Stajenka

donacja · Wysłany: Pią 12:52, 25 Mar 2011 Temat postu:

No to i ja wtrącę swoje trzy grosze... Moja poprzednia klacz też padła na skręt jelit, mimo natychmiastowej reakcji(wetka był w ciągu pół godz od zauważenia objawów), wielogodzinnej akcji ratunkowej musieliśmy podjąć decyzję o eutanazji... Nadmieniam, że wetka to specjalistka od koni, nie jakiś tam wiejski wet od krów. Mimo zapewnień, że to się zdarza, że ma czasami tak gwałtowny przebieg, do tej pory gdzieś w głębi serca mam poczucie winy, bo może czegoś jednak nie dopatrzyłam???. Więc sprawę kolki raczej bym pominęła, mam nadzieję, że Smerfetka ma opis choroby(ja taki dostałam z wyszczególnieniem podanych środków i przeprowadzonych zabiegów), więc w razie jakiś wątpliwości może wkleić skan.
Co do szybkiego pocieszenia się, no cóż, każdy jest inny, ja na drugiego konia decydowałam się ponad rok, ale rozumiem, że widok pustego boksu może być tak dołujący, że chce się go natychmiast zapełnić....
Ja też życzę powodzenia i wszystkiego najlepszego nowym podopiecznym Smerfetki.
A rad starszych i bardziej doświadczonych czasem warto posłuchać.

Iandula · Wysłany: Pią 13:08, 25 Mar 2011 Temat postu:

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

Donacja myślę,że mam taki papier. Będę musiała się zapytać mamy,ponieważ to Ona zajmuje się papierkową robotą. A gdy Z Kadencją pogorszyło się w poniedziałek,to porzuciłam swoje miejsce pracy i przybiegłam do domu,żeby być z Nią. Niestety przez to zostałam zwolniona z pracy,bo moje szefostwo stwierdziło że to "tylko koń". A ja stwierdziłam że to tylko praca. Całe szczęście dogadałam się,żeby nie dostać dyscyplinarki tylko za porozumieniem. A Od 1 kwietnia idę do nowej pracy też w mojej miejscowości. To by było na tyle o przeszłości. A co do dziewczyn,świetnie się razem dogadują,wszedzie chodza razem jak matka i córka. nawet do jednego boksu wchodza razem,i musze je rozdzielac. A ja z rodzicami póki co robimy im przydomowy wybieg. Będą miały drzwi wybite ze stajni żeby sobie wychodziły kiedy chcą. Jak dobrze pójdzie to skończymy za jakiś tydzień. Wstawiam jakieś dwa zdjęcia gwiazd,niewyraźne bo z tel. Smutny

haniaho

siwa

no właśnie, Smerfetko gdzie zdjęcia? Jak konie się dogadują? Jeździłaś już ? Wesoly

ps. haniaho, też byłam w szoku jak to widziałam bodajże na re-volcie

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

Witam. Nie mam czasu zaglądać na fora,teraz w pracy mamy zapieprz przed świętami. Więc jak przychodzę z pracy to ide do moich osiołków a potem lece spać. Klacze dogadują się świetnie,w terenie byłam ale w bardzo krótkim sie pogoda zepsuła Smutny

Cały tydzień pada i wieje strasznie Smutny

Mieliśmy pozrywane linie,więc czasami nie było prądu bo ciągle gdzieś jakieś zwarcia są i ciągle robią Smutny

A co do Nathaly to wszystko jest ok. Nie wiem kiedy znowu tu zajrze, Więc pozdrawiam.

bandola_1

widzę, ze mam mnóstwo zaległości na forum wstyd

Widzę, ze smerfetka ma nowych przyjaciól. Nawet nie wiedziałam , ze Kadencja odeszła. Smutny

Przykro mi bardzo. Na kolkę to chyba nikt nie ma wpływu, to raczej skłonnosci do kolki niz jakieś złe żywienie. Ja mam 8 koni . Zywione sa tak samo, ale do jednej nie raz wstawałam w nocy na lonżowanie Smutny

Szybko sie pocieszyłaś nabywajac nowe konie. Ja chyba zrobiłabym tak samo. Jak odszedł po 11 latach mój owczarek to za trzy dni byłam już w schronisku po nowego psa, mimo, ze strata owczarka była bardzo bolesna . To było nasze pierwsze dziecko i może dlatego, ze go tak kochałam musiałam wypełnić pustkę zalamany

Życze Wam wszystkiego najlepszego Wesoly

krystyna

Jakie fajne gniade klaczki Wesoly

,
Jak kucka ma na imię?
Smerfetko a nie boisz się, że coś narozrabiają biegając tak po podwórku pomiędzy różnymi przedmiotami i maszynami mysl

Moje od razu by coś zmalowały, sama nie wiem który prędzej Junak czy Przecław.

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

Krysia kucka to Dżastina. Nie boje się bo kucka mozna powiedziec ze biegala tylko przy maszynach a nataka jest oswojona z maszynami bo w stadninie tez miała pełno maszyn. A po za tym narazie muszą latać koło domu bo wiatr rozpierdzielił ogrodzenie

są takie wichury u Nas,że nawet nie ma jak iść i zrobić ogrodzenia. A konie wypuszczamy tylko,żęby się wytarzały i same uciekają do boksów. Mam nadzieje ze w koncu te wichury odejdą

Sankarita

Ciężka sprawa. U mnie też wieje i nic się nie "rozpierdzieliło". Ja tam bym się bała puszczać konie wśród psich bud, maszyn i innych rzeczy także brałabym zadek w troki i szłabym robić ogrodzenie, gdyby się przypadkiem rozwaliło. No, ale mój to inny koń.... po 20 godzinach w boksie chyba rozniósłby otoczenie biegając....
Niemniej jednak, powodzenia.

Amasza

A ja tam myśle, że przesadzacie Jezyk

moje tez mają na pastwisku przyczepy i inne rolnicze sprzety ( są przechowywane w jednym miejscu w rogu pastwiska) i konie nawet nie zwracają na nie uwage Wesoly

Nawet Masza, która lubi demolować i musi ciagle coś robic Wesoly

Na zdjeciach widać ze sprzet jest po bokach, ladnie poukładana, wiec konie nie zrobia sobie nic złego Wesoly

a co do rozwalonego ogrodzenia, to nam też pastuch odfrunął wczoraj razem z paroma tyczkami...mamy dość szeroką taśme a tyczki były wbite tam gdzie ziemia była mokra i nie trzymało tak jak powinno Wesoly

krystyna

Amaszo, dlaczego przesadzam

Nie rozumiem!!!!
Bo bałabym się wypuść na pełne maszyn i różnych metalowych przedmiotów dwa młode niewybiegane konie, które mam od dwóch tygodni i których nawet nie zdążyłam nawet dobrze poznać?
Ja nie mam nic do Smerfetki podwórka, skądże, to moje wygląda podobnie, pod wiatami rolnicze maszyny, przeszkody zestawione z pola na zimę, beczka z lepikiem, taczka bo się po południu jeszcze bobki z boksów wybiera... ale jakoś Junaka luzem sobie na nim nie wyobrażam. Wesoly

Ani reszty naszych koni też...
Nawet Przecława, jak nie mógł na padok dojść, bałam się tam puścić luzem, bo w końcu to o nim ten gospodarz u którego czekał na mnie na Ślasku powiedział "raz go tylko wypuściłem i od razu mi do piwnicy wpadł...".
A tak w ogóle, dlaczego maszyny rolnicze muszą stać akurat na pastwisku czy padoku koni. Nie można ich po prostu odgrodzić skoro miejsce gdzie stoją jest akurat dobrym miejscem do stania maszyn? mysl

Smerfetko, sorry, za zaśmiecanie watku, życzę żeby ci się koniki dobrze chowały. Czy Dżastina jest spokojna jak zabierasz jej kolezankę na jazdę?

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

Tak,dżastina stoi grzecznie w boksie Wesoly

i Grzecznie chodzi po podwórku

krystyna

Śliczna jest Wesoly

Miałaś już może okazję zrobić jej USG i sprawdzić czy jest w ciąży Wesoly

Pisałaś że jest kucem szetlandzkim czyli jest rasowa, a jakim ogierem była kryta, też szetlandem? Jakiej maści? Wesoly

smerfetka244 · Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 212 Przeczytał: 0 tematów

tez szetlandem Wesoly

Tarantem. To zdjęcie Tatusia. A termin wyźrebienia to Grudzień Wesoly