|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:06, 07 Wrz 2008 Temat postu: Stopień zaufania |
|
|
Wiadomo, że do konia nie można mieć 100% zaufania. Sytuacja pogarsza się w przypadku płochliwego konia. Tymczasem spotkałam się opinią, że konie, które potrafią uskakiwać nagle na boki podczas jazdy albo w jakiś inny, nieciekawy sposób zaskakiwać, nigdy nie zachowają się tak pod dzieckiem. Co Wy na to? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Ja, szczerze mówiąc, nie odważyłabym się usadzić dzieciaka na mojej Boni - strasznym wypłochu. Kontrola nad koniem w takim przypadku zdecydowanie ograniczona.
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Nie 20:14, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Nie 20:22, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi sie, ze instynkt ucieczki jest u koni - "zwierzyny lownej" przeciez - silniejszy niz cokolwiek innego. To atawizm naturalnie, ale kiedys jedynie ucieczka ratowala im zycie. Stad - jesli kon jest plochliwy - to osoba dorosla czy dziecko na nim sa tak samo zagrozone. Moze dzieci mniej spadaja, bo zazwyczaj towarzysza im blisko opiekunowie, trenerzy itp. W kazdym razie nie sadzalabym dziecka na plochliwego konia tylko dlatego, ze "podobno" konie pod dziecmi sie nie plosza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:04, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dobry temat
Kiedy robilam kurs instruktorski na Woli, tamtejsze konie wysadzaly z siodla co najmniej polowe instruktorow, robiac nagly uskok albo zwrot na zadzie. I to nawet nie z powodu plochliwosci a raczej z powodu zlosliwosci.
A zaraz po naszej jezdzie, na tych samych koniach jezdzily uposledzone dzieciaki z hipoterapii i konie chodzily lagodne jak osiolki. Powaznie.
Wiec ja sie pytam jak to mozliwe? Bo ze mozliwe, to zaswiadczam osobiscie. Sama widzialam, na wlasne oczy.
Dla mnie to chyba tylko kwestia, ze my czegos od tych koni wymagalismy, a dzieci nie. No i konie sie na nie nie denerwowaly.
Co o tym myslicie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:04, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Boubi napisał: | Wydaje mi sie, ze instynkt ucieczki jest u koni - "zwierzyny lownej" przeciez - silniejszy niz cokolwiek innego. To atawizm naturalnie, ale kiedys jedynie ucieczka ratowala im zycie. Stad - jesli kon jest plochliwy - to osoba dorosla czy dziecko na nim sa tak samo zagrozone. Moze dzieci mniej spadaja, bo zazwyczaj towarzysza im blisko opiekunowie, trenerzy itp. W kazdym razie nie sadzalabym dziecka na plochliwego konia tylko dlatego, ze "podobno" konie pod dziecmi sie nie plosza. |
tu mam inne doświadczenia, z folblutem po torach, na którym jeździł mój syn wtedy sześciolatek
było kilka tak interesujących i niewytłumaczalnych dla mnie sytuacji, że do dziś nie wiem co o tym myśleć
Ostatnio zmieniony przez Iandula dnia Nie 22:05, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Pon 12:01, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
martik napisał: |
A zaraz po naszej jezdzie, na tych samych koniach jezdzily uposledzone dzieciaki z hipoterapii i konie chodzily lagodne jak osiolki.
|
Martik, z tego co wiem, to hipoterapia wymaga stalej obecnosci instruktora tuz obok konia, wiec nic dziwnego, ze konie sie nie ploszyly.
Byc moze dzieci rzeczywiscie maja "lagodzacy" wplyw na konie, ale to, ze folblut nie zrzucil 6-letniego synka Ianduli, to szczesliwie, ze akurat sie udalo. Zarowno w "dogoterapii" jak i "delfinoterapii" - dzieci sa zawsze pod pilna obserwacja opiekunow i instruktorow. Mysle, ze Iandula tez miala swojego synka na oku.
