|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frania
Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rudy
|
Wysłany: Pon 20:22, 18 Cze 2007 Temat postu: Pęknięta kość rysikowa - którą wybrać klinikę? |
|
|
Drodzy stajenkowicze, potrzebuję Waszej pomocy i dobrych rad. U mojej 6-letniej kobyły Francji zdiagnmozowano pęknięcie kości rysikowej w lewej tylnej nodze. Chyba nie obejdzie się bez operacji. Diagnozę postawiła asystentka dr Golonki. Sama mieszkam blisko Gliwic, ale jakoś mnie nie rwie do leczenia konia w tej właśnie klinice. Chociaż wspomniana przeze mnie pani doktor jest naprawde w porządku. Słyszałam kilka bardzo dobrych opinii na temat kliniki we Wrocławiu i Brnie. Może ktoś z Was miał z tymi miejscami coś wspólnego, z miła chęcią wysłucham opinii, oczywiście na temat kliniki w Gliwicach też. Mam trochę czasu na podjęcie decyzji, więc chcę się skonsultować z innymi lekarzami. Czekam na posty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Giżycko - MAZURY Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:00, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Darnica u poprzednich właścicieli tez miała pękniętą kość rysikową. Podobno (z naciskiem na PODOBNO) weterynarz powiedział, że ta kość nie musi być wyjmowana i, że z amiesiąc wszystko się pięknie zrośnie. Kiedy ja kupiłam, wyczuwałam różnicę porównując obydwie nogi. Wyczułam zgrubienie po pęknieciu. Mój wet powiedział, że teraz za późno na jakiekolwiek grzebanie, bo i tak się zrosło ale nie pochwala decyzji o pozostawieniu. Kazał mi jeździć obowiązkowo w ochraniaczach, nawet jak wsiadam tylko na stępa. Jeśli pytasz o klinikę we Wrocku to jak się nie mylę, operowany był tam koń Daguś (z wątku Skatowany źrebak). Właścicielka mówi, że tam wręcz cuda robią. Może warto się zdecydować?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aurela
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 7:28, 17 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
podaj mi na pw nazwisko wetki. mój koń miał 1,5 roku temu pękniętą (zmiażdżoną) kość rysikową (dokładnie ta sama noga co Twój), skopał go podkuty koń, rana brzydka (wystawała kość) i... obyło się bez operacji... dlaczego, a no dlatego, że mimo tego wszystkiego koń nie zakulał ani razu... Faktem jest, ze reakcja była natychmiastowa. RTG (kośc w rozsypce), leki przeciwzapalne, antybiotyki, opatrunki, ograniczenie ruchu... po pół roku wszystko się zalało okostną, powstał nakostniak, który póki co się nie powiększa, przez rok konio miał wolne, w znaczeniu klepanie tyłka na spacery. Zakładałam ochraniacze wysokie na tyły, ale zrezygnowałam, bo ich składanie wychodziło w miejscu nakostniaka, teraz na cięższą jazdę zakładam owijki no i na sport się raczej nie nastawiam... tyle o moim koniu
jeśli operacja jest konieczna to polecam Wrocław, kumpela wiozła tam kobyłę na usuwanie czipów ze stawów, była bardzo zadowolona...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Giżycko - MAZURY Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:53, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Słuchajcie, a jak ma to się do lekkiego sportu? Darnica ma tak zrośniete, że trudno wyczuć palcami przez skórę. Czy mogę coś skakać, lub wprowadzać w ujeżdżenie jakies bardziej wymagajace figury? Poradźcie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Wto 23:56, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Polecam Wrocław. Był tam robiony wspomniany Daguś (artroskopia), Orawa (urwane kopyto) i Grafen (kulawka, zachłystowe zapalenie płuc, pęknięty moczownik). Wszystkie konie żyją i mają się bardzo dobrze. Jestem bardzo zadowolonym klientem wrocławskiej kliniki
Korzystałam również z usług dwóch niemieckich klinik - w Seeburgu i Uniwersyteckiej w Berlinie. Standard i warunki bez żadnego porównania do polskich. Ceny też Ale do Wrocławia mam zaufanie i na razie tam będę wozić każdego konia, który tego wymaga, a jednocześnie może bez szkody znieść tak długą podróż (z zachodniopomorskiego).
dragonnia napisał: | Słuchajcie, a jak ma to się do lekkiego sportu? Darnica ma tak zrośniete, że trudno wyczuć palcami przez skórę. Czy mogę coś skakać, lub wprowadzać w ujeżdżenie jakies bardziej wymagajace figury? Poradźcie. |
Myślę, że poradzić może Ci tylko lekarz po badaniu i wykonaniu RTG.
Ostatnio zmieniony przez ten_veroniq dnia Wto 23:57, 03 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aurela
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 6:49, 04 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
mój nie był operowany i ma nakostniak (nie rozrasta się), wet powiedział że można go użytkować bez problemu, ale w sprawie sportu to nie pytałam, a to i tak indywidualna sprawa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 8:09, 04 Cze 2008 Temat postu: Re: Pęknięta kość rysikowa - którą wybrać klinikę? |
|
|
frania napisał: | U mojej 6-letniej kobyły Francji zdiagnmozowano pęknięcie kości rysikowej w lewej tylnej nodze. |
Myślę, że faktycznie się nie obejdzie bez operacji zwłaszcza, zę - jak myślę - każdy dzień zwłoki to nieodwracalna strata. Natomiast co do doktora G. - cóż, wszyscy wiedzą, że tam się liczą przede wszystkim pieniądze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aurela
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 8:51, 04 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
widzisz Tomku z tą operacją to też nigdy nie jest pewne że to taka strata zwlekać. zabieg polega na wyciągnięciu odłamków i ścięciu zakończenia kości i nie ma pewności czy nie powstanie nakostniak, tak czy siak wszystko zależy od uszkodzenia, jeśli odłamki są rozsypane po całej nodze to trzeba je usunąć. mój miał kość w rozsypce ale nie doszło do przemieszczenia (za wyjątkiem odłamka wyciągniętego z rany) wszystko się zagoiło, zostało tylko zgrubienie (nakostniak) w miejscu urazu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Śro 11:05, 04 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Co do nakostniakow, to 3/4 koni je ma, tylko nie powoduja kulawizny i sa niemal niewyczuwalne. Opinia mojego i nie tylko mojego weta w sprawie nakostniakow jest nastepujaca: jesli kon nie kuleje - to jezdzic normalnie i tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|