|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maadzieek
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jastrzębie
|
Wysłany: Pon 22:39, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kocia a jakieś konkretne proporcje lanoliny do oliwki ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:30, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Maadzieek, może się przyda
Iandula napisał: | ten sposó się sprawdza, mieszałam lanolinę z oliwką dla dzieci w proporcji takiej, żeby konsystencja była bardzo gęstego kremu; po umyciu kopyt -smarowanie, ta gęstośc powoduje dłuższe utrzymanie się preparatu na puszce Wesoly |
Iandula napisał: | dlatego dodaje się oliwkę, zapobiega twardnieniu
z całości oddzielam do pojemnika mniej więcej porcję na tydzień, reszta stoi w chłodnym i zaciemnionym miejscu w lecie |
w zimie, oddzieloną część trzyma się gdzieś gdzie jest dodatnia temp, wtedy nie ma problemu z rozsmarowaniem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:31, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Maadzieek napisał: | Kocia a jakieś konkretne proporcje lanoliny do oliwki ? |
Tak jak napisała Iandula - trzeba dodać tyle oliwki, aby uzyskać konsystencję żelu. Ja robię taki rzadszy żel, żeby się łatwiej rozprowadzał na kopytach.
Teraz zimą rzeczywiście jest problem, bo lanolina twardnieje. Są na to 2 rady - można ją załadować do gorącej kąpieli wodnej (oczywiście lanolina pozostaje w swoim opakowaniu a kąpiel jest jak najbardziej zewnętrzna ) albo przywozić ją za każdym razem z domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewelina greiner
Dołączył: 22 Gru 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:05, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Koniarze sympatyczni Żadnych smarowideł kopyto musi oddychać!.Jakby natura chciała żeby kopyto było smarowane to by koń miał tam jakieś gruczoły...! Jesli kopyta się paskudzą to są żle strugane lub koń ma nieodpowiednią dietę albo za mało ruchu a za dużo stania w kupie.Kopyto musi oddychać ,czasem pomoczyć się w błocie itd.Paćkanie cudownymi eliksirami tylko utrudnia życie kanalikom rogowym.Zwykły dziegieć na gnijącą strzałkę wystarczy.A zeby kopyta ładnie błyszczały trzeba je natrzeć przekrojoną cebulą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:53, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety, nie zgodzę się co do dziegciu. Utwardza kopyta, fakt, ale na gnijące strzałki lepszy jest specyfik stworzony z 2 maści kupionych w zwyczajnej aptece: clotrimazol+tribiotic.
Nie mam zdania co do cudownych właściwości smarów do kopyt, ale wiem, że smarowanie przesuszonych kopyt może pomóc. W lecie kopyta czasem mają tendencje do przesuszania się i wtedy warto je po prostu nawilżać, na co najlepsza jest.... poranna rosa
ale gdy nie ma porannej rosy, można sobie pomóc wodą z węża i smarem na mokre kopyta -> by wilgoć została zatrzymana na dłużej.
Ale zgadzam się, że jakość kopyta zależy od strugania, odpowiedniej diety oraz ruchu. No i na kopytach widać wszystko- złą dietę, złe struganie i tak dalej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:18, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ja nie używam żadnych smarowideł, jedynie odkażam od czasu do czasu strzałki manusanem zwłaszcza po cięciu i tylko gdy podejrzewam że jakiś grzybek albo inne paskudztwo sie do nich dorwie. Nawet gdy jest b.sucho i ziemia sucha na beton kopytka są w świetnym stanie. Dziegieć działa jak kondom na strzałkę strzelnie zatyka dopływ powietrza a pod nim jest świetne środowisko do namnażania się beztlenowców. Na zewnątrz super wygląda, sucha i twarda skorupa( martwa, spalona) a w środku bomba tykająca pełna bakterii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Pią 21:02, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie znajoma (która sama werkuje swoje konie) posmarowała dziegciem gnijącą strzałkę. Nie zdążyłam zareagować. Do dzisiaj (juz kilka miesięcy) strzałka zanikła i nie chce odrastać. Zostala spalona, zniszczona.
