|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hagane
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Silesia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:52, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Strzałki idealne to nie są, ale puszki w miarę. Ale co dziwne - wydaje mi się (może to tylko takie wrażenie) że z lewej strony (i przód i tył) piętki są trochę dłuższe niż z prawej i bardziej strome? Jeśli się mylę poprawcie mnie proszę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:34, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Teodor2424 napisał: | Już paru kowalom mówiłem o tym problemie ale nic nie robią w tym kierunku, tylko werkują i mówią że tak musi być |
Teodor, nie ma takiej opcji, że się nie da. Komuś po prostu nie chce się wysilić i chyba będziesz musiał zmienić kowala.
Moja kobyła np. tylne kopyta ma tak werkowane, żeby piętki były wyższe a przód bardziej ścięty. Wszystko po to, aby nie przeciążać dodatkowo jej słabszego tyłu.
Z twoich zdjęć wynika, że każde kopyto Biedronki jest inaczej rozczyszczone. Trzeba by tym piętkom dać urosnąć i przody bardziej wyciąć. Ale do tego potrzebny jest fachowiec.
Dla informacji - cytat z rysunkami z "Pielęgnacji i podkuwania kopt koni" R. Kolstrunga, P. Silmanowicza i A. Stachurskiej z 2004 roku:
Patrząc z boku, puszka kopytowa wraz z pęciną powinna tworzyć jedną oś. Ściany powinny być proste. Piętki zachodzą jednakowo daleko do tyłu.
(...) Na przednie kończyny przypada około 3/5ogólnej masy ciała konia i oddziałują na nie znacznie silniejsze uderzenia niż na kończyny tylne, np. w czasie skoku. Dlatego też kształt kopyt przednich i tylnych się różni. Od strony przyziemnej kopyta przednie są większe i o bardziej okrągłej powierzchni, niż mniejsze i wydłużone kopyta tylne (ryc. 43). Podeszwa w kopytach przednich jest mniej wysklepiona, strzałka krótsza i szersza, a rowki przystrzałkowe płytsze.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Generalnie polecam lekturkę tej książki
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Nie 0:17, 08 Lut 2009, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:59, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Odkurzam watek...
Pora taka, ze gnicie strzalki staje sie codziennoscia No chyba, ze ktos ma konia z dorodnymi strzalkami i poprawnie dzialajacym mechanizmem kopyta + czysciutka stajnie, gdzie wymienia sie slome codziennie ...
Moj kon mial problem ze strzalkami w przednich kopytach, ktore udalo sie jakos "zaleczyc" specyfikiem polecanym kiedys przez Poszumki, a mianowicie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Kilka dni temu, ni stad, ni zowad, patrze na tylna noge a tam "pekniecie" obok rowka strzalkowego, idace w gore, az do poduszki Za dwa dni okazuje sie, ze moge tam wlozyc skrobiaca czesc kopystki a kobyla z bolu kopie Zalamalam sie...
Jesli chodzi o czystosc w boksie, to wszystko byloby ok, gdyby Cura nie byla takim brudasem 3 dni po swiezym scieleniu, jej boks wyglada jak wyglada, co oczywiscie nie pomaga chorym strzalkom.
Majac ograniczone mozliwosci zakupu (u nas nie maja Armexu), zdecydowalam sie dzialac szybko i zamowilam w tym tygodniu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wczoraj nalalam jej calkiem sporo w to chore miejsce i napchalam tam waty. Niestety dziura wydaje sie byc dosc gleboka i bolesna, bo kobyla probowala mi pod koniec operacji sprzedac niezlego kopa
Dzis, jutro i przez najblizsze kilka dni bede powtarzala zabieg i mam nadzieje, ze to jej pomoze, bo jesli nie, to juz nie mam pomyslow jak sobie z ta przypadloscia poradzic...
Na szczescie, na ta chwile Cura nie kuleje.
