|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 11:50, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Aaaaaaaaaaaa kysz !!!!!!!
Ale ja się nie zgadzam ...jako matka ...a moja córcia i tak wybiera szolone sporty.. przez ostatnie dwa sezony zamiast koni wspinała się na ściankach..zamiast to pojęcie względne bo letnie obozy i tak zaliczyła ....oooo cos sobie przypomniałam...ona w tym roku jedzie w nowe miejsce....
Ile mam jej zapłacic aby nie skakała crossów ???????
Kurcze wyrosła juz z kamizelki ...z własnego kasku zresztą też !!!
Kask dostanie mój .... kto powiedział że jeździectwo to tani sport?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Śro 16:02, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Tomek_J napisał: | Zgadzam się z Tobą co do oceny takiego zjawiska, natomiast słowo "samowolka" jednak do tych wszystkich cech nie pasuje. |
Nigdy się nie zastanawiałem, czy to adekwatne określenie - po prostu tak się utarło wśród znajomych. Wygodniej powiedzieć "samowolka", niż "ta stajnia nie spełniająca wielu norm i przepisów bezpieczeństwa, w której nie dba się o konie"
Tomek_J napisał: | P.S. 2 Zwróćcie uwagę na nietypowe (jak na dziś) ogłowia koników na tych 2-ch ostatnich zdjęciach |
Wiesz może, który to rok? I gdzie zrobione? (podpis po niemiecku, ale to w sumie nic nie znaczy)
Rzędy są naprawdę wspaniałe! Dziękuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:15, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
dakron napisał: | Jak słysze cross to serce mi staje , widziałam na fotkach tyle drastycznych upadków (...)
- Nigdy w życiu !! |
No właśnie, właśnie... Jeśli już przy crossie jesteśmy. Ja, podobnie jak Dakron, mam w pamięci te straszne zdjęcia z tras crossu, gdzie konie wywracają się z jeźdźcami, gdzie konie robią sobie krzywdę... Widok naprawdę straszliwy.
Tymczasem, podczas swojej wizyty w Poznaniu Lechita tłumaczył mi, że podstawą "sukcesu" dobrego crossu są odpowiednio zbudowane i bezpieczne przeszkody. Być może tu leży problem...
Bo teoretycznie rzecz biorąc, sporą krzywdę można sobie zrobić także skacząc przeszkody parkurowe lub jakąś naturalną przeszkodę terenową, no nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:20, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
no cóż, normalne skoczenie przeszkody nie budzi takich emocji jak wywalenie sie, i stąd na fotkach najwięcej jest upadków, a ponadto te zapadają w pamięć
nie przeczę, upadki się zdarzają ale dużo rzadziej niż wam sie wydaje, a najczęstszą ich przyczyna jest bezmyślność jeźdźca który wyobraża sobie że kros to szybkość, a nie opanowanie i rozsądek, duża w tym rola wina "trenerów".
koń doskonale zdaje sobie sprawę przz co skacze - oczywiście jak ma minimum doświaczenia - nie chce sobie zrobić krzywdy, ale jak mu ktoś na górze przeszkadza to efekty są właśnie takie
dobry trening eliminuje takie przypadki, ale zawsze pozostaje ta nuta niepewności bo mimo czterech nóg i tak się można potknąć, ale to zdarza się zawsze nawet na czworoboku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:32, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Emm co do tych ogłowii - można jeszcze spotkać w niektórych stajniach, podejżewam, że lata 80 - jeszcze je robili. U nas może mniej bo w Niemczech sa nadal.
Ja w Skaryszewie kupiłam takie z krzyżakiem na nosie ale to nie ten styl...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw 0:21, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
dakron napisał: | Jak słysze cross to serce mi staje , widziałam na fotkach tyle drastycznych upadków (...)
- Nigdy w życiu !! |
Jak na treningu crossowym zaordynowałem skok przez przeszkodę z kłusa, to było taaaaakie zdziwienie, bo wszyscy mysleli, ze na crossie to sie daje ile fabryka dała i jakoś sie skacze. Takie mają wyobrażenie jeźdźcy, którzy crossu nie jechali.
A teraz proszę pooglądać crossy w wykonaniu najlepszych, popatrzeć na tempo pokonywania przeszkod, precyzje najazdu, swobodę konia i jego madrość. Do tego trzeba dążyć w szkoleniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:45, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
osm napisał: | Jak na treningu crossowym zaordynowałem skok przez przeszkodę z kłusa, to było taaaaakie zdziwienie, bo wszyscy mysleli, ze na crossie to sie daje ile fabryka dała i jakoś sie skacze. |
No i właśnie chyba o to chodzi... Jeśli ktoś jest dobrze przygotowany technicznie, to powinien sobie poradzić nawet z trudną przeszkodą.
Oglądałam w Starej Miłosnej cross. Nie powiem, niektóre przeszkody wyglądały jak jakieś nowoczesne rzeźby a nie rzeczy, które można skoczyć. Ale jak człowiek przemyśli sposób pojechania, dobrze oceni odległości, wyliczy najazd w dobrym tempie, to powinno być dobrze.
