|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Śro 11:54, 17 Wrz 2008 Temat postu: "Ujezdzenie - naturalnie...." |
|
|
Bedac na CDI we Wroclawiu nabylam nowa ksiazke z dziedziny jezdziectwa pod tytulem "Ujezdzenie - naturalnie..." Karen Rolhf.
Autorka jest amazonka Grand Prix w dziedzinie ujezdzenia, a jednoczesnie spedzila rok w stajni Pata i Lindy Parellich.
Do ksiazki dolaczone jest DVD, ktore ogladalam wczoraj przed moja wyprawa do stajni.
Ksiazka i plyta maja byc "przewodnikiem po podstawach ujezdzenia z perpektywy naturalnego jezdziectwa". Nie przeczytalam jeszcze ksiazki, ale juz po obejrzeniu DVD probowalam na Melodii kilku "sposobow" rekomendowanych przez autorke.
Pierwszy i zasadniczy - to pelne rozluznienie! Kon ma sam szukac rownowagi; ma "szukac wedzidla" (tzw "zucie z reki") i robic tzw "koci grzbiet". W tej pozycji mozna wykonac zadziwiajaco duzo cwiczen.
Wiecie co? Sprobowalam na mojej starej Melce i mialam wspaniala jazde! Na rozluznionym koniu robilam samym tylko dosiadem ustepowania od lydki, zwroty na zadzie, zatrzymania, wolty... jedno co mi jakos "bez wodzy" nie wychodzilo, to cofania. Potem poprosilam ja o klus w zebraniu... i byla lekka jak piorko, bez wieszania sie, samoniosaca - miodzio!
Napatrzylam sie niedawno na dziesiatki koni pospinanych munsztukami, ciasnych w szyjach, przeganaszowanych itp.
Karen Rolhf uzyskuje pelne zebranie bez tych wszystkich "wspomagaczy".
Jako sposob na trening - uwazam, ze to swietna sprawa.
A jak Wy trenujecie swoje konie? Czy uwazacie, ze elementy "naturalu" moga byc pomocne w treningach wlasciwie wszystkich dyscyplin?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:20, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wiesz Boubi, mnie sie strasznie marzy taka jazda z Cura. Bo ja mam teraz stres, ze ona sobie z wedzidla robi piata noge... A skad te podejrzenia? Bo jak momentami odpuszcze jej kontakt np. w galopie i lecimy na luznej zupelnie wodzy, to ona sobie czasami nie radzi i czuje, ze jest zagubiona i ze juz trudno jest jej zlapac rownowage i zorganizowac sie w tym wszystkim.
Jako ze jest mlodym koniem, niedawno zajezdzonym, wiekszosc czasu staram sie jezdzic na kontakcie, zeby utrwalic jej takie ustawienie a nie inne. Ale martwie sie, ze przez to ona przyzwyczai sie do mojej reki i tego, ze czuje z pysku wedzidlo. A ja byl chciala, zeby ona sama z siebie starala sie pracowac i szukac pozycji ustawienia najlepszej dla siebie.
Podczas moich jazd na niej wplatam troche elementow naturalnych ale to glownie w stepie, bo juz w klusie i galopie jak nie dzialam wodzami, to o poprawnym ustawieniu nie ma mowy. Wiec moze to kwestia wieku i zaawansowania treningowego konia?
Postaram sie kupic ta ksiazke i dvd. Moze ja cos robie zle a moze po prostu nie wiem jak cos zrobic...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Śro 14:04, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Martik,
Na obejrzanym DVD byly pokazane tez bardzo mlode konie, ktore dopiero ucza sie rownowagi i to bez siodla. Autorka pokazywala prace z nimi w reku. Dlugi uwiaz (krotszy niz lonza), b. bliski kontakt, "carrot-stick" oczywiscie, ale z przedluzeniem cos jak bat do lonzy. Karen czesto dotykala swoich koni, szukajac miesni silniej napietych, usztywnionych; jej dotyk pozwalal koniowi rozluznic sie w tym miejscu. I bardzo wiele krotkich przejsc. Doslownie kilka krokow klusem i juz do stepa, potem zwrot w druga strone i to samo. Byla tez praca w reku np. na haldzie piachu czyli naszych "wykopkach". Mlody konio, wedrujac po takich "wertepach" sam musial znalezc rownowage. B. fajne cwiczenie. Konio w rownowadze, gdy juz jest mu dobrze, sam wyciaga szyje, szuka kontaktu (jesli ma wedzidlo) b. nisko i wtedy jest mu blogo!
Cura jest jeszcze b. mloda, wiec moze wlasnie potrzeba jej sporo pracy z ziemi? I to nie tylko tradycyjna lonza, tylko raczej "cwiczenia-zabawy", zeby konio sie nie nudzil. Mysle, ze trzeba przeplatac te wszystkie metody, a bedzie dobrze.
