Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stopień zaufania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:28, 22 Paź 2011    Temat postu:

fuzja napisał:
A my mamy radość ,że udaje nam wyrobić właściwe odruchy i zaufanie w takim stopniu u klaczy jeżdżonej od ok 2 m-cy, że pohamujemy w niej instynkt podążania za stadem/ogonem w terenie, będzie szła stępem jeśli jej się każe nawet przy ogonach niknących galopem lub lepiej- stanie i zajmie się skubaniem trawy:)bo gdzież tak można konia nauczyć pewności, równowagi,kondycji i sprawdzić zaufanie jak nie w terenie ?

Filmik z przed ok 3 tyg:
http://youtu.be/mz-BTdfri5M
Z przedwczoraj:
http://youtu.be/KMKqd2IDS3U


Ostatnio zmieniony przez fuzja dnia Sob 12:30, 22 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cytrynka



Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 4273
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik City
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:07, 22 Paź 2011    Temat postu:

Ale fajnie Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:01, 22 Paź 2011    Temat postu:

Haha, mamy lepsze! Tylko parę minut trzeba obejrzeć aż do momentu..haha.
http://youtu.be/nbBKWVDw9Uc
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:33, 27 Paź 2011    Temat postu:

Obejrzalam ten ostatni filmik i tak sobie mysle... Fajnie pojechac w teren z trzema konmi i z dwoma tylko jezdzcami ale po co ryzykowac? Jaki macie cel?
Poprzednia wypowiedz rozumiem i pomysl podziwiam, bo mozliwosc zatrzymania konia i oddalenia go od stawki galopujacych przyjaciol jest rzeczywiscie duzym i przydatnym osiagnieciem. Ale to jezdzenie w teren z 3 konmi, jakos dziwne mi sie wydaje.
Chetnie poslucham jaki jest tego cel Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D


Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Spisz

PostWysłany: Czw 19:14, 27 Paź 2011    Temat postu:

Wydaje mi się, że to dość fajny sposób na "ruszenie" konia, zrobienie mu frajdy i nauczenia chodzenia w terenie. Pod warunkiem jednak, że umie chodzić w parze w każdych chodach, jest spokojny, ułożony i nie robi wygłupów -bo może sie to źle skończyć Wesoly
Najlepeij nauczyć oba konie jazdy w terenie parami -ale najpierw pod dwoma jeźdźcami, obok siebie. A dopiero potem jazda z jednym jeźdźcem Mruga


Ostatnio zmieniony przez rzepka dnia Czw 19:16, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:22, 28 Paź 2011    Temat postu:

No tak, ja patrze z perpektywy posiadacza jednego konia- wowczas rusza sie go zwyczajnie, jadac w teren, w siodle Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misiola



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gaszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:03, 28 Paź 2011    Temat postu:

Wiem, że konie Ianduli chodziły tak w teren- jeden pod siodłem. Chciałabym, aby korzystając z okazji i tematu powspominała tamte czasy i opisała jak to było i jak było i po co :D Dodam, że jednym z tych koni był Przecław. Na dodatek Przecław ( Aga) też wybierała się na takie wypady z nimi. Mogłyby dziewczyny nam powspominać Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iandula



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 11:11, 29 Paź 2011    Temat postu:

Misiola napisał:
Wiem, że konie Ianduli chodziły tak w teren- jeden pod siodłem. Chciałabym, aby korzystając z okazji i tematu powspominała tamte czasy i opisała jak to było i jak było i po co :D Dodam, że jednym z tych koni był Przecław. Na dodatek Przecław ( Aga) też wybierała się na takie wypady z nimi. Mogłyby dziewczyny nam powspominać Wesoly

:* dziękuję za pamięć
chodziły dość często, przy dwóch, trzech koniach do jazdy, kiedy celem jest tylko rozruch, to bardzo praktyczne, zasada jest prosta, osiodłany jest ten bardziej "humorzasty" , ale prawda jest taka, że konie muszą mieć zaufanie i muszą być bardzo z nami zgrane, nie zdarzyła mi się żadna niespodzianka w trakcie takich wypadów, kiedyś mijałam maluszka, który powiedział do mamy "zobacz, a ten koń nie ma pasażera" Wesoly , brałam też Argoniego i Casablankę, choć Argoni w lesie był pełen pomysłów, byłam wtedy zwyczajnie bardzie j czujna, stęp i kłus bez znaczenia, na galop zawsze wybierałam przecinki leśne, unikając otwartych przestrzeni, ja osobiście polecam, dodam, że swoje konie brałam do "pary" tylko na kantarze, były aniołkami i tyle Wesoly
Agusia też to praktykowała, może sama coś doda Mruga
na koniec powiem, że nigdy nie wydarzył żaden najmniejszy incydent, a praktykowałam to dobrych parę lat Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ra



Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 11:52, 31 Paź 2011    Temat postu:

martik napisał:
No tak, ja patrze z perpektywy posiadacza jednego konia- wowczas rusza sie go zwyczajnie, jadac w teren, w siodle Mruga


Myślę, że warto, żeby koń posiadł i taką umiejętność, dobrze ją opanował Wesoly
Ja w ogóle lubię, żeby mój umiał wszystko co możliwe Mruga
Dlaczego taka?
Np możliwość kontuzji.
Rekonwalescencja baaardzo ułatwiona. Można wsadzić do karuzeli (jeżeli można), ale czy nie lepiej w teren na stępa?
Kolki, powrót po kontuzjach kończyn czy jakichkolwiek, choroba wł- wolę żeby kumpel wział mojego konia na uwiąz i w teren niż pod siodło czy do pracy w roundpen.
Wypadki w terenie się zdarzają, czy choćby upadki- fajnie jak ktoś może Ci konia podprowadzić, przyprowadzić i koń zna to, nie stresuje się tak bardzo.

