|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TOR
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:07, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Sprowokować??? Może jedynie do konstruktywnej dyskusji, a nie do czczego narzekania... Może lepiej najpierw spojrzeć na swoje własne podwórko i zastanowić się nad swoim postępowaniem, zanim się zacznie kogokolwiek krytykować.
Czy kowale, podkuwacze, strugacze, czy jeszcze tam inni jak ich zwą, przyjeżdżają do waszych koni po to, żeby ich uczyć dobrych manier, czy po to żeby pielęgnować kopyta? Co właściciele i użytkownicy koni robią, ażeby odpowiednio do tego przygotować konia? Spójrzmy prawdzie w oczy i powiedzmy, że większość ma to w nosie. Kowal przyjedzie i niech sobie radzi... Przy takim podejściu nic dziwnego, że jeden czy drugi podkuwacz jak będzie miał gorszy dzień, to mogą mu puścić nerwy. Dodać wystarczy jeszcze nadwrażliwego właściciela i opinia gotowa - kowal sadysta. A czy to nie przypadkiem właśnie właściciel konia robi krzywdę swojemu pupilkowi?
Następna sprawa, to kwalifikacje. Tak naprawdę papierki nic nie znaczą. Każdego podkuwacza i tak zweryfikuje rynek. Oczywiście, że każdy powinien ukończyć jakiś kurs i szkolić się, ale bez przesady. Te wszystkie kursy doszkalające i sympozja prowadzą przeważnie ci sami instruktorzy i w kółko powtarzają te same tematy. No cóż, budowa i mechanika kopyta od wieków się nie zmieniła i nic takich zmian przez następne parę lat nie zapowiada. Zmieniają się tylko, a w zasadzie powstają nowe technologie i to w dodatku nie tak często jak w stomatologii jak to ktoś tu sugerował.
Poza tym w Polsce jest już trochę bardzo dobrych podkuwaczy, to tylko my polacy wiecznie narzekamy. Za naszą granicą jest podobnie. Są tak jak u nas i dobrzy i partacze. Jedyna różnica polega na systemie szkolenia, który u nas komuna zupełnie zniszczyła i jak zwykle mamy pod górkę w stosunku do zachodu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:25, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
TOR, no, właśnie, nie każdego podkuwacza zweryfikuje rynek. Niestety, są podkuwacze beznadziejni, którzy się dobrze mają, bo... nie ma konkurencji. Bo lepszy podkuwacz a) nie dojeżdża b) olewa ludzi, nie odbiera telefonów i traktuje niektorych jak idiotów c) właściciel konia nie widzi problemu.
Skoro podkuwacze mają przewrażliwionych klientów... to niech nauczą się rozmawiać z przewrażliwionymi klientami... Dlaczego struganie naturalne stało się modne? Bo strugacze naturalni potrafią trafić w target.
Przewrażliwionych właścicieli (właścicielek ) koni jest więcej niż poważnych właścicieli.
A że Polacy na swoje narzekają to wiadomo nie od dziś... Wszystko co z Zachodu jest super - zachodnie konie, zachodni trenerzy, zachodni podkuwacze.... Ciśnienie człowiekowi skacze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
Wysłany: Sob 20:34, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
TOR nie można wsadzać wszystkich do jednego wora.
Owszem , narzekamy ( może to cecha narodowa) , ale ... no właśnie . Może czasem mamy powody ? Może ktoś ma ochotę dokształcać się i ciągle poszerzać wiedzę o swoim milusińskim/milusińskich ?
A jeśli tak no to niestety , podkuwacze - kowale - strugacze , muszą się liczyć z tym , że "przewrażliwiony " właściciel konia , zainteresuje się tym , dlaczego koń po usłudze tegoż , nie nadaje się do użytku przez kilka dni. No dobra ...pal licho jazdę ... ale zwierzak cierpi. I dlatego co wrażliwszy będzie szukał rozwiązań , aby nie cierpiał. To chyba logiczne ?
Kolejna rzecz . Przyjeżdża uznany podkuwacz i po jego usłudze 3 z 7 koni kuleją. Wcześniej robił w miarę dobrze ... ok, mógł mieć zły dzień- popełnił błąd. Ale ten , którego konie chodzą w rekreacji i są wyłączone z użytku jest podwójnie w plecy , bo a) zapłacił za spartoloną usługę b) nie zarobił na jazdach.
Przyjeżdża ten sam podkuwacz i następnym razem robi dobrze ... no w miarę , żaden nie kuleje , ale kolejna wizyta i znów powiedzmy 3 z 7. I co ? Mam czekać na lepszy dzień ?
Dlaczego mamy płacić za źle wykonaną usługę ? Dlaczego podkuwacz , który ma wiedzę i doświadczenie ( ogromne!) nie chce jej używać ? Czy to olewanie klienta czy rutyna ?
Wierz mi nie jestem " nawiedzona " struganiem naturalnym. Staram się na wszystko patrzeć z dużą dozą zdrowego rozsądku i nie wydawać opinii krzywdzącej ani nie śpiewać hymnów pochwalnych.
I myslę, że na tym akurat forum , jest więcej takich osób.
Fajnie by było , gdybyś napisał o własnych doświadczeniach z podkuwaczami/kowalami/strugaczami .A może sam jesteś , którymś z nich ?
Acha....masz rację co do przygotowania konia do podawania nóg . To rzeczywiście powinno być w gestii własciciela konia , a bywa z tym różnie...
Ale ... to powinno być też zasadą ... jeśli włascicel nie nauczy POWINIEN uprzedzić kowala , a ten MOŻE się zgodzić na robotę bądź nie. i już !
Ostatnio zmieniony przez Dioda dnia Sob 20:36, 07 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Sob 22:36, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
My, "naturalni" strugacze tez mamy żal do właścicieli koni, że znaczna ich część kompletnie nie interesuje się fizjologią swoich ("ukochanych" przecież) zwierzaczków. Nie zna się na kopytach, budowie, funkcjonowaniu, nie zna się na prawidłowym, zbilansowanym żywieniu, iutrzymaniu itd. A potem nawet nie umie wymusić na stajennym w pensjonacie czy na kowalu -odpowiedniego traktowania swojego konia. Bo nie wie, nie zna się. Uważa, ze od tego są fachowcy, on nie musi wiedzieć.
Poniekąd jest to racja -trudno wymagać od Małysza, żeby wiedział , jak się robi opony do jego auta. Są specjaliści, którzy maja za to płacone.
Tylko... że koń to żywe zwierzę, za które ODPOWIEDZIALNY jest jednak właściciel. Nie kowal, nie stajenny. My płacimy -my wymagamy. Ale jak sie nawet nie wie, czego wymagać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Nie 0:28, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
rzepka napisał: | Tylko... że koń to żywe zwierzę, za które ODPOWIEDZIALNY jest jednak właściciel. Nie kowal, nie stajenny. My płacimy -my wymagamy. Ale jak sie nawet nie wie, czego wymagać... |
Oj, Rzepko, ale temat poruszylas!!!! "Temat - morze" - tak bym to okreslila....
Ale to bylby juz inny watek.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:55, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Sankarita napisał: | A że Polacy na swoje narzekają to wiadomo nie od dziś... Wszystko co z Zachodu jest super - zachodnie konie, zachodni trenerzy, zachodni podkuwacze.... Ciśnienie człowiekowi skacze. |
Hehe, zapraszam do nas- mozna takie kwiatki znalezc, ze czlowiekowi Zachod bokiem wyjdzie
Z mojej perspektywy (wlasciciela konia, niegdys klientki kowala oraz obecnie osoby strugajacej wlasnorecznie), to ten kij ma zdecydowanie dwa konce polaczone tym samym sznurkiem, ktory napina je w cieciwe.
Na jednym koncu kija klasyczni kowale, na drugim: klasyczni wlasciciele. A sznurek to brak wiedzy, brak aktualizowania wiadomosci a czasem ignorancja- po obu stronach.
Klienci (nie wszyscy rzecz jasna) nie przygotowuja koni aby spokojnie staly, ba, nie potrafia nad nimi w ogole panowac. Z roznych przyczyn zaniedbuja terminy werkowania, co skutkuje patologiami kopyta.
Kowale (nie wszyscy rzecz jasna), opieraja sie na przestarzalych technikach, nie aktualizuja swojej wiedzy, nie chca sie otworzyc na nowe badania i wnioski z nich plynace.
W wyniku bardzo korzystnej sytuacji rynkowej (duzy popyt, mala podaz), tworza marke, za ktora nie stoi fachowosc a jedynie fakt, ze w ogole podjeli sie tego niepopularnego w niektorych regionach zawodu.
Btw. wiecie, wczoraj okazalo sie, ze moja sasiadka (niesamowicie mila osoba) ma konia na tzw. "lakach". Rozmawialysmy o kosztach utrzymania takiego konia- ona mi mowi, ze placi jakas tam mala oplate za to, ze kon stoi na lace przez caly rok i to wszystko. To ja ja pytam: a jak z kowalem- przeciez musi przyjezdzac co pare tygodni. A ona mi na to: nie, dwa razy do roku, bo ja mojej kobyly nie kuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Nie 14:37, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ot, i tu jest pies pogrzebany
Czyli -to, o czym pisałam: minimalna przynajmniej wiedza i świadomość właścicieli. Równoczesnie potrzebna jest duża wiedza, świadomość i ciągłe dokształcanie się fachowców -specjalistów (lekarzy, kowali, itd).
( a na seminarium w Warszawie dotyczącym kopyt , utrzymania i żywienia -był tylko 1 kowal: P. Ciołek)
Ostatnio zmieniony przez rzepka dnia Nie 14:38, 08 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TOR
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:35, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Sankarita - rzecz w tym, że rynek po zweryfikowaniu nie wyklucza całkowicie z działalności partaczy. Dlaczego? - Bo wystarczy, że trochę obniżą cenę za usługi i już mają więcej klientów niż ci dobrzy. Nie wszyscy chcą mieć dobrze pielęgnowane kopyta, niektórym wystarcza żeby było tanio.
Dioda - w żadnym wypadku nie wsadzam wszystkich do jednego worka. Ale to chyba jest oczywiste. Mogę napisać "większość", "niektórzy", "część", ale nigdy nie napiszę "wszyscy", bo to by była nieprawda.
Co do podkuwacza, który kaleczy 3 z 7 koni, to znowu trzeba by wiedzieć, czy te konie są rozczyszczane regularnie co 6 - 8 tygodni, czy 3 razy w roku. Jeśli w terminie 6 - 8 tyg, to rzeczywiście coś nie tak jest z kowalem, chyba, że konie bezpośrednio po werkowaniu brane są na jazdy... A i takich przykładów nie brakuje... No ale wtedy właściciel sam jest sobie winien. Jeśli są znowu mocno poprzerastane, bo po 3 - 4 miesiącach właściciel nagle sobie przypomniał o kopytach, to niech się później nie dziwi, że część koni chodzi jak na rozgrzanej patelni.
rzepka - Faktycznie Małysz nie musi wiedzieć jak się robi opony, ale powinien wiedzieć kiedy je trzeba wymienić i jak koła po przykręceniu powinny wyglądać
martik - takich "sąsiadek" jest niestety jeszcze dużo... Dużo za dużo... No i świadome zaniedbywanie terminów, to również częsty grzech.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Nie 22:16, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Konie powinno sie rozczyszczać co 2-3 tygodnie. Nawet co tydzień, jak są flary i bardzo wysokie piętki.
