Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koń tkający- pomóżcie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 2: AMBULATORIUM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:23, 19 Cze 2010    Temat postu: Koń tkający- pomóżcie

Dostałam ofertę wymiany mojego wypłocha-nerwusa na dużo spokojniejszą klacz. Jest to bardzo dobra oferta. Klacz jest śliczna i pięknie się rusza. Ma bardzo dobre pochodzenie. Pod siodłem trochę sztywna, głowa w górze i krótki wykrok. Podejrzewam, że trochę pracy na lonży na goug by to zmieniło, bo luzem rusza się cudownie. Jednak właściciel mówi: Kiedy się na niej nie jeździ i stoi w boksie to trochę się buja... I tu moje pytanie- U mnie konie stoją cały dzień na dworze. Na noc są sprowadzane do stajni i dostają dużo sianka. Nawet zimą większość dnia są na dworze. Czy przy takim trzymaniu konia, jeśli zapewnię mu też prawie codzienny ruch pod siodłem + zawieszę jakieś zabawki w boksie, czy myślicie, że będzie tkać? A jeśli tak, to czy zawsze tkanie wiążę się z jakimiś problemami z nogami i stawami na starość?
Nie ukrywam, że zależałoby mi na tej zamianie. Po pierwsze to zawsze klacz i można ją za źrebić. Po drugie jest naprawdę dużo odważniejsza pod siodłem niż Atos i fajnie skacze. Ale jeśli mam sobie wziąć na głowę problem to wolę zostać przy moim wypłochu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 9:33, 19 Cze 2010    Temat postu:

Rudzinko, a nie lepiej popracować nad swoim wypłochem w kierunku uspokojenia go
w zimie konie nie będą cały dzień na padoku, jaką masz gwarancję, że nie złapią tego inne ogoniaste?
wiesz jak wygląda boks konia tkającego? ile byś słomy nie dała stoi w gnoju, bo wszystko przerobi
poza tym, jeśli ona jest taka dobrą kobyłą, to dlaczego jej właściciel tak chętnie chce się zamienić na "gorszego" wałacha?
czy jej na pewno nic nie dolega prócz tkania?
zanim podejmiesz decyzję, przemyśl to sobie dokładnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:58, 19 Cze 2010    Temat postu:

Na gorszego? Atos to koń do naprawdę duuuuużżżżeeeego sportu, tylko potrzebuje lepszego jeźdźca niż ja Mruga Konie po Romualdo to dość trudne konie ( tak, jak prawie wszystkie Sofixy to wariaty Mruga ) Ale wszystkie jak jeden mąż skaczą. Matka Atosa ma w swoim rodowodzie Piołuna (Oran I) a jest po Jankesie xx. To bardzo cenione konie w sporcie. Osobiście znam z 20 wnuków Jankesa, które odniosły bardzo, bardzo dużo w sporcie, ale wszystkie są trudne w prowadzeniu. Uparte i reagujące sztywnością na każdy nowy element treningu.
Tego hodowcę znam już jakiś czas. Mam dwie teorie na ten temat- pierwsza- ma już na niego kupca, a nie ma kasy by kupić go ode mnie, więc zaoferował klacz, na której na razie i tak nie jeżdżą, bo brakuje im czasu a nie za źrebią jej bo nie mają miejsca w stajni na źrebaki. druga jest taka, że chcą go podjeździć i wtedy sprzedać, albo jak przypasuje jego synowi, który startuje to go zostawić do sportu. Facet był u mnie trzy razy przez przypadek- pierwszy raz jak jechałam do lasu i miałam problem wyjechać z podwórka bo za drogą na pastwisku stały krowy, a ja spokojnie, bez bacika na luźnej wodzy, delikatnie namówiłam go by poszedł. drugi raz jak go lonżowałam i trzeci raz jak skakałam ( i wtedy widziałam jak się w jego oczkach zaświeciły dolarki Wesoly )
On na pewno na tej wymianie zyska.
Z drugiej zaś strony, czy nie lepiej zainwestować w odpowiedni trening z odpowiednimi trenerami, którzy nauczą mnie jak pracować z Atosem? Może wtedy ja będę mieć szansę na duży sport Jezyk

I jak to jest z tym tkaniem? Ma to wpływ na nogi? na stawy? Jakie może przynieść to skutki w zdrowiu konia?
Tak pytam czysto teoretycznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:15, 19 Cze 2010    Temat postu:

