|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 10:54, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Faza, dobre, jeszcze tylko pozostaje wytłumaczyć właścicielowi stajni, że postojowe zapłacisz mu jak...będziesz miała dochody, a on mówi oczywiście, zaczekam ile trzeba 2,3,4 miesiące, a on tak nas kocha, że oczywiście idzie na to, Ty zadłużasz się, żeby żyć, potem oddajesz długi, a on czeka cierpliwie, aż wyjdziesz na prostą dawno, się tak nie ubawiłam
ech lepiej będzie jak się przymknę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Pią 12:39, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Na dobre i madre cytaty braklo by tu miejsca, ale zgadzam sie 100% z wypowiedziami Nongie, Forkate, Fazy, Iburga, wczesniej Ludwika... i pewno wielu jeszcze Stajenkowiczow.....
Psow nie rozmnazam, kolejnego konia nie kupuje i juz nie kupie , kotow mam tyle ile moge utrzymac... a inne dokarmiam.... staram sie tak organizowac moj zwierzyniec, by mierzyc sily na zamiary a nie odwrotnie....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Pią 15:17, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nongie pozwolisz, ze Cię zacytuję ..."Ale prawdziwy czas próby przychodzi kiedy przestaje sie opłacać, kiedy staje się skarbonką, nasze dochody są niższe, a nasza rodzina zaczyna stawiać warunki "my albo one"...
Mam własne konie od roku 1990, najpierw jeden, potem dwa, potem trzy i teraz znowu dwa. Przez te wszystkie lata dzień w dzień towarzyszy mi stres związany z niepokojem o przyszłość naszej gromadki, to normalne, martwię sie czy nie stracę pracy, czy dostanę dodatkowe zlecenia, czy nie będę chora.
Szczęśliwie nic takiego się nie wydarzyło, a przecież mogło..... .
Czy w roku 90 mogłam wiedzieć, że przez tyle lat uda mi się utrzymać niejednego konia i zapewniać im tak długo przyzwoite życie.
Oczywiście, ze nie. Ale podjęłam to ryzyko realizując swoje marzenie.
Ale przez te wszystkie lata nigdy moi bliscy, mój facet, moja rodzina nie kazała mi wybierać "ja albo koń". Ja mam to wielkie szczęście, ze moi najbliżsi nie wyobrażają sobie sytuacji, że ja mogłabym porzucić zwierzę skoro kiedyś raczej nieroztropnie niż roztropnie wzięłam je sobie na głowę. Pomagają mi jak trzeba finansowo i w każdym najdrobniejszym problemie.
Niestety nie każdy jest takim farciarzem. Moja koleżanka od lat opiekuje się koniem, który za chwile będzie kończył 24 lata i właśnie jest w sytuacji, ze potrzebuje nowego domu. Bo stary dom juz go nie chce.
Oczywiście najprostszym rozwiązaniem byłoby i najsensowniejszym, żeby ona go wzięła i ona bardzo tego chce, no cóż ale jej mąż postawił stanowcze weto.
Opiekowanie sie koniem wchodziło w grę, posiadanie absolutnie.
Argumenty, ze koń jest stary schorowany, ze nikt go nie chce a on zna tylko moja kolezankę jako pańcię, ze długo już taki koń nie pożyje i powinno mu sie zapewnić spokojny dom na te ostatnie pare lat albo parę miesięcy, łzy i rozpacz - nic nie działa....
Czyli jak słusznie powiedziałas godzina prawdy.
To jak myślisz co ona powinna zrobić. Bo wyjścia sa dwa. Albo kon bez męża. Albo mąż bez konia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:47, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
krystyna napisał: | To jak myślisz co ona powinna zrobić. Bo wyjścia sa dwa. Albo kon bez męża. Albo mąż bez konia. |
Mnie dobija taka postawa partnera - "wybieraj kobieto między mną a tym, co daje ci ogromne szczęście". Jak tak na wyglądać miłość to ja dziękuję...
