|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:02, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
nongie napisał: | lechita napisał: | nongie - jedno i drugie - jak koń ma iść mocniej jak my tego nie zrobimy? |
No dla mnie ideałem byloby, gdyby na moj DELIKATNY sygnał koń szedł MOCNIEJ |
dla mnie też
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Wto 15:10, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, ze idealow jest niewiele, a zawody trzeba wygrać na tym, co się pod siodłem ma.
Albo innaczej - gdyby startowaly tylko ideały, to zawody odbywałyby się raz w roku albo rzadziej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:14, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Martik -jak widzę zaczynasz pracować na koniu
jak coś zaczyna boleć i sa efekty, znaczy się że tego używasz we własciwy sposób tylko nie masz jeszcze odpowiednio wytrenowanych mięsni
jakby ktoś nie wiedział - dobry trening to taki po którym wiemy co źle robiliśmy wcześniej i nad czym mamy pracować poźniej i jesteśmy zmęczeni
ale uradowani
całkiem niezłym treningiem jest taki kiedy schodzimy na siebie wściekli że nic nam nie wyszło , przynajmnije wiemy że czegoś nie umiemy
treningiem złym jest jak wszytko nam wychodzi , bo nie poznaliśmy swoich kolejnych błędów
dziwne???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:15, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
nongie napisał: | Rozumiem, ze idealow jest niewiele, a zawody trzeba wygrać na tym, co się pod siodłem ma.
Albo innaczej - gdyby startowaly tylko ideały, to zawody odbywałyby się raz w roku albo rzadziej? |
nie byłoby o czym dyskutować )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:19, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ja jednak wolałabym nie oglądać na zawodach 150 przejazdów z tego pięć poprawnych Osm cos wspominał że zmieniły się kryteria przydzielania 3 klasy sportowej , może cos szerzej napisze na ten temat , co ze stylówkami ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Wto 15:29, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Za dawnych czasów zanim wprowadzono stylówki, żeby zdobyc III klasę sportową trzeba było przejechać, o ile mnie pamiec nie myli, 3 razy konkurs klasy L dokładności na czysto. Potem wprowadzono konkursy stylowe i trzeba było mieć (znowu skleroza) 3 przejazdy do 5 punktów (ale tu liczono 1 punkt za kazde uzycie palcata), potem chyba 3 przejazdy do 3 punktów. Nie pamietam juz dokladnie historii, ale bylo tak, ze trzeba bylo kilka razy udowodnic, ze jezdzi sie stylowo poprawnie. Obecnie jest to konkurs kwalifikacyjny, ktory trzeba trzeba pojechać chyba do 3.5 punktu i już. Jest to praktycznie jeden start oceniany przez kwalifikatora WZJ. Oczywiscie mozna i nalezy jezdzic konkursy stylowe, ale nie jest tak, ze kilka razy trzeba sie pokazac z dobrej strony - takim startem jednokrotnym moze rządzic przypadek. Moja opinia o takim zdobywaniu jest zdecydowanie negatywna. Mniej juz jest elementow oceny stylu, poprawności prowadzenia konia itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:30, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
lechita napisał: | Martik -jak widzę zaczynasz pracować na koniu |
Ha, ha, ha
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:40, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | lechita napisał: | Martik -jak widzę zaczynasz pracować na koniu |
Ha, ha, ha |
no wiesz?? !! chyba mi to kiedyś osobiście potwierdziłaś na GGadulcu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:42, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
No tak, tak
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gnomi
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 18:14, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
lechita napisał: | jak coś zaczyna boleć i sa efekty, znaczy się że tego używasz we własciwy sposób tylko nie masz jeszcze odpowiednio wytrenowanych mięsni |
potwierdzam na wlasnym przykladzie! wlasnie sie zaczalem prostowac chyba i zakwasy mam tam, gdzie ich jeszcze po jezdzie nie mialem
pozdrawiam
M.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:03, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Hehehe, jak zaczęłam prosto siedzieć na koniu, to notorycznie bolały mnie mięśnie odczuwane na odcinku piersiowym kręgosłupa.
Na początku nie wiązałam tego z jazdą konną, myślałam, że źle sypiam, zmieniłam poduszkę aż w końcu okazało się skąd ten ból
Poćwiczyłam, pojeździłam więcej i ból zniknął, hihi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Wto 23:27, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
A mnie nogi bolą od łażenia w kólko po błocisku <eh?>
Ciekawe,czy jeszcze potrafię siedziec w siodle - zwłaszcza nowym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:31, 14 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
A spotkaliście się z subtelnością grzbietu konia?
Oczywiście nie mówię o tym, że jeden koń reaguje na czyszczenie szczotką grzbietu a inny nie, tylko o następującą sytuację:
siedzicie w siodle i powodujecie koniem dosiadem. I jeden koń idzie żwawo, odpowiadając na Wasze działanie krzyżem a inny to zupełnie ignoruje.
Ja się przyznam, że siedziałam i na takich i na takich koniach. Te, które miały nieczułe na dosiad grzbiety (w sumie to nie wiem z jakiego powodu nieczułe) szły gorzej i pomocą popędzającą była dla nich w zasadzie tylko łydka.
Te natomiast, które można rozbujać z grzbietu wymagały mniej wskazówek ze strony łydki.
Czy jest jakiś sposób, aby uwrażliwić grzbiet konia na odbiór sygnałów przesyłanych... no... ten... pupą i krzyżem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Śro 9:38, 14 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiscie ja też spotykałam rózne, ale Kuba reaguje tylko na wypychanie, łydkę ma raczej w głebokim poważaniu./przynajmniej jeśli chodzi do przejście do kłusa/
Choć jak jeżdzę na oklep, to z kolei bardzo ładnie reaguje na łydkę- no ale impuls z "krzyża" bez siodła dochodzi o wiele łatwiej <eh?>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 10:35, 14 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Jeżdżąc na jednym i tym samym koniu to tylko kwestia czasu , kiedy zacznie poprawnie reagować na Twoje sygnały podawane dosiadem . Działając zawsze w ten sam sposób łydką , ręką , przesunięciem ciężaru ciała wyrobisz w nim odruch bezwarunkowy na który będzie coraz szybciej reagował , Często łapałam się na tym że sama moja myśl o zagalopowaniu powodowała przejście konia do galopu. Wiara jeźdźca we własne możliwości tez jest ważna ,
Zaeksperymentowałam sobie na Ihahu w zeszłym roku , poprosiłam go o pokazanie kilku przejść na Dakronie , tłumacząc jednocześnie pewnej młodej osóbce niuanse z tym związane , lekcja pokazowa trwała , poprosiłam Artura o zagalopowanie ze stój , Arturek przyłożył łydkę i wykonał poprawnie manewr , później podjechał do mnie i zapytał kiedy nauczyłam tego Dakrona , odparłam , że nie uczyłam . I to jest zaufanie do instruktora i własne możliwości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|