Polecam te ksiazke. Moge Ci pomoc w ew. wysylce na priv.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kostka
włóczykij w supermarkecie
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trzemeszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:07, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
do świata koni chyba w czerwcu była dołaczona płyta z relacją z CSI*** w Sopocie i z Ujeżdżeniem Natrualnym Karen Rohlf.skoki obejrzałam...ujeżdżenie oczywście nie...ale przynajmniej już wiem co będę robić wieczorem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 18:26, 17 Wrz 2008 Temat postu: Re: "Ujezdzenie - naturalnie...." |
|
|
Boubi napisał: | Czy uwazacie, ze elementy "naturalu" moga byc pomocne w treningach wlasciwie wszystkich dyscyplin? |
Boubi, pytanie jest retoryczne. Wszystko, co może mieć pozytywny wpływ na szeroko rozumiany rozwój konia i jeźdźca powinno brać się zawsze pod uwagę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Śro 19:02, 17 Wrz 2008 Temat postu: Re: "Ujezdzenie - naturalnie...." |
|
|
Tomek_J napisał: |
Wszystko, co może mieć pozytywny wpływ na szeroko rozumiany rozwój konia i jeźdźca powinno brać się zawsze pod uwagę |
Tomku,
Naturalnie, ze masz racje, tylko tyle, ze tak sie nie dzieje - niestety.
Stad sensownosc zajrzenia do wspomnianej ksiazeczki i obejrzenia DVD.
Mozna skorzystac, mozna sie nie zgodzic - zaznajomic sie warto.
Polecam zwlaszcza tym, ktorzy maja wolny wybor sposobu ksztalcenia swoich koni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:36, 17 Wrz 2008 Temat postu: Re: "Ujezdzenie - naturalnie...." |
|
|
Boubi napisał: | Bedac na CDI we Wroclawiu nabylam nowa ksiazke z dziedziny jezdziectwa pod tytulem "Ujezdzenie - naturalnie..." Karen Rolhf.
Sprobowalam na mojej starej Melce i mialam wspaniala jazde! Na rozluznionym koniu robilam samym tylko dosiadem ustepowania od lydki, zwroty na zadzie, zatrzymania, wolty... jedno co mi jakos "bez wodzy" nie wychodzilo, to cofania. Potem poprosilam ja o klus w zebraniu... i byla lekka jak piorko, bez wieszania sie, samoniosaca - miodzio! |
Boubi, bardzo dziękuję za rozwiązanie dylematu! Od jakiegoś czasu obserwuję tę książkę na Allegro, ale od kupna powstrzymuje mnie póki co cena - sama książka może nie jest bardzo droga, ale wliczając przesyłkę (ok. 10zł) koszty rosną. Łudziłam się, że jednak potanieje Poza tym zastanawiałam się na ile jest to pozycja nowatorska, a na ile powiela już istniejące. Ale skoro tak ją zachwalasz, to się skuszę
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Śro 20:37, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Śro 22:33, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kocia,
Uwaga! Jeszcze nie doczytalam do konca.
Cena jest jaka jest. W butiku we Wrocku zaplacilam 52 zl, ale z DVD to chyba jest znosnie. W Galaktyce kosztuje 44 zl, + koszt przesylki - wychodzi na to samo.
Najbardziej istotna wydaje mi sie czesc I-sza - czyli metody "naturalne".
Czesc druga (z tego co przekartkowalam) to juz cwiczenia dresazowe poprawiajace rownowage, zbieranie, samoniesienie itp. Nowatorski, poki co, jest poczatek - czyli ROZLUZNIENIE. Niby "jasne to jak slonce", ale gdy dzisiaj galopowalam bez wodzy mialam dosc dziwne uczucie . Nadal nie wychodzi mi cofanie tylko od "dosiadu" , choc usilowalam pomoc sobie bacikiem z przodu.
Hm.... - na hali patrzono na mnie troche jak na "dziwolaga"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:40, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Boubi napisał: | Hm.... - na hali patrzono na mnie troche jak na "dziwolaga" |
Hahaha Dzis mialam to samo Dzis byl dzien stepa kondycyjnego, wiec liczylam na glos (po niemiecku, zeby dodac sobie animuszu ), zeby utrzymac tempo. Ludzie patrzyli na mnie jak na zjawisko Ale Cura szla dzis pieknie... Chyba 'okres' jej sie konczy (vide watek z Ambulatorium)
A i dzis cwiczylam zalecone przez Ciebie wolty bez wodzy, zmiany tempa, kola, polwolty. Jedyne, czego nie moglam zrobic, to zatrzymania, bo to mial byc nieprzerwany step kondycyjny, wiec to nastepnym razem. Fajnie sie cwiczylo, musze przyznac- szybciej czas plynal anizeli przy 'normalnym', nudnym stepie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Śro 23:01, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Martiku,
Znalazlam dla Ciebie cytacik ze wspomnianej ksiazki (to a propos "piatej reki"). Autorka pisze tam:
"W moim odczuciu ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje kon, to by ktokolwiek pomagal mu w utrzymaniu rownowagi. Powinien sam znalezc sposob, by sobie z tym poradzic."
i dalej...
"Im bardziej bedziemy go "chronic", wstrzymywac czy zbierac, tym mniej poczuje sie odpowiedzialny za samego siebie. Na poczatkowym poziomie ujezdzenia musimy sobie zdac sprawe, ze czasami nasze usilowania, by "pomoc", tak naprawde powstrzymuja konie przed dojsciem do wiekszej sprawnosci"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Czw 7:53, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Czy u Was wogóle da się jeździć?Bo u mnie od tygodnia to nie można na dwór wyjść.