P.S. Ja swojego chłopa poinformowałam już, że nigdy konia nie sprzedam i zawsze jakiś będzie. Chociaż jesteśmy w sumie na początku wspólnej drogi, to chłop to zaakceptował
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:02, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ile osób, tyle różnych przypadków i tyle rozwiązań, dobrych, gorszych, albo złych.
Ostatnią sprzedałam Iandę, zanim to nastąpiło z braku gotówki najpierw wyprzedawałam się z nadmiaru sprzętu (paki, siodła, derki itd), jak i tego po jakimś czasie brakło, oddałam w gratisowy pensjonat do znajomej zawodniczki za przyszłego źrebaka, w dobre ręce, pech chciał, że kobyła się uparła i nie zaźrebiła, wtedy stanęłam pod ścianą, zwróciłam się wtedy do Asi i Jurka o pomoc, pomogli, ukłony w ich stronę, miałam wtedy trzy adresy, ale Oni wydali mi się najlepsi właśnie dlatego, o czym Nonia pisze, nie wyrzucili żadnego staruszka. Ianda wtedy nie była wiekowa, żeby nie chodzić pod siodłem, a tu mówimy o staruszku, trudna sytuacja
Boubi, z szacunku do Twojego wieku nie zadam Ci pytania, które obaliło by Twoje czysto ideologiczne podejście do sprawy
Ostatnio zmieniony przez Iandula dnia Pią 16:08, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Pią 20:56, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Iandula napisał: |
Boubi, z szacunku do Twojego wieku nie zadam Ci pytania, które obaliło by Twoje czysto ideologiczne podejście do sprawy |
Bardzo mi milo, ze wspominasz o moim wieku.
Jesli prawidlowo odgaduje Twoja aluzje, to wyobraz sobie, ze przewidzialam ciag dalszy dla mojego zwierzynca nawet w wypadku mojej smierci, inwalidztwa badz choroby.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Pią 21:39, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Boubi, nasz wiek ...jest pod wieloma względami najlepszy z możliwych Nie mam trądziku, nie muszę się stresować egzaminami, nie muszę latać za chłopakami ani polować na męża - to tylko niktóre zalety. Młodzież tego nie rozumie
Kiedy miałam 25 lat z przerażeniem patrzyłam na koleżankę 40-letnią (że można być TAK starym)
Teraz zaźrebiłam Dorę, bo chcę się dochować od niej źrebaczka dla siebie. Ale moje córy delikatnie zasugerowały mi, żebym lepiej kupiła gotowego, starszego konia, bo zanim źrebak dorośnie do jazdy, ja juz będę w wieku...hm...(dawniej to się nazywało "matrona"). I boją się, żebym się nie rozsypała w czasie zajeźdżania
A wracając do zwierzaków -też "w razie czego" moim zwierzyńcem ma się kto zaopiekować. Nwet Jedrek -podejrzewam- mógłby w ostateczności sypiać z Kirusiem, bo go lubi najbardziej
Ostatnio zmieniony przez rzepka dnia Pią 21:40, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 23:25, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Boubi, ręce mi opadły, niestety nie to miałam na myśli i daj lepiej spokój, umówmy się, że masz rację
Ostatnio zmieniony przez Iandula dnia Pią 23:29, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Sob 9:07, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
krystyna napisał: | To jak myślisz co ona powinna zrobić. Bo wyjścia sa dwa. Albo kon bez męża. Albo mąż bez konia. |
Nie wiem - nie znam, gdybać nie lubię. Ale po mojemu tutaj uczciwość wobec partnera wymaga jego zgody. Umów trzeba dotrzymywać.
Iandulo, nie gniewaj się, ale to co robisz to nie jest dyskusja.
Ogólniki, dwuznaczności, niejasne sugestie - nie fair wobec Boubi.
Pisz jasno albo wogóle, pls. Bo temat delikatny.
Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Sob 9:11, 14 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 9:18, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Noniu, masz rację, albo pytam wprost albo wcale, wycofuję pytanie, to delikatny temat jak napisałaś, nie spodobała mi się ocena Boubi, bo nie wszystko da się przewidzieć i wydaje mi się to oczywiste i właśnie wiek, tak jak zresztą i w moim przypadku jest tu sprzymierzeńcem, bo nie jest się już takim narwanym, mam nadzieję, że to zamyka sprawę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Sob 9:52, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Iandula napisał: | nic w życiu nie jest constans |
To fakt.... ale tak bardzo byśmy chcieli, zeby chociaż dla bliskich nam stworzeń było.