Dla tych wszystkich, ktorzy jeszcze nie wiedza- jest nowy trend, ktory znow odwraca wszystko co robilismy do tej pory o 180°: w przypadkach gnicia strzalki, nie powinnismy uzywac dziegciu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:47, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Martik dziegieć do lamusa - to już daaaaaawno wiemy i stosujemy sie do tego. Ileż mniej aromatu wedzonki w domu z moich ciuchów, rąk i włosów
Mam ten preparat Leovetu - całą paka mi nim chemicznie pociąga. Czy skuteczny....parę razy użyłam może pomogło. Ale jak na razie strzałki mamy piękne.
U nas plaga grudy w stajni, Tina dzielnie się trzyma!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:55, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dziegieć owszem wysusza tkankę z zewnątrz ale powoduje martwice dużo głębiej niż my to widzimy, dziegieć szczelnie zatyka dziurę z grzybami i drobnoustrojami nie dopuszczając powietrza i stwarza doskonałe środowisko dla beztlenowców. Napiszę jak ja walczyłam z gnijącymi strzałkami które sięgały bardzo wysoko w piętkę. Zrobiłam mieszankę tribiotyk +clotrimazol, jedno jest przeciwbakteryjne drugie przeciwgrzybiczne, dodatkowo zrobiłam nalewkę z propolisu na alkoholu, alkohol jest dość ostrym posunięciem w trudnych przypadkach, nalewka po przepuszczeniu przez gazę jest świetna na bule gardła, a fusy wkładałam do dziury gnijącej strzałki.
A więc tak, najpierw oczyściłam strzałkę z farfocli i przegniłej wierzchniej części strzałki, potem moczyłam wacik w maści i nalewce i wkładałam do strzałki i tak codziennie, oprócz tego czyściłam boks codziennie i obniżałam kopyto tak aby strzałka sięgała podłoża wtedy zaczyna pracować i sie poszerzać, długo się z tym męczyłam bo zaczęłam jesienią i zimą kiedy jest bardzo mokro a konie dłużej stały w stajni więc mimo że było sprzątane codziennie i tak było wszystko mocno przedeptane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lily
Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:08, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nam też gnije troszkę strzałka używam maści siarczanowej hipovetu i takiego psikacza dezynfekującego (nie pamiętam nazwy) tej samej firmy. Niestety teraz jestem chora i nie bardzo ma kto do niej jeździć. Znajomy powiedział mi że jeśli mnie nie ma i nie mam możliwości czyszczenia, mycia kopyt to najlepszym "czyścicielem" jest śnieg, który wyrzuca cały syf i czyści. Tak więc moje kudłacze łażą po białym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:03, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Lily, to masz fajnie z tym sniegiem... U nas chlapa i bloto, wiec w strzalkach znajdziesz przede wszystkim piach i brud.
A ja siedze wlasnie z zimnym kompresem przy udzie Curcia sprzedala mi kopa, ze hej. Siniak bedzie jak ta lala
Bidulka, tak ja boli ta dziura w strzalce, ze nawet wyczyscic sobie na spokojnie nie daje Martwie sie bardzo, bo znow nalalam tego plynu z Absorbiny ale nie jestem pewna, czy wczesniej udalo mi sie usunac stamtad caly piasek...
Jak ten plyn nie pomoze, to bede kombinowac ze sposobem ansc, tylko najpierw musze pojechac do PL, zeby dostac skladniki.
Cura nadal nie kuleje ale kazde grzebanie w dziurze konczy sie wyrwaniem nogi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:26, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Martik jak nie udaje ci się piachu wydłubać to możesz wypłukiwać rivanolem bądź wodą utlenioną, zapakuj płyn do butelki z cyckiem żeby było pod ciśnieniem i lepiej wycelować i w ten sposób, zawsze to pomaga też w leczeniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:33, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
O, dzieki Maja, dobry pomysl- ze tez na to nie wpadlam wczesniej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Sob 12:00, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ja stosuję, jak trzeba Vagothyl, bardzo mi się sprawdził. Przepłukuję tak jak Majak wodą utlenioną (pojemniczek z dziubkiem), maczam watkę w vagothylu i wciskam w chore miejsce, pincetą chirurgiczną nie kopystką.
W ogóle jak bardzo bolesne miejsce staram sie nie wtykać przyrządów typu kopystka czyszczę skośną pincetą owiniętą watą.
Martik a u ciebie w stajni nie ma myjki dla koni?
Bo najlepiej to chyba umyć kopyto z błota i piasku pod silnym strumieniem wody przed następnymi zabiegami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:20, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mamy myjke, oczywiscie i hm... to pewno tez dobry sposob- jedyny minus to to, ze myjka jest na zewnatrz i oswietlenie jest gorsze niz wewnatrz stajni ale nie tragiczne, wiec to tez dobra mysl, dziekuje Krystyno.
Wlasnie przygotowalam sobie strzykawke, rivanol i dzis zabieram to do stajni.
Aha, moja noga ma gule i ladny siny kolor
A ten Vagothyl to na recepte, prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:20, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, a dlaczego nie stary, sprawdzony siny kamień? Też są jakieś powody, dla których nie powinno się go używać, że kombinujecie z drogimi i dziwnymi specyfikami? (Tak jak z dziegciem, którego używało się zawsze a jednak okazało się, że lepiej nie? )
Tak naprawdę pierwsze słyszę o dziegciu, ale jakoś przez lata używało się go tylko na zdrową strzałkę w celu zabezpieczenia, a w dziury właśnie siny kamień i zapychało się watą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Sob 12:40, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedys jak Melcia miala poczatki problemow ze strzalka - to cuda zdzialal siarczan... smarowalam i usilowalam wpychac i zapychac golym palcem ile sie dalo, ale nie bylo to glebokie i w przypadku mojej kobyly zupelnie bezpolesne... Pewnie dlatego tak dobrze szlo. U Melci siarczan dokonal cudow.... Aha, po wierzchu - a to juz zabieg zupelnie bezpolesny - sprayowalam Fatroximinem (antybiotyk+ chyba preparat antygrzybiczny) Kolor czerwony, troche kiepsko wygladal, ale tez dzialalo (rowniez na grude!!)
Co do grudy - choc to nie ten watek - tego lata zaszczepilam Melcie szczepionka p/grzybiczna - na razie mam spokoj.... powinno dawac odpornosc na ok 2 lata.....rowniez na grude.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Sob 13:17, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Martik, vagothyl, tak, na receptę, to ludzki lek, nie wiem w jakiej cenie na ludzką receptę, na weterynaryjną dosyć drogi bo mała buteleczka ok 17 PLN, przynajmniej w Warszawie.
Dlatego na poczatek do polewania używam tańszej wody utlenionej
To raczej nie jest dziwny lek tylko stary jak świat , przynajmniej dla mnie, zawsze go miałam w apteczce weterynaryjnej, niszczy zmienione chorobowo tkanki, pomaga w regeneracji zdrowych.
Siny kamień to uwodniony siarczan miedzi? Może być w postaci zielononiebieskich granulek? Mam w stajni sporą ilość, w spadku po koleżance, która z powodzeniem używała na gnijące strzałki swojego konia. Tylko że on stał cierpliwie i spokojnie na trzech nogach podczas zabieegów, z Przecławem się to nie uda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:31, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Relacja z dzis- dziura sie jakby troche otworzyla- wyglada to tak jakby ten Hooflex zaczal dzialac.
Zgodnie z rada Krystyny, dzisiaj dzialalam na myjce- woda z weza wyplukalam piach a potem za rada Majak wzielam strzykawe i wstrzyknelam w dziure rivanol. Po tym wszystkim Hooflex i troche waty wciskanej palcem, zeby nie oberwac od Cury.
Dzis obylo sie bez kopa- mam nadzieje, ze te kuracje cos przyniosa
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|