Oczywiście nie gnije, bo nie ma co gnić. Więc zabieg poniekąd udał się
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Faenza
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:51, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja widziałam smarowanie dziegciem całych kopyt z zewnątrz i "wewnątrz", po kiego grzyba to nie wiem do teraz?!
Nam jedna tylna strzałka przez to, że jest mały otwór potem zacieśnia się przejście i jest większy otwór zaczęła trochę śmierdzieć. Codziennie myliśmy ją szarym mydłem, wciskaliśmy tribiotic z clotrimazolem i przestało ale muszę powiedzieć kowalowi, żeby to tak zrobił żeby tam tlen mógł dochodzić bo się znowu zapaskudzi.
Na kopytka mamy DERBYMED Keraderm i co mogę zauważyć na pewno błyszcząca sierść, i lepszy wygląd ogólny kopyta, kupiliśmy je na szybszy porost bo młody szybciej ściera niż mu ono narasta i wydaje mi się, że pomaga. Mam odniesienie do miejsca po pęknięciu i obniżył się widocznie ślad w ciągu ostatniego miesiąca ale myślę, że sporo w tym zasługi maści Cornucrescine Original Hoof Ointment a do tego czasem nie za często smarowaliśmy jeszcze zwykłym olejem też z Carr & Day & Martin Horse Cornucrescine Daily Hoof i znikło pęknięcie. Nie ma! To naprawdę działa
Jeszcze długa droga przed nami żeby te jego kopytka wyprowadzić na prostą ale jest coraz lepiej
Ostatnio zmieniony przez Faenza dnia Sob 10:52, 01 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewelina greiner
Dołączył: 22 Gru 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:15, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Stosowanie antybiotyku na strzałki jest bezcelowe.Tribiotik ,bakterie gnilne się uodparniają dość skutecznie na to.A dziegieć właśnie po to jest żeby tworzyć barierę .Gnijący rowek posypuje się kilkukrotnie siarczanem magnezu,który idealnie zdezynfekuje i osuszy rowek i na to nakłada się odrobinę dziegciu by stworzył barierę antybakteryjną ,niczego nie wypala jak piszecie ,ma właściwości antyseptyczne.Nie smaruje się nim puszki! Wiele razy stosowałam i stwierdzam tylko pożądane działanie.Kto zajmuje się kopytami to musi wiedzieć co to jest siarczan magnezu.Nie ma co wymyślać nowych receptur i dorabiać teorii .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:34, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ewelino, antybiotyk dziala dobrze na strzalki, naprawde- jesli zadziala sie odpowiednio szybko, to antybiotyk potrafi skutecznie zwalczyc infekcje.
Jesli zas kon mimo zaaplikowania antybiotyku nadal stoi na gnoju, to nie ma sily aby ten antybiotyk zadzialal, bo faktycznie po krotkim czasie bakterie sie na niego uodpornia. Dlatego tak wazne jest dzialanie na kopyto ale tez i poprawienie warunkow, w jakich przebywa kon- czysty boks.
Co do dziegcia, to masz racje, ze tworzy on zapore ALE! musisz byc pewna, ze udalo Ci sie usunac wszystko, co niedobre z gnijacej strzalki aby potem moc zatkac to dziegciem. Jesli to sie nie uda, to dziegiec zadziala ale to co sie bedzie dzialo ponizej to juz inna historia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:48, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jest jedno ale... jeśli chcemy aby strzałka żyła i się rozrastała tak aby pełniła funkcję amortyzującą a pod wpływem złego strugania ta strzałka jest wąska, upośledzona i gnijąca potraktowanie ją dziegciem spowoduje zatrzymanie procesu na którym w sumie najbardziej nam zależy strugając naturalnie, strzałka przestaje nam się rozwijać jest "martwa". Jak martik napisała same specyfiki nie załatwią sprawy, trzeba myśleć jeszcze o warunkach w jakich koń żyje i jak są zadbane jego kopyta ( mam namyśli struganie) Wszystko razem da nam zdrowe kopyto nie wymagające żadnych smarowideł.
Feanza, zrób takie proste doświadczenie, zaobserwuj ile twoje kopytko zrosło w ciągu miesiąca z podaniem suplementu a ile urośnie bez podania. Mogę się założyć że w obu przypadkach puszka zrośnie mniej więcej tyle samo A co do ścierania kopytek bardziej czy mniej, jeśli koń pracuje intensywnie co powoduje silniejsze ścieranie ( nie wiem co masz na myśli mówiąc o silniejszym- szybszym ścieraniu) to kopyta zaczynają szybciej narastać w miarę potrzeby, jeśli koń przestaje mocno zużywać kopyta poprzez zmianę środowiska, zmianę użytkowania itp. Nadmiar zaczyna się wyłamywać. I tak w koło, to tak jak z dawcą krwi, kiedy odda ileś tam krwi organizm szybko nadrabia stratę, jeśli organizm jest zaspokojony produkcja maleje, kto miał biologię i dobrze słuchał to wie że ten proces dotyczy każdej komórki ciała Więc zbytnio nie martwiłabym się "zbytnim" ścieraniem, czy zbyt wolnym odrastaniem, organizm sobie świetnie radzi jeśli naprawdę czegoś potrzebuje nawet kosztem czegoś innego, wtedy musimy zareagować i zastanowić się nad dietą naszego konia i nad np. upartymi pęknięciami które nie chcą zrastać może coś nie tak z bilansem. Feanza możesz np. zrobić lekkie nacięcie w miejscu zakończenia pęknięcia wtedy zobaczysz czy pęknięcie czasem nie idzie w górę, może to dać złudzenie że jest ciągle w tym samym miejscu a kopyto nie rośnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewelina greiner
Dołączył: 22 Gru 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:52, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jeśli uważasz,że posmarowanie rowka strzałki dziegciem zahamuje jej rozwój i będzie martwa to przesadziłaś i to grubo.Nie popadajmy w skrajności.Jeśli ktoś paćka czymkolwiek podeszwę bez opamiętania to można się go czepiać.Ale kiedy mówimy o gnijącym miejscu któremu potrzebna jest dorażna pomoc-wypróbowana skuteczna to nie komplikujmy sprawy teoriami,które raczej nie opierają się na doświadczeniu. Naturalne struganie ,motoryka kopyta wszystko słuszne i ja też w ten sposób pojmuje i działam i zapewniam cię nie zaszkodziłam żadnej strzałce, przeciwnie. Co do reszty masz rację
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:56, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tak ogólnie to kopyta są w dobrej kondycji, gdy koń:
1) ma zapewnioną dietę specjalnie dla niego dobraną i dostaje wszystkie witaminy i mikroelementy, których potrzebuje
2) ma zapewnione dużo ruchu
3) ma czystą i suchą ściółkę
4) ma kogoś, kto porządnie i dobrze struga mu kopyta
Cudów ni ma.
Ewelina, znam siarczan miedzi oraz dziegieć i stosowałam Z powodzeniem, fakt, aczkolwiek gdy dowiedziałam się o tribiotiku i clotrimazolu i zastosowałam, to efekt przyszedł dużo szybciej i lepiej. No i nie było babrania się z dziegciem. A, niestety, znam konie, które były "dziegciowane" raz na tydzień i niestety, nie wyszły z gnicia, a dziegieć tylko pogorszył sprawę. Przecież ta smoła w ogóle nie przepuszcza powietrza, a kopyto i tym bardziej strzałka powinna jednak oddychać.
Teraz na "własnej skórze" przekonuję się ile znaczy sucha ściółka, dobre jedzenie i dobry kowal - od pół roku po zgnitych strzałkach nie ma ani jednego, małego śladu. Clotrimazol ostatnio zastosowałam z powodzeniem na małej grudzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewelina greiner
Dołączył: 22 Gru 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:19, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Owszem ja też się dziwie po co raz w tygodniu smarowano kopyta dziegciem..? problem nie leży w dziegciu tylko w bezmyślnym stosowaniu.Tribiotik i maxibiotik stosowałam na skorę i przekonałam się ze owszem działa ale jednorazowo,tak jak w przypadku wszystkich antybiotyków należy sięgać po nie w ostateczności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|