Mnie zastanawia jednak co innego. Lechita napisał:
lechita napisał: | koń doskonale zdaje sobie sprawę przez co skacze - oczywiście jak ma minimum doświaczenia - nie chce sobie zrobić krzywdy, ale jak mu ktoś na górze przeszkadza to efekty są właśnie takie |
Czy z tego wynika, że koń musi choć raz mocno przywalić nogami w stałą przeszkodę, żeby zaczął ją respektować? Jak koń do WKKW zdobywa doświadczenie? Nie jest to właśnie w ten sposób, że robi sobie kuku i potem chodzi już konkursy mając to kuku cały czas w pamięci? Czyli choć raz musi zasmakować co to znaczy zostawić za nisko nogi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:24, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
czy kazdy koń musi przywalić? chyba tak, ale na to pytanie lepiej osm odpowie, widział więcej koni wkkw-owskich
tylko że normalny skoczek też się musi zetknąć kiedyś mocno z drągiem i też go zaboli,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw 22:06, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
No z tego, co obserwuję, to młode konie szybko się uczą, że zahaczenie/uderzenie przeszkody terenowej nie prowadzi do upadku drąga, więc zaczynają szanować takie przeszkody, które nie ustępują. Z drugiej strony koń nabywa doświadczenia, bo przecież hyrdę musi przeczesać, a nie skakać 150cm. Ale - są konie, które na parkurze nie dotkną drąga, a w terenie będą się przez przeszkody przesmykiwać nawet ich dotykając. Widziałem kiedyś konia, który po prostu kazdą przeszkodę pukał i krosową i parkurową. Nieważne co i ile stało - musiał dotknąć, jesli w krosie klasy L, to nie problem, to juz na skokach, czy w wyższych krosach jest niepożądane. Sam na nim miałem rekord zrzutek Wszystko poleciało, co stało. Skurczybyk musiał puknąć. Szybko skończył karierę sportową
Krótko - moim zdaniem koń musi dotknąć przeszkody krosowej, zeby sie zapoznał z nią i zeby wiedział co to jest, czym sie rózni od drągów na parkurze.
Pytanie na ile jest to bolesne - nie widziałem, żeby ktoś skakał krosówki na koniu bez pełnych ochraniaczy i na ogół kaloszy. Moim zdaniem ból jest większy przy zrzucaniu przeszkody parkurowej, gdzie ochraniacz nie chroni kości ani koronki, a kalosze są rzadko stosowane, a i drągi czasem mocno w kłódkach siedzą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:52, 14 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Przypadkiem wpadlam na ta strone: [link widoczny dla zalogowanych]
A ze akurat sezon narciarsko/snowboardowy + my wszyscy jestesmy jezdzcami, to warto sie zapoznac.
I jednak musze sie bardziej pilnowac i zakladac garnek, bo czesto mi sie jednak zapomina...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cytrynka
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 4273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik City Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:31, 14 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ja NIGDY nie wsiadam bez. Miałam przyjemność przywalić głową w słup. Kask poturbowany ale głowa cała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:17, 14 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ja nie wsiadam bez, no chyba, że czasem na wygalopowanie jakiegoś krnąbrnego kucyka podczas jazdy ale mam wtedy głupie uczucie, że czegos brakuje. Chyba musze zabierać ze sobą na halę.
Martik - na tej stronie co podałaś widać ,że te same firmy robią kaski narciarskie i motocyklowe szkoda, ze końskich nie hehe.
Dobra stronka bo podaje co oznacza dana norma i jak sie testuje kaski - warto poczytać z ciekawości
Mestena napisał: | Dekster, faktycznie z toczkiem w Wescie to ciekawa sprawa, sama nawet myślalam czy gdzies na zachodzie nie wymyślili jakiegoś patentu toczko-kapeluszowego byłabym chętna.
Jeśli chodzi o Furioso to gdy tam byłam dzieci przychodzące na jazdę jeździły w toczkach także ucząc się westernu. |
Ooo doczytałam i przypomniało mi się - jest jkuż tak iwynalazek jak kasko-kapelusz Widziałam w sklepach netowych już takie cudeńka czyli da się to połączyć
Aaaa i u nas w stajni sa kamizelki dla dzieci - zostały 4 sztuki po obozach ale chyba tylko ja je włączyłam do użytkowania
Ostatnio zmieniony przez majak dnia Czw 18:44, 14 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:45, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Staram się zawsze zakładać kask. Kiedyś zdarzyło mi się wsiąść na najspokojniejszą klaczkę w stajni bez garnka. Galopowałyśmy sobie tak powolutku, zad podstawiony, patataj i nagle ni stąd ni zowąd leżymy we dwie. Do tej pory nie wiem jak to się stało, ale mam nauczkę- nigdy nie wsiadać bez kasku nawet na najspokojniejszego konika, bo zawsze może stać się coś, czego się nie spodziewamy. Głowa bolała mnie przez tydzień
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 11:39, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie cierpię kasku
czasami zakładam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Sob 12:01, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Iandula napisał: | Nie cierpię kasku
czasami zakładam |
Iandula, ze wstydem podzielam Twoje zdanie z tym, ze ja rowniez kasku nie cierpie, a ponadko zakladam go baaaaardzo rzadko. Mea culpa, "mea glowa".
A swoja droga temat kaskow i stylu western jest bardzo ciekawy!!!!!
Przeciez chyba nawet zawody w tym stylu odbywaja sie jedynie w kapeluszach, czyzby ta dyscyplina byla mniej kontuzjogenna?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|