Stajenka

rzepka

...albo wybrałaś niewłaściwa trasę, gdzie dzika wiewiórka napada na konie Mruga

...

rudzinka1

A czy cała masa świstków z podpisami nie załatwia tej sprawy? Na kursie mi wbijano do głowy, żeby zbierać podpisy na możliwie jak największej liczbie świstków. Ja zawsze proszę o podpisanie przez jeźdzca (i przez obydwoje rodziców jeśli jest to osoba niepełnoletnia) pełno papierków- Orzeczenie woli, że chce uczestniczyć w zajęciach i zdaje sobie sprawę, że koń to zwierze płochliwe, więc jazda konna nieodłącznie wiąże się z upadkami oraz urazami, regulamin stajni, oczywiście pozwolenie lekarskie zezwalające na uczestniczenie w zajęciach rekreacji ruchowej ze specjalnością jazda konna, że instruktor nie bierze na siebie odpowiedzialności za wypadki na które nie ma wpływu- i tu wymieniam pogodę, wypłoszenie koni przez osoby trzecie, zwierzynę lub maszyny, oraz przypadki w których jeździec nie wykonuje moich poleceń.

martik

Rudzinko, nam tez na kursie wbijali do glowy papierki. Ze trzeba na wszystko miec swistek z podpisem i tylko w ten sposob mozna sie wybronic...
I jeszcze dla przypomnienia podlinkuje starszy temat:
http://www.stajenka.fora.pl/boks-1-biegalnia,3/ubezpieczenia-dla-instruktorow-i-jezdzcow,715.html

haniaho

wracając do tematów toczków i kasków
ze swoim toczkiem mam taki problem mam rozmiar 58 i wielką głowę mój nowo nabyty toczek z jakimiś dzi2nymi regulowaniami (biały sznurek w środku i takie zapięcie z czarnymi paskami między którymi mają być uszy - czyli generalnie taki jakie się teraz sprzedaje) po jakiś 40 minutach strasznie uwiera mnie po jednej stronie w głowę tylko w jednym punkcie. bardzo proszę kogoś żeby napisał jak się to reguluje. Ja wcześniej miałam taki stary "garnek" z gumą do przekładania po szyję - super wygodny, ale niestety pewne warstwy popękały i pewnie nie odpowiadał żadnym normą bezpieczeństwa.

Co do OC, ja między innymi mam uprawnienia do pilotażu wycieczek i jako opiekun kolonii i zawsze mi tłukli do głowy, że nie ma nic gorszego niż rozwścieczony rodzic (członek rodziny) gdy coś niedobrego się stanie, a sprawy w sądach trwają latami.. Jest to dość dobra rzecz.

martik

Haniaho, a czy moglabys pokazac fotki Twojego toczka, zeby mozna bylo cos doradzic?

haniaho

mój toczek
[link widoczny dla zalogowanych]
taki zwykły z decathlona - jedyne miejsce blisko mojego miasta gdzie można coś takiego kupić...
w porównaniu do mojego starego to pełen wypas

dzięki za zainteresowanie Wesoly

majak

Sznureczek w środku służy do regulowania głębokości w jaką wsadzasz swoją głowę - jesli to faktycznie model z taka regulacją.

Jeśli cos uwiera - sprawdź czy aby na pewno wszystko przylega gładko i czy coś jednak nie jest zbyt luźne i lata, może da się przesunąć, moze jest za ciasno....

Paski trzymające toczek to mają tam regulacje raczej nie sprawiającą problemu Wesoly

ale moze trzeba nimi pokombinowac aby kask leżał lepiej i nic nie uwierało.

Arcywiedźma

Chyba w życiu nie jechałam konno bez toczka. Podejrzewam, że jeśli będę mogła powiedzieć, że z jakimś wierzchowcem znamy się jak łyse konie, to wtedy pozwolę sobie na zdjęcie toczka parę razy. Oczywiście na własną odpowiedzialność, jestem już dawno pełnoletnia.
Do zdjęcia, paru zdjęć na koniu zdejmę toczek. Podejrzewam, że też wtedy kiedy będzie mi obrzydliwie gorąco, ale napewno nie zdejmę toczka na koniu na którym jestem pierwszy raz, którego nie znam itd. Zbyt jest mi życie miłe, żeby tak łatwo je narażać Wesoly

martik

Arcywiedzmo, dobre podejscie! Wesoly

Haniaho, a jakie masz wlosy? Jesli masz dlugie, to czy sa one zwiazane? Moze to wlosy powoduja ucisk? mysl

kocia

Jestem takiego samego zdania, co Arcywiedźma. Jak to się mówi... g... chodzi po ludziach, po co ryzykować...

A ostatnio widziałam 2 "ciekawe" obrazki:
- dziewczyna bez kasku/toczka na koniu, którego dopiero co zajeździła, 2 raz na nim siedziała...
- mamuśka ucząca swoje dziecko na lonży - dziecko oczywiście bez kasku/toczka na głowie... zwróciłam uwagę, zgodziła sie ze mną, że jasne, ochrona głowy powinna być... a za parę dni widzę znów dzieciaka na lonży z gołą głową...

Ogryzek · Dołączył: 16 Mar 2009 Posty: 1123 Przeczytał: 0 tematów

Kocia, widocznie mamuśka nie przepada za swoim bachorkiem Jezyk

kocia

O tym samym pomyślałam!

Wataha

a mój kask kupiłam jakoś w lutym czy marcu i chyba trochę się "uklepał" bo głowa trochę mi w nim lata Smutny

czy też tak macie? jak mierzyłam w sklepie to był idealnie dopasowany, a rozmiar mniejszy był okropny, co prawda głowę włożyłam ale tak strasznie mi ją uciskało że miałam wrażenie że zaraz mi ją zmiażdży więc chyba rozmiar dobrałam ok?

rzepka

Wataha, może za mało używasz mózgu i się kurczy

A serio -toczek nie powinien zmieniać rozmiaru, w końcu w środku jest sztywne coś Mruga

Wataha

hahaha oj tak ja zdecydowanie cześciej powinnam uzywać mózgu

a tak na serio to koleżance ze stajni też kask trochę się uklepał w środku, ma taki sam model jak ja, może jest dość kiepski? albo ta gąbka czy styropian - nie wiem co jest w środku, faktycznie trochę się z czasem uklepie? aż takie sztywne to chyba nie jest...