Tylko "klasyczni" kowale mają terminy 6-8 tygodni. I żaden kon, nigdy nie powinien kuleć po struganiu. Bez względu na to, czy jest rozczyszczany co 6-8 tygodni czy co 3 miesiące
TOR jest zdaje się zwolennikiem lub przedstawicielem "klasyki" i stąd dyskusja z Nim tych "naturalnych" werkowaczy jest trochę bezcelowa .I tak się raczej nie dogadamy -mamy inne zasady i inne podejście do kopyta, jego mechaniki i sposobu strugania
Jeżeli TOR jest zainteresowany naszym struganiem -to polecam wątek:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez rzepka dnia Nie 22:57, 08 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
Wysłany: Nie 23:11, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Rzepko, a może warto chociaż powymieniać w kulturalny sposób nasze spostrzeżenia ?
Cytat: | w żadnym wypadku nie wsadzam wszystkich do jednego worka. Ale to chyba jest oczywiste. Mogę napisać "większość", "niektórzy", "część", ale nigdy nie napiszę "wszyscy", bo to by była nieprawda. |
No to sorki.
Cytat: | Co do podkuwacza, który kaleczy 3 z 7 koni, to znowu trzeba by wiedzieć, czy te konie są rozczyszczane regularnie co 6 - 8 tygodni |
Znam te konie i włascicielkę od ok.6 lat. Rozczyszczane są/były regularnie- klasycznie co 7-8 tygodni , uczciwie mówiąc zdażyły się kilkudniowe poślizgi w różne strony ... z różnych przyczyn , bez "orzekania o winie ".
Cytat: | , chyba, że konie bezpośrednio po werkowaniu brane są na jazdy |
To się NIGDY nie zdarzyło i nawet na drugi dzień po , miały lajtową jazdę po średnio-lub miekkim terenie ... zazwyczaj ujeżdżalnia.Dodam , że konie te to w większości pół prymitywne "rasy".
Rzecz w tym , że podkuwaczowi jak się " chciało" to potrafił pogłówkować przy problemie. Niestety coraz częściej zdarzał mu się " spadek formy".
Piszę o tym jednym przypadku , chociaż do czynienia miałam z kilkoma kowalami dostępnymi w mojej okolicy.Niestety po przyjrzeniu się ich wykonanej pracy czyli kopytom , nie zdecydowałam się na zmianę. A trzeba powiedzieć , że wtedy z całą pewnościa moja wiedza o kopytach była dużo bardziej mizerna niż obecnie.
Od tamtego czasu właścicielka poszła po rozum do głowy i po wiedzę. Ksiązki , internet ,wizyta pani strugacz,w końcu warsztaty w Stokrotce.Trochę to trwało...
I co ? Ano konie chodzą po struganiu na jazdy ( o zgrozo! ) nawet w tym samym dniu ( fakt , że wtedy lajtowo i nie po kamolach- ale zawsze). nic nikomu nie puchnie , krew się nie leje , strzałki zdrowe , a konie ... chyba szczęśliwsze.
A ja poszłam za jej przykładem ... co prawda jeszcze za nóż nie chwytam .... ale tarnik jest już moim przyjacielem.
To nie jest hurra! optymizm . Cały czas bacznie obserwujemy kopyta. A podkuwacz nadal przyjeżdża , ale już tylko do koni , które wymagają kucia ( jeszcze! ) , pewnie też tylko do czasu.
Co do cen ... myślę , że to akurat bardzo dziwna sprawa. Umownie napiszę - Czasem gorszy podkuwacz bierze więcej niż ten lepszy.