Uczymy się na błędach - wszyscy.
Tak się zastanawiam.... hipotetycznie, gdybym miała konia i przez pewien czas zabrakłoby pieniędzy na jego utrzymanie.... chyba w pierwszej kolejnosci szukałabym kogoś, kto bylby skłonny go wydzierżawić albo wspóldzierżawić.
Mało realne?
Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Sob 9:53, 14 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Giżycko - MAZURY Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:26, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam wszystkie Wasze wpisy. Dały mi sporo do myślenia. Cóż, sama w tej chwili jestem na życiowym zakręcie i na dzień dzisiejszy nie umiem odpowiedzieć czy wygram tą walkę. Oby wszystko dobrze się skończyło, żebym nie musiała podejmować drakońskich decyzji o rozstaniu się z Darnicą.
Ciężko jest zrozumieć nie które wypowiedzi (nic osobistego, broń Boże). Łatwo jest radzić, wnioskować jak ma się lepszą sytuację finansową. Ja gdy kupowałam konia, wiedziałam, że będzie mnie stać na utrzymanie. Niestety, nikt nie przewidział, co stanie się za 3 lata. U mnie stało się i teraz muszę zdrowo kombinować, by koń był ze mną.
Nie oceniajmy ludzi zbyt pochopnie, różne sprawy los przynosi i sama wypowiedź przeczytana na forum staje się przykra.
Żeby nie było, nie piję do nikogo konkretnie. To moje poranne wnioski po przeczytaniu całego wątku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Sob 10:42, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Dragonniu, jak to dobrze jest przeczytać takie mądre słowa w sobotę rano
Mam nadzieję, że uda Ci się z tą poprzednią pracą i wszystko będzie ok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dragonnia
Va'esse deireádh eap eigean...
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Giżycko - MAZURY Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:38, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
krystyna napisał: | Dragonniu, jak to dobrze jest przeczytać takie mądre słowa w sobotę rano
Mam nadzieję, że uda Ci się z tą poprzednią pracą i wszystko będzie ok. |
Dziękuję Krysiu za budujące słowa, też mam taką nadzieję. Jeszcze chce walczyć, jeszcze tli się kilka pomysłów. Narazie nie tracę nadziei chociaż lekko nie jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Sob 16:15, 14 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ja mam nadzieję,ża za kilka lat będzie mnie stać na postawienie własnej stajni i tylko ta nadzieja mnie przy zyciu trzyma.Jak narazie wróci do mnie.
Ja go kocham nad życie,ale wiem,że beze mnie było by mu lepiej z kumplami,nic nie robiąc na dużych pastwiskach.Cóż,jeszcze nie wszystko stracone.Odstawię go na dłuższy czas od pracy,podkuję ortopedycznie i zobaczymy.
Swoją drogą nie wiem ile bym musiała zarabiać,żeby sama opłacić szkołę,konia i utrzymać siebie.Sam koń 1000 bez kucia+350 szkoła...ehhh musiała bym marchewkami się żywić i spać pod mostem
Ostatnio poradziła mi pewna osoba,żebym go w diabły sprzedała i kupiła innego.Na to ja odpowiedziałam,że siwy to ten jeden jedyny i na zawsze.Na to ona"wiesz...ja też tak mówiłam...a teraz już nie mam żadnego sentymentu i im więcej tym mniej się przywiązuję,poczekaj za miesiąc też byś zapomniała..."
Jak narazie nóż mi na gardle nie stoi.Wróci i będzie stał...pewna bardzo mądra osoba powiedziała mi kiedyś,że nie warto się martwić i kombinować na zapas bo co ma być to i tak będzie a sprawy najlepiej lubią rozwiązywać same.Znajomy miał kiedyś podobny problem,który rozwiązał się sam bo kobyła zdechła.
A wyboru chłop -koń zawsze wybiąrę konia.MOże dla tego jestem sama
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|