Stajenka

lechita · Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów

lekarz też człowiek, musi się wyspać, zjeść etc - chcesz aby Ciebie lub konia diagnozował operował taki co 36 godzin nie usiadł i nie odpoczął ?

Mestena

Jasne, że człowiek nigdzie nie napisałam, że odmawiam weterynarzom człowieczeństwa.
To jest uproszczenie.

Skoro się pali to strażak powinien wstać i pojechać do remizy albo przerwać obiad skoro wziął na siebie taką odpowiedzialność by wykonywać ten zawód.

Jeśli ktoś bierze na siebie odpowiedzialność to powinnien być tego świadomy, czyż nie?

Czy może ktoś nareszcie kogoś poleci i opisze dlaczego?

dakron

Ale czy wolno nam z nazwiska ?
Ja mam takich doktorków godnych polecenia z Poznania , jednego znam od lat , ale wiem, że część ludzi mnie zakrzyczy że drogi

Hoss Cartwright · Gość

W każdym zawodzie można być wyrobnikiem bądź powołanym do tego zawodu. Oczywistym jest, że pewne zawody bardziej dotykają innych ludzi skutkami działań bądź zaniechania działań przez „niepowołanych fachowców” niż inne. Doprecyzowanie tego, czym jest te powołanie to właśnie niezwykle trudna rzecz. A ja mówię to prosto bez górnolotności takiej niemożliwej do zmierzenia i zwazenia. Powołanie to odpowiedx udzielona samemu sobie. Odpowiedź na pytanie: „czy chcesz to robić?” i jeśli odpowiedź jest twierdząca to może jeszcze drugie pytanie: „jaka jest twoja motywacja do wykonywania tego zawodu?”. Ocenę jakości powołania pozostawiłbym jako pytanie, na które odpowiedzi udziela się każdego dnia własna postawą, a nie jednym czynem.
Jeśli oceniacie jakość powołania tej pani tylko po udzielonej jednej radzie w sprawie niewidomego konia to stawiacie dość ryzykowna, choć może trafna ocenę.

Mestena

Dakron, jeśli polecasz i mówisz o kimś dobrze to jak najbardziej z nazwiska Wesoly

Możesz też dla porównania dorzucić przykładową stawkę np. za wizytę kontrolną.

Mestena

Każdy z nas wypowiada się za siebie i wyraża wlasne opinie.

Ja (mówię za siebie) nawet po 36 godzinach pracy pojechałabym do pacjenta jeśli nie byłoby możliwości ratunku z rąk innego lekarza.

Zmęczony lekarz lepszy niż żaden.

A jeśli chodzi o tamtą Panią Doktor to mogę ja oceniac tylko z własnego doświadczenia, nie wykluczam, że świetnie wyleczyła inne konie np. z kolki, ale (JA) jej nie polecam bo według mnie wyrażanie opinii o konieczności uśpienia konia konia, tak pochopnie, świadczy o chodzeniu na łatwiznę. To jest moje zdanie.

Tomek_J

majak

Mam w Grodzisku 9 wetów, z czego dwóch także od duzych zwierząt - jeden mieszka 10 min ode mnie, drugi dojeżdża z Wawy - 5 dni w tygodniu między 12 a 14 - nie daj Boże żeby koń chorował poza tymi godzinami bop nie ma komu dojechać.
Z tych 9 wetów powiedzmy tych 7 jest od małych zwierząt - kiedy jest sezon szczepień p. wściekliźnie punkt szczepień ma ten...od duzych zwierząt!! to chyba paradoks. Akurat w tym czasie miałam konia do szycia - żaden nie chciał sie pofatygować, nawet ten od małych.
W końcu pojechałam koniem do weta i stanęłam w kolejce między pieskami.... niestety pan weterynarz pierwsze co założył fartuch więc mogłam się pożegnać z jakimkolwiek szyciem. Z opanowaniem konia tez nie miał problemy, o głupim jasiu nawet nie wspomniał...cóż ciesze się żę nie miałąm ciężkich przypadków (odpukać).

Polecać sama z tego powodu nie mogę ale ze słychu ewentualnie - Samsel - "wyleczył" złamana nóżkę konika koleżanki razem z Pania Duszak.
Dr. Smelczyńska - ponoć dobra na sprawy skórne i do urazów nóg ja polecają.
Woźniak - też polecany.
Tyle zasłyszane.

Mestena

Tomek pewnie, że się bedziesz cieszył, jeśli się wypną.

Ale chodzi mi o to czy istnieją tacy, którzy się na was nigdy nie wypinają? ( pomijam nagłe sytuacje życiowe - do których jak wiadomo nie zaliczamy świąt - gdyż te mają ścisle określone daty w kalendarzu Mruga

majak

No właśnie dyżury załatwiły by sprawę, ja rozumiem że wet też człowiek ale trudno żeby zwierze chorowało w jakimś przedziale godzinowym. W końcu dla ludzi też jest nocna pomoc medyczna.

Druga sprawa - kochane państwo dowaliło wetom zakres obowiązków nas zootechników (to ta mkochana unia europejska) tak więc często maja obowiązek wykazywać sięw czymś na co nie mają czasu a często teżumiejętności (bo na studiach mieli dany temat tylko liźnięty).
Niby śmieszne ale ja po 5 latach studiów legalnie to tylko gnój moge wywozić, nawet w sklepach zoologicznych juz nas nie chca a wetów.

Tomek_J

Mestena

No właśnie czyli wnioskuję, że jest to głównie wina nieuregulowania sprawy, ale do nieuregulowanych spraw to już się zdążyliśmy przyzwyczaić...niestety Mruga

A mimo wszytsko dobrze byłoby wiedzieć, że jest kogo wezwac w razie czego?

Majak to Ty Wet jestes?? Wesoly

majak

nie, ja jestem zootechnik na ukończeniu

Tomek_J

Hoss Cartwright · Gość