No a z perspektywy wł dwojga koni to wiadomo.
Raz, że fajna praca na dwa, dwa, że zaspokojenie ruchu, trzy czysta frajda bawić się "całym stadem", cztery dla mnie idealny element zajazdki młodziaka.

Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:49, 01 Lis 2011    Temat postu:

He, ja też brałam kilka lat temu młodziaka w teren na kantarze i uwiązie za starszą klaczą, którą dobrze znał i traktował jak przewodniczkę. Nie miałam wtedy nikogo do pomocy przy zajażdżce, potem nakładałam mu siodło bez strzemion i ogłowie bez wodzy i tak za mną latał, a po paru razach najzwyczajniej wsiadłam na niego i pojechałam za koniem.... Teraz nie mam takiej możliwości, gdziekolwiek nie chciałabym się ruszyć w teren, muszę jechać kawałek asfaltem... Za duże ryzyko.

A tak w kwesti zaufania. 3 tygodnie temu przyjęłam konia do "zajażdżki" Niesety nikt mnie nie raczył poinformować, że konia "próbowano zajeździć " już prawie rok (z przerwami). Z początku pomyślałam, że koń jest po prostu draniem złośliwym, (kopał przy zakładaniu siodła, walił z zadu jak opętany, kwiczał przy tym i beczał) ale gdzieś w internecie znalazłam jego zdjęcia z siodłem i dotarło do mnie, że koń mógł być okropnie przestraszony przy nieudolnych próbach. Zaczęłam jeździć po okolicy i pytać o przeszłość konia, ale nie dowiedziałam się niczego konkretnego, prócz tego , że od roku próbowano go "zajeździć". Zaczęłam inaczej pracować z koniem. Po paru dniach już na tyle mi zaufał, że daje się osiodłać bez problemu, daje też na siebie wsiąść, oprowadzamy się stępem... Nie wiem, co robiono z tym koniem, ale odrobina spokojnej pracy zmieniła go ogromnie. Wykorzystuję wszystkie znane mi metody odzyskiwania zaufania, jednak on wciąż jest przerażony. Przestał kopać, brykać i pozwala wsiąść, ale na każdy mój ruch reaguje napięciem mięsni i przeszklonym, przerażonym okiem. Znajomy, który pomagał mi podczas pierwszego przewieszania się, poradził bym oddała konia, albo zażądała potrójnej ceny, ale boję się go oddać, szkoda mi go, a potrójnie nikt nie zapłaci. I tak się bawimy.
Może macie jakieś sposoby jak szybko i trwale odzyskać zaufanie? Albo zdobyć go na tyle, by koń przestał zwyczajnie się bać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sankarita



Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Górny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:58, 01 Lis 2011    Temat postu:

Ale fajny sposób na zajeżdżenie konia w terenie. Wesoly

Odnośnie tego "zajeżdżonego".... Podejrzewam, że nie ma innych sposobów niż to co robisz teraz + czas... Dużo czasu. No i konsekwencja, wiadomo. Biedactwo może mieć na serio traumatyczne przeżycia. Nie wiadomo czy go, nie wiem, nie przywiązano w stanowisku i nie trzymało 5 chłopa a 6 próbował włazić i czy go później któryś nie sprał takim batem z rzemienia... I tak za każdym razem. Szkoda trochę go oddawać, skoro są takie spore postępy. Nie wiadomo gdzie może trafić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fuzja



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:35, 06 Lis 2011    Temat postu:

Witam, trochę mnie tu nie bylo ,a jak dyskusja się wywiązała Wesoly Wszystkie wasze domysły są zgodne z moimi. Tylko ten młodziak to kara po filumjacąWesoly a siwka miała wcześniej jakieś niedomaganie w stawach, więc postanowiłyśmy upiec dwa gołąbki na jednym ogniu: poruszać siwkę ,poruszać kasztankę i poruszać karego młodziaka, to w sumie wychodzą trzy gołąbki.. nie trzymamy się sztywnych reguł, taki spontan, grupowa wyprawa z przygodami. Kara obecnie zagalopowuje już jako pierwsza, coraz częściej zostaje solo ,a kasztanka gdzieś znika za rogiem lasu Wesoly Potem się znów spotykają i radośnie rżą.
Co do rudzinki: ja staram się zaufanie budowac dużo przebywając ze zwierzakiem i to sam na sam, spacery, pasienie w różnych bezpiecznych miejscach, próby przewieszania się, dużo wsiadania- zsiadania ,bez prób jazdy, pokarmić z siodła z ręki...


Ostatnio zmieniony przez fuzja dnia Nie 0:42, 06 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin