|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:11, 06 Sty 2006 Temat postu: Sławne konie, sławni jeźdźcy |
|
|
Pomyślałam, że warto założyć taki temat na forum. Zapraszam wszystkich do umieszczania informacji na temat sławnych par jeździeckich. Nie tylko takich z historii ale też i współczesnych.
Rozpocznę historycznie, skanami z książki, o której Wam już pisałam "Wielka encyklopedia KONIE", wyd. Muza.
Aleksander i Bucefał
Cyd i Babieka
Napoleon i Marengo
Wellington i Copenhagen
Patrząc na te pary myślę sobie, że konie są niesamowite. Od tylu lat towarzyszą ludziom, przyczyniając się do ich sukcesu i chwały...
A dzisiejsze konie i jeźdźcy? Rusty, Bonfire, Baloubet du Rouet...
Macie jakiś swoich faworytów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 10:55, 06 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Rozumiem że dorobisz dział do Stajenki - "skanowane" i zaoszczędzę masę kasy
Dziekuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:05, 06 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Siur Dakron Od dzisiaj rzucam pracę i zaczynam skanować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:10, 06 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
i to migiem ...myk ...myk
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:07, 06 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Hyhy, ja wiem, że śmieszne jest odpowiadanie na własne posty Ale przynajmniej nie odpowiadam na zadane pytanie a kontynuuję rozpoczęty wątek
Cokolwiek by się o Anky nie mówiło, ja podziwiam jej konie i występy par koń - jeździec podczas zawodów.
Bonfire był wspaniały podczas konkursów. Wielokrotnie zapierało mi dech, gdy na niego patrzyłam. Ta para to przykład idealnej harmonii. Naprawdę, do niewielu rzeczy można było się przyczepić... Ech
Więcej o koniach Anky można znaleźć [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ihah
Jestem oazą spokoju :) Nie widać?! ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Misty Mountains in the Valley of Hope
|
Wysłany: Pią 19:17, 06 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ponieważ sięgnęłaś dość głęboko w zamierzchłe czasy to prypomniał mi się jeszcze jeden koń wart wzmianki - to Incitatus ulubiony koń Kaliguli. Wierzchowiec ten nosił nawet zaszczytny tytuł senatora i jego pan zamierzał zrobić go konsulem, jednak z przyczyn formalnych nawet Kaliguli nie dało się tak nagiąć prawa rzymskiego, żeby przełamać opory patrycjuszy.Swetoniusz pisał, ze Incitatus mial swój marmurowy pałac, kilkunastoosobową slużbę i "wydawał" przyjęcia dla wpływowych rzymian.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:31, 06 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
A pamiętacie Miltona???
Pięknie ten koń skakał pod Johnem Whitakerem... Pamiętam, że ja wtedy jeszcze nic nie kumałam ze skoków a byłam zaczarowana jak oni sobie radzili... Piękny, odważny siwulek!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ihah
Jestem oazą spokoju :) Nie widać?! ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Misty Mountains in the Valley of Hope
|
Wysłany: Sob 17:12, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ja to już chyba naprawde stary jestem Pamiętam rok 1980-ty i olimpiadę w Moskwie. Coprawda z wiadomych przyczyn część krajów bojkotowała te zawody, ale i tak sukces Jana Kowalczyka na Artemorze jest wart odnotowania......ostatni dzień igrzysk ( 3-ci sierpnia), na stadionie na Łużnikach na najwyższym maszcie polska flaga, Kowalczyk na podium a za nim trzymany przez luzaka Artemor - najniższy koń w konkursie ( 162cm) ale najlepszy
Na archiwalnych stronach Przeglądu Sportowego znalazlem taki oto, dość barwny opis tego konkursu :
Parcours do konkursu indywidualnego ustawiał były wielokrotny mistrz ZSRR w skokach przez przeszkody W. Kartawski. W konfiguracji nie zaobserwowano żadnych pułapek, ale owe 13 przeszkód i 16 skoków (jedna przeszkoda składała się z dwu, a jedna z trzech członów) spełniały pod względem wymiarowym warunki dla tak poważnego olimpijskiego konkursu. Przeszkody dochodziły więc w pierwszym nawrocie do 170 cm wysokości 190 szerokości, a w drugim do 180 cm i 2 metrów! Był oczywiście rów z wodą 460 cm, przeszkodą, na której konie robiły najwięcej błędów. tempo, w jakim miały pokonać zarówno pierwszy nawrót (długość 730 metrów) jak i drugi (630 metrów) wynosiło 400 metrów na minutę. Podkreślamy specjalnie tę sprawę, gdyż właśnie przekroczenie powstałego z przeliczenia limitu czasu odegrało zasadniczą rolę w ostatecznym podziale medali.
Po pierwszym nawrocie czterech jeźdźców uplasowało się w czołówce, każdy z jednym błędem na parcoursie. Byli to dwaj Polacy i dwaj jeźdźcy radzieccy. Trzech z nich: Wiesław Hartman na Nortonie, Wiktor Paganowski na Topki, Nikołaj Korolkow na Espadronie mieli zaliczone po 4 pkt. karne za niedoskoczenie rowu, natomiast Artemor Kowalczyka, po bezbłędnym pokonaniu 12 przeszkód zahaczył lekko pierwszy drąg w ostatnim doublebarze, który niestety spadł.
Marian Kozicki bezbłędnie prowadził Bremena, ale koń nie był tak dysponowany jak w drugim nawrocie Pucharu Narodów i zarobił 12 pkt., czyli strącił trzy przeszkody.
Obok zawodników radzieckich do groźnych konkurentów należeli Meksykańczycy J. Perez Heras na koniu Alymony, jak i Gwatemalczyk O. Mendez Herburger na koniu Pampa mieli po pierwszym nawrocie po osiem punktów. Liczbę 12 pkt. legitymował się mistrz zeszłorocznej Spartakiady Narodów, mistrz ZSRR Wiaczesław Czukanow na Gepaticie.
SERCA mocno biły wszystkim zebranym na stadionie Polakom kiedy rozpoczęła się decydująca walka. Drugi nawrót. Przy tej okazji należy podkreślić wspaniałą publiczność, jaka tego dnia przyszła na ten piękny konkurs. Każda wzięta bezbłędnie przeszkoda była nagradzana huraganem braw, bez względu na to, czy konia dosiadał Meksykanin, Polak czy jeździec radziecki.
Jak w dobrze wyreżyserowanym dreszczowcu napięcie trwało do przejazdu ostatniego liczącego się w walce o medal konia. Organizatorzy puścili w bój najpierw tych zawodników, którzy mieli po pierwszym przebiegu najwięcej błędów i tak kolejno, aż do najmniejszej ich ilości. Dlatego to Kozicki jechał tym razem przed Hartmanem. Zrobił tę samą ilość zrzutek co w pierwszym starcie - trzy i dodatkowo 0,5 pkt. karnego za przekroczenie limitu czasu. Łącznie dało mu to 24,5 pkt.
Z wielkim zainteresowaniem śledzono przebiegi ośmiopunktowców - Meksykanina i Gwatemalczyka. Obaj mieli po jednym błędzie, a więc zakończyli ex aequo z wynikiem 12 pkt.
Teraz o najwyższą stawkę stanęli do boju Polacy i dwaj jeźdźcy ZSRR. Pierwszy pojechał Hartman. Tym razem Norton wyraźnie obniżył loty. I nie chodzi o to, że zrobił trzy błędy, ale wyraźnie skakał z wysiłkiem. Ale łącznie 16 pkt. zapewniło mu szóste miejsce.
Kiedy na torze pojawił się Paganowski i zaczął połykać bezbłędnie kolejne przeszkody, zaczęliśmy w nim upatrywać zdecydowanego medalistę. Koń skakał z dużym zapasem i... oto w połowie parcoursu Topki odmówił posłuszeństwa przed drugim członem podwójnej kombinacji. A więc trzy punkty za nieposłuszeństwo konia (tak to się mówi, mimo że to był błąd najazdu jeźdźca), a dodatkowo punkty za przekroczenie czasu. Razem 15,5 pkt.
Tymczasem nasz mistrz, który po pierwszym nawrocie skorzystał z konsultacji trenera MARIANA KOWALCZYKA (chwała mu za przygotowanie jeźdźców do olimpiady), wjechał na parcours jak zawsze w szybkim tempie. Artemor został zatrzymany na środku parcoursu a Polak, jedyny uczestnik w wojskowym mundurze, zasalutował w kierunku jury, któremu przewodniczył sekretarz generalny PZJ, Eryk Brabec, dając tym znać, że jest gotów do startu.
Dzwonek z loży jury. Koń z wolna nabiera rozpędu i pierwszą, wprowadzającą, najniższą z całego parcoursu skacze jeszcze nie w pełnym tempie. I potem rusza jak burza na te trudniejsze. Z podziwem patrzymy, jak mały Artemor przesadza te wysokości i szerokości, wyrzucając do góry przednie nogi i podkurczając zadnie. Trudno jest odgadnąć skąd się u niego bierze ta fenomenalna skoczność. Pozostają w tyle oxery rozpięte na 2 metry, stacjonaty 180-centymetrowe i tylko po jednym z oxerów chwila zapomnienia się jeźdźca że następna to riviera (rów z wodą) i po zbyt krótkim jak na Artemora rozpędzie jedna noga muska wodę. Cztery punkty. Dalej jednak bez momentu zawahania - wszystko na czysto! I wreszcie celownik! Na zegar nie trzeba nie trzeba patrzeć. Kowalczyk nigdy nie przekracza limitu czasu. Chyba, że spadnie z konia. A to zdarza się nawet mistrzom.
A WIĘC łącznie osiem punktów. Teraz wszystko w nogach Espadrona. A jest to koń wysoki o niebywałej skoczności. Bierze przeszkody z dużym zapasem. Korolkow jedzie z przeświadczeniem, że bezbłędny parcours to złoty medal. Prowadzi konia rozważnie, nie szaleje. Huragan braw co chwila kwituje jego sukces nad kolejną przeszkodą, ale... z jednego z oxerów spada drąg. I w tym momencie radziecki jeździec zdaje sobie sprawę, że jedzie za wolno, że może przekroczyć czas. Gdyby nie miał zrzutki, mógłby sobie pozwolić na kilka sekund przekroczenia limitu czasu, ale teraz ma podobnie jak Kowalczyk 8 punktów. Trzeba dodać! Trzeba jednak nadal "szanować" przeszkody, więc nic z wyścigów. Kończy z tym błędem, ale przy przekroczonym czasie aż o 6 sekund, co jest równe 1,5 pkt. karnego. ten wynik 9,5 pkt. to medal srebrny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thinky
Wałkoń :-)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz., oryginalnie: Tarnów
|
Wysłany: Sob 20:13, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
ihah napisał: | Incitatus ulubiony koń Kaliguli |
Ale chyba go Kaligula poślubił? Czy to Neron ma takie dziwactwo na koncie? Nie, chyba Kaligula...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ihah
Jestem oazą spokoju :) Nie widać?! ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Misty Mountains in the Valley of Hope
|
Wysłany: Sob 21:46, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
thinky napisał: | Ale chyba go Kaligula poślubił? Czy to Neron ma takie dziwactwo na koncie? Nie, chyba Kaligula... |
A tym to nie słyszałem ale być może Martik ma taką informację w swojej encyklopedii
Zresztą takich ( nazwijmy umownie) "dziwaków" bylo więcej w historii....papież Jan XII też uczynił konia senatorem, jakoś tak w dziesiątym wieku chyba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|