Widzisz jak wpisy mogą być złudne
nie znam Atosa, pisząc w nawiasie "gorszy", pisałam wypłosz, mniej ułożony
moim zdanie swoim wpisem już sobie sama odpowiedziałaś którego konia wybrać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:37, 19 Cze 2010    Temat postu:

Kwadratowy Masz rację
Choć o tym, że ja mogę mieć szansę na duży sport to tak trochę ironicznie napisałam. Ale rzeczywiście! A najważniejsze, że kocham go po prostu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D


Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Spisz

PostWysłany: Sob 10:47, 19 Cze 2010    Temat postu:

Koń tkający zużywa ścięgna . Do tego może nauczyć inne konie (taka jest teoria, chociaż ja nie zauwazyłam. Tkania nie można oduczyć (też teoria), ale zapewniając mu dużo ruchu, zajęć -można uspokoić ten odruch.
Miałam klacz, która nauczyła się sama tkać -z nudów, bo stała przez pół roku po zerwaniu ścięgna ( wpadła w galopie jedną nogą do niewidocznego dołka na łące) -tylko spacery w ręku. I wariowała z nudów, a to nerwowa klacz była.
Chcesz mieć spokojnego konia , bo liczysz na sport, skoki... i to jest najwazniejsze? A koń -druh, przyjaciel... nie żal Ci?


Ostatnio zmieniony przez rzepka dnia Sob 10:51, 19 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faenza



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:03, 19 Cze 2010    Temat postu:

U nas w rekreacji jest tkający koń, nagminnie tka zawsze i wszędzie ma to od zawsze podobno. W stajni jest 12 koni i żaden od niego się tego nie nauczył. Zazwyczaj zaczyna tkać kiedy nikt na niego nie zwraca uwagi, kiedy jest na trawie i mu się zwyczajnie nudzi. Aktualnie pod siodłem nie chodzi ale kiedy chodził i tak tkał.
Jeśli kochasz swojego konia to nie zmieniaj go tylko pracujcie razem nad poprawą stanu w jakim jesteście Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:08, 19 Cze 2010    Temat postu:

Chcę mieć spokojnego konia bo liczę na rekreację właśnie. Atos do rekreacji się nie nadaje i szkoda takiego konia- stąd myśli o sporcie. Zawsze o sporcie marzyłam, nigdy nie miałam możliwości. Dzięki niemu mam możliwość, tylko okazuje się, że na niego wciąż za mało umiem. Koń swoimi ambicjami przerasta moje umiejętności. Pozatym miały być konie, które chodziłyby w rekreacji a jego mi szkoda. Pozatym jeździec musi być doświadczony, bo inaczej nie pojeździ sobie. Stąd myśli o zamianie.
Ale rzeczywiście- skoro koń zużywa ścięgna, to chyba nie ma co o tym myśleć. Tym bardziej, że tak jak napisałam- kocham tego wariata!

Rzepko napisz coś więcej z doświadczenia o koniu tkającym, czy pomagają zabawki wieszane w boksie? I wszystko, co morzesz. Może przyda się innym stajenkowiczom, skoro temat został już założony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D


Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Spisz

PostWysłany: Sob 11:23, 19 Cze 2010    Temat postu:

Palka na padoku nie tkała, tylko trzeba było pilnować, żeby nie biegała. W stajni tkała tak, że dotykala głowa ziemi z lewej strony, a potem z prawej. I podnosila przy tym nogi w górę ( czasami konie tylko huśtają się, stojąc cały czas kopytami na ziemi).
Dlatego niszczyła nie tylko ścięgna, ale tez kopyta i stawy (bo nogi cały czas pracowały, nie miały odpoczynku).
Mój znajomy ogłaszał się w internecie, ze "leczy" konie z narowu tkania. Podobno mu się to udaje. Ale mam wątpliwości. To jest nałóg u koni -ciekawa jestem, czy są przypadki całkowitego ustąpienia tkania?
Palka została uśpiona -bo miala czerniaki - rak, który przerzucił się na narządy wewnetrzne i męczyła się Smutny Dlatego nie chcę mieć juz siwych koni zalamany
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krystyna



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mazowsze

PostWysłany: Sob 14:56, 19 Cze 2010    Temat postu:

rzepka napisał:
....... To jest nałóg u koni -ciekawa jestem, czy są przypadki całkowitego ustąpienia tkania?

