Stajenka

Iandula

Na Mazurach poznałam hodowcę trakenów, który posiadając sporo ha podzielonych na olbrzymie kwatery, ustawił na nich wiaty, objeżdża wszystko autem przynajmniej raz dziennie, ale klacze źrebne są odłączane na czas ciąży i po, wtedy są w chowie bezstajennym
zastanawiał się o ustawieniu źrebień na jesień, ale szkoda mu maluchów w stajni w zimie
z tego co widziałam , to się sprawdza, a skaleczenia, czy inne przypadki, które wymagają interwencji człowieka stara się wyłapywać podczas objazdów
bardzo mi zaimponował takim rozwiązaniem, a konie wyglądały na spokojne i pomimo całkowitej bytności w 2/3 roku bez stajni sprawiały wrażenie jakby ktoś koło nich "chodził"
w poostałej części roku stosuje chów bezstajenny, na dwóch najbliższych kwaterach, gdzie stale jest siano, a owies podaje rano i wieczorem w stajni

rzepka

I to jest chyba najlepsze wyjście. Ja też uważam, że w zimie nie należy przesadzać z tym "wietrzeniem" na siłę koni i trzymaniem ich całą dobę na mrozie. Czasami źrebaki przychodzą w marcu, kiedy jeszcze są mrozy - i taki mokry osesek ma się suszyć w śnieżycy i na mrozie ? Bałabym się...

Paskuda

szalonaisa

Hucuły to wprawdzie inna rasa, ale ja przez kilka ładnych miesięcy miałam doczynienia z chowem tabunowym. Dokładnej daty pokrycia klaczy czasami nie dało się ustalić, ale pierwsze wyźrebienia trafiały się gdy jeszcze był śnieg, a ostatnie zazwyczaj były w sierpniu. Śmiertelność źrebaków jest bliska zeru.
Wiadomo latem są organizowane obozy klacze chodziły razem ze źrebakami, kończył się sezon i klacze nie widząc stajni musiały sobie radzić same, przepraszam do pomocy miały ogiera Mruga

Konie były odławiane do stajni w momencie kiedy coś się z nimi działo, a tak przez cały rok chodzą sobie pod chmurką.
Zimą tabun był dokarmiany, ale zazwyczaj sianem albo sianokiszonką. Latem jak chodziły w "rekreacji" widziały owies i to wszystko. Żeby nie było jest to hodowla zachowawcza objęta dotacjami i czasami musi gdzieś wystawiać konie Mruga

Hodowca doczekał się kilku czempinów użytkowych i hodowlanych i dalej twierdzę, że właśnie tam widziałam jedne ze szczęśliwszych koni Wesoly

Fakt dysponuje dużym areałem i ma system zmiany pastwisk na letnie i jesienno - zimowe.

bandola_1

paskuda ja mam wydanie Zwolinskiego z 1977 roku i tam jest napisane to co cytowałam. Ja chce stajnie na okólniku zastapic wiata , zeby konie mogły wchodzić i wychodzić kiedy chca. Chciałam tylko podpowiedzi jakie podloże jest najlepsze , a zrobil się z tego temat rzeka i bezsensowna wymiana zdan , bo ja swoje , a Ty swoje . Co chcialam wiedzieć to już wiem . pozdrawiam. Kwadratowy

bandola_1

Paskuda

bandola_1

pskuda miej litosc Smutny

martik

Bandolo, temat przez Ciebie poruszony jest bardzo ciekawy i pouczajacy dla wiekszosci z nas. A to dzieki dociekliwosci Paskudy i drazeniu sprawy.
Nie rozumiem Twojej wypowiedzi z poprzedniego postu. Bardzo sie ciesze, ze Paskuda ciagnie temat, bo bez niej nie mialabym tych wszystkich wiadomosci, ktore dotad przeczytalam.
Na tym polega wymiana informacji na forum, a w Stajence w szczegolnosci staramy sie aby informacje byly sprawdzone, pewne i wiarygodne. Paskuda jest z nami od dawna, tworzy to forum, wiec prosze Cie- nie upominaj jej w tej kwestii, bowiem wie ona dokladnie co robi i w jakim celu.
Dziekuje Wesoly

bandola_1

oczywiscie ,ze paskuda wie co robi ,ja tego absolutnie nie podwazam , chodzilo mi tylko o to ,że ja nic wiecej na ten temat nie wiem .Opisalam to co wiem wlasnymi slowami i podparłam się cytatem z książki.Nic wiecej na ten temat nie wiem . Moja ostatnia wypwiedz to taki żart , ale jesli zostala odebrana inaczej to szczerze przepraszam .Nie bylo moja intencją obrazić kogokolwiek . Jestem isobą z bardzo dużym poczuciem humoru i wolę byc otoczona gromadą przyjaciól , a nie wrogów , co jest oczywiste dla wszystkich i wiem w jaki sposób tych przyjaciól sie zdobywa. Nie muszę mieć ostatniego zdania i nie muszę miec za wszelka cenę racji .POZDRAWIAM WSZYSTKICH BARDZO SERDECZNIE> Wesoly

Sankarita

Tak się nieśmiało wtrącę... Dwa konie znajomego są w tej chwili trzymane prawie, że "bezstajennie" tzn... mają stajnię cały czas otwartą. Wracają tylko do stajni na jedzonko a tak mogą w każdej chwili ze stajni wyjść albo do niej wejść. Mają coś w rodzaju angielskich boksów bez otwieranych górnych części drzwi;) Nie wiem na ile to rozwiązanie jest prawidłowe, ale mnie osobiście się podoba. Konie całe dnie spędzają na trawiastych padokach, wracają na zawołanie i zamykane są tylko na noc. Jak dla mnie, rozwiązanie bardzo fajne, choć gdyby mój koń miał tak egzystować, w zimie na noc zamykałabym obowiązkowo a w dzień wypuszczałabym w derce.