|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:01, 13 Mar 2008 Temat postu: Zagalopowanie u początkujących jeźdźców |
|
|
Jestem świeżo po dyskusji na temat sposobu zagalopowywania WYGODNEGO dla początkujących jeźdźców.
Ponieważ sama do dnia dzisiejszego miewam problemy z płynnymi zagalopowaniami i pamiętam doskonale jak telepałam się w siodle na początku, chciałabym się Was zapytać, jakie jest Wasze zdanie na temat zagalopowania.
Wywodzę się z klasycznej szkółki, gdzie konie zagalopowywały na głos instruktora a zadaniem kursanta było wysiedzieć w siodle i zabrać się wraz z pierwszym skokiem konia.
Ostatnio jednak zwrócono mi uwagę, że zalecanie jeźdźcowi aby zagalopował z kłusa ćwiczebnego jest dla niego frustrujące i nieprzyjemne. Że powinno się zachęcić jeźdźców, pozwalając im zagalopować z półsiadu lub z kłusa anglezowanego.
No i powiem Wam, że ja jestem w kropce. Bo moim zdaniem, nie ma drogi na skróty i każdy kto chce jeździć w harmonii z koniem powinien umieć siedzieć w ćwiczebnym i z tegoż ćwiczebnego zagalopować, móc w ten sposób kontrolować nogę konia, z której ruch zacznie oraz jego prawidłowe ustawienie. Jakoś nie wyobrażam sobie by można było tego dokonać z półsiadu... No chyba, że na koniu, który już dobrze wie, na którą nogę galopować powinien.
Co Wy na to? Jakie są Wasze odczucia?
No i jeśli nauka zagalopowania z kłusa ćwiczebnego jest frustrująca, to dlaczego nadal się ją praktykuje? Chyba przyświeca temu jakiś wyższy cel aniżeli obicie kursantowi pupy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:18, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja uczę z ćwiczebnego, jeśli wiem jednak, że jeździec prędzej mi wyleci z siodła niż zagalopuje z ćwiczebnego lub koń jest wybitnie wybijający jak na możliwości wysiedzenia przez początkującego pozwalam ruszyc kłusem anglezowanym, przygotować sie i dopiero na kilka kroków przed galopem usiąść w siodło (mogą to być nawet tylko dwa trzy kroki - zależnie jak kto sobie radzi i umie).
Miałąm osoby "umiejące" galopować. I nie tylko z podrzędnych nieznanych klubów, umiały "zagalopować" ...z półsiadu...(jedna to wręćz nie potrafiłą jeździć w pełnym siadzie w galopie wiec juz w ogóle masakra) ale wrećz komicznie to wyglądało jak kazałąm zagalopować a one tyłek do góry i mówią do tego konia "galop!, galop!" no przepraszam bardzo....nie każdy koń jest tak wyszkolony, zresztą bardzo dobrze. I dla mnie to pomyłka tak uczyć jeździć, bez przesady, w końcu jazda konna to nie wypoczynek na leżaczku ale jednak wysiłek czasami wręcz cieżki.
Na początku nauki dobrze jak koń na głos instruktora galopuje, bo chodzi o to aby adept sie do chodu przyzwyczaił (ale też nie przesadnie długo) a dopiero potem zaczynamy naukę samodzielnego i świadomego zagalopowania (oczywisćie z pełnego siadu). Zresztą duzo łątwiej ten galop uzyskać jeśli koń reaguje na komendy, inaczej mało kto po kilku jazdach byłby w stanie sam z siebie zagalopować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:24, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Jako argument przeciw zagalopowaniom z ćwiczebnego dostałam informacje o tym, że początkującemu jeźdźcowi bardzo ciężko jest spowodować aby koń zrozumiał o co mu chodzi.