Ja nie znam. Wiem za to, że można tak uspokoić konia-tkacza, nawet w przeszłości długo i bardzo tkającego, takie mu stworzyć warunki życia, że zapomni o tkaniu prawie całkowicie. Ruch, ruch i jeszce raz ruch, dobry kontakt z człowiekiem i innymi końmi, regularne żywienie o stałych porach, boks jeżeli do wyglądania to tylko tylko z krata w V, zrozumiałe i wykonalne dla konia wymagania na treningach, czyniące pracę z człowiekiem przyjemną, nagradzanie i jeszcze raz nagradzanie dobrych zachowań, ignorowanie złych.....chociaz czasami szlag człowieka może trafić Wesoly
Oznacza to jednak, że każda zmiana zachowań, zmiana warunków spowoduje u niego powrót do nałogu.
Bardzo wiele osób w Starej Miłosnej w Warszawie, które to osoby przez 10 lat widywały mojego niedużego tłuściutkiego konia Dolewa w stajni, na treningach, na padoku, na spacerach pewnie by się okropnie zdziwiło gdybym im powiedziała jakim był tkaczem. Szczególnie te osoby, których konie latami stały obok niego w stajniach, a zaliczyliśmy wszystkie oprócz "jedynki" i sporo mieliśmy sasiadów. Wesoly
Także przez lata bardzo porządne konie wukkawistów, którzy przy wielu 'reorganizacjach" chętnie widzieli moje konie w stajni "sportowej". Wesoly Bo grzeczne i bezproblemowe. Wesoly
Przez 16 ponad lat naszego razem bycia Dolew miał króciutkie powroty do tkania trzy razy. Raz:jak w hangarze,(byłam wtedy gdzieś na wyjeździe) w upał, otworzono koniom boksy zostawiajac je za drągami, na szczęście końmi zajmował się bardzo doświadczony pracownik, od razu zorientował się co może oznaczać delikatne kiwanie się Dolewa na widok różnych ludzi przychodzących do innych koni, i zamknął mu drzwi.
Drugi raz: na zawodach rajdowych w Miłkach. Pozostawiony w nowej stajni wieczorem pierwszego dnia zaczął tak tkać, że zmuszona byłam nocować pod drzwiami jego boksu bo inaczej pewnie wylądowalibyśmy na padoku Wesoly Szczęśliwie drugiej nocy było już ok, przyzwyczaił się i mogłam spać w łózku.
Trzeci: jak miła włascicielka konia z sąsiedniego boksu zaczęła zostawiać smakołyki dla swojego konia na skrzyneczce tuż obok kraty Dolewa. Oni szli na trening, a Dolew stał i wpatrywał się w smakołyki. No i zobaczyłam jak kiwnął sie raz , potem drugi.... Na szczęście pani była tak miła, że jedna prośba wystarczyła i smakołyki zniknęły spod pyska mojego nienażartego konia. A ze smakołykami kiwanie.
Tak było z Dolewem, ale moze ktoś ma inne doświadczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:44, 19 Cze 2010    Temat postu:

Krystyno, super historia! Pokazuje jak ważne jest dbanie o odpowiednie warunki! Tak jak z moją Kaliopką i jej COPD- dzięki uporowi i dbaniu o szczegóły-klacz oddycha normalnie.
Dolew miał niezwykłe szczęcie, że trafił akurat na Ciebie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ansc



Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trachy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:22, 19 Cze 2010    Temat postu:

Mój Wojtek też jest tkaczem, jak stoi cały dzień na dworze w towarzystwie innych koni nie ma problemu, nie lubi być sam od razu zaczyna się kiwać, kiwa się jak inne konie pierwsze wychodzą ze stajni lub dostają pierwsze jeść. Staram się ograniczać takie momenty ale niestety nie jestem cały czas w stajni. Na razie nie zauważyłam żeby koń obok uczył się robić to samo. Zabawki w jego przypadku nic nie pomagają, idealne warunki byłyby wtedy gdyby był na dworze z innymi końmi przez 24h na dobę i miał dostęp do siana cały czas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
donacja



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:18, 19 Cze 2010    Temat postu:

Kiedyś kupiłam konia , który tkał. Miałam go nawet zwrócić, ale o dziwo boks z oknem i kozą, towarzystwo innych koni(u poprzedniego właściciela stał sam) i całe dnie na padoku spowodowały, że o tym tkaniu zapomniał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 2: AMBULATORIUM Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin