|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pumcia
Lewada? Co to dla nas :P Deeesstaaa!
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sączów/Warszawa
|
Wysłany: Wto 12:22, 21 Mar 2006 Temat postu: Wsiadanie i Zsiadanie |
|
|
Tak mi przyszlo do glowy na bazie przedluzajacej się zimy żeby urozmaicic te dwie czynnosci i ostatnio najwieksza popularnoscia jeśli chodzi o zsiadanie cieszy się u sposob z fikołkiem (fotka jutro
Nie zawsze oczywiscie bo najlepiej jak jest druga osoba do asekuracji:-)) zsiadamy też przekladajac noge nad klebem lub klasycznie ale np. dodajemy rybke przed zeskokiem. Zsiadamy na prawo i na lewo. A wy?
A wsiadamy rozmaicie: z zamarznietej wanny, z podestu, ze skrzynki na szczotki, z podrzutu przez druga osobe no i oczywiscie klasycznie po strzemieniu. Niestety ja nie umiem tak się wybic jak imc pan Kmicic a tak mi się to podbalo!!! Ktos tak potrafi?? Przed wsiadamy oprowadzamy w ręku przynajmniej jedno okrążenie ujeżdżalni.
I od razu pytanie - wiadomo że nie kazdy rumak cierpliwie znosi jak mu się na grzbiet dostajemy. Co wtedy robicie?? Karzecie? Jak?
Ja mam na to jeden sposob - niestety nie dziala od razu, wymaga czasu, cierpliwosci i przede wszystkim konsekwencji. Staram się mianowicie zawsze wsiadac na luznych wodzach (no abstrahujac od jakis trudnych momentow) ustawiajac konia na srodku placu, mowie do niego i glaszcze jak grzecznie stoi po czy wsiadam. Jeśli się rusza już na etapie np. wkladania nogi w strzemie lub odbicia od razu rezygnuje z wsiadania i COFAM go na poprzednia pozycje. Jeśli ruszy jak ledwo co dotkne tylkiem siodla to zsiadam i operacje z cofaniem powtarzam. Konsekwencja dziala cuda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Wto 12:53, 21 Mar 2006 Temat postu: Re: Wsiadanie i Zsiadanie |
|
|
pumcia napisał: | Jeśli się rusza już na etapie np. wkladania nogi w strzemie lub odbicia od razu rezygnuje z wsiadania i COFAM go na poprzednia pozycje. Jeśli ruszy jak ledwo co dotkne tylkiem siodla to zsiadam i operacje z cofaniem powtarzam. Konsekwencja dziala cuda. |
A głosu używasz? Powarkujesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Wto 13:06, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ruszanie przy wsiadaniu to częsty problem.
Na początku mój koń kojarzył:jeździec na grzbiecie=do roboty na co czekasz?!
NIe wsiadam (no chyba ,że musze) ze strzemienia.Jestem mała a mam duzego konia.Jest to dosyć niewygodne zarówno dla mnie jak i dla niego.
Podprowadzam pod ogrodzenie,betonowe płyty,żwir,górke itd.
Na początku musiałam poświęcić conajmniej 10 min każdej jazdy na to,żeby stał spokojnie przy wsiadaniu,dopinianiu popręgu,regulacji strzemion.
Gdy tylko sie ruszył od razu cofałam i tak w kółko.Teraz moge stać,wiercic sie,skakac po siodle,nawet nie drgnie.
Co do zsiadania to róznie.Na obie strony zarówno wsiadanie jak i zsiadanie,ześliziwanie,wiszenienie,przezucanie nóg nad zadem,ześlizgnięcie
po zadzie.
Robie to TYLKO na swoim koniu.Na obcych nigdy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pumcia
Lewada? Co to dla nas :P Deeesstaaa!
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sączów/Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:09, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedys powarkiwalam ale zauwazylam ze to zadziala na ten jeden raz. A cofanie jest na tyle niewygodne ze po kilku razach kon rozumie ze lepiej mu stac niz za kazdym razem jak ruszy cofac. Wiec teraz juz nic nie mowie tylko cofam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:12, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ja na swoich wsiadam z obu stron.
Niestety nie mam za bardzo z czego wsiadać - czasem z ogrodzenia ale już nadwatlone jest.
Podklady chyba dostosuję jako swego rodzaju schodki
Gruba też ma coś takiego - wsiadasz=ruszamy. Wtedy zsiadam i tak do skutku aż będzie grzecznie stałą gdy znajdę się w siodle.
Zsiadanie raczej zwykłę - sportowe - tj. z wyrzutem nóg do tyłu (nie przyzwyczajone konie się tego boją), dziewczyny u mnie jeżdżace potrafią zsiadać zeskokiem odwrotnym, zawrotnym, z flanki (nomenklatura woltyżerska).
Wsiadanie inne niż zwykłe (po strzemieniu bądź z podestu) to my ćwiczymy bez siodłą z pasem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:16, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dekster napisał: | ześliziwanie,wiszenienie,przezucanie nóg nad zadem,ześlizgnięcie po zadzie. |
Ześlizgnięcie się po zadzie ? :o Ryzykowne chyba ?...
A wspomniane zsiadanie z przewrotem polega na tym, że delikwent siada na koniu bokiem, łapie rękami za łęki lub brzegi potnika i przechylając się na plecy robi coś a'la przewrót w tył. Wygląda to, jakby było strrrasznie niebezpieczną akrobacją, ale jeśli delikwent podczas tej ewolucji trzyma się cały czas rękami, to zawsze wyląduje na nogi.