To może lepiej skupić się najpierw na uzyskaniu dobrej równowagi w kłusie ćwiczebnym a galop ewentualnie na lonży? Raz na tydzień? Przecież galop jest dużo łatwiejszy niż kłus. Można go zatem rzadziej ćwiczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 11:27, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | zalecanie jeźdźcowi aby zagalopował z kłusa ćwiczebnego jest dla niego frustrujące i nieprzyjemne. Że powinno się zachęcić jeźdźców, pozwalając im zagalopować z półsiadu lub z kłusa anglezowanego.
|
tylko czy wyjasniono jakich pomocy użyć, bo trudno zadziałać dosiadem będzie trudno. Jeśli na dodatek jeździec nie opanuje zagalopwania z kłusa ćwiczebnego, to będzie miał również problem z przejściem z galopu do kłusa.
Mniej wiecej podobną formę zagalopowania opisaną przez Ciebie stosuję w terenach, jeźdźcy mają zrobić półsiad, oprzeć się o kark koński i koń sam przechodzi do galopu widząc co robi poprzedni. Niektóre konie jednak w tym czasie spokojnie wyciagają kłusa i o galopku w tępie patataj patataj ani myślą, a w kłusie coraz bardziej niewygodnie, no i wtedy kłania się brak umiejetnosci kłusa ćwiczebnego, bo jeden dobrze wysiedziany krok i koń płynie galopem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszumy Frankusowe
Frankus-siwy dudrok ;) Kochom go!!! :P
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 1774
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z lasu
|
Wysłany: Czw 11:30, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja mam wrażenie, że ostatnimi czasy traktuje się nauke jezdy konnej w sposób lekko olewający i właśnie na skróty ( wyjątek to ośrodki z wiloletnią tradycja).
Podczas prowadzenia jazd czasem słyszałam uwagi (od osób, które zielonego pojęcia o koniach nie miały),że sie czepiam i zbyt wiele wymagam od zwykłej rekreacji i powinnam odpuścić.
Moim zdaniem trzeba być wymagającym od samego początku.
Nikt nie obiecuje,że jazda konna to sport łatwy, lekki i przyjemny (przynajmniej na poczatku )
Koń to koń, nigdy nie jest przewidywalny, wiec pewne rzeczy muszą być wpojone od początku
Jestem za nauką galopu z kłusa ćwiczebnego. Wydaje mi się, ze jest wiekasza kontrola nad koniem ( prędzej, czy później )
Nauka "na skróty" prowadzi do rozleniwienia jeźdźca. Nauczy się taki delikwent galopu w półsiadzie i tego potem wyplenić nie idzie za chiny.
Z pełnego dosiadu do półsiadu zawsze można przejść, a w odwotną stronę juz są problemy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:34, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
O to to Poszumy, włąśnie to!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rider
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wawa
|
Wysłany: Czw 11:37, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim nauka zagalopowania , tudzież innych rzeczy powinna odbywać się na koniu UJEŻDŻONYM , a takich w "szkółkach" nauki konnej jest niewiele.
Jak uczyć zagalopowania na koniach , które jedyne co robia to uciekają od jeźdźca , albo są tak znieczulone , że cokolwiek co sie nie zrobi to bez bata ani rusz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:55, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ale nie generalizuj tak o wsyztskich szkólkach.
Zresztą ten temat też już się przewijał przez forum i tam o tym wiele było.
Tu raczej mamy w zamyśle dobrze ułożonego konia ale bez przesady, nie takiego co tańczy, śpiewa, recytuje.
Więc co do ułożenia konia już tu nie dyskutujmy bo zejdziemy z głównego tematu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszumy Frankusowe
Frankus-siwy dudrok ;) Kochom go!!! :P
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 1774
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z lasu
|
Wysłany: Czw 12:01, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
No właśnie. Bat to tez bardzo fajna rzecz, a jak życie ułatwia.
Jak sie ma bata, to już nie trzeba łydek stosować
Ale wiecie, to też duzo zależy od samych jeźdźców,nie tylko od instruktora.
Jak jest jeździec ambitny, a instruktor olewający ( bo co sie będzie trudził i paplał), to po pewnym czasie, jest wielkie zdziwienie w stajni,że ten jeżdziec zmienił stajnię.
Jak jest sytuacja odwotna, to jeżdziec rezygnuje, bo tu go boli, tam uwiera i w ogóle koń jest popsuty, bo nie chce słuchać
A jak jest mało ambitny i jeżdziec i instruktor, to już jest pełna sielanka.
Jazda w teren na 5-tej jeździe i to sam galop ( z bata oczywiście )byle w uszach świszczało.
A konie to tylko dodatek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 12:04, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nikt nie obiecuje,że jazda konna to sport łatwy, lekki i przyjemny (przynajmniej na poczatku |
ale patrząc z drugiej strony, jesli ktoś nie chce się katować 5 x w tygodniu jazdą bez strzemion, nie ma aspiracji sportowych, chciałby w ramach szeroko rozumianej rekreacji, przejechać sie czasami do lasu, przy tym nie chce zrobić koniowi krzywdy to ja nie widzę problemu. Niestety jazda ćwiczebnym jest do tego potrzebna.
Majak jeśli zagalopowanie następuje po kilku krokach wysiadywanego to nie jest źle. Problem tylko w tym żeby na tę chwilkę wsiaść w siodło.
Może wyjściem byłoby zagalopowywanie ze stępa?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:21, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
A ja jak wczoraj pamiętam jak uczyłam się zagalopowania na koniu. I pamiętam jak popełniałam ten podstawowy błąd- czyli rozpędzałam się do niebotycznych prędkości, bo wydawało mi się, że kiedyś w końcu koń przejdzie do galopu. A koń ani myślał.
Próbuję z tego wszystkiego wyciągnąć wnioski i zaproponowałam, żeby uzmysłowić jeźdźcom, że żeby zagalopować, trzeba najpierw zwolnić + dodać dobrą półparadę.
Na to usłyszałam, że ktoś kto nie umie zagalopować, tym bardziej nie będzie wiedział co to znaczy półparada. No ale to nie argument dla mnie.
Wydaje mi się, że u nas za późno uczy się o półparadzie. Że taką wiedzę trzeba przekazywać jak najwcześniej, bo półparada pomaga w opanowaniu kolejnych elementów.
Dlaczego w szkółkach nie mówi się o półparadzie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szalonaisa
Jestem szalona... mówią mi ;)
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdzie wiatr poniesie :)
|
Wysłany: Czw 12:27, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Martik mówi się w szkółkach, tylko mało kogo to niestety interesuje. No dobra przynajmniej ja mówię, ale to się w żaden sposób nie przekłada na to co potem ludzie robią i mówią . Czasami mi się wydaje, że szkoda strzępić język niestety.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:28, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
A co mówisz? Może Cię nie rozumieją?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Omega
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 12:29, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Pamiętam, że ja się uczyłam zagalopowań z kłusa ćwiczebnego wprawdzie, ale było to właśnie parę kroków. Do narożnika dojeżdżało się kłusem anglezowanym, tuż przed siadało się w siodło i zagalopowywało (albo nie). Faktem jest, że większość początkujących nie potrafi wysiedzieć kłusa ćwiczebnego w momencie nauki galopu. Wtedy można działać albo metodą "paru kroków" kłusa ćwiczebnego, albo lepiej nawet zagalopowywać ze stępa. Albo poczekać aż nowicjusz trochę lepiej opanuje swoje ciało. Ale to chyba niemożliwe do przeprowadzenia w szkółkach.
Nie mówiąc już o przydatności w takiej sytuacji koni mało wyrzucających w kłusie i galopie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szalonaisa
Jestem szalona... mówią mi ;)
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdzie wiatr poniesie :)
|
Wysłany: Czw 12:31, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Rozumieją bo pokazuję i tłumaczę jak pastórz krowie, ale za moment trafią do kogo innego mniej wymagającego i maja za przeproszeniem w d... to co się do nich mówi Nawet ich obmacuję
Ostatnio zmieniony przez szalonaisa dnia Czw 12:32, 13 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|