pasożyta, więc najlepiej byłoby zebrać, zbadać kupy z różnych dni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Florianka
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi" Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:30, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Kociu, właśnie odkąd są konie u mnie, czyli 3 lata tak właśnie karmię, jak pisałam wcześniej siano nawet do 4 razy dziennie. Porcjuję ile się da.
Ihah właśnie twierdzi,że częste kupy są na tle nerwowym, ale na wybiegu jest ich tyle samo, co w boksie, a powinno być mniej, bo teoretycznie koń się mniej stresuje. Co do jego nerwowości, to chyba tylko tym się przejawia, bo spokojniejszego i grzeczniejszego konia nie znam.
Co do kobyły, to araba to niezbyt interesuje, srokacz nadrabia za nich dwóch, więc to nie ta kwestia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:09, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Florianka napisał: | odkąd są konie u mnie, czyli 3 lata tak właśnie karmię, jak pisałam wcześniej siano nawet do 4 razy dziennie. Porcjuję ile się da. |
No to tutaj nie obwiniałabym się za taki stan rzeczy i nie szukała rozwiązania w zmianie sposobu podawania paszy. Daj znać co badanie kału wykazało!
A wracając do tematu wątku... Znalazłam w necie ciekawy [link widoczny dla zalogowanych]
Pozwoliłam sobie zacytować kilka info z tego wykładu:
Produkcja kwaśnego soku żołądkowego odbywa się nieustannie bez względu na to czy koń pobierał pokarm czy też nie.
Powstawanie owrzodzeń błony śluzowej żołądka i dwunastnicy spowodowane jest zaburzeniami równowagi między czynnikami "agresywnymi" w stosunku do śluzówki, tj. kwaśnym sokiem żołądkowym, pepsyną i kwasami żółciowymi a czynnikami "ochronnymi" jak śluz czy dwuwęglany.
W części bezgruczołowej żołądka owrzodzenia powstają na skutek zwiększonej lub przedłuzonej ekspozycji błony śluzowej na kwaśny sok żołądkowy lub pepsynę. Sytuacja taka może zajść w przypadku nieprawidłowej techniki żywienia (zbyt długie odstępy w karmieniu, głodówka) albo na skutek zwolnienia kotoryki żołądka (np. w czasie wysiłku).
W części gruczołowej przyczyną owrzodzeń jest spadek produkcji soku żołądkowego i dwuwęglanów np. na skutek zaburzeń w ukrwieniu ściany żołądka.
Ostatnio wykazano, że obecność lotnych kwasów tłuszczowych powstających w wyniku fermentacji węglowodanów także zwiększa ryzyko wystąpienia owrzodzeń. Wiele rodzajów paszy przeznaczonych dla koni sportowych wykazuje dużą koncentrację łatwo fermentujących węglowodanów i może sprzyjać powstawaniu schorzenia.
Objawy u dorosłych koni:
- słaba kondycja, gorsze osiągnięcia sportowe
- utrata masy ciała
- apatia
- zmniejszony lub wybredny apetyt
- biegunka lub zaparcie
- częste kolki, zwłaszcza po nakarmieniu
- zgrzytanie zębami, przeżuwanie bez pokarmu
- odbijanie gazów
- nieświeży oddech
Dr Trela opisał też szczegółowo rodzaje leków stosowanych w leczeniu wrzodów żołądka u koni (antagoniści receptorów histaminowych typu 2, inhibitory pompy protonowej, preparaty zobojętniające, środki osłaniające błonę śluzową i wspomagajace naturalny proces gojenia się owrzodzeń). Nie spotkałam się z tym wcześniej w takim zakresie w literaturze.
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Pon 15:49, 26 Lip 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszumy Frankusowe
Frankus-siwy dudrok ;) Kochom go!!! :P
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 1774
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z lasu
|
Wysłany: Wto 9:19, 27 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
To teraz ja mam takie pytanie:
Jak koń siedzi cały dzień na padoku i wcina sobie trawę, a patem jest wołany na jedznie to co???
U mnie akurat tak jest.
Jeśli są upały to problemu nie ma, bo koniczyny i tak siedzą w stajni i mają siano ile chcą. Ale przy takiej pogodzie jak jest teraz, to grzech je w stajni zamykać nawet na 5 minut.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:36, 27 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Poszumku, u nas tez tak jest- dokladnie tak samo. Cura siedzi 24 h/dobe na zewnatrz, wcinaja trawe i siano przez caly czas i dwa razy dziennie sa odwolywane na karmienie. I odpukac, wszystkie zdrowe, bez widocznych problemow.
Ja rozumiem troski i obawy ale kurcze, nie dajmy sie zwariowac- imho, kon przebywajacy na zewnatrz, to kon zdrowy psychicznie i fizycznie. Nawet jesli karmienie odbywa sie nie do konca wg kanonow
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:31, 27 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Ale właśnie siano (dobrej jakości) do woli, to jest najbezpieczniejsza opcja karmienia koni. Więc w czym problem? Z powyższych info wynika głównie to, aby nie przesadzać ze skarmianiem paszami treściwymi w nadmiernych ilosciach, bo i tak konie ich w pełni nie wykorzystają, no i dojdzie do nadmiernej fermentacji. W dalszej perspektywnie oznacza to problemy (kolki, wrzody; tfu, tfu!).
Poza tym konie na wolności pasą się od 16 do 18h na dobę. Cały czas mają jakąś treść w żołądku. I o to chodzi. Bo cały czas produkowany kwaśny sok żołądkowy jest szkodliwy w momencie, gdy mamy zbyt długie przerwy w karmieniu. Ktoś tu nieuważnie czytał
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Wto 14:58, 27 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:46, 27 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie od zawsze wbijano do glowy- najpierw siano (na godzine przed pasza) a dopiero potem jedzenie tresciwe. Dlatego napisalam swoja odpowiedz tak a nie inaczej
Ma uzasadnienie niedawanie tresciwej paszy na pusty zoladek i robienie dlugich przerw pomiedzy posilkami. Ale jesli kon jest caly dzien na trawie albo na sianie, to niewazne kiedy poda mu sie pasze tresciwa- to znaczy o ktorej i jak czesto. Dlatego nasze konie dostaja zarcie tylko 2 razy dziennie, podczas gdy siana i trawy maja do woli.
Zabobonem okreslam takie przekonanie - kon, ktory ma do dyspozycji trawe, siano, slome, ktore zuje przez caly dzien (i noc), powinien przed podaniem np. owsa dostac dodatkowa porcje siana na godzine przed. Wg tego co widze u naszych koni, nie ma takiej potrzeby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Florianka
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi" Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:34, 29 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
kocia napisał: | Daj znać co badanie kału wykazało! |
U obu koni wynik ujemny, nawet słupkowców niet.
Od jutra zaczynam po woli dawać musli + lonża. Znalazłam takie cenowo i białkowo opotymalne z Besterly ( COLDMIX bez dodatku owsa - pachnie i smakuje fajnie ) dziwi mnie tylko,że firma nie podaje składu ziaren; po przyjrzeniu się dopatrzyłam się pszenicy i kukurydzy. Zastanawiałam się jeszcze nad Herbic Musli,ale to może zimą. Zobaczymy, jak to pójdzie,a długo na efekty muszę czekać, więc powolutku. Mam nadzieję, że przewód pokarmowy araba da radę, nigdy nie dostawał podobnych wynalazków, a i nie będzie problemów z przebiałkowaniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|