Stajenka

majak

Troszkę tutaj juz było na temat tej pomocy, ale nie wszystko zostało powiedziane, tak samo jak szukanie po kilku watkach opinii o jednej rzeczy przyprawia czasami o nerwówkę Jezyk

Mam na stajni, znajomy powiedizał, że swojego konia na tym lonżował, pytał czy chcę spróbować na Tinę.
I tak jakos siedząc w domu trafiłam na artykuł w starym numerze Końskiego Targu 12/2007 i tak jakos mnie naszło.
Coby spróbować.

Wiem mniej wiecej czemu ma to służyć (no dobra wiecej niz mniej) wiem jaką krzywdę mozna koniowi zrobić (ale to też zależy od sposobu i długosci pozapinania sznurków) - byle zgłową jak wszystko.

Czy ktoś stosował, miał w ręku, miał okazję się poprzyglądać?
Stwórzmy wątek z konstruktywną wymianą zdań za i przeciw

Na początek zdjecie co to takiego dla niewtajemniczonych:

kocia

Znajomy ze stajni lonżował na tym wynalazku młodego konia. Efekty fajne. Ale jak to trafnie ujęłaś - wszystko trzeba robić z głową. Sama się tego nie tykałam.

Znalazłam tylko w necie takie informacje:

Treningowy System Lonżowania Pessoa
Po co został wymyślony i jak pomaga koniowi?
System został wymyślony, aby pomóc koniowi w znalezieniu konia do równowagi, oraz stopniowo wzmacniać (budować) „górę”. Składa się z łatwych w obsłudze lin, karabińczyków, oraz bloczków i natylnika i musi być używany z pasem do lonżowania.
Jak to działa?
System stworzony został do współpracy z koniem. Działa na zasadzie nacisku i zwolnienia. Pomaga koniowi w przybraniu lepszej pozycji do rozbudowy mięśni szczególnie mięśni grzbietu. Zachęca konia do zebrania, działając na zadnie nogi. System może usprawniać mięśnie oraz pomagać koniom mniej doświadczonym przybrać prawidłową postawę.
Jeśli koń opiera się podnosząc łeb i rzucając nosem, czuje nacisk od tylnych nóg na pysk. Kiedy koń opuszcza łeb i rozluźnia szczękę nacisk ustępuje.
System może być używany w 4 różnych pozycjach uzależnionych od poziomu wyszkolenia i sprawności konia. Pozycje zaczynają się od niskiego ustawienia z rozciągnięciem konia, poprzez pozycję pośrednią aż do zaawansowanego ujeżdżenia z samoniesieniem w chodach zebranych.
Warunkiem korzystnego działania systemu jest prawidłowe lonżowanie konia przez osobę doświadczoną. Koń nie może być poza wędzidłem. System powinien jedynie wskazywać pozycję łba. Koń musi iść mocno do przodu, a pozycja łba nie może zakłócać ruchu naprzód.
Korzyści
Nie istnieje droga na skróty prowadząca do ustawienia konia. Większość koni może korzystać z systemu celem uzupełnienia treningu. Jeśli koń nie jest w pełni sprawny fizycznie, należy dać mu co najmniej 5-6 tygodni zaplanowanego treningu przed zastosowaniem systemu.
Jak dopasować do konia.
Proszę zwrócić uwagę, że nie wolno zapinać za mocno. Ważniejszy od pozycji jest ruch konia naprzód. Wprowadzać pracę należy w kontrolowanym otoczeniu (w znaczeniu otoczenie nie rozpraszające).
Jak często I jak długo używać?
Można używać regularnie. System ustawia konia w prawidłowej pozycji, jednak nie zastąpi pracy z jeźdźcem. Zatem aby uzyskać rezultaty należy ułożyć logiczny program treningowy.
Pół godziny lonżowania z patentem zastępuje godzinę szkolenia pod siodłem. Hillary Vernon poleca wpinać konia po rozgrzewce na niskie ustawienie na ok. 10 minut. Następnie wpiąc na pozycję roboczą uzależnioną od poziomu konia – na 15 minut. Po czym znów wrócić do pozycji niskiej na 10 minut. To użyteczny system, a Hillary zaleca stopniowe jego wprowadzanie, oraz krótkie i prawidłowe sesje treningowe.
Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]

weniutka

Ja lonżuje na tym siwą i czasami Weni
patent bardzo fajny i używany prawidłow może dać bardzo widoczne rezultaty.

majak

To znaczy jakie?
-rozluźnienie
-umięśnienie
-czy takze faktycznie da się na tym konia choć trochę uelastycznić na boki???
-inne

kocia

Weniutka, a przygotowywałaś kobyły do tego patentu - jak to sugeruje opis, który przytoczyłam?

Maju, zastanawiam się jak Tina zareaguje na te wodze. uuu

weniutka

Moje konie zaczeły chodzić na tym patencie w momencie kiedy miały już bardzo dobrze opanowane chodzenie na wypinaczach trójkatnych ( no i oczywiście chodziły pod siodłem).
Zawsze zaczynamy od pobiegania luźno potem zapinam patent ( narzie lonżujemy tylko na niskim ustawieniu)
Patent ten pomaga nam w rozluźnieniu i rozbudowie mięśni grzbietu

martik

Ja Cure lonzowalam tylko na gougu do tej pory. Ostatnio to w ogole bez niczego, na golasa. Ale wlasnie brakuje mi czegos, co pomogloby jej pracowac grzbietem. Pomyslalam kiedys o Pessoa ale od razu sie wzdrygnelam, bo: 1. nigdy wczesniej tego patentu nie stosowalam, 2. jest taki niebezpieczny szok

, 3. tyle krzywdy mozna koniowi narobic, itd. itp.
No ale kurcze, kiedys przeciez warto sie przelamac, skoro dzialanie pozytywne jest...?
W tekscie przytoczonym przez Kocia napisano, ze wodza nie zastapi dobrego treningu z siodla- niby nie ale jak ktos jest cienki leszcz w siodle, to moze lepiej wlasnie tak pracowac z koniem? Oprocz jazdy pod siodlem oczywiscie. Wiecej przyniesie to pozytku anizeli marna jazda z siodla i lonzowanie bez niczego, czyz nie?
Moje obawy przed zastosowaniem to przede wszystkim to jak Cura zareagowalaby na cos takiego. Czy nie zglupialaby. Czy nie przewrocilaby mi sie. Czy znalazlaby w tym wszystkim rownowage...
No i ja nie mam idealnych warunkow- musze dzielic ujezdzalnie gdzie lonzuje z innymi konmi a to rozprasza. Wiec sama juz nie wiem- czy probowac czy sobie odpuscic mysl

majak

Ja mam do lonżowania dwie na razie szkapy.
Z tego powodu, że do lonży nie trzeba czyscić aż tak dokłdnie jak pod siodło

I znudziło mi się to już, ile można. Chodza albo bez wypięć na drągach albo na wypinaczach albo na podwójnej lonży - takie mam możliwości.
Ale Tinie nie zaszkodziłoby cos nowego a druga wymaga przerzucenia cięzaru na zad bo po bryczce ma chód iście bryczkowy...zresztą nie wiem też na ile bo nie przyglądałam się wcześniej i to też budowa jej ma znaczenie. Była na tym robiona więc mogłabym wrócić do Pessoa z nia i dodatkowo dołączę Tinę.

Spróbowac by nie zaszkodziło.

Co do obaw wywrotki, braku swobody, łąmania szczęki itp....jesli nie zapnie sie konia w tym jak baleron (bardzo źle) a normalnie, i do tego ma się sprawny system bloczków i rolek nie ma prawa nic się zdarzyć.
Naczytałam się o piłowaniu pyska, o łamaniu szczeki przy wierzganiu....żadne z tych rzeczy nie sa potwierdzone przypadkami realnymi (chyba, ze ktos potrafi udowodnić jakiś przypadek).
Osobiscie widziałąm konia wierzgajacego w tym patencie, zatylnik wtedy fruwa nad konia, trzyma się tylko dizęki ogonowi. Żeby koń sobie zrobił krzywdę musiałoby to być zamocowane na jego tylnych nadpęciach nie w zgięciu pod kolanem... albo ktoś zapnie konia jakby chciał go obwiazać jak prezent.
Przy prawidłowym dopasowaniu nie widziałąm żeby koniowi działą się krzywda.

majak

No to ja mogę cośniecos opowiedzieć na prykłądzie Tiny.

Bardzo fajnie się na tym z nią pracuje. Nie wyrywa sie, jest supiona, luźna, faktycznie jest wygięta do wewnątrz.
Zapinałam na pierwszy sposób czyli końce miedzy nogami - na rozciągnięcie i rozluźnienie, praca w dole. Tylko mój końchyba akurat rozbudowy mięśni grzbietu nei potrzebuje

Ale nie zaczynam dalej póki tu nie bedzie pełnego zadowolenia.

Drugą kobyłę tak samo zapinam ale z nia dłużej szło rozluźnianie, schodzenie w dół. Teraz już wie o co chodzi, musiała sobie przypomnieć.

W drugiej stajni w zasadize pracujemy na Pesoa be przerwy Wesoly

rudzinka1

A gdzie takie cudo można nabyć? Czambon, goug, wypinacze robię sama (Tak samo jak uwiązy, od niedawna też kantary. Derki i czapraki szyję już długo sama) Ale takie cudo wolałabym jednak oryginalne. Przynajmniej do momentu jakbym zobaczyła na własne oczy jak rozwiązane są te wszystkie rolki, bloczki i zapinki. Czy istnieje ryzyko, że mimo wiedzy o koniach, ustawieniu, pracy z ziemi, mogłabym zapiąć coś nie tak skoro na "żywo" nigdy tego nie widziałam? Z chęcią bym tego spróbowała ale mam obawy.

majak

Można kupic w sklepach internetowych i stacjonarnych niektórych.
Samemu też sie da wykonać ale lepeij na wzór mieć jakiś oryginalny.

Lepiej nie testowac samemu jak t odizała jeśli się wcześniej nie miało w rękach, można konia zapiąć z amocno i go tylko zniechecić do tego zamaist mu pomóc.

No i pewnie krzywdę co zdolniejsi tym też są w stanie zrobić.

majak

Widz, że wątek opadł bo pessoa zaczęło być omawiane w watku o lonżowaniu Kwadratowy

Ja jednak powrócę tu.
Nareszcie wziełam aparat i chciało mi się porobić fotki Jezyk

Oto Tina na Pessoa, widok moze niecodzienny grubasa w sznurkach ups

Konkretnie pracujemy od....czerwca.
Ta sesja jest z nieco krótszego wypiecia, któe wprowadziłam niedawno, wcześniej wypinałam luźniej ale chyba za słabo w obawie przed przedobrzeniem, dopiero teraz widać, ze koń coś-niecos pracuje bardziej. W galopie jest ciasno teraz, widać, ze tu czeka nas intensywna robota. Sie koń rozciągnął i rozleniwił po ciąży i źrebaku.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Zdjecia mi wyszły średnie - obiektyw sie zakurzył, ale cos widać, neistety aparat mam za wolny...albo konia za szybkiego, zdjęcia w stępie i galopie mi nie wyszły, bu a chciałam porównać....no ale chociaż kłus jest bez wypięcia i z:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Martik - co tam u Cury? Dalej próowałaś Pessoa?

martik

Majak, fajnie sie oglada Tine- to taki prawdziwy baleronik pospinany sznureczkami

Cura miala 3 tygodnie przerwy w jakiejkolwiek pracy, bo ja bylam wyjechana. Stalo wiec dziewcze, zarlo i uciekalo przed upalem. To tyle. Teraz "back to the business", wiec od wczoraj wracamy do pracy. Dam znac kiedy bedzie nastepne lonzowanie z Pessoa.

gucci

nie chcę tu wszczynać wojny ale szczerze mówiąc nie rozumie - po co jest ten patent. może wynika to z tego że nie znam anatomii konia. co daje koniu każdy ruch jeśli tylnymi nogami obija mi się o szczękę? powoduje że ganaszuje się tak? ale zganaszowanie jest efektem czegoś -psychicznym nie fizycznym- tzn fizyczny jest efekt, ale powód psychiczny. tu jest odwrotnie, koń się ganaszuje bo nie ma wyjścia...wyrobić mięśnie można inaczej na pewno.. po prostu nie rozumie celowości tego.. jeśli chodzi o postawę konia to odpada, jeśli chodzi o mięśnie to też odpada, więc po co?
ogólnie uważam że "im więcej patentów tym mniej talentu", dlatego jak dowiedziałam się ze moja instruktorka na zawodach skacze w czarnej to jej podziękowałam...zresztą nie umiała mi wyjaśnić dlaczego to robi...robi bo robi...po co zakłada wodze pessoa też nie umiała wyjaśnić.. po co wypinacze? po co czambon? bo koń zadziera łeb?? to ona ma problem nie koń...-coś z koniem jest nie tak, jest powód czemu on to robi, a siłą nic się nie zdziała, jedynie zaszkodzi.. patenty to droga na skróty , a kto chadza na skróty to...wiadomo;p

gucci

"Zachęca konia do zebrania, działając na zadnie nogi." cha cha dobre! zebranie jest efektem psychicznym i skutkiem fizycznym- a więc pessoa działa "od tyłu"- wymusza zebranie , krzywdzi psychikę...- trochę demonizując Mruga

najlepiej jak ktoś popatrzy na konie w naturze.. kiedy chodzą zebrane i zganaszowane...i wszytko będzie jasne:) zmuszamy konie do czegoś czego nie potrafimy osiągnąć swoją ciężką pracą. bo koń naturalnie zganaszowany to koń naprawdę pracujący i mający kontakt z jeźdźcem.