Ale to pewnie nie reguła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Nie 23:58, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Diodo, niestey -z tym "kulturalnym sposobem wymiany spostrzeżeń" mam przykre doświadczenia Jakos tak jest, że osoby naturalnie werkujące są uważane za oszołomów, fanatyków, itd. Prawie zawsze te kulturalne dyskusje kończyły się - w pewnym sensie -ubliżaniem, osmieszaniem, itd. Dlatego unikam dyskusji w tym temacie z osobami, które mają całkiem odmienne poglądy. Szkoda sie stresować i szkoda na siłę kogoś przekonywać do czegoś, do czego nie jest absolutnie przekonany. To 2 odmienne światy
Spróbuj wytłumaczyć kowalowi, ktory struga co 8 tygodni -że problematyczne kopyta powinny byc strugane co tydzień. Zobaczysz, jak zareaguje. A spróbuj wytłumaczyc, że dziegciu nie wolno używać do kopyt. Zobaczysz od razu oburzenie -że od zawsze... że wszyscy... że jest super... itd, itd . Powiedz, że kon ma mieć niskie piętki i nie wolno tknąć nożem podeszwy. I że koń trzeszczkowy nie może byc kuty... itd, itd... Trudno będzie prowadzić taką dyskusję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
Wysłany: Pon 0:35, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
A ja mimo to mam nadzieję , że skoro ktoś zachęca do dyskusji Cytat: | Może jedynie do konstruktywnej dyskusji, a nie do czczego narzekania | to słowa dotrzyma . I z TORa się trol nie zrobi.
I żeby nie było , że Dioda jest be!
Cytat: | Jedyna różnica polega na systemie szkolenia, który u nas komuna zupełnie zniszczyła i jak zwykle mamy pod górkę w stosunku do zachodu. |
Czy to nie czasem narzekanie ?
Nie wiem jak to jest z punktu widzenia podkuwacza , ale co stoi na przeszkodzie doszkalaniu się na tzw.zachodzie? Czy to tylko brak funduszy czy po prostu lenistwo , a może syndrom omnibusa kopytowego ?
Co stoi na preszkodzie podkuwaczom wysłuchać tych tzw.naturalnych , poznać ich pracę i wyniki , zaznajomić się z pracami dr.Strasser czy Ramseya , tym bardziej , że wiele można znaleźć w internecie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Faenza
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:05, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
TOR napisał: | chyba, że konie bezpośrednio po werkowaniu brane są na jazdy... |
"Nasze" konie bezpośrednio po werkowaniu chodzą w długie tereny w tym po kamienistych drogach ale jak zawsze jest ale są konie, które po wielu miesiącach werkowania nie będą dobrze chodzić bo potrzebna im długa rehabilitacja. Nie mniej jednak nie widzę powodu dla, którego zwykłe struganie w miarę poprawnego kopyta powinno go eliminować z jazd zaraz po robocie i uważam, że jeśli koń chodzi po gorzej to coś jest spartolone.
Nie chcę rozmawiać na temat kowali bo to prowadzi tylko do kłótni. Mogę powiedzieć jedynie, że zawiodłam się na tych po skończonych kursach a mile mnie zaskoczył pan samouk. Kopyta po nim były całkiem porządne.
Aaa i dla mnie to jest prosta piłka. Jeśli ktoś na prośbę by przeczytał książkę, czy cokolwiek innego douczył się i rozumiał co w kopytach się robi i dlaczego odpowiada, że go to nie interesuje i nie ma zamiaru nic robić to się nie strugamy i tyle.
Ostatnio zmieniony przez Faenza dnia Pon 10:10, 09 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 13:29, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | [
Btw. wiecie, wczoraj okazalo sie, ze moja sasiadka (niesamowicie mila osoba) ma konia na tzw. "lakach". Rozmawialysmy o kosztach utrzymania takiego konia- ona mi mowi, ze placi jakas tam mala oplate za to, ze kon stoi na lace przez caly rok i to wszystko. To ja ja pytam: a jak z kowalem- przeciez musi przyjezdzac co pare tygodni. A ona mi na to: nie, dwa razy do roku, bo ja mojej kobyly nie kuje |
Nie bardzo zrozumialam, Jesteś oburzona, zdziwiona tym postepowaniem czy uważasz że to w porządku jest?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Pon 19:06, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Iburg, no prosze Cie!!!!!
Przeciez koniowi na lace tez kopyta rosna, a sam ich nie zetrze, wiec wizyty strugacza 2x w roku to kompletna bezmyslnosc.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|