A takw ogóle to cała sprawa z różnymi "urozmaiceniami" bierze się stąd, że Desta musi ciągle być stępowana przez 45 minut - nudno tak po prostu tuptać na koniu, a i temperatura robi swoje. Ostatnio nawet Gosia mnie zagoniła i kazała wsiąść na oklep, a potem męczyła i dręczyła na rozmaite wyrafinowane sposoby Najgorzej, że mimo dodatkowej gąbczasto-futrzanej poduchy pod siodło, położonej na potniku, czułem stale każdy jeden krąg destowego kręgosłupa
A swoją drogą: powiedzcie, jak się wam udaje wysiedzieć na oklep np. w galopie ? Bo IMHO to wbrew prawom fizyki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Wto 13:25, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ześlizgnięcie się po zadzie ? :o Ryzykowne chyba ?...
|
Nie u mojego.NIgdy nie podniósł nogi na mnie.NIe wyrwał kopyta przy czyszczeniu.Na innych,obcych koniach to nawet bardzo ryzykowne.NIe uczony,zaskoczony,może nas poczęstować kopytkiem.
A i jeszcze wsiadałam przez głowe.Na wskakiwanie z ziemi jak Kmicic jestem zbyt mała.Ale na mniejszego konia tak.To nie jest takie trudnie:staje sie tyłem do głowy konia ,koło szyji,ręke trzeba tak przełozyc,żeby łokieć zadziałał jak podpórka i podciągnąć reszte ciała.Trudne do napisania...
Nie ma nic przyjemniejszego niz galop na oklep ku zachodzącemu złońcu na kantarku z uwiązem w ręku. rozmarzyłam sie....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pumcia
Lewada? Co to dla nas :P Deeesstaaa!
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sączów/Warszawa
|
Wysłany: Wto 14:15, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ale mi chodzilo o ten sposob jak on stal przodem do glowy robil skol i wymach praw noga podskakiwal i siedzial Szok!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:18, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Aaaa to typowy woltyzerski wskok na konia, ja tak potrafię...potrafiłam ale tylko z pasem woltyzerskim/forgurtem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Wto 14:25, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Do takiego wskoczenia bez niczego trzeba mieć dość długie nogi.
WIem o co chodzi,mnie wygodniej było odwrotnie,lepiej mi sie było dogą zamachnąć.teraz mam problem z włozeniem nogi w strzemiono co zima robi z człowiekiem..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Wto 20:23, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Łee, to się okazuje się, że ja mało kreatywny jestem, żadnych fikołków, ani wysiadek przez zad :smt102
Wsiadam z podwyższenia (schodki, ogrodzenie, górka, pień) w 99% przypadków, no chyba że dookoła nie ma zupełnie nic, co można by użyć do tego celu. Do strzemienia mam uraz, bo mnie koń o dwa razy za dużo przewlókł po glebie, a poza tym szkoda mi końskiej nogi i puśliska.
Zdaża mi się też być podsadzonym (ale zwykle przy koniach jestem sam, więc nie ma kto tego zrobić), albo wskakuję, ale - trochę wstyd przyznać - tylko na mojego kuca, który nie dość, że stoi, jak wmurowany, to jeszcze ma wzrost na tyle niski, że nie grozi mi kompromitacja
Natomiast zsiadam zwykle przerzucając nogę nad zadem, wszystko mi jedno, czy na prawo, czy na lewo (koniom również). Zawsze wyjmuję przedtem obie nogi ze strzemion. Czasem zawadiacko przerzucę nogę nad szyją, a czasami nawet zeskoczę, zamiast się ześlizgnąć, ale takie ekstrawagancje to tylko przy publiczności (hehe), albo na zajeżdżanych koniach, żeby stopniowo odczulić na "wygibasy".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:23, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ten_veroniq napisał: | Łee, to się okazuje się, że ja mało kreatywny jestem |
No to skorzystaj z dobrych wzorów:
Zsiada Pumcia
Zsiada mój kumpel Dżygit (tylko z nicka, bo dopiero zaczyna swoją przygode z końmi)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Śro 15:55, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Chcesz, żeby mi dysk wypadł?!
(poproszę jeszcze jakieś zdjęcia)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 8:05, 23 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ten_veroniq napisał: | (poproszę jeszcze jakieś zdjęcia) |
"Mówisz i masz". Ale już bez hardcore'ów...
To jest ćwiczenie na mięśnie brzucha - polega oczywiście na położeniu się na grzbiecie konia (idącego stępem) i podniesieniu suę bez pomocy rąk:
A tu - łapanie konia za ogon, też w stępie:
A swoją drogą - muszę kiedyś porobić dziewczynom zdjęcia, jak zwisają u końskiego boku, czy stoją na siodle...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Czw 17:56, 23 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dzięki, Tomku!
Wygibasy każę robić moim ofiar...eee... moim uczniom na jeździe, a sam się bardzo na tym polu zaniedbałem. Kiedyś miałem fajne zdjęcia, jak stoję na mojej kobyłce, ale gdzieś mi wsiąkły i jestem niepocieszony. Można było zrobić każdy wygibas, a ona stała nieporuszona ze znudzeniem wymalowanym na pysku. Grzbiet miała szeroki, jak marzenie.
Zainteresowało mnie to zsiadanie przez zad. Dekster, możesz przybliżyć technikę? Ktoś z Was jeszcze tego próbował?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|