|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:00, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
mojego Nerwusa czeka kastracja . Chciała bym go kastrować na stojąco ale jedyna wetka która jest w pobliżu kastruje na leżaco
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pią 7:37, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Bandolo a czy ta wetka ma dużo koni do kastrowania? Z czasem wychodzi się z praktyki i może lepiej poprosić kogoś z dalsza. M opowiadał, ze do niego kiedyś wet przyjechał na kastrację i nie wziął ze sobą środków dezynfekujących, inny nici . No a najlepszy koniec języka za przewodnika i popytać się tych którzy już z usług korzystali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:52, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
nie wiem czy dużo kastrowała . To młoda kobieta. Ma swojego konia. Korzystałam z jej usług jeśli chodzi o kotkę - sterylizacja i jestem zadowolona . Specjalizuje sie ona w leczeniu zwierząt wiejskich. Świnki, krowy itp
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:38, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
bandola_1 napisał: | mojego Nerwusa czeka kastracja . Chciała bym go kastrować na stojąco ale jedyna wetka która jest w pobliżu kastruje na leżaco |
Ja mam podobną sytuację, ale wypowiedzi Stajenkowiczów przekonały mnie jednak do metody na stojąco i mam zamiar zaprosić weta, który takie kastracje wykonuje. I już mam go nawet namierzonego, chociaż niestety nie jest to wet z najbliższej okolicy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 19:46, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Paskudo a do czego nici przy kastracji? Wydaje mi się ze się nie szyje, rana jest otwarta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Nie 19:55, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Chyba pociął za daleko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 22:37, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Chyba że tak
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:25, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Z ostatnich nowości - kastracja póki co odłożona na lepsze, cieplejsze czasy, bo wg kilku wetów jest za... zimno. A mnie sie wydaje, że co poniektórzy nie chcą, żeby im ręce marzły, bo dla konia, to chyba żaden dyskomfort. A moze sie myle?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Wto 11:17, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Raczej chodzi o konia, nie o ręce wetów Duży mróz nie sprzyja gojeniu ran,a koń kastrowany musi przecież wychodzić na dwór.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:05, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No właśnie różne już ideologie dorabiane slyszałam i nie wiem w co wierzyć. W takim razie inne pytanie - jaka jest najniższa temp, przy której można taki zabieg bezpiecznie wykonać i przy ktorej koń może przejść rekonwalescensję?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Nie 21:46, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Kocia, chyba nikt nie robił aż tak dokładnych badań. Ale rzeczywiście, w zbyt niskich temperaturach rany źle sie goją - tzn nie paprają się, ale długo nie chcą się zasklepić.Też radziłabym robić w cieplejszym momencie -raczej wczesną wiosną
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:59, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja kastrowałam na leżąco i nic się nie stało. Wetka ostrzegała mnie ze czasem dochodzi do wypadnięcia jelita przy zbyt szybkim i gwałtownym zerwaniu się konia ale są to rzadkie przypadki. Niestety było zbyt chłodno i koń zachorował, dostał wysokiej gorączki, odporność wiadomo spada jest to ingerencja w ciało, rana otwarta. W dniu kastracji było w miarę ciepło ( ciepły jesienny dzień) ale na drugi czy trzeci dzień spadła gwałtownie temperatura na dworze, konie nie miały jeszcze zimowej sierści i koń dostał gorączki. bardzo się wtedy wystraszyłam bo koń cały drżał. Ale po podaniu leków szybko doszedł do siebie. Najlepsza pora na kastrację to ciepła wiosna ale jak nie ma jeszcze zbyt dużo owadów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zielona_stajnia
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poj. Drawskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:39, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
W zeszła zimę kastrowaliśmy Miśka - było około -2 w dzień. Kastracja na leżąco, koń ubrany w derkę polarową, zabieg trwał jakieś 20 minut. Generalnie chodzi o to, że przy podaniu znieczulenia (tzw. głupi jaś, ketamina) efektem ubocznym może być lekki spadek temperatury zwierzaka. My kastrowaliśmy ok. godziny 11 - tak żeby było względnie ciepło po kastracji. Po godzinie w boksie koń wyszedł na wybieg. Było wszystko ok. Gorączka może świadczyć o zakażeniu rany - miałam tak u jednego konia - przemycie rany i antybiotyk załatwiły sprawę. Wg. mnie jeśli koń jest w pełni zdrowy to teraz pogoda idealna na kastracje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:48, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Rzepko, oczywiście, że nie chodzi mi o dokładne badania, ale o Wasze - Stajenkowczów doświadczenia w tym temacie
Pytam o ten zakres temperatur, przy ktorych można bezpiecznie kastrować, gdyż pogoda u nas ostatnio nieprzewidywalna i jeśli scenariusz powtórzy się z zeszłego roku, to wiosnę poczujemy tak jakoś pod koniec maja. A nie chciałabym tak długo zwlekać z decyzją.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Florianka
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi" Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:51, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Współczesny świat niesie za sobą nowinki weterynaryjne - to fakt, ale metoda kastrowania na stojąco jakoś mnie nie przekonuje. Można spremedykować konie o wiele mniejszą dawką, gdy odbywa się to na leżąco, ale potrzeba paru chłopa by zwierzę w takiej pozycji utrzymać. Stara szkoła, pewnie dla niektórych bardziej drastyczna. No coż, moi obaj byli kastrowani przez mojego tatę (miałam i mam do niego spore zaufanie, choć bardzo się denerwowałam); było to wprawdzie 7 lat temu, ale dokładnie pamiętam tamten mroźny zimowy dzień (pewnie było z -5st.) Byłam obecna przy zabiegu i nawet zdarzyła mi się asysta chirurgiczna. Kastracja odbyła się na leżąco i nie było żadnych komplikacji, szybko, sprawnie, choć arab faktycznie wstał zbyt gwałtownie i rana się troszkę otworzyła, ale to nie było nic wielkiego. Odpływ krwi przebiegał prawidłowo. Potem codzienne lonżowanie. Mówicie o kastracjach wiosną, jesienią, ja jestem jednak za robieniem takiego zabiegu zimą: raz,że nie ma mowy o żadnych owadach nawet jeśli jest plusowa temp., dwa - mimo wszystko koń tarzający się w śniegu (a taka ewentualność istnieje, bo oprócz lonżowanie konie powinny chodzić luzem na wybiegu na początku pod kontrolą) z niezagojonym puzdrem ma mniejsze szanse na ew. dostęp bakterii tamże, a po trzecie jak tak się lonżuje konia na śniegu fajnie można kontrolować ilość kapiącej krwi, aż pewnego dnia śnieg staje się czysty. Trzeba po prostu wybrać optymalny zimowy czas, gdzie temperatura oscyluje wokół zera.
Ostatnio zmieniony przez Florianka dnia Nie 23:58, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|