Jazda na luźnej wodzy to jeszcze nie natural I stosowane jest wbrew pozorom przez wielu jeźdzców klasycznych.Dobrze zrobiony koń powiniem wszystkie elementy z wędzidłem zrobić również bez.Wtedy wiemy czy koń słucha naszego dosiadu czy łapy.Mnie taka jazda pozwala na to,żeby konia nie zanudzić,bo musi myśleć.Uczy trzymać zadane tempo,rytm i kierunek.
Rzućcie luźno wodze i spróbujcie z miejsca zagalopować,zobaczycie co zrobią niektóre Wasze konie Jednak jazda bez kontaktu jest dobra tylko wtedy,kiedy koń ma dobrze wyrobioną równowagę,umie się sam nieść,pracować dobrze grzbietem i zadem.Inaczej jazda na rozklekotanym koniu,któremu plączą się nogi,jest uwalony na przodzie z zadartym łebem i zapadniętym kręgosłupem nie będzie niczym przyjemnym dla jeźdzca i niczym dobrym dla konia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:07, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dekster napisał: | Rzućcie luźno wodze i spróbujcie z miejsca zagalopować, zobaczycie co zrobią niektóre Wasze konie |
Na 99% miałabym cwał... Czy ta metoda jazdy na luźnych wodzach przewiduje, że koń może być wyrywny?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Czw 9:08, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wczoraj zrobiłam coś czego nie robiłam od dawna - siadłam na oklep. Jeździłam na dwoch rożnych miśkach - klaczka z b. długim grzbietem (żartobliwie nazywana autobusem przegubowym), giętka, ale coś na kształt zebrania raczej trudne do osiagnięcia. Wałach - fiord - króciutki, zwarty, okrągły - zaskoczył mnie zdolnością do przenoszenia ciężaru na zad. Wystarczyło się wyprostować, zaufać, kontakt "na niteczki" i nagle dało się zrobic całkiem fajną łopatke, ustepowanie, wężyk. Bez siłowania, tylko na dosiad. Tym bardziej dziwne, ze na obozach był przydzielany dzieciakom o rożnych umiejetnościach i miałby prawo się wieszać.... tak czy innaczej - idea zawarta w tytule tego wątku bardzo mnie pociąga i zamierzam jeszcze poćwiczyć (szczegolnie przejścia kłus-galop-kłus, bo jeszcze mną miota na tym oklepie ).
Cytat: | Pierwszy i zasadniczy - to pelne rozluznienie! |
A jak - konkretnie - autorka proponuje ten stan osiagnąć?
Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Czw 9:13, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:15, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Boubi, dziekuje pieknie za cytaty. Daja do myslenia, nie powiem.
A teraz kilka spraw, o ktore sie obawiam... Przede wszystkim doswiadczenie z przeszlosci, czyli jazdy na Beginie. Wlascicielka Begina byla wlasnie zwolenniczka uwolnienia konskiego pyska i jazdy na rzuconej wodzy. Co po jakims czasie spowodowalo zwalenie sie konia na przod- jak to zrobic, zeby Cura sie nie zwalila na przod a by mogla poznac uroki jazdy bez wedzidla dzialajacego z jej pysku? Chcialabym, zeby sama myslala, zeby nie miala oparcia w wedzidle ale z drugiej strony, nie chce zeby zmienil jej sie srodek ciezkosci. Dodatkowa watpliwosc- kiedys rozmawialismy na temat negatywnych aspektow jazdy na rzuconej wodzy, ze chcac nie chcac, i tak czasami chwytamy ta wodze, powodujac bol w konskim pysku. No wiec jak to jest? Czy rzeczywiscie powinno sie jezdzic w ogole bez oglowia jak sugeruje Dekster? No ale od czegos trzeba zaczac, no nie? Ja nie moge od razu zdjac oglowia, bo kobyla zglupieje...
Moze warto zaprosic do tej dyskusji Aszke, ktora ma badz co badz doswiadczenie w jezdzie bez oglowia... Zaraz wysle do niej PW.
Dekster, napisalas ze: Jednak jazda bez kontaktu jest dobra tylko wtedy,kiedy koń ma dobrze wyrobioną równowagę,umie się sam nieść,pracować dobrze grzbietem i zadem.Inaczej jazda na rozklekotanym koniu,któremu plączą się nogi,jest uwalony na przodzie z zadartym łebem i zapadniętym kręgosłupem nie będzie niczym przyjemnym dla jeźdzca i niczym dobrym dla konia. . Czyli jak rozumiem, do momentu, w ktorym kon pracuje dobrze grzbietem i zadem, sam sie niesie i ma wyrobiona rownowage, dochodzimy metodami klasycznymi a dopiero potem przechodzimy na natural? Ale skad pewnosc, ze moj dobrze sie niosacy kon bez oglowia zachowa sie tak samo?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:20, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Przyłączam się do pytania Nongie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|