Stajenka

nongie

Guli, nie bierz tak wszystkiego do siebie (i do Kwiatkonia).
Przeciez Lechita używał tego zdjecia jako pomocy do wyjaśnienia pewnego problemu - problemu natury ogólnej, z ktorego ludzie często nie zdają sobie sprawy. To nie jest zadna arogancja ani atak na Kwiatkonia, to proba zwrocenia uwagi na to, ze jazda na oklep moze się wiązac z bólem zwierzęcia - to w interesie konia. Niedawno pisalas, ze interes konia jest dla Ciebie ważny, wiec skąd ta nerwowość?
Pliz, wrzuć na luz.
Zalożę sie, ze sam Kwiatkoń nie daje ludziom "z ulicy" skakać na oklep tak wysokich przeszkód, prawda?

martik

Bardzo ciekawą dyskusję rozwinęliście. Przeczytałam z zapartym tchem.
Nie zauważyłam natomiast aby ktokolwiek na kogokolwiek napadał. Heeej, co z Wami? Przecież każdy z Was może mieć inne zdanie.
A Kwiatkonia nikt nie oceniał. Wszyscy dobrze wiedzą, że ten Pan potrafi bardzo wiele. Myślę, że jeśli jakoś zboczyła dyskusja w jego stronę, to na pewno nie umyślnie a po prostu żeby pokazać problem.

lechita · Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów

guli - ja nie mam wątpliwości co do kwiatkonie - ja mam wątpliwości do fachowości Twoich ocen i to na podstawie szeregu Twoich wcześniejszych wypowiedzi.

majak

lechita · Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów

majak

Żartujesz na tym grubasie na oklep non stop?!? Ja bym tego nie usiedziała, za bardzo wybija.... i za okrągła jest. Bym na flaszki nie wyrobiła...
Wole kabardynke bo potrafie dosłownie wszystko i często na niej na oklep jeżdże.

Wcześniej jak miałam rozwalone siodło lub nie miałam żadnego to musiałam

majak

I bardzo pomogły w jeździe na oklep ćwiczenia woltyżerskie - tam nie można klapnąć ot tak na konia, wszystko musi być z gracją i delikatnością.

Teraz tez niby jestem zmuszona na jazdę na oklep bo kabardynka oskalpowała sobie grzbiet o drzewko - ach to drapanko o gałązki - ale jakos pogoda nie zachęca to tylko lata po padoku ew. na lonzy.

Jak bywałam bez siodła to po tygodniu codziennego jeżdżenia na oklep byłam w stanie zrobić wszystko - nie tylko galop czy skoki ale również wyjazdy w teren - kabardynka jest miękuśna ale bardzo zwrotna i szybka...

lechita · Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów

to już zdecydowanie lepiej na oklep skakać niż jeździć na mocno niedopasowanym siodle .. brrrr

nongie

To ja tak przewrotnie zapytam:
Czego Waszym zdaniem jest mniej - ludzi jeżdzących tak sprawnie na oklep jak Kwiatkoń, czy dobrze dopasowanych siodeł? <eh?>

Dyskusję o wzajemnym szacunku wydziliłam i przeniosłam na "Ploty i głupoty"

lechita · Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów

no wiesz nongie Wesoly

.....

to odnośnie pytania powyżej oczywiście Wesoly

kwiatkonie

Dobra- się odezwę:
do Lechity- lądowanie było ok, i jeśli coś ucierpiało to bynajmniej nie był grzbiet konia, tylko moje klejnoty rodowe, a i te niebardzo ucierpiały. Ja po prostu dużo tak jeżdżę bo lubię i mimo, że mam na prawdę dobre i dobrze dopasowane siodła to ten close contact z koniem jest nie do pobicia. wyrabia równowagę, umiejętność podążania z ruchem konia i wyczucie jego mięśni co potem pomaga w pracy z koniem.
Do wszystkich: oczywiście nikogo nie zmuszam do takiej jazdy i zawsze na początek daję siodło ( dobrze dopasowane do konia- mniej dbam o d... jeźdźca), jak ktoś chce spróbować to czemu nie o ile się przyzwoicie trzyma w siodle. Natomiast wogóle skakać na moich ogonkach to wogóle nie bardzo daję, a już na pewno nie tym którzy się na koniu klepią. No małym wyjątkiem są jazdy w terenie, kiedy nie ma innej drogi jak tylko przeskoczyć jakąś niedużą kłodę, ale wtedy konie i tak same idą a jeździec ma trzymać za grzywę lub pasek ( sznurek ) na szyi konia.
Natomiast z bólem zwierzęcia wiąże się każda jazda czy to w siodle, czy bez o ile jeździec nie pozostaje w równowadze z pojazdem. Zresztą boli to nie tylko konia, a nawet głownie nie konia...

kwiatkonie

Tyle, że nauka zawsze boli, początki zawsze są przykre, ale niestety nie da się nauczyć jeździć konno bez konia, więc trochę nie ma co rwać włosów nad dzieckiem wylanym z kąpielą w rozlanym mleku. Część koni musi cierpieć bardziej, żeby inne mogły cierpieć inaczej ( ale jestem wredny, co?)
" Nie ma rozkoszy bez bólu" jak rzekła małpa schodząć z jeża...

nongie

dakron

no i Ihah tez ruszyła sie z fotela

może jeszcze nie o koniach ale zawsze coś

guli · Gość