Nadal twierdze, ze powaznie sploszony kon nie patrzy kto na nim akurat siedzi. Ratuje swoje zycie i tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pon 12:35, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dorosły do wypłocha podchodzi z dystansem natomiast dziecko bez jakiegokolwiek napięcia i konie to czują.Też zbytnio nie wierzę w to by były tak mądre by rozrózniały ludzi kategoriami pełnoletni-niepełnoletni.
Natomiast pod wzgledem odruchów -tak.Wierzę,że koń jest w stanie odróżniać człowieka spiętego,trzymającego nawet podświadomie od rozluźnionego,uśmiechniętego dziecka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fetyszystka
To ja, wielka psiara :)
Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Rybnika
|
Wysłany: Pon 13:11, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Sądzę podobnie jak Dekster, ze pod pewnym siebie jeźdźcem koń mniej się płoszy. Jesli ktoś jest spięty to to udziela się to koniowi, co dodatkowo potęguje jego strach. Dzieci nie mają zwykle wyobraźni co może się za chwile stać, dlatego też nie odczuwają lęku. Są radosne i wesołe.
Jednak, gdy koń poważnie się czegoś wystraszy to nie zważa na jeźdźca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pon 13:51, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Faktem jest,że koń też inaczej się zachowuje gdy ma opiekuna czy własciciela przy sobie.
A czy Wy stosujecie zasadę ograniczonego zachowania wobec swoich i cudzych koni?Czy widzicie różnice w soim zachowaniu pracując z własnym a obcym koniem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pon 14:03, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Kiedy robilam kurs instruktorski na Woli, tamtejsze konie wysadzaly z siodla co najmniej polowe instruktorow, robiac nagly uskok albo zwrot na zadzie. I to nawet nie z powodu plochliwosci a raczej z powodu zlosliwosci.
A zaraz po naszej jezdzie, na tych samych koniach jezdzily uposledzone dzieciaki z hipoterapii i konie chodzily lagodne jak osiolki. Powaznie. |
opisywałam coś podobnego w innym wątku, na kursie koniczki tuptające po parę godzin oproadzaając dzieciaki były tak znużone tą czynnoscią, ze ledwo nogi podnosiły, wystarczyło tylko zacząć z nimi normalną jazdę, coś starać sie egzekwować, wyjechać w teren i konie nie do poznania, upadki na porządku dziennym. Niestety nie wiem jak zachowywałyby się te same konie gdyby na wsiadła grupka niepełnoletnich zawodowców
Co do ograniaczonego zaufania, hmm w stosunku do wszystkich koniowatych przebywających w moim pobliżu. Ogólnie wiem co koń moze zrobić, dodatkowo jeszcze biorę pod uwagę osobnicze cechy każdego z osobna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:42, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dekster ma dużo racji, że konie czują strach, ale jak wytłumaczyć folbluta, który po upadku dziecka się przy nim zatrzymuje w lesie
albo galopuje po ujeżdżalni "stosowną" prędkością
faktem jet, że zawsze byłam tuż obok i to być może hamowało jego pomysły, no i był koniem tylko jeżdżonym przez dwie osoby
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:50, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Iandula napisał: | jak wytłumaczyć folbluta, który po upadku dziecka się przy nim zatrzymuje w lesie albo galopuje po ujeżdżalni "stosowną" prędkością |
A po co w ogóle tłumaczyć ? Upadek to upadek, jeśli dzieciak sobie krzywdę zrobi, to to, czy koń pobiegnie dalej, czy stanie, to już "po ptokach".
P.S. A tak w ogóle to proponuję scalić ten topik z tym:
http://www.stajenka.fora.pl/boks-1-biegalnia,3/zasada-ograniczonego-zaufania,230.html
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 19:33, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tomek_J napisał: | Iandula napisał: | jak wytłumaczyć folbluta, który po upadku dziecka się przy nim zatrzymuje w lesie albo galopuje po ujeżdżalni "stosowną" prędkością |
A po co w ogóle tłumaczyć ? Upadek to upadek, jeśli dzieciak sobie krzywdę zrobi, to to, czy koń pobiegnie dalej, czy stanie, to już "po ptokach".
