|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monika78
Mama najmłodszego Stajenkowicza :)
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:30, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Może jestem przewrażliwiona, ale NIGDY nie wsiadam na konia bez kasku (wcześniej był to toczek z zapieciem trzypunktowym). Nie ważne czy jest to rozstępowanie konia po czyimś treningu czy spacer do lasu czy lekka praca na ujeżdżalni - dla mnie moja głowa jest zbyt ważna jak na to żeby ją narażać, a nawet najspokojniejszy koń na równej drodze może się wywrócić. U mnie w stajni wszyscy jeżdżą w kaskach lub toczkach - kursanci (bo nie maja wyboru), właściciele prywatnych koni oraz instruktor.
Z drugiej strony w stajni u Lechity nie widziałam nikogo w kasku na koniu - wszyscy tam świetnie jeżdżą konno i może dlatego uważają że jest im ten kask nie potrzebny? Nigdy nie pytałam dlaczego tak psotępują i nie chcę ich oceniać wiem tylko, że sama bym tak na konia nie wsiadła (ale może gdybym była na ich poziomie to bym zmieniła zdanie )
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 10:31, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Mozna - z niewiedzy. Takich toczkow po prostu nie powinno byc w sprzedazy. Kaski musza spelniac normy bezpieczenstwa. Jesli kask nie spelnia, to w razie wypadku ubezpieczyciel wykreci sie sianem i odszkodowania nie wyplaci. To proste.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 10:37, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
"ale może gdybym była na ich poziomie to bym zmieniła zdanie "
-poziom wyszkolenia nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem
Lechito jestem oburzona ... dajesz zły przykład ;-P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:37, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
osm napisał: | Nie powtarzaj tego zbyt często Porządny kask ma skorupę (nie wyściółkę), która ma za zadanie rozpęknąć się i przyjąć na siebie energię zdrerzenia. |
Osm, przepraszam, ale w temacie kasków będę się upierał przy swoim. A to z tego powodu, że na swoim łbie miewałem kaski różne.
Dobry kask - tak, ma mieć twardą skorupę, która się rozpęknie. Wewnątrz tej twardej skorupy ma być porządna wkładka z twardej pianki. Ona ma dwa zadania: równiez pochłonąc energię, a jedniocześnie ochronić głowę nie tylko przed ziemią, ale i samą skorupą. Każdemu, kto to neguje zawsze przy okazji tego tematu proponuję eksperyment: przywalenie "z byka" w ścianę głową ubraną w taki twardy kask i opisanie wrażeń (oczywiście po dojściu do siebie).
Jak nie zapomnę, to jutro pokażę Wam na zdjęciu jak wygląda dobry kask po upadku Tomka_J na kamieniste podłoże z jakichś 4-5 metrów. Dla porządku dodam, że wyżej wymienionemu wówczas nie stało się w głowę absolutnie nic (tzn. nie pogorszyło mu się ).
osm napisał: | Kaski rowerowe za 30PLN nijak się mają do porządnych kasków jeździeckich |
Kask prawdziwie jeździecki zaczyna się zwykle od 400 złotych. Powszechne kaski za stówkę w Go Sportach (ale także dostępne w typowych konikowych sklepach) to "pic na wodę, fotomontaż". O to mi chodziło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 12:14, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
No oczywiście kask ma konstrukcję wielowarstwową. Porządny, bo toczek to ma skorupę i ...... coś w stylu wyściółki. Generalnie tragedia. Problemem jest to, że te kaski sprzedawane za stówkę nie spełniają norm i moim zdaniem powinny zostać wycofane z obiegu. Tak jak samochody niespełniające norm są teoretycznie nie dopuszczane do ruchu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 12:26, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
osm napisał: | te kaski sprzedawane za stówkę nie spełniają norm |
Nie wiem, nie czytałem dokładnie tych, jak rozumiem, obowiązujących norm, ale sądzę, że... spełniają. Gdyby nie spełniły, nie zostałyby dopuszczone do obrotu.
Wkładki w tanich kaskach są robione dokładnie z tego samego, podobnego do bardzo twardego styropianu materiału, co wkładki w kaskach rowerowych (nawet tych nieco lepszych).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 12:44, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Toczki nie spełniają norm ..te z gumką a nadal można je kupić w sklepach jeździeckich za jakieś śmieszne pieniądze , kasków za 100 nie wiedziałam , nasze zaczynają sie od 280 i mają numery certyfikatów i norm wytrzymałości, oczywiscie im droższy tym lepszy...lub firmowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:22, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
jak skaczemy (zawsze) czy jedziemy w teren (przeważnie) to zakładamy, ale "deptanie kapusty" odbywa się bez.. jakoś koń równowagi wtedy nie może złapać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gnomi
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 16:51, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
dakron napisał: | Bagatelizacja kamizelek to nie jest dobra sprawa |
po jednym ze swoich niezbyt licznych na szczescie upadkow, kiedy to zamiast skoczyc przez przeszkode skoczylem na przeszkode (tylko ja skoczylem na, bo kon skoczyl jak najbardziej przez oczywiscie ) mialem mocne postanowienie jezdzenia w kamizelce. hmm... sprobowalem i nie wiem.. moze to byl zly model a moze cos innego bylo zle. grunt ,ze zebra sie zrosly i jazda w kamizelce mnie odeszla calkowicie. za to w toczku zawsze. tez sie jakos nieswoja czuje bez a nawet czasem tylko w rozpietym. teraz przymierzam sie do czegos badziej przewiewnego na lato znaczy sie do kasku.
pozdrawiam
M.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Pon 17:41, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś, na mojej pierwszej klaczy, jeździłem w kamizelce. Zresztą ona "przekonała" mnie również do zakupu kasku. Na wszelki wypadek kupiłem najdroższy, jaki był w sklepie ale nie żałuję wyboru, mam go do dzisiaj i w razie potrzeby mogę chronić głowę.
Dzięki kamizelce rozmazanie na pniu drzewa (ona miała taką metodę pozbywania się intruza z grzbietu... w kłusie, albo w galopie) skończyło się TYLKO jednym złamanym żebrem. Niestety w kamizelce jeździ mi się strasznie niewygodnie i dlatego nie używam jej od wielu lat.
Widzę, że kamizelki robią się coraz bardziej popularne wśród dzieciaków trenujących skoki. Kilka lat temu to był "dziwny wynalazek" i powód do kpin, a ostatnio widziałem trening w pewnej podszczecińskiej stajni i 5 z 6 młodych jeźdźców miało na sobie kamizelki. Wg mnie trenerzy powinni WYMAGAĆ kamizelek, tak samo jak wymagają kasków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:58, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ten_veroniq napisał: | Wg mnie trenerzy powinni WYMAGAĆ kamizelek, tak samo jak wymagają kasków. |
A jak kogoś nie stać na kamizelkę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:03, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
lechita napisał: | jedziemy w teren (przeważnie) to zakładamy |
Przeważnie? Jak dla mnie to spora lekkomyślność. Mało razy Franca dała Ci powód do używania kasku? Oj Trener, Trener...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:35, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ja jeżdżę w kasku, choć nie powiem czasami, w lecie, na stępa na ujeżdżalni kask ściągam. Ale to musi się lać żar z nieba. A i tak się jakoś łyso czuję...
Nie wyobrażam sobie wyjazdu w teren bez kasku. Nie wyobrażam sobie skoków bez kasku. A ludzi, którzy się śmieją z tego, że jeżdżę w kasku po prostu... puszczam na drzewo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Pon 19:56, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | A jak kogoś nie stać na kamizelkę? |
Tak samo można zapytać: a jak kogoś nie stać na kask, albo porządny toczek?
To jeździ w miejscu, gdzie przymyka się oko na przepisy bezpieczeństwa (znacie pewnie te stajnie, gdzie zastęp początkujących z gołymi głowami, a instruktora z toczkiem w ręku... żeby podrzucić w razie wypadku), albo... pożycza.
Niestety jeździectwo to drogi sport. I niebezpieczny. Niebezpieczeństwo należy minimalizować - mimo, że środki ku temu (kaski, kamizelki itd.) są kosztowne. Oczywiście nie mam na myśli, że rekreacja w szkółce musi nosić kamizelki (chociaż w wielu stajniach na zachodzie jest to normą), ale uważam, że dzieciaki na treningu skokowym - jak najbardziej! Kamizelka jest realną ochroną, co przetestowano "odgórnie" i ja przetestowałem na sobie. Swojemu dziecku nie pozwolił bym jeździć bez tych dwóch rzeczy: kasku i kamizelki. A już na pewno trenować skoków bez tego!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:21, 07 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ten_veroniq napisał: | Tak samo można zapytać: a jak kogoś nie stać na kask, albo porządny toczek?
To jeździ w miejscu, gdzie przymyka się oko na przepisy bezpieczeństwa. |
Eeee, nieprawda. W szkółkach znane są przepisy bezpieczeństwa, problem w tym, że właścicieli najczęściej nie stać na kaski za 400-600 zł dla kursantów. Mnie się wydaje, że nie można generalizować.
Ja mam kask za 200 zł. Ma wszystkie atesty i spełnia wymogi normy europejskiej. Ale kamizelki za 200 zł nigdzie nie kupię. Z tego, co widziałam, to trzeba mieć przynajmniej dwa razy tyle. Sorry ale to naprawdę poważny wydatek.
ten_veroniq napisał: | Niestety jeździectwo to drogi sport. I niebezpieczny. Niebezpieczeństwo należy minimalizować - mimo, że środki ku temu (kaski, kamizelki itd.) są kosztowne. |
A nie sądzisz, że przede wszystkim z cenami powinni zejść producenci tych artykułów? Ja uważam, że to jest jakaś paranoja: wszystko, co jest kwalifikowane jest droższe!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|