P.S. A tak w ogóle to proponuję scalić ten topik z tym:
http://www.stajenka.fora.pl/boks-1-biegalnia,3/zasada-ograniczonego-zaufania,230.html |
Po co to tłumaczyć? bo o tym wątek
nie rozmawiamy o upadku i krzywdzie, tylko o zachowaniu koni, a nie powiesz mi ,że to typowe dla koni, żeby czekać na jeźdźca, skup się lepiej na części, która mówi o "zaopiekowaniu" się konia dzieciakiem
a upadki jak konie długie i szerokie były, są i będą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:01, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Przekonują mnie takie oto opinie - niestety po części zaprzeczające sobie
1) Boubi: "Jesli kon jest plochliwy - to osoba dorosla czy dziecko na nim sa tak samo zagrozone. Moze dzieci mniej spadaja, bo zazwyczaj towarzysza im blisko opiekunowie, trenerzy "
Przede wszystkim zakładajac ten wątek miałam na myśli sytuację, w której koń po prostu robi "zrywy", płoszy się, ale nie ucieka przed wszystkim na łeb, na szyję, jakby chodziło o ratowanie własnego zadku. Przynajmniej moja kobyła tak zazwyczaj się zachowuje - lekki zryw, odskok. Da się ją opanować, ale w przypadku, gdy jeździec wie czego sie spodziewać po koniu i jak się samemu zachować w siodle. Nie bardzo chce mi się wierzyć, że dziecko umiałoby się odnaleźć w takiej sytuacji.
2) Martik: "Tamtejsze konie wysadzaly z siodla co najmniej polowe instruktorow, robiac nagly uskok albo zwrot na zadzie. I to nawet nie z powodu plochliwosci a raczej z powodu zlosliwosci. A zaraz po naszej jezdzie, na tych samych koniach jezdzily uposledzone dzieciaki z hipoterapii i konie chodzily lagodne jak osiolki. To chyba tylko kwestia, ze my czegos od tych koni wymagalismy, a dzieci nie."
Marta, masz na myśli Masona albo Homera ? Sama się przekonałam co to znaczy zacząć czegoś wymagać od Homera - na ogół łagodnego olbrzyma, na którym jeżdżą często początkujący, m.in. dzieci. Ostatecznie zaliczyłam glebę poprzedzoną pięknym wyrzutem z 4 kopyt. I wszyscy nie mogli się nadziwić jak to możliwe, że Homer zrobił coś tak perfidnego Myślę, że coś jest w tym stwierdzeniu apropos wymagań.
3) Dekster: "Dorosły do wypłocha podchodzi z dystansem natomiast dziecko bez jakiegokolwiek napięcia i konie to czują"
Na pewno stres jeźdźca udziela się koniowi i potem mogą z tego wyniknąć różne, nieciekawe sytuacje. Zauważyłam, że z wiekiem jakimś cudem przybywa mi wyobraźni i już nie jestem przez to tak odważna, jak kiedyś przy koniach
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Pon 23:48, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 6:31, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Iandula napisał: | nie powiesz mi ,że to typowe dla koni, żeby czekać na jeźdźca, skup się lepiej na części, która mówi o "zaopiekowaniu" się konia dzieciakiem |
Koń może po zrzuceniu delikwenta stać i nie uciekać bo np.:
1) pozbył się jeźdźca, więc zniknął jego (konia) problem i koń może się zająć czymkolwiek, np. słodkim nicnierobieniem, w poczuciu własnej wyższości i dobrze wykonanego zadania
2) spłatał figla jeźdźcowi, więc stoi, patrzy się i ma koński ubaw.
Myślę, że w znakomitej większości przypadków o świadomym "zaopiekowaniu się" nie może być mowy (co nie znaczy, że nie ma wyjątków).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Wto 8:15, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Są konie,które nie uciekają i z autopsji znam conajmniej dwa.
..3)Zostały tego nauczone.
Arabowie nie mogli sobie pozwolić,żeby konie im uciekły bo by zginęli na pustyni,dlatego nauczyli